Od jakiegoś czasu planowałam zaprzyjaźnić się z kosmetykami z MUA, ale nie było
okazji - Superdug, który mam pod nosem nie było szafy z tą serią. Teraz to się
zmieniło ku mojej radości i wybrałam kilka rzeczy na dobry początek.
Wiele pozytywnych opinii czytałam na temat cieni, więc wybrałam parę sztuk.
Każdy cień
ma pojemność 2g, opakowanie to zwykła kasetka ze sztucznego tworzywa - dość
ciężko się otwierają, więc uwaga na pazurki.
12-perłowy opalizujący brąz, który prezentuje się, jako duo
chrom i ma być odpowiednikiem dla pigmentu z MAC’a Blue Brown, choć ja się z tym
nie zgodzę, bo
różnica w kolorze na skórze jest znaczna
9- perłowy
opalizujący fiolet
19- matowy zimny brąz
4 – perłowy jasny fiolet,
cudeńko
dostałam od Kochanej Simply:*
Do całości dobrałam eye linery z serii Intense
Colour:
Bright Orange i Royal Blue.
Pierwsze testy odkryły świetne
napigmentowanie oraz trwałość, na dodatek grafit nie jest ani zbyt twardy bądź
miękki a kreskę maluje się wygodnie.
Niestety kredki na moich powiekach absolutnie nie nadają
się do zastosowani solo. Po kilku chwilach całość się rozmazuje i kseruje…, ALE
ja mam problematyczną i przetłuszczająca się skórę na powiekach, więc nie obniżę
im końcowej oceny. Za to świetnie spisują się w roli bazy pod cień dla podbicia
koloru oraz nałożona cień trwają bez zarzutu cały dzień. Taka kombinacja mi
służy jak najbardziej.
Cienie - perłowe posiadają zbitą woskową konsystencję,
nieco osypują się podczas aplikacji, ale nie jest to zbyt duży problem jednak
zauważyłam, że nie każda baza pod cienie dobrze z nimi współpracuje i w tym
przypadku musiałam wrócić do ulubionej bazy z Mary Kay, która w kontakcie ze
skórą szybko się stapia nie tworząc widocznej warstwy. Nie wiem jak Wam to
dobrze wytłumaczyć, ale w tym przypadku jest to efekt *zagruntowanej* skóry, coś
w stylu produktów, które nakładamy pod filtry, aby szybciej i lepiej się
wchłaniały. W każdym razie, jeżeli uporamy się z tym problemem cienie
odwdzięczają się podczas łączenia czy rozcierania. W ciągu dnia nic złego się z
nimi nie dzieje. Kolor trwa niezmiennie od początku do końca. Pomimo, że mam
problematyczną skórę powiek baza trzyma je w ryzach i cienie się nie rolują i
nie zbierają w załamaniu powieki.
Kolory mają zjawiskowe, świetnie napigmentowane! Jestem z nich bardzo zadowolona i z chęcią zapoznam się z innymi kolorami.
Matowy brąz jest trochę problematyczny w obsłudze jak to zwykle z matami bywa, ale na pewno dużo lepiej się go aplikuje niż Sleekowe maty. Muszę jednak na nim popracować, bo póki, co najlepiej używa mi się go do brwi.
mam ten fiolecik co Ty i jest to mój ulubiony cień tego typu :) kolor ma swietny! Gdyby nie to, że mam zapasy cieni na kilka lat to kupiłabym wiecej MUA. Jak mi sie sleeki znudzą albo wykonczą to własnie paletki Mua chce kupic, bo są tańsze a i cienie jakościowo mi odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńU mnie też cieni sporo;) ale nie mogłam się im oprzeć a Sleekowe palety mają to do siebie, że szybko się kończą:D
UsuńFiolet jest boski!
fioleciki śliczne ;)
OdpowiedzUsuńahaś i niebieska kredka <3
UsuńBardzo podoba mi się tłoczenie na tych cieniach. Wszystkie kolory piękne, najbardziej podoba mi się 24 i 12 :). Te kredki też ciekawe :)
OdpowiedzUsuńcudowne kolory, wszystkie bym brała :D a te kredki jakie intensywne, ah, zakochałam się :D
OdpowiedzUsuńniebieska kredka jest... cudowna! :O
OdpowiedzUsuńwszystkie kolorki są cuuudo ! ;)
OdpowiedzUsuńnr 1 jest piekny :) w ogole lubie brazy. ostry fiolet, niebieski i czerwien zdecydowanie nie na moje oczka
OdpowiedzUsuńFiolety są mega! No ale to mówi maniak fioletu :D Obie kredki sa świetnie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę dostepu do nich, mi marzy sie paleta dzienniaków:) miałam od nich jasny bronzer i cienie- jeden byl identyczny jak cameleon Catrice, drugi to fiołek- ich mokra konsystncja jest świetna....kiedyś wybiorę sie na wycieczke....a wtedy na pewno nie zwiedze zabytków!
OdpowiedzUsuńAle fajnych kolorów
OdpowiedzUsuńBLOGERKO zachęcam do odbioru KUPONY NA taŃSZE kosmetyki
Fiolety!!! <3 Boskie są. Czaję się na ich cienie ;> i na paletki tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńFuck, fajna ta czerwona kredka. Niebieska też, ale mam już coś w podobnym odcieniu.
OdpowiedzUsuńWygrałam w jednym rozdaniu perłową dwunastkę i jestem nią oczarowana bardziej niż słynnym kameleonem z Catrice. Chciałabym więcej cieni MUA. A najlepiej jakąś paletkę. :) Kiedyś sobie kupię, bo to chyba nie majątek.
A w ogóle to nie mogę się napatrzeć na ten makijaż z matowym brązem. *.*
UsuńSlomciu ale on właśnie mało udany jest... w moim odczuciu, okazało się, że baza RdL nie bardzo współpracuje z matami i nie mogłam sobie poradzić z matem. Nie chciało mi się już malować od nowa więc dosztukowałam:D
UsuńCenowo ta firma jest w tzw. groszowym przedziale:) a jakość naprawdę niezła. Będę pamiętać o Tobie:)))
Kredka wpadła spontanicznie, bo jeszcze nie mam pomarańczowej i stwierdziłam, że przyda się do połączeń ze Sleekową Paraguaya:)
Nie marudaj, wygląda naprawdę fajnie. Kojarzy mi się z czekoladą.
UsuńI nie myśl sobie, że ja daltonistka. To monitor. Faktycznie widzę, że kredka nazywa się Bright Orange, ale u mnie wypada trochę czerwonawo. Taki pomidorek. Muszę trochę pogmerać w ustawieniach.
Hahahah to ja z nazwami kolorów mam czasem problem :P i co do pomidorka to sie zgodzę w 100%. Faktycznie:)
UsuńNie marudzę bo tak było :P ale cieszę się, że wpada w oko. Będę częściej wstawiała mazaje. W końcu tylko tak oswoję sztukę makijażu:D a poza tym trzeba używać i zużywać, nie? żeby było miejsce na nowe cuda:))) Tak sobie myślę.
CMOK
ten jaśniejszy fiolecik bardzo mnie kusi, makijaże piękne :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jedną paletkę cieni MUA i tym postem narobiłaś mi ochoty na więcej.;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w fiolecie <3
OdpowiedzUsuńNoooo kredki wymiatają jeśli chodzi o pigmentację :) cienie zresztą też :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych kosmetyków tej firmy, ale chętnie przygarnęłabym cień 12 i obie kredki - kolory są boskie ;-)
OdpowiedzUsuńPod koniec lipca i ja bede miec mua:)
OdpowiedzUsuńooo, ten śliwkowy cień jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńwszystkie pokazane makijaże bardzo mi się podobają :*
a w ogóle to dzisiaj upolowałam rose gold ze sleeka! byli świeżo po dostawie, ale capnęłam ostatnią sztukę :D
UsuńSuper! gratuluję i zyczę udanego używania. ten kolor jest genialny!
UsuńJestem pod urokiem cieni az trudno wybrać faworyta.
Dziękuję:*
Matowy brąz to mój kolor. Gdzie dostępne są te kosmetyki?
OdpowiedzUsuńI czemu piszesz, ze maty bywają problematyczne? Na czym to polega? Bo ja maluję się wyłącznie matami i nie mam okazji poznać różnicy.
Sabb, swojego czasu można było kupić na Allegro coś z ich oferty, gdzie więcej nie wiem... ale w razie potrzeby służę pomocą:)
UsuńMaty mają to do siebie, że ich konsystencja/struktura jest dość sucha w porównaniu np. do cieni metalicznych/perłowych itd. Poza tym cieniowanie czy przejścia pomiędzy kolorami wymagają większego przyłożenia, często też sam poziom nasycenia koloru jest poprawiany aby nie było prześwitów. No i nie każda baza dobrze współgra z matami. To oczywiście tylko moje odczucie;) choć ja maty bardzo lubię:)
Kredki wyglądają mega zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńCienie jak za taką cenę są luksusowe! Mam kilka i żałuję, że nie są dostępne w PL. Wydaje mi się, że z tych co pokazałaś mam perłowy brąz, ale resztę też bym przygarnęła ;) Twój wpis przypomniał mi że powinnam była dodać swój już wieki temu ;P
OdpowiedzUsuńboskie kolorki i jaka pigmentacja,zazdroszcze!!! :)
OdpowiedzUsuńświetne kolorki! nigdy nie miałam nic z MUA, a wiele dobrego słyszałam :) niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńoch kredka Royal blue niesamowita chyba sie zaopatrze:)
OdpowiedzUsuńAiife polecam:) Kolor jest cudny.
Usuńśliwkowy fiolet chyba najlepszy :)
OdpowiedzUsuńKaro, kwestia upodobań kolorystycznych:) Mnie się bardzo podoba ten zestaw i pewnie się powiększy jeszcze.
Usuńfajne! nie macałam jeszcze MUA - ale cienie wyglądają bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy raz:D ale wiem, że jeszcze coś wpadnie w ręce.
UsuńJakie fajne :)
OdpowiedzUsuńI te kotki wytłoczone na cieniach :)
:))) kotki mój znak wodny:P ale cienie są fajne, jeżeli będziesz miała okazję to polecam.
UsuńZauważyłam :)
UsuńWystarczy umieścić kota na opakowaniu i kupię bez wachania :)
:) dlatego po częsci tak bardzo lubię Meow i Ty pewnie też, co?:)
Usuńaleś się obłowiła ;p ja ostatnio kupiłam białą kredkę i też ją stosuję jako bazę pod cienie. świetnie podbija kolory. pomadki mua też są bardzo fajne. w kosmetykach tej marki nie wiem co jest fajniejsze- dobra jakość, czy atrakcyjna cena ;p
OdpowiedzUsuńojacie świetnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńKobaltowa kredka wymiata :) Matowy brązik też wygląda ciekawie, szkoda tylko, że opakowanie może uszkodzić paznokcie - nie lubię.
OdpowiedzUsuńJestem w szooku :D Moj cien z VIVO to po prostu cien z MUA? Ciekawe.. Tyle ze moj ma 3 gramy ;-) Jak bede w Superdrugu to sobie zerkne na szafe MUA...
OdpowiedzUsuńKobaltowa kredka jest swietna!