Wiele
razy podkreślałam, że nie jestem wielką fanką kosmetyków MAC’a. Po prostu. Mało
który produkt zachwyca mnie na tyle, by pragnąć regularnych zakupów ;) Mój stosunek jest chłodny
wobec tej firmy. Niektóre kolekcje są naprawdę fajne i na pewno udane ale
miałam styczność z kilkoma produktami, które sprawiły, że występuje we mnie mocno
ograniczony entuzjazm. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ jakiś czas temu Smokyevening eyes w jednym z komentarzy
poleciła balsam do ust właśnie z Mac’a.
Nie wisiał na mojej liście must have ale była okazja ku temu i wpadł w moje
ręce.
Byłam
nieufna, przejrzałam sobie skład, obmacałam tubkę i…porzuciłąm go na parę dni w
szufladzie. Później skończyłam jeden z ulubionych balsamów do ust z A-Dermy o
którym będzie później i …dobrałam się do Mac’owego mazidła.
Zanim
przejdę do konkretów chcę pokazać jak prezentuje się na moich ustach. Nie
będzie mega pokazu ;-) ponieważ jest on bezbarwny ale zależało mi aby uchwycić
ten połysk.
Bardzo podoba mi się wykończenie. To moja ulubiona strona tego
balsamu. Zostawia nieprzyzwoicie cudny efekt wilgotnych ust ! coś w stylu tafli
wody ale jest to subtelniejsze. Wydobywa z naturalnego koloru warg wszystko to,
co dobre.
Pierwszy
kontakt. Czuję coś waniliowego ale jest to bardzo delikatny zapach, który w
późniejszym używaniu już mi umyka. Nos się przyzwyczaja. Z tubki wydobywa się
żelowa konsystencja, która gładko przywiera do ust i …tak już zostaje.
Dla
ciekawskich skład INCI, tak się oto prezentuje
to, co w środku tego cuda.
Skóra
moich ust od zawsze była problemowa, narzekam na okresowy przesusz i czasami
wystarczy jeden niekorzystny dzień by męczyć się z pielęgnacją przez dłuższy
okres…. Staram się zawsze mieć pod ręką jakiekolwiek mazidło by nie doprowadzać
do wyschnięcia skóry ale nie zawsze jest też to możliwe. Wybieram błyszczyki/balsamy/sztyfty/
kremy które przyniosą ulgę i ukojenie ale zarazem będą spełniać funkcję
pielęgnującą. Nie zawsze się ta sztuka udaje.
Co
posiada balsam z Mac’a czego nie mają inne produkty?
Przede wszystkim on
faktycznie natłuszcza i nawilża, nawet jak znika z ust to dość długo czujemy,
że skóra nie woła „ piiiić” Bardzo szybko rozprawił się z suchymi skórkami i
podrażnieniami w moim przypadku.
Wydajny.
Bardzo! Mam go od marca i przy codziennym używaniu nadal czuję pełną tubkę
także w tym przypadku daleko w tyle pozostawia mojego ulubieńca z firmy Clarins
Moisture Replenishing Lip Balm o którym pisałam TUTAJ Pewnie wiele osób oceni Mac’owy balsam przez
pryzmat ceny więc odniosę się do tego jak ja to widzę- wydaję jednorazowo kwotę
na produkt, który faktycznie działa i starcza mi na długo. Nie trafiłam w
markach drogeryjnych na ulubieńca absolutnego , w ofercie aptecznej tak ale to
zupełnie inna kategoria i pod kątem wydajności balsam z Mac’a znowu wygrywa.
MOJA OCENA - 5/5
Jestem
z niego zadowolona, cieszę się z zakupu który zostanie ponowiony : -)
Pozdrawiam!
Brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPopieram, lepiej kupić raz coś porządnego, niż przetestować 10 drogeryjnych produktów które nie radzą sobie z problemem i wyjdzie tak naprawdę cena jednego maka.
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest ;) dobrze, że moje usta są dość bezproblemowe, ale dla osób, które faktycznie mają problem z suchymi skórkami to może być rozsądne rozwiązanie :)
Usuńa na ustach wygląda bardzo ładnie :)
Pilar, wychodze z takiego założenia od dawna, zresztą jak się coś tanio kupi to później potrafi wychodzić dwa razy drożej....
UsuńPannojoanno, wg mnie ten balsam jest świetny i śmiało może konkurować z aptecznymi markami i pozazdrościć, że nie masz problemów ze skóra ust, poważnie!
Jak widzę u nas ciężko dostępny.
OdpowiedzUsuńMellody, nie mam pojęcia jak to wygląda w Polsce na obecną chwilę :(
UsuńJa też często do drogich i osławionych rzeczy podchodzę z rezerwą :) Fajnie, że się sprawdził!
OdpowiedzUsuńBello, coś w tym jest;)
Usuńpamiętam entuzjastyczną recenzję smokyeveningeyes :)
OdpowiedzUsuńSimply, także u kolejnej osoby się sprawdził:)
UsuńProdukty do ust MAC z tego co wiem wszystkie mają ten waniliowy zapaszek :) Mnie on się bardzo podoba, to fajny dodatek do samego produktu :)
OdpowiedzUsuńKat, warto wiedzieć:) pomadki też? bo to całe wieki było jak miałam z nimi do czynienia...
UsuńOoooo, to już wiem co będzie moim następnym MACowym zakupem :)
OdpowiedzUsuńDominiko, na pewno warto:) Jestem bardzo wymagająca w kwestii pielęgnacji ust więc bierz w ciemno!
Usuńno no a jaka jest jego cena? bo wygląda fajnie
OdpowiedzUsuńStraberry w UK kosztuje on ok.10 lub 11 funtów.
Usuńufff, czekałam na Twoją rec od momentu kiedy napisałaś, że się skusiłaś - zastanawiałam się czy sprawdzi się tak samo dobrze ;) bardzo cieszę się, że Ci odpowiada, miałabym wyrzuty sumienia ;)
OdpowiedzUsuńSmoky, przeczytałam wiele Twoich recenzji i wiem, że należysz do grona nielicznych osób, których zdanie się dla mnie liczy;)Dlatego też postawiłam jak na pewniaka:D
UsuńDziękuję:*
5/5 to wpisuję na listę zakupową, tym bardziej że wybredna jestem jeśli o usta chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPastereczko, to tak jak ja:) więc myślę, że będziesz zadowolona:)
UsuńJa już tyle razy do niego podchodzilam, ale nigdy jakoś nie kupiłam :) teraz wpisuje go na listę konieczna do zrealizowania :)
OdpowiedzUsuńMarti, uważam, że jeżeli lubisz mazidła do zadań specjalnych to balsam będzie jak znalazł tym bardziej, że nieobca Ci wietrzna pogoda, prawda? ;)
UsuńA czemu właściwie tak mało entuzjazmu w stosunku do MAC? Co właściwie nie zachwyciło Cię na tyle by zostac fanką? ;)
OdpowiedzUsuńKrzyklo, dlaczego? głównie dlatego, że miałam do czynienia z kredkami, cieniami i pudrami które są wg mnie bardzo zwyczajne;) Nie ma w nich nic poza magią marki. Wiem, że może zabrzmi nieco snobistycznie ale uważam, że nie różni się od wielu innyc firm na rynku. Na przekór wszystkim lubię tusz Zoom Lash, który mnie bardzo pasuje- a za wersjami w kolorach szaleję;) Teraz dobrze spisał się balsam. Jest to miłe i tyle:)
UsuńMam dwa pigmenty, których z przyjemnością używam. Niebawem dołączą następne jednak nie czuję przyspieszonego rytmu serca kiedy pojawia się nowa kolekcja;)
Każdego kręci coś innego i uważam, że to jest super:)
A co z niższej półki możesz porównac z cieniami MAC? Chętnie bym wypróbowała bo faktycznie cenowo MAC dobija :)
UsuńDla mnie podstawa jest baza pod cienie, trafiłam na Mary Kay , która jest fenomenalna i bez względu na użytą markę osiągam taki efekt jakiego potrzebuję.
UsuńMam 2 ulubione palety z Guerlaina, chorowałam na nie długo i dla mnie są warte każdej kwoty:D bo akurat kolory są idealnie MOJE:) ale gdybym ich nie miała to i tak mogłabym się bez nich obejść.
Odpowiadają mi Sleeki, lubię cienie mineralne szczególnie z Silk Naturals, EDM oraz wszelkie kolorowe miki z CS, TKB, Conservatorie.
Zaczęłam wracać do cieni wypiekanych z Bourjois:) Od czasu do czasu przeproszę się z Inglotem:)
Spodobały mi sie jakościowo Catrice.
Mam parę sztuk z Nyx'a.
U mnie nie znajdziesz jednej marki głównie dlatego, że maluję się sama dla siebie i jest to amatorskie mazanie;)więc bawię się z kolorem i w taki sposób odkryłam świetne kredki Zoevy, która pięknie podbijają kolory cieni. A jakie wybrać? Ja po prostu nie widzę sensu abym kupowała cienie z Mac'a dla siebie samej bo w niczym one nie różnią się choćby od Inglota;) za którym też nie szaleję.
No i najważniejsza sprawa. Dla mnie cienie są na drugim miejscu, o wiele bardziej kręcą mnie kolorowe linery i na nich skupiam swoje poszukiwania:D
Szukając kolorów dla siebie zauważyłam, że jestem bardzo monotematyczna;) więc trudno abym mogła próbować polecić Ci coś innego. Wiem, że Tobie pasują i jesteś z nich zadowolona więc nie widzę sensu żebyś rezygnowała:)no chyba, że ciągle szukasz koloru dla siebie to wtedy tak, można zbankrutować;)
Rozsądnie :)
UsuńJa w sumie z cieni MACa też już mam to czego szukałam. Nie kupuję kolorów, których wiem, że nosic nie będę więc siłą rzeczy ich liczba jest skończona :) Co innego szminki :P
jak moj sie skonczy to znow go kupie:)
OdpowiedzUsuńUnappreciated czytałam Twoją recenzję i wcale się nie dziwię:) Wg mnie jest wart każdej kwoty:)
UsuńSzczerze? Nie spodziewałam się tego po Macu ;)
OdpowiedzUsuńIwetto, ja Ci wierze ponieważ sama byłam daleka od tego jednak balsam się sprawdza. Narazie :) i mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy kombinacja przy składzie. Typowa pielęgnacja Mac'a do mnie w ogóle nie przemawia i nie sądzę abym ją ruszyła ale to mazidło jest dobre.
Usuńmac -- nie, drogo...nawet nie testuje
OdpowiedzUsuńno to wpisze na liste sobie:)
OdpowiedzUsuń