Puder sypki.
Na co zwracamy uwagę podczas zakupu? Jakie właściwości musi posiadać,
aby stał się naszym ulubieńcem? Czego oczekujemy po tego typu kosmetyku?
Osobiście stawiam na pudry matujące, ale takie, które
zostawią jedwabiste wykończenie. Nie muszę mieć super matu, ale dobrze, jeżeli
przez kilka godzin mam komfort omijania luster;) i sięgania po resztę oręża,
jakim są bibułki matujące oraz puder w kamieniu. Dodatkowym wymogiem jest to,
aby dobrze współpracował z cerą przez cały rok. Dla mnie puder sypki to
najbardziej wydajny kosmetyk na świecie;) i nie jestem w stanie zużyć go
szybciej niż w przeciągu dwunastu miesięcy. W taki sposób mogę wyrobić sobie
zdanie i wiedzieć, czy wrócę bądź nie.
Chyba żaden inny produkt nie ma tak długiego okresu próbnego,
bo choć wystawiam recenzję po miesiącu to później lubię wracać by skonfrontować
swoje spostrzeżenia.
Wezmę
dzisiaj „pod lupę” pudry sypkie, jakie miałam/mam okazję używać w
ostatnim czasie – mowa będzie o Vichy Dermablend Fixateur Pouder
puder utrwalający,
Yves Rocher
Couleurs Nature Puder transparentny - Transparentny beż, MAC Prep + Prime Transparent Finishing Powder, Flormar Loose Powder.
Macie
takie kosmetyki, do których wracacie z przyjemnością?
Bo u mnie często tak bywa nawet, jeżeli ciągnie mnie do nowości to i tak
decyduję się na nadprogramowy zakup, który jest pewnym kołem ratunkowym w razie
potrzeby. Nie lubię szukać na gwałt zastępcy, jeżeli dany kosmetyk się nie
sprawdza.
Sypki puder transparentny Couleurs Nature z Yves Rocher jest właśnie w
tej grupie, którą określam mianem koła ratunkowego. Zawsze pewny i niezawodny. Są też minusy;) Dużo bardziej podobało
mi się „stare” opakowanie - było funkcjonalne przede wszystkim, ale odnoszę się
do bardzo starej edycji. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta zieloną puderniczkę
z bezpiecznym zamknięciem oraz siateczką? Tyle razy zabierałam się za zrecenzowanie
tego pudru i coś innego zaprzątało mi uwagę. Pora to zmienić i podzielić się
kilkoma wiadomościami na jego temat.
Lubię
jego strukturę, choć z matowieniem nie
daje sobie rady tak dobrze jak oczekiwałabym, ALE plusem jest bardzo dobre
stapianie się ze skórą. Nie ciemnieje, nie wysusza. Do tego dobra pojemność
oraz cena. Dobrze wypada na tle średniej
półki.
Jeden
z niewielu pudrów, które mogę określić mianem Pana wszystkich sezonów.
Vichy
Dermablend to puder utrwalający,
który wyjątkowo sobie cenię. Podtrzymuję moją dotychczasową opinię, którą
zawiera recenzja. Co prawda daleko mu do Poudre Cristalline Chanel, ale to
zupełnie inna liga.
Tak sobie myślę, że
gdyby został wzbogacony czymś dodatkowo np. krzemionką czy pudrem ryżowym
to zyskałby na właściwościach. Piszę o
tym z perspektywy osoby, która zaczęła mieć problem z przetłuszczającą się cerą
i szuka ideału. Nie wykluczam podrasowania tego pudru i podzielenia się
opinią.
Jest to dobry puder w swojej
klasie, ale wiem, że dużo zależy od
kondycji cery oraz postawionych wymagań wobec pudru.
MAC
Prep + Prime Transparent Finishing Powder – gdybym miała zestawić go
z Dermablendem to MAC wygrywa bezapelacyjnie. Dużo lepsza struktura samego
pudru oraz przyczepność i wykończenie. I tę różnicę widać już po samym składzie
INCI. Wg mnie jest o wiele bardziej uniwersalny. Idealnie nadaje się nie tylko
do wykończenia makijażu, ale „zagruntowania” skóry przed wykonaniem kolejnych
kroków.
Niewidoczny na skórze
zostawia delikatną mgiełkę, satynowy mat. W moim przypadku daje radę na kilka
godzin pod kątem zmatowienia czoła, ale, pomimo, że pojawia się błysk to
makijaż jest nadal świeży i dobrze się prezentuje. Najlepiej aplikuje mi się go
pędzlem do różu z EcoTools – jest to jedyny pędzel, który moim zdaniem
zasługuje na uwagę, ale nie jest używany zgodnie z przeznaczeniem;)
Nie wiem czy kupię go ponownie, choć wersja w kamieniu na pewno będzie mile
widziana w roli torebkowego niezbędnika
na wynos:) Natomiast sypką wersję
planuję uszlachetnić na bazie pudru
ryżowego, jeżeli jesteście zainteresowane to opiszę moje wrażenia, bo pomimo
zakupu gotowców wciąż wracam do tego typu „proszków”.
Flormar Loose Powder,
kupiony spontanicznie z miłości do firmy, która ma świetne lakiery i
różo-bronzery. To był błąd. Struktura samego pudru jest przyjemna, ale na tym
kończą się atuty. Podstawowym problemem jest fakt, że puder ciemnieje! I w
zasadzie nie robi nic poza optycznym wygładzeniem, które nie do końca jest
takie jakbym chciała. Podkreśla nielubiany przeze mnie meszek....
Jego właściwości są
dla mnie zagadką, ponieważ nie matuje, nie rozświetla ( a ma w składzie
mikę i drobinki w samym pudrze są widoczne jednak na skórze giną).
Wykorzystuję go za to
w innej formie, mianowicie wcieram flat topem tak jak podkład mineralny. W
ten sposób zyskuję faktycznie wygładzenie i jednolity kolor. Na takiej bazie
dobrze trzyma się róż/bronzer/rozświetlacz. I co dziwne, po takiej aplikacji puder
nie ciemnieje, idealnie stapia się ze skórą. Co prawda nie ma właściwości kryjących,
ale nie przeszkadza mi to specjalnie.
Lubię go za
delikatność, brak wysuszania, ale w
roli typowego pudru sypkiego u mnie się nie sprawdza...Wydaje mi się, że
może dobrze mi służyć jesienią i zimą. Na pewno dam znać.
Gdybym miała wybrać tylko jeden z pośród przedstawionych to
miałabym spory problem jednak...
Postawiłabym na puder Mac’a Prep,+Prime, który
daje mi większe możliwości kombinacji. Póki, co nie wystawię pełnej recenzji
dla tego pudru, bo uważam, że po roku będę wiedziała więcej na jego temat z
racji, że pora jesienno-zimowa jest specyficzna. Obecnie, sezon letni uważam za
udany.
Z perspektywy
użytkowej wiem, że lubię mieć kilka produktów pod ręką do wyboru z racji tego,
że potrzeby mojej cery zmieniają się wraz z porami roku/temperaturami za oknem
i tzw. sezonem kaloryferowym/cyklem i wieloma jeszcze innymi czynnikami.
Jak to jest u Was? Macie swoich własnych faworytów? Z chęcią
się dowiem, bo może pojawi się nowy typ?
Pozdrawiam!
*pudry zostały roztarte na dłoni w celu ukazania koloru/efektu a nie dla pokazania stapiania się ze skórą ;)
Łał, z przyjemnością przeczytałam. :) Ja jeszcze nie mam swego ulubienca, ba, nie miałam nawet jeszcze sypkiego pudru, jednak przymierzam się do zakupu, tylko wciąz cieżko mi sie zdecydować. Potrzebuję koniecznie super matującego, nie podkreślajacego niczego i koniecznie w wersji dla bladziochów. :D
OdpowiedzUsuńCieżki orzech do zgryzienia, tym bardziej, ze nie mam możliwości nic wcześniej pomacac. ;)
Cieszę się:)
UsuńU mnie często tego typu zakupy odbywają się w ciemno;) Niby czytam recenzje itd. ale później decyzja jest szybka i spontaniczna.
Sama zaczęłam potrzebować pudru, który dobrze zmatowi skórę ale jej nie przesuszy i...TU jest problem. Jak coś znajdę to dam znać:) póki co mogę Ci pomóc w inny sposób jeżeli jesteś chętna na testy:)
ja właśnie szukam jakiegoś pudru, każda opinia mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńJeżeli namierzysz coś ciekawego to daj znać:)
UsuńMam za sobą przygodę z Vichy Dermablend i było miło, ale to jeszcze nie to. Szukam dalej. Korcą mnie pryzmy z Givenchy, ale przeraża mnie ich cena ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam o pudrze mineralnym albo o sypkim rozświetlającym z elf. Trudna sprawa.
Pryzmy miałam i ...szybko znalazły nowy dom. Jakoś nie mogę polubić się z kolorówką z Givenchy...niestety :(
UsuńPudry mineralne przerabiałam i nadal lubię ale nie wszystkie. Z ELF-a szykuje się notka:)
Ja mam swojego ulubieńca. Przypomniałaś mi, ze muszę napisać. To Lavera.
OdpowiedzUsuńO:) nie znam. Muszę przyjrzeć się ofercie za jakiś czas.
UsuńDziękuję:)
Świetny tytuł posta. Tak - puder powinien być niewidzialny.
OdpowiedzUsuńMam swojego ulubieńca i wracam do niego. Waśnie czeka mnie zakup kolejnego opakowania.
Dziękować:)))
UsuńSabb a zdradzisz nazwę? ładnie proszę:)
Hexx, ja mam suchą skórę, więc doskonale sprawdza mi się Poudre Majeur od Lancome. Używam też (w upały na przykład) Gentle Light Clinique. I tyle. Miałam pudrów mnogość, z trzema różnymi Chanelami i legendarnymi Pryzmami włącznie i ogólna konkluzja jest taka, ze Pryzmy są diabelnie przereklamowane. z resztą mam je do teraz. Tylko używać się nie chce.
UsuńJa również jestem na etapie szukania ideału. Przerobiłam na razie Marizę mineralną (która pięknie pachniała, ale pyliła nieziemsko i zużyła się zadziwiająco szybko). Teraz jestem na etapie Almay Pure Blends - zadowala mnie, ale szału nie ma.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zawsze boję się białych "transparentnych" pudrów- mam wrażenie, że wyglądałabym w nich jak mim xD Biała Dama z krakowskiego Rynku :P
One wtapiają się w skórę, no chyba, że nałożysz połowę opakowania to moooże pojawi się efekt gejszy :P
UsuńLubię takie pudry, dlatego też zadowolona jestem z mieszania lub używania pudru ryżowego solo.
Na razie trzymam się pudrów w kamieniu - głównie dlatego, że są dla mnie wygodniejsze w użyciu.
OdpowiedzUsuńW kamieniu tak ale głównie do torebki, pudry sypkie dają mi więcej możliwości:)
UsuńJa w tej chwili lubię się z pudrem Jadwigi, wcześniej testowałam Kryolan TL11 i też był ok (tylko anti-shine mi nie podpasował). W sumie to ciągle jestem na etapie poszukiwania ideału. 1 września idę na ślub i nie wiem co z tym fantem zrobić....najchętniej bym się nie malowała, bo wystarczy mi kilka tańców i zacznie ze mnie wszystko spływać :/
OdpowiedzUsuńMiałam puder Jadwigi i....blee ;) najgorsze co mogło być ;) Kryolan miał być super i też nie dał rady :(
UsuńPolubiłam błysk i nauczyłam się z nim żyć ale teraz przydałoby się coś, co chociaż zminimalizuje ten efekt.
Mam kilka sprawdzonych produktów ale...szukam ideału.
Szkoda, że Flormek Ci się nie sprawdził ;) ja tez gdybym miała wybrać ten jeden, jedyny to byłby MAC P+P. teraz zamówiłam sobie Finishing Powder z Lucy Minerals, zobaczymy ... :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała go kupić po raz drugi to długo bym się zastanawiała :) W każdym razie zaliczony.
UsuńZobaczymy jaka będzie nota Mac'a po całorocznym używaniu, przyjemny gotowiec ale to zasługa krzemionki :)
Z LM jakoś mi nie po drodze było ale podobały mi się pudry z Lauress. Coś mi się wydaje, że zrobię zamówienie uzupełniające na CS.
ano właśnie, ten puder z Lauress jest fantastyczny. należy do moich ulubieńców :)
UsuńCoś mi się wydaje, że chyba wrócę do nich albo do oferty Meow :)
UsuńBardzo ciekawe porównanie Hex :) Tak jak Ty, gdybym miała postawić na jakiś, pewnie zdecydowałabym się na MACa. Na szczęście, mam jeszcze sporooo swojego sypanego Chanel, także nie muszę wybierać :) ale będę pamiętać, tak na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńPóki co, szukam dalej :)
UsuńChanel mam na uwadze ale nie wiem, czy da radę z obecną fazą przetłuszczania...to jest problem więc skłaniam się ku półproduktom.
Ja pozostaję wierna pudrowi bambusowemu z BU. Jest niewidoczny na skórze, nie zapycha, ładnie matowi, można go nakładać na filtry przeciwsłoneczne i kosztuje grosze. Przy Tobie prezentuję się jak pudrożarłok:P Mi jedno opakowanie pudru z Biochemii Urody starcza na miesiąc, półtora. Może dlatego, że omiatam nim szyję i dekolt;)
OdpowiedzUsuńPuder bambusowy to moja największa trauma :P i ogromnie pylił więc szybko się skończył na całe szczęście, a potem to chyba nawet ktoś dostał ten puder ode mnie.
UsuńZa to ogromnie chwalę sobie puder ryżowy z Coastal scents, puder jedwabny z Silk Naturals, rewelacyjna jest Diva defense z CS. Nie wiem czy próbowałaś ale polecam.
Niby mam swoich faworytów ale nie przeszkadza mi to szukać pudru idealnego:)
Jeszcze nigdy nie miałam pudru ryżowego, więc chętnie wypróbuję;) Lubię zaspokajać swoją ciekawość i próbować nowych rzeczy:)
Usuńja jestem zadowolona z pudru bamnbusowego z BU :) mam odsypki pudru z jedwabiem i czystego - oba dobrze się sprawują
OdpowiedzUsuńWidzisz:) Co skóra to opinia, dla mnie z tego typu produktów najlepsze jakościowo są pudru z CS.
Usuńja z bambusowego nie jestem zadowolona :\
Usuńja w okresie letnim odstawiłam puder z Vichy na rzecz Lily Lolo Flawless Silk - fajnie i delikatnie rozświetla buzię :)
OdpowiedzUsuńZ Lily Lolo najbardziej lubię róże, pudry czy podkłady średnio mi przypadły do skóry;) ale fajnie, że znalazłaś coś w zastępstwie za Vichy:)
UsuńBardzo pouczające:)
OdpowiedzUsuńA właśnie stoję przed zakupem jakiegoś pudru sypkiego, bo mi się wszystko pokończyło... Dzięki za ten post ;-* Rozważę te opcje!
OdpowiedzUsuńUdało mi się trafić w potrzeby?:) Daj znać jaki zapadł wybór.
UsuńVichy rządzi :) też tak uważam :)
OdpowiedzUsuńCzy rządzi?:) można polemizować :P Przyzwoity puder o dobrym działaniu ale mógłby być jeszcze lepszy;)
UsuńWydaje mi się, że to jest tak. Jak poznajesz w miarę inne marki i produkty to poprzeczka się podnosi, tak też dzieje się w moim przypadku. Szukam dalej:)
Idealnie było by, gdyby taki puder matował na długo a jednocześnie nie wysuszał... z przetestowanych dotychczas na razie najdłużej buzia nie świeciła się po Vichy właśnie... ja też szukam ideału :)
UsuńBardzo przyjemny post do przeczytania przy porannej herbatce :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to czego oczekujesz od pudru, myślę że nasze preferencje są bardzo podobne, tym bardziej z ciekawością przestudiowałam twoje typy :) Jeśli się nie mylę tego z YR używa/używała moja mama i chyba była zadowolona, choć moim zdaniem kolorówka nie jest najlepszą stroną YR.
Właśnie wczoraj myślałam, o czym bym mogła dać notkę, z jaką recenzją i zainspirowałaś mnie :) Przez weekend u mnie na pewno pojawi się odpowiedź na Twoje pytanie końcowe :)
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo :*
UsuńPodzielam zdanie co do YR, z kolorówką niestety różnie u nich bywa. Jest bardzo zróżnicowana, szczególnie po zmianach szaty graficznej. O wiele bardziej lubię ich pielęgnację i zapachy ♥
Cieszę się, że zainspirowałam Cię:))) będę w takim razie wypatrywać notki a wieczorem nadrabiać zaległości.
Pozdrawiam:*
Dokładnie, pielęgnacja YR jest na ogół bezbłędna, a zapachy dobre jakościowo.
UsuńNotka o pudrze już u mnie jest. Z linkiem do Ciebie, bo chcę czy nie, to notka jednak trochę ściągnięta, więc musiałam się jakoś wybielić :)
Ale i prócz tego jest coś do czytania, więc zapraszam.
Buziaki
Mam Vichy i jestem nim zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńJest dobry:) i ważne, że dobrze Ci służy.
Usuńja jestem nieuleczalna milosnczka Chanel Cristalline :D ale bardzo lubie tez pryzmy Givenchy 5 Soft White... Illamasqua czeka na swoja kolej i bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że Illamasqua korci mnie od dawna ale ile razy tam wchodzę to...stwierdzam, że nie mogę nic wybrać :crazy:
UsuńBędę wypatrywać w takim razie recenzji.
Chanel Cristalline bardzo mnie kusi aby nabyć ponownie, tylko cena coraz mniej mi się podoba i szukam alternatywy. Mam coś na oku i ciekawa jestem czy uda mi się spełnić zachciankę.
Cene to on ma wysoka ale w koncu nic nowego ;) ale jest tak szalenie wydajny, ze mi to akurat nie przeszkadza ... mozna go jeszcze u Ciebie dostac ?? U mnie juz jest od dawna niedostepny.
UsuńNie sprawdzałam teraz bo planowałam go ściągnąć przez eBay po tym jak pokazywałaś u siebie.
UsuńMoja cera się zmieniła i wydaje mi się, że póki zostaję przy MS nie ma co liczyć na zmianę więc staram dopasować puder aby efekt matowienia był lepszy. Cristalline niestety tego komfortu mi nie daje więc relacja ceny do działania boli ;) Mam nadzieję, że niebawem przyleci do mnie nowe cudo i porównam efekt bo ponoć dobrze zastępuje Cristalline. Się okaże:)
wydają się być przyjemne, chociaż miałam na sobie ten z Essence i nie matowił, świeciłam się po 10 minutach już, zwątpiłam i zaczęłam używać skrobi, matowi jak ta lala :D
OdpowiedzUsuńEssence nie znam, romans ze skrobią zaliczyłam dawnooo temu kiedy zaczynałam przygodę z filtrami. Niestety nie dla mnie ona :( Podziwiam osoby, które używają i chwalą ją sobie:D
UsuńCiekawy post:) ja wcześniej używałam namiętnie pudrów sypkich ale jakoś ostatnio z wygodny używam wyłącznie w kamieniu, bo nie lubię potem mieszać dwóch różnych pudrów na twarzy.
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś od dawna było tak, że puder w kamieniu używam wyłącznie do poprawek w ciągu dnia a sypkie pudry robiły za bazę oraz wykończenie, era minerałów uzależniła mnie od proszków :) I tak już zostało.
UsuńKwestia upodobań oraz przyzwyczajenia:)
A jaki masz ulubiony puder w kamieniu?
ja jak na razie mialam tylko 2 pudry sypkie :)
OdpowiedzUsuńU mnie już sporo się tego przewinęło:)
Usuńja dopiero zaczynam z nimi przygodę :))
UsuńBardzo ciekawy i wyczerpujący post. Przeczytałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych pudrów nigdy.
Mam natomiast i bardzo lubię Puder jedwabny Dr.Hauschka, puder HD z ELFa i puder/podkład mineralny z Estee Lauder. Z całej tej trójki wybieram jednak Hauschkę za skłąd, wydajność, pojemność, właściwości i trwałość. :)
Puder jedwabny Dr.Hauschka to jeden z pierwszych pudrów, który zrobił ogromne wrażenie i miałam kilka opakowań :) Jednak to BYŁO dawno temu, jak zaczynałam przygodę z filtrami i pudrami w ogóle. Teraz znam lepsze:) jednak przez długi okres czasu lubiłam do niego wracać zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli do ciała.
UsuńCieszę się, że notka przydatna:)
od lat używam sypkiego z Inglota, bardzo mi odpowiada :-)
OdpowiedzUsuńZnam, jednak u mnie się nie sprawdził. Niestety :(
UsuńŚwietny post, uwielbiam te Twoje porównania, co do sypańców to bardzo je lubię, bo przy mojej cerze na szczęście wystarczy mi użyć pudru dla tylko wykończenia. Póki co używam z Lucy Minerals i jakiś genialny nie jest, ale na moje potrzeby świetny :)
OdpowiedzUsuńJa za jakiś czas pewnie będę musiała kupić nowy więc pomyśle nad tym z Maca, bo nawet nie zwróciłam na niego wcześniej uwagi :)
Bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńMam do tej pory opakowanie po pudrze YR (te zielone). Trzymam w nim puder mineralny. Jak dla mnie zmienili nie tylko opakowanie, ale i skład. Obecny puder jest bardziej tępy i mocniej bieli skórę.
Ja za wiele na temat pudrów sypkich powiedzieć nie mogę. Mam fixer ArtDeco ale nie jestem z niego zadowolona:(
OdpowiedzUsuńja mam chyba jakąś wrodzoną nieumiejętność korzystania z tego typu kosmetyków, bo zazwyczaj to kończy się bałaganem :D
OdpowiedzUsuńja uzywam od roku pudru bambusowego i zostalo mi jeszcze spokojnie na 2-3 miesiace! potem kupie chyba bambus z jedwabiem lub sprobuje kryolanu :)
OdpowiedzUsuńZ sypkich używałam jak dotąd trzech: Sephora (ble, nie polecam), MUFE HD (ok, ale grozi efektem kokainowej panny) i perłowy z BU - polecam, bo jest super :)
OdpowiedzUsuńPamiętam że byłam zadowolona z My Secret (transparentny puder sypki), a teraz używam Jadwigi i jest rewelacyjny! Ma zaledwie 3 rzeczy w składzie, zupełnie naturalny i skuteczny. Bardzo się polubiliśmy ;) Ale czasami go zdradzam z innymi. Polecam też bambusiki i perłowy z BU :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam :D :) ciekawy post - dowiedziałam się wiele nowych rzeczy odnośnie pudrów transparentnych..:) buź, buź :*
OdpowiedzUsuń