Dzisiaj chcę Wam
zaprezentować dwa kosmetyki z serii nawilżającej Hydra Vegetal Yves
Rocher : Odświeżający żel do
mycia twarzy oraz Koncentrat nawilżający.
O Koncentracie
nawilżającym możecie przeczytać świetną recenzję Stri-lingi
natomiast Odświeżający żel do mycia twarzy bardzo dobrze opisała Kosmetyczny-przekładaniec oraz jeszcze raz
Stri-linga!
Celowo linkuję do tych recenzji, by pokazać, jak bardzo różnią się Nasze
wymagania/oczekiwania pod pewnymi względami. Nie tylko przez pryzmat cery.
Linia HYDRA
VEGETAL czerpie swoje nawilżające właściwości z soków drzewa klonowego.
Wyjątkowe połączenie soków roślinnych z klonu z Kanady i niebieskiej agawy z
Meksyku pozwala stworzyć naturalne rezerwy wilgoci w skórze. Soki te są źródłem
natychmiastowego oraz dogłębnego nawilżenia ze względu na bogatą zawartość
cukrów, minerałów, osmolitów, a także ze względu na zdolność docierania do różnych
warstw naskórka. Dzięki temu skóra jest nasycona, intensywnie i długotrwale
nawilżona, piękna i promienna.
Źródło-http://www.yves-rocher.com.pl/twarz/cera_odwodniona/hydra_vegetal
Odświeżający żel do mycia twarzy
INCI:
aqua/water/eau; glycerin; sodium laureth sulfate; cocamidopropyl betaine;
butylene glycol; hamamelis virginiana flower water; PEG-7 glyceryl cocoate,
acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer; phenoxyethanol; sodium hydroxide;
tetrasodium edta; panthenol; ethylparaben; acer saccharum (sugar maple
extract); propylparaben; sodium benzoate; potassium sorbate; propylene glycol;
Cl 42090 (blue1)
Zacznę tak, mój
codzienny rytuał odnośnie demakijażu i oczyszczania różni się od wielu z
Was. Nie ma w tym nic złego, każda z Nas
ma swój system. Jednak muszę zaznaczyć to, ponieważ będą widoczne pewne
różnice pomiędzy recenzjami a końcowa ocena zaskoczyła mnie samą. Po kolei.
Demakijaż dla
mnie to niezmiennie preparat dwufazowy,
mleczko, tonik ew. płyn micelarny i dopiero na koniec żel/mydło
Aleppo/olejek myjący. Taka kolejność jest zawsze bez względu na charakter makijażu.
W takim przypadku żel do mycia twarzy jest dla mnie ostatnim ogniwem. Wykorzystuję go na wstępnie
przygotowaną skórę, by przejść do etapu oczyszczania. Dlatego też nie wypowiem się, czy usuwa makijaż.
Żelowa konsystencja,
świeży i przyjemny zapach to jego atuty. Gładko rozprowadza się podczas użycia,
nic nie spływa po skórze.
Jest delikatny, nie
podrażnia a po zastosowaniu nie ma uczucia ściągniętej skóry. Dla mnie to
niezmiernie ważne. Tym bardziej, że w ostatnim czasie dotknęły mnie małe
problemy skórne i potrzebowałam czegoś łagodnego.
Ten żel taki jest, zostawia
efekt orzeźwionej i oczyszczonej skóry. Dobrze radzi sobie z odświeżeniem
skóry. Używam go rano i wieczorem,
przy czym mogę powiedzieć, że rano nie mam problemu ze zmyciem leków/maści itd.
Trudno jest mi ocenić, czy da sobie radę z makijażem. Sama nie lubię bazować
wyłącznie na jednym produkcie przy demakijażu. Zawsze lubiłam dzielić ten
proces na fazy a moja dermatolog utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że przy
cerze naczynkowej z trądzikiem różowatym to
mus.
Jednym słowem, mnie
pasuje. Moja skóra lubi tego typu produkty. Stosując go 2 razy dziennie
opakowanie o poj.125ml starcza na ponad 3 tygodnie. Byłoby na pewno bardziej
wydajne gdyby zmienić formę opakowania. Pompka byłaby bardziej trafiona, a tak,
czasami używałam większej/mniejszej porcji.
Czy polecę?
Tak, ale nie dla wszystkich.
Dla mnie żel
oczyszczający do twarzy nie pełni kosmetyku typowo przeznaczonego do demakijażu
więc jeżeli masz podobne podejście do mojego, warto przemyśleć zakup. Nie
oczekuję, by wpłynął na ograniczenie wydzielania sebum itd.
Sama wrócę do tego żelu, szczególnie w okresie
wiosenno-letnim kiedy wyjątkowo lubię uczucie orzeźwienia na skórze. Poza tym
jest bardzo łagodny więc podczas
problemów skórnych może być wybawieniem. Jeden z niewielu tego typu produktów,
który nie wysusza mojej skóry i
gdyby nawet miał problem ze zmyciem makijażu, to przymknę oko : -)
A jak to jest w
Waszym przypadku?
Koncentrat nawilżający
INCI: aua/water/eau;
dimethicone; glycerin; aloe barbadeniss leaf juice; methylpropanediol;
hydrogenated coconut oil; betaine; alkohol; sorbitan stearate; acer saccharum
(sugar maple) extract; butyrospermum parkii (shea) butter; agave tequilana leaf
extract; sodium pca; mangiferin; stearyl alkohol, ceteth-20; parfum/fragrance;
dimethicone crosspolymer; xanthan gum; salicylic acid; zinc sulfate; sorbic
acid; sodium hydroxide; tocopheryl acetale
Kiedy go kupiłam
potrzebowałam dobrego nawilżacza. Skóra była w średniej kondycji, na
dodatek antybiotyki zrobiły swoje więc nie żałowałam go sobie. W efekcie szybko
przywrócił dobrą kondycję.
Używałam go
solo oraz łączyłam z kremami pielęgnacyjnymi. Wymagania oraz określone
problemy mojej cery zmuszają mnie do wykorzystywania różnych produktów.
Zazwyczaj staram się je dopasować, by optymalnie wykorzystać ich właściwości.
Tym samym Yves Rocher wyszło naprzeciw moim potrzebom :- )
Opakowanie.
Bardzo podoba mi się szklana buteleczka z higieniczną pompką w postaci
aplikatora. Dzięki temu panujemy nad dozowaniem. Lubię takie opakowania i wiem,
że wykorzystam je później do innego kosmetyku.
Konsystencja.
Przypomina mi skoncentrowane serum, jest nieco płynne ale nie rozlewa się na
dłoni. Delikatna formuła szybko się wchłania nie zostawiając tłustej warstwy.
Ukojenie jest odczuwalne od pierwszej aplikacji.
Działanie. Dla
mojej skóry na pierwszym miejscu było nawilżenie, z którego koncentrat
wywiązuje się rewelacyjnie. Nie podrażnia obszarów naczyniowych, nie zapycha,
nie uczula. Jest łagodny a lekka formuła
pozwala na różne zastosowania. Wiem, że wrócę
do niego nie raz a na pewno w okresie letnim, kiedy szukam takich
kosmetyków.
Stanowi świetną
bazę pod makijaż. Używane podkłady dobrze współpracowały z Koncentratem
nawilżającym.
Jestem pod
wrażeniem jak dobrze radzi sobie z moją przetłuszczającą się strefą T, nie przyspiesza wydzielania sebum, co
jest dla mnie ważne i sam w sobie na tyle dobrze nawilża, że ten obszar twarzy
może bazować tylko na nim samym. W obecnych warunkach atmosferycznych uważam to
za plus.
To był bardzo dobry
zakup. Koncentrat wykorzystywałam w wersji na dzień i na noc codziennie i
jedynie wydajność oceniam na średnią, mijają ponad 3 tygodnie i zostało go
jeszcze na ok. tydzień. Z drugiej strony kondycja
mojej skóry jest naprawdę dobra i zostanę teraz przy użyciu doraźnym także
jestem pewna, że dobrze spisuje się jako wersja
ratunkowa dla skóry przesuszonej, podrażnionej, która potrzebuje ukojenia
„na wczoraj”. Dobrze jest mieć pod ręką tego typu kosmetyk, bo nie jest łatwo
znaleźć produkt, który odpowiada od pierwszego użycia pod każdym kątem.
W produktach
pielęgnacyjnych do twarzy szukam przede wszystkim lekkiej formuły, nie
lubię kiedy skóra czuje się „przyduszona i obciążona” i dlatego też Koncentrat
nawilżający spełnia swoje zadanie. Dla mnie to bardzo udany kosmetyk, który
gorąco polecam wszystkim z podobnymi oczekiwaniami do moich.
Lubicie tego typu
kosmetyki czy może raczej wybieracie coś innego?
Pozdrawiam!
Oo, szukam teraz powoli kolejnego po Clinique kremu nawilżającego, ten brzmi bardzo obiecująco.
OdpowiedzUsuńKiedyś YR niestety się u mnie nie sprawdzał, ale co raz więcej widzę pozytywnych opinii na jego temat.
Uważam, że warto spróbować a poza tym YR stacjonarnie ma testery pielęgnacji, co jest istotne :) Nawet jak nie mają próbek a pojawisz się ze swoimi pojemniczkiem, to na pewno nie odmówią. Sama często z tego korzystałam.
UsuńKoncentrat nawilżający jest dobry i ze swojej strony polecam wypróbowanie. Może akurat się sprawdzi? :)
Sprawdzę na pewno:)
UsuńCoś czuję, że też polubiłabym się z tym serum, jak tylko nadarzy się okazja w YR to po nie sięgnę, bo moje z Dr Schellera już się kończy...
OdpowiedzUsuńA co dokładnie miałaś z Dr Schellera? bo chodzi za mną coś, ale jeszcze nie wiem co ;)
UsuńZajrzyj do YR, warto sprawdzić przed zakupem ale jest, to dobry produkt.
Właśnie serum mam, że też nie robiłam recenzji jeszcze... właściwości magicznych nie ma ale skład całkiem przyjemny...
UsuńU mnie również demakijaż podzielony jest na fazy- i to nawet 3- najpierw zmywam oczy kremem Nivea, potem resztę twarzy mleczkiem czy micelem, a dopiero na koniec żel/mydło czy jakiś inny czyścik (od wczoraj Buche de Noel z Lush'a). Mimo to na ten żel raczej się nie skuszę- wolę mydełka.
OdpowiedzUsuńAle zaciekawił mnie za to ten koncentrat. Moja skóra- choć tłusta - też lubi być nawilżana- zwłaszcza zimą :)
Te kilka etapów u mnie naprawdę się sprawdzają, widzę, że ma to sens :)
UsuńPrzyznam się, że zaskoczyłaś mnie zmywanie makijażu oczu kremem Nivea. Dla mnie to byłby niezły koszmar i mordęga :0 Nie jestem nawet sobie w stanie wyobrazić, aby taką porcję nałożyć na skórę. I to tarcie...brrr.
Do mycia twarzy lubię wszelkie cuda, teraz wrócę do Aqua Mariny, bo uwielbiam jej wpływ na moją cerę. To jeden ze stałych punktów z Lusha. Polecam, jeżeli nie miałaś przyjemności.
Od jakiegoś czasu mam wariacje z cerą, stała się typowo mieszana i walczę ze strefą T i w takim przypadku koncentrat nie przyspiesza przetłuszczania. Przyjemnie nawilża. Sprawdza się :)
Na żel mogłabym się pokusić :], natomiast koncentrat mógłby mnie niestety zapchać :(
OdpowiedzUsuńA nie używasz toniku również po umyciu twarzy?
Jeżeli musisz uważać na pewne składniki, to może lepiej darować sobie koncentrat jednak dałabym mu szansę :) Jest dobry.
UsuńBardzo rzadko sięgam po tonik po umyciu twarzy, bo w tym miejscu wchodzi Rozex lub inny lek, ale to zależy od zestawu jaki mam pod ręką. Za to ostatnio w użytku jest micel Sebium Biodermy, ale tylko na strefę T. Lubię sięgać po niego przed makijażem i na zakończenie dnia. No i ekoAmpułka dla cery naczynkowej z Pat&Rub, która świetnie wypełnia miejsce toniku/serum itd.
W moim przypadku łączenie różnych produktów staram się ograniczać do max.3 już razem z lekiem, aby nie przedobrzyć.
Koncentrat nawilżający - strasznie mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPs.Super blog :)
w chwili wolnej zapraszam :*
Jest warty uwagi :)
Usuńo tak! co pravda yves rocher jest bardzo nierówny i poza cudeńkami ma także paskudztwa ;-) ale jak już się do czegoś przekonam, to bardzo chwalę.
OdpowiedzUsuńTak jak każda inna firma, w tym wypadku nie ma chyba marki, która miałaby same cuda. Nie znam takiej :D
UsuńU mnie podstawą demakijażu jest płyn dwufazowy, później w zależności od humoru sięgam po piankę do mycia twarzy albo mydełko oczyszczające. Mydełka używam również do mycia buzi rano i wieczorem. Jednak u mnie makijaż jest delikatny, zazwyczaj to krem tonujący i puder plus coś do konturowania. Za to odkryciem tysiąclecia w moim przypadku były dwie rzeczy- parafina jest faktycznie zła, najlepiej osuszać twarz papierowym ręcznikiem- póki co mój system sprawdza mi się w 100% :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym żelem. Już całe wieki nie było mnie w YR, zazwyczaj kupuję u nich owocowe zapachy, które w pełni zadowalają moje upośledzone powonienie :D Chyba przez Ciebie będę dziś intensywnie studiować ich ofertę ;)
Papierowy ręcznik to dobry patent :)Dlatego też ja się trzymam z daleka od wszelkich wynalazków typu szmatki/gąbki- to jest idealne siedlisko dla różnego rodzaju zarazków.
UsuńLubię serię owocową, szczególnie jeżynę ♥
U mnie demakijaż wygląda tak, że najpierw zmywam oczy przy pomocy micela lub dwufazówki potem myję twarz gąbką z żelem i na koniec przecieram tonikiem. Myślę, że żel z YR również w moim przypadku by się sprawdził. Co do koncentratu to kusi mnie wizja lekkości i brak wzmożonego przetłuszczania. Ja ostatnio mam spore problemy z cerą. Niby jest mieszana bardziej w kierunku tłustej i mam skłonność do trądziku, ale zdarzają się kilkudniowe okresy totalnego wysuszenia. Nie wiem od czego to zależy, może po prostu powoli wyrastam :D Nie traktuję jej jakimiś wysuszaczami, raczej staram się nawilżać itd. może to od fazy cyklu zależy czy "cuś" ...
OdpowiedzUsuńja też zwykle myję twarz dwuetapowo: najpierw demakijaż, potem mycie właściwe. tyle, że przy demakijażu wolę produkty, które szybko i skutecznie poradzą sobie i z oczami, i z twarzą (nie używam kosmetyków wodoodpornych). i tu sprawdzają się u mnie olejki myjące czy krem Alterry. potem myję buzię mydłem Aleppo i gotowe :)
OdpowiedzUsuńDlatego do oczu wybieram dwufazy :) Dla mnie nie ma produktu, który poradzi sobie szybciej z makijażem oczu niż dwufazówka.
Usuńu mnie olejek BU szybciej zmywa makijaż oczu niż np. awokado bielendy :]
UsuńAvocado Bielendy był moim ulubieńcem, lubiłam po niego sięgać ale jak tylko na nowo weszła seria Garniera Simply Essentials to nie kupuję już nic innego. Obok dwufazówki z YR oraz Lancome to świetny preparat do demakijażu oczu.
UsuńOlejki z BU lubię ale jakoś nie mam przekonania do zmywania nimi makijażu oczu.
Tak to już jest, że każda z Nas ma swoje wytyczne :)
Żelem czuję się mocno zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może trafić w Twoje potrzeby :)
UsuńDawno mnie nie było w sklepach YR i widzę, że pojawiło się wiele nowości :)
OdpowiedzUsuńTo chyba faktycznie dawno nie byłaś :P
UsuńAż tak wiele nowości nie ma ale zajrzyj, warto :)
U mnie pielęgnacja, a w szczególności oczyszczanie przebiega bardzo szybko. Wychodzę z założenia, że im mniej tym lepiej. Dlatego troszkę mnie zszokowałaś swoim rytuałem. Ja zmywam tylko oczy dwufazą, a makijaż żelem Normaderm Vichy, później hydrolat, krem i spać ;P I taki minimalizm świetnie się sprawdza przy mojej cerze skłonnej do zaskórników.Przekonałam się o tym kolejny raz. Ale tutaj podstawą jest Vichy, który inne rodzaje skóry na pewno wysuszy, a nawet sądzę że podrażni. No ale to on tak świetnie oczyszcza i działa na moją buźkę zbawiennie. Jeszcze przekonałam teraz mojego mena do stosowania, a on ma cerę tłustą i skłonną do wyprysków. Bacznie obserwuję jak u niego się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńCo do produktów YR to na pewno sama ich spróbuję, szczególnie serum (chociaż ta glycerina-sic!). Recenzja Stri mnie zachęciła, a Twoja jeszcze bardziej do wypróbowania tej serii :)
Niestety pielęgnacja cer naczynkowych a w szczególności z trądzikiem różowatym to temat rzeka, nie mogę sobie pozwolić na skróty. No i jak już pisałam poniżej, dla mnie demakijaż oczu a twarzy to dwie kwestie.
UsuńMnie nie przeszkadza parafina czy gliceryna więc w ciemno sięgam po takie kosmetyki ale może warto żebyś spróbowała na bazie próbki?
I jeszcze jedno :) My ze Stri mamy podobne wymagania pod kątem cery więc polegałam na Jej recenzji wiedząc, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo udanego zakupu :) I faktycznie.
UsuńSpróbować na pewno spróbuję.Poza tym tego typu kosmetyków używam doraźne, więc będę ostrożna :)
UsuńJa mam podobne podejście do demakijażu, jak i Ty :) Zawsze najpierw zmywam makijaż oczu za pomocą micela lub dwufazy, później resztą wolnego wacika nasączonego płynem micelarnym przecieram twarz i dopiero stosuję żel :) Czasami zdarza mi się pominąć to przecieranie wacikiem, ale generalnie demakijaż oczu i twarzy, to dla mnie różne kwestie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, demakijaż oczu a twarzy to są dwie sprawy. Trochę czasu minęło zanim wypracowałam sobie własny system, który sprawdza się w moim przypadku, ale od kiedy go stosuję zniknęło wiele problemów.
UsuńJeżeli nie mam mleczka - choć je bardzo lubię :) to korzystam z płynów micelarnych lub toników oczyszczających.
Zainteresowałaś mnie tym dwuetapowym demakijażem... Dlaczego akurat taka kolejnośc jest niezbędna przy cerze naczynkowej?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja zazwyczaj ograniczam się do jednego lub drugiego ale gdybym miała zastosowac dwa etapy (na logikę to trochę głupie ;), to chyba bym odwróciła kolejnośc. Mam wrażenie, a właściwie moja skóra, że żel jest bardziej "inwazyjny", "nieprzyjazny" dla skóry niż micel czy mleczko więc czemu zostawiac ją z nim a nie potraktowac jeszcze później czymś kojącym jak micel?
Po pierwsze dlatego, że w moim przypadku w grę wchodzą leki a te konkretne muszą być stosowane na dobrze oczyszczoną skórę bez żadnych dodatków. I w tym przypadku demakijaż a oczyszczenie to są dwie różne sprawy.
UsuńJednak pamiętajmy, że ja mam zupełnie inne wymagania oraz charakterystykę cery.Bonusem jest trądzik różowaty, co prawda wyciszony ale...jest.
Rozdzielam demakijaż oczu a twarzy, bo mleczko wchodzi w grę tylko do twarzy. Później jest tonik/micel, który zmywa resztki a finalnie żel/olejek myjący. W rezultacie skóra jest przygotowana do dalszych rytuałów :)
Obecnie leki stosuję codziennie ale jeżeli była to, co druga noc to dla ukojenia był tonik/micel i dopiero reszta.
W moim przypadku w grę wchodzą niestety wszelkie podrażnienia/alergie i inne cuda więc nie mogę sobie pozwolić na skróty.
Miałam krem z tej serii i bardzo go lubiłam. Pewnie wrócę do niego kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKremu próbowałam na bazie próbek i nie zachęcił mnie ;) ale koncentrat sprawdza się :)
Usuńkusząco:)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym koncentratem. Nigdy jakoś nie używałam kosmetyków yr. Miałam kilka razy perfumy i tyle.
OdpowiedzUsuńMój rytuał pielęgnacyjny jest dość złożony i pewnie wiele osób uznałoby mnie za freaka :)
Najpierw myję twarz kremem oczyszczającym lub żelem i wodą, aby wstępnie rozpuścić makijaż. Następnie zmywam makijaż twarzy i oczu wacikiem nasączonym olejem, każdy (może oprócz silnikowego ;)) jest dobry. W następnej kolejności myję twarz gąbeczką i żelem lub mydłem aleppo. Na koniec spryskuję twarz tonikiem lub wodą pietruszkową.
Dużo tego, ale demakijaż jest dla mnie naprawdę ważny :D
Wcale nie uważam Cię za freaka :P
UsuńKażda z Nas ma swoje wytyczne, których się trzyma. W moim przypadku demakijaż jest podstawą i nie wyobrażam sobie iść na skróty. Problemowa cera to spore wyzwanie w codziennej pielęgnacji i nie chcę sobie dokładać problemów.
Koncentrat wyglada fajnie.
OdpowiedzUsuńZgodzę się :)
UsuńNa mnie gliceryna działa bardzo źle, tak jak parafina. Ogólnie sporo kosmetyków nawilżających zapycha moją cerę, więc muszę wybierać je ze szczególną ostrożnością :(
OdpowiedzUsuńRozumiem i wyobrażam sobie, że nie jest tak łatwo dobrać sobie zestaw na tip-top.
UsuńMiałam próbkę koncentratu bodajże. Nie zrobił na mnie wrażenia. Już nie mówiąc o tym, że po 2 ml ciężko ocenić tak do końca, ale raczej jestem już na nie :)
OdpowiedzUsuńNa bazie takiej próbki poznasz jedynie formułę kosmetyku. Niestety. Mnie pasuje jego konsystencja i działanie ale miałam krem oraz żel i jestem na nie.
UsuńMoje zdanie na temat tego żelu już znasz :) Bardzo dziękuje za pochwałę i wyróżnienie mojej recenzji, bardzo mi miło :) Znasz również mój proces demakijażu i on sam jak i oczekiwania od tego typu produktów są jednak inne. Moim zdaniem producent tutaj trochę rozminął się z obietnicami i gdyby zmienić nieco etykietkę to byłby naprawdę fajny produkt. Bardzo dobrze odświeża cerę, koi ja, wydaje mi się, że nawet nieco ją wygładza. Na pewno nie wysusza, nie ściąga cery. U osób z cerą suchą lub mieszaną w kierunku suchej na pewno też by się super sprawdził.
OdpowiedzUsuńMnie jedno zastanawia, bo to kolejny raz, kiedy spotykam się z opisem producenta, który jest tłumaczony. I tak, w opisie widnieje Efekt dla urody
Usuń1. Usuwa makijaż i zanieczyszczenia.
2. Skóra jest oczyszczona i świeża.
a na moim opakowaniu widnieje opis Żel dogłębnie usuwa zanieczyszczenia,pozostałości makijażu i nadmiar sebum, pozostawiając skórę komfortową
To taka mała dygresja odnośnie opisów. Wg mnie, to wprowadza pewien zamęt ;)
Każda z Nas ma swoje preferencje podczas wyboru danego kosmetyku i podlinkowanie Twojej recenzji miało na celu pokazanie tego :)
Moja cera jest mieszana i obecnie boryka się z problemem przetłuszczania, strefa T staje się moją zmorą a mimo wszystko żel bardzo dobrze spisuje się w takim wypadku. Cenię go za delikatność, to duży plus :)
mam tak samo, zanim zaczne myc buzie zelem musze makijaz zmyc micelem, mleczkiem czy chusteczkami.inaczej mam wrazenie ze skora jest niedomyta.
OdpowiedzUsuńkonentrat brzmi bardzo zachecajaco. gdyby nie fakt, ze mam jeszcze dwa serum do zuzycia, to juz bym googlowala ten produkt:)
Widzę, że nie jestem odosobniona w takim razie :)
UsuńA jakie masz sera? bo ciekawa jestem i wydaje mi się, że będę częściej sięgać po tego typu produkty. Kiedyś zaliczyłam przygodę z Flavo C, było dobre. Nawet planowałam wrócić ale za dużo tego jest ;)
wlasnie koncze Olay 3 point super serum. W kolejce czekaja 40 Carrots Carrot+C vitamin serum i Alverde Vital Plus Liposomowe serum (? moje tlumaczenie z niemieckiego;))
Usuńz olay bylam bardzo zadowolona, skora byla taka elastyczna i o dziwo pory mniejsze (czego producent wcale nie obiecuje). przestalam na jakis czas uzywac przez tradzik (nakladalam w tym czasie leki na twarz i nie chcialam przeciazac skory dodatkowymi produktami) i teraz wykanczam ostatnie kropelki;).
Coraz bardziej kusi mnie to serum. Już jakis czas temu się nad nim zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto poznać/spróbować. Jest to świetny produkt :)
UsuńPolecam Ci jeszcze kochana tonik z tej serii - jestem w nim po prostu zakochana - nie odbiega od tego duetu jeśli chodzi o działanie - delikatny, nawilżający po którym nie ma uczucia napięcia ( jak to po niektórych tonikach bywa ) a przy tym stawia kropkę nad "i" po oczyszczaniu - dla mnie ideał wręcz dla suchej skóry :)
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć. Dziękuję Reniu :*
UsuńPróbowałam jedynie kremu i kremo-żelu na bazie próbek, ale nie zachęciły mnie do zakupu. Lubię, kiedy tonik jest łagodny i stawia kropkę na "i" :)
CMOK
Jedź, jakbym czytała o sobie z tym demakijazem. Też najpierw używam oczy dwufazowka, później mleczko lub woda do demakijazu z YR właśnie, później żel, tylko toniku jeszcze używam.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam straszne problemy z cera, już było trochę lepiej i znów wysyp głębokich zmian. Muszę się koniecznie do dermatologa wybrać.
Na produkty z tej serii serialem już kilka razy, kiedyś się pewnie skusze :-)