W zeszłym miesiącu zapoczątkowałam
nową serię o mojej pielęgnacji jednym słowem o produktach, których używam
obecnie.
Dla przypomnienia, pisałam o tym w dwóch postach
Niektóre produkty osiągnęły dno i
zostały zastąpione innymi, które zaprezentuję dzisiaj i zrobię małe resume
dotyczące tego, co zużyte.
Lirene MaXSlim i Pushup czekają w
kolejce na pełną recenzję i w ciągu kilku dni pojawi się na blogu. Podobnie z
Pharmaceris Emoliacti, który niebywale mnie zaskoczył i mam nadzieję na zakup
całej serii.
Bio-oil nadal w użyciu, krem do rąk
Celia Kolagen + nagietek i do skórek Rival De Loop Cream Orchid nadal w użyciu,
ale uważam, że to kosmetyki, które zasługują na uwagę.
Żele do kąpieli Alterra Orange &
Vanilla i Palmolive Ayurituel Indyjskie drzewo sandałowe i imbir wyjątkowo
długo mi służą, ale tylko, dlatego, że w międzyczasie sięgnęłam jeszcze po coś:
D Zaprezentuję poniżej. Jedno mogę od razu dodać, wiem, dlaczego żel Alterra
zebrał takie złe recenzje. Otóż nie każdy lubi delikatna bazę myjącą, w której
znajduje się gliceryna i zostawia specyficzną warstwę. Posiadam bardzo suchą
skórę i chwalę sobie taką formę. Moje wyjadła do ciała nie muszą się spieniać,
ale wiem, że niektórzy lubią ten efekt. Właściwości myjące faktycznie
ograniczone, bo Alterra Orange & Vanilla nie radzi sobie ze zmyciem warstwy
antyperspirantu ze skóry, ale od tego mam innych pomocników.
PharmaCF Cztery Pory Roku 2-fazowy
peeling z solą zrecenzowałam TUTAJ
Garnier Ultra lift 2 w 1 TUTAJ
Garnier Mega objętość 48H TUTAJ
Kulka z Garniera Intensiva 72H będzie
miała pełna recenzję, ale od razu mogę napisać, że jestem z niej zadowolona i
zapewnia mi ochronę zbliżoną do Clean Sensation.
Biochemię Urody podsumuję także
osobno, bo chcę wtrącić kilka słów a poza tym olejek myjący jest na tyle
wydajny, że spokojnie starczy do końca czerwca. Masło żurawinowe nie zrobiło
furory, dobre, ale bez szału.
Monu Moisture Rich Collagen Cream
zasługuje na recenzję, która oczywiście będzie zamieszczona za parę dni.
Farmona seria Jantar, mam mieszane
odczucia… nie wiem i jak zakończę używanie to zrobię podsumowanie. Odżywkę
przelałam do pojemnika z atomizerem i stosuję, co drugi dzień na zasadzie
wcierki, tak jest wygodniej i mam wrażenie, że to lepsza forma niż lanie z
butelki….
Alterra Olejek Limonka i oliwka,
została końcówka, ale używałam go głównie do ciała, dłoni. Nie mogę się
przekonać do olejowania, chociaż od czasu do czasu wgniatałam w swoje loczki i
widzę, że włosy ładnie się układają. Wrócę do niego jak tylko będzie okazja a
tymczasem mam coś nowego
Tak mniej więcej wyglądają zmiany
a
teraz o bieżących kosmetykach.
Na bazie dalszej współpracy z
Pharmaceris wprowadzam do codziennego użytku serię SPA Resort CAPRI
Śródziemnomorskie mleczko do mycia ciała oraz Śródziemnomorską Jogurtową maskę
głęboko nawilżającą do twarzy.
Seria Pharmaceris N to Vita-Capilaril
Krem nawilżająco - wzmacniający do twarzy oraz NEOSCOPE Przeciwzmarszczkowy
Krem intensywnie liftingujący pod oczy.
Ciekawa jestem ich działania. Mam cały
czas w użyciu serię Riche z YR ale odstawię ją na czas używania Pharmaceris,
aby porównać efekty.
Pharmaceris H to szampon H- Keritaneum
oraz maska H- Keragin, mam mieszane odczucia jak na chwilę obecną po paru
użyciach, ale zobaczymy.
Na miejsce Alterra wchodzi Alverde
Patchouli cassis, mam okazję poznać również ampułki ujędrniające Kiwi i
winogrono Alverde i tzw. rybki dzika róża z firmy Schaebens- rewelacja!
Wprowadziłam też kosmetyki z olejkiem
z drzewa herbacianego, bardzo mi służy ten składnik i pomaga w codziennych
zmaganiach z pielęgnacją cery z trądzikiem różowatym. Planuję też przygotowanie
oddzielnej notki, która przedstawi Wam mój rytuał pielęgnacyjny od A do Z.
Dr Bronner's Organic Tea Tree Castile
Liquid Soap miałam okazję poznać tę markę przy okazji lutowego Glossybox’a
KLIK! Miniaturka Rose Pure Castile
zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie . Postanowiłam sięgnąć po więcej. Nie
będzie to mój ostatni zakup tym bardziej, że olejek myjący z BU kończy się…
Australian Bodycare Tea Tree Oil
Balancing Face Cream to był wybór spontaniczny, szukam kosmetyków z olejkiem z
drzewa herbacianego i mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej. Pierwsze użycia
oceniam In plus!
Monu Professional Skincare Calming
Cream wybrałam mając w pamięci Moisture Rich Collagen Cream i chociaż mam pewne
zastrzeżenia to postanowiłam dać szansę. O efektach na pewno napiszę.
Yes To Carrots C Me Smile Lip Butter
Berry to moje nowe mazidło do pielęgnacji ust, tego typu sztyfty zawsze lubię
mieć pod ręka poza tym tani jak barszcz;) Byłam nieco nieufna ale bardzo się
polubiliśmy.
Podczas zakupów w Polsce zawitałam do
Mydlarni św. Franciszka i kupiłam tam mydła glicerynowe. Obecnie w użyciu jest
Guarana, Pomarańcza z chili – mają obłędne zapachy, ale jestem nimi nieco
zawiedziona i wolę mydła z Lusha. Natomiast strzałem w 10-tkę był wybór mydła
Aleppo z czerwoną glinką Beloun- REWELACJA!
Postanowiłam też skorzystać z okazji,
aby przybliżyć Wam markę PharmaCF, po którą dość chętnie sięgałam podczas
pobytu w Polsce. Tym razem to seria Venus, w skład której wchodzi pianka do
golenia, balsam po depilacji oraz płyn do higieny intymnej. Te kosmetyki na
pewno opiszę szerzej .Póki, co jestem z nich zadowolona.
Asa Acnefan uwielbiam do niego wracać
i żałuję, że to moje ostatnie opakowanie… będę musiała znowu pomyśleć o
zapasie. Może działanie nie jest spektakularne ale w moim przypadku sprawdza
się. Używam go seriami i raczej punktowo pilnując aby nie przesuszyć skóry.
Lady Speed Stick Antyperspirant Aloe
Protect Sensitive dezodorant w sztyfcie, kupiłam z sentymenty do marki jeszcze
przed wyjazdem z Polski . Przeleżał w szufladzie parę miesięcy i wyciągnęłam go
jak skończyłam kulkę z Garniera. Dawno już nie miałam sztyftu i pamiętam
pierwsze serie z tej firmy. Jak na chwilę obecną nie zawiodłam się ale też nie
mam większych problemów w tej materii.
Ze stefą T i nieprzyjaciółmi postanowiłam się rozprawić przy pomocy serii Blackhead eliminating Visibly clear z Neutrogeny w skład której wchodzi tonik i peeling. Kupiłam głównie dlatego, że mają w składzie kwas salicylowy, co prawda nie znany poziom ph ale zawsze to coś i na bazie 3 tyg. używania mogę napisać, że podoba mi się efekt. Szału nie ma ale ja potrzebuję czegoś łagodnego nawet jeżeli wolniej działa oraz mniej spektakularnie.
Tyle na dzisiaj. Niebawem pokaże
kolorówkę, ale przyznam się, że muszę podzielić ja na serie, bo okazuje się, że
trochę tego jest: D
Zaciekawiło Was coś szczególnie?
Może coś znacie z mojego asortymentu i
odradzacie
bądź przestrzegacie?
Pozdrawiam!
I jak oceniasz ten olejek z Alverde?
OdpowiedzUsuńO mamuniu, szczerze powiem, że ja chyba w domu nie mam aż tylu kosmetyków ;) Pod tym względem jestem jeszcze strasznie uboga. :)
OdpowiedzUsuńBędzie sporo tego pisania. :) Praktycznie nic z tego nie miałam. No dobra, olejek myjący z BU z olejkiem pomarańczowym właśnie kończę. Mam też Jantara, ale na razie zużywam Rzepę. Jeszcze MaxSlim ze spotkania blogerek, ale też czeka w kolejce. Jestem ciekawa zapowiedzianych recenzji.
OdpowiedzUsuńtez czekam na recenzje :)
Usuńkrem z pharmaceris jest rewelacyjny, wprost najlepszy! sama jestem posiadaczką tego boskiego produktu!:):)
OdpowiedzUsuńAle który? bo używam dwóch:)
UsuńMnie rybki z Schaebens zaciekawiły, moja mama nałogowo używa maseczek od nich, szczególnie złotą, a mi bardzo czekoladowa przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńile kosmetyków, głowa mała :D
OdpowiedzUsuńJa również bardzo chwalę sobie serię Venus, jest godna polecenia [jeśli o mnie chodzi miałam płyn do higieny intymnej, tyle że z korą dębu]. Działanie zgodne było z opisem producenta, w dodatku bardzo ładnie pachniał.
OdpowiedzUsuńLady Speed Stick to chyba jeszcze w liceum miałam, przypomniały mi się stare czasy :D
Z tego co sobie przypominam, nie narzekałam [ale to już dość dawno było].
Zaciekawiłaś mnie Neutrogeną i innymi produktami PharmaCF.
Będę wdzięczna za szerszy pogląd na nie :)
Kto nie mial Lady Speed Stick w liceum :P
UsuńJa też, ja tez ;-)))
Usuńłoooo dostałam oczopląsu od ilości kosmetyków :O jak Ty to wszystko zużywasz?:D
OdpowiedzUsuńMatko z córką, Hexx :D ale masz mocną artylerię kosmetyczną :)). Ciekawa jestem bardzo tego olejku z Alverde, bo ponoć jest cudny ale tak jak Ty jakos ciężko przekonać się mi do olejowania włosów. Dodam jeszcze, że zakochałam się w tych nowych żelach od Palmolive , zwłaszcza w czerwonym - bosko pachnie! :)
OdpowiedzUsuń.. ile kosmetyków, nie ogarniam :D
Seria SPA od Eris jest super, tez ja dostalam do testow TYLKO ceny kosmetykow sa spore, jak na Eris i nawet jak na realia wloskie w jakich zyje :(
OdpowiedzUsuńSporo tego masz :) myslalam, ze ja mam duzo :P ja bym sie z tym wszystkim nie ogarnela :P czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych kosmetyków i widzę tonik z CdF :)
OdpowiedzUsuńJa Jantaru używam dopiero od tygodnia, ale wydaje mi się, że będę na niego polować jak mi się skończy :]
duzo tego.
OdpowiedzUsuńmi brakuje systematyczności w używaniu, ale pracuje nad tym.
O! To czekam na taki post od A do Z :)
OdpowiedzUsuń