Demakijaż i
oczyszczanie to etapy, które dla mnie występują ściśle obok siebie. Przy
okazji recenzji Żelu
oczyszczającego z Yves Rocher opisałam
swoje podejście. Dzisiaj skupię się na dwóch produktach, toniku i mleczku. Tonik
często zastępuję płynem micelarnym, ale w ostatnim czasie używałam w/w duetu z
Lirene.
Lubię mleczka do demakijażu, nawet bardzo. Moja skóra
docenia ich działanie.
Kosmetyk tego typu nie ma zbyt długiego kontaktu ze skórą,
ale wybieram te, które będą delikatne i dobre dla mojej naczynkowej cery.
Podobnie rzecz ma się z tonikami, ale tutaj trudno trafić na
ideał. O ile Tonik
Oczyszczający z Corine de Farme był rewelacyjny, to już jego
dostępność nie bardzo. Dlatego zostałam mile zaskoczona, że produkt Lirene
zajął jego miejsce.
Mleczko
oczyszczające do demakijażu twarzy i oczu
Formuła tego kosmetyku przekonuje mnie do ponownego
sięgnięcia po niego. Dlaczego? Wybieram mleczka, które nie są tłuste a tutaj
Lirene się postarało i serwuje kosmetyk, który jest naprawdę przyjemny podczas
używania. Od razu zaznaczę, że nie używam mleczka do
demakijażu oczu. W tym wypadku tylko preparat dwufazowy, więc moje
podejście do mleczka różni się.
Podzielę się z Wami moimi sposobami użycia. Wykorzystuję
mleczko dwojako, w zależności od czasu/okoliczności/rodzaju makijażu.
Jeżeli sięgam po dobrze kryjące podkłady, które łączę z
kosmetykami wodoodpornymi to nakładam mleczko na opuszki palców, po czym
przenoszę kosmetyk na twarz i rozprowadzam go na skórze. Przez chwilę zostawiam
w formie maseczki, delikatnie masuję skórę i zmywam.
Taka metoda pozwala mi na dobre rozpuszczenie kosmetyków
kolorowych i gwarantuje, że następny krok dobrze oczyści skórę z tego, z czym
nie dało sobie mleczko samo w sobie.
Kiedy mam delikatny makijaż, bazujący na kremach tonujących bądź
lekkich podkładach to wykorzystuję je tradycyjnie, czyli rozprowadzam kosmetyk
na płatku kosmetycznym i przenoszę na skórę delikatnie masując?
Muszę przyznać, że mleczko Lirene radzi sobie bardzo dobrze
w obu metodach i podoba mi się jak działa.
W krótkim podsumowaniu:
+ treściwa, ale lekka, śmietankowa formuła
+ nie jest tłuste
+ dobrze radzi sobie z podkładem/różem/bronzerem
+ pozostawia przyjemne uczucie ukojenia bez lepkiej warstwy
na skórze
+ oczyszcza, odświeża a skóra jest nawilżona/natłuszczona na
odpowiednim poziomie
+ podoba mi się zapach, jest delikatny i nie męczy
+ wygodne opakowanie
+ dobra cena oraz dostępność
Tonik nawilżająco – oczyszczający
Tonik przez długi czas kosmetykiem traktowanym przeze mnie
nieco po macoszemu. Może, dlatego, że nie odczuwałam szczególnej różnicy i
wybierałam płyny micelarne, które w moim odczuciu były lepsze. Do czasu. Jak
już wspominałam kontakt z Tonikiem Oczyszczającym CdF zrewidował moje poglądy.
W posiadanie zestawu Lirene weszłam jak na życzenie. Kosmetyki
czekały na mnie w domu rodzinnym i wstrzeliły się w czas oraz potrzeby.
Sięgałam po niego nie tylko po wstępnym demakijażu mleczkiem,
ale także dla odświeżenia skóry, poza tym spisał się na medal podczas walki ze
stanami zapalnymi. Dobrze łagodził, uspokajał i faktycznie nawilżał.
Nie podrażnia, nie zostawia lepkiej warstwy, nie ściąga i do
tego dobry skład. Jest bardzo wydajny w przystępnej cenie i nie ma problemu z
dostępnością.
Jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno zagości na mojej
półce na dłużej.
Mówiąc krótko:
+ oczyszcza, nawilża i odświeża
+ przyjemny zapach
+ nie podrażnia
+ dobra dostępność oraz cena
+ praktyczne opakowanie
Dla mnie to zestaw pełen plusów, choć wiem, że większość z
was nie lubi mleczek do demakijażu oraz parafiny. Mnie ta parafina krzywdy nie
robi, poza tym mleczko ma dość krótki kontakt ze skórą, po czym wkracza tonik i
żel lub inny produkt.
Znacie? A może macie innych faworytów przeznaczonych do
demakijażu i oczyszczania?
Pozdrawiam!
miałam kiedyś jakiś płyn z Lirene, już nie pamiętam jaki.. micel chyba, ale łapki nie dam sobie uciąć ;) i był bardzo fajny.. stosunek ceny do jakości był świetny! chyba mają fajne produkty.. Ty to potwierdzasz :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że po Lirene rzadko sięgałam sama z siebie. Częściej to był Pharmaceris ale w tym wypadku, to naprawdę dobre produkty.
Usuńja też tak mam, że Lirene traktowałam trochę po macoszemu, tzn używałam toniku jakiegoś, ale ogólnie to muszę się przyjrzeć.
UsuńPłyn micelarny i żel do demakijażu z Delii, to mój ulubiony duet, nie podrażnia mnie.Boję się zmian.
OdpowiedzUsuńŹle wspominam mój kontakt z Delią a zmiany lubię :) ale podchodzę do nich z rezerwą no niestety mam bardzo wrażliwą skórę.
UsuńTen tonik fajnie się zapowiada, może się skuszę na niego, bo w sumie Lirene lubię i nie wiem czemu ostatnio przestałam kupować od nich kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz toniki to zachęcam do zakupu, warto! :)
UsuńZa mleczkami nie przepadam, ale to chyba dlatego ze uzywalam ich do demakijazu oczu i zawsze wlazily mi do oczu. teraz jak sobie przeczytalam jak Ty uzywasz je to chyba sprobuje ten sposob, bo mam dwa jakies mleczka od mamy, ktore trzeba zuzyc (bo prezentow sie nie oddaje:))
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) bo ja kilka osób w ten sposób przekonałam. Robiłam kilka razy próbę z demakijażem oczu ale skutecznie mnie to zniechęciło, mleczko zostawiam do twarzy a oczy wyłącznie dwufaza. Tak jest bezpieczniej :)
UsuńMoże akurat będziesz zadowolona?:)
na bank sprobuje. w ogole mi do glowy nie przyszlo zeby zamiast ladowac mleczko na platki naladowac prosto na twarz. choc uzywam soap&glory peaches and clean do demakijazu, co praktycznie tez jest mleczkiem. do oczu zas mam plyn micelarny z vichy.
Usuńdam znac jak sie sprawdzila Twoja metoda. a teraz zmykam sie pakowac, bo kartony same sie nie napelnia:D
Mam akurat na półce w łazience tonik nawilżający z Lirene, ale jakoś nie mogę go wykończyć. Chyba czas się wziąć za siebie :)
OdpowiedzUsuńWarto :) Może akurat też Ci się spodoba?
UsuńJa bardzo lubię Lirene.
OdpowiedzUsuńTonik skończyłam trochę ponad tydzień temu i byłam bardzo zadowolona.
Mleczka nie miałam. Teraz kończę wodę do demakijażu YR, do której mam mieszane uczucia i będę musiała coś kupić, bo widzę, że mój demakijaż jest do Twojego bardzo podobny.
CdF widziałam spory wybór w drogerii u siebie, więc mogę Ci zrobić zaopatrzenie, jeżeli chcesz :)
Mam ten tonik z Lirene i bardzo go sobie chwalę. Właśnie mi się konczy i zamierzam kupić następne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMleczka z Lirene nie miałam. Kiedyś używałam tylko mleczek do demakijażu a teraz płynów mineralnych i żeli do twarzy.
A dobrze rozumiem że przy mocniejszym makijażu mleczko na końcu zmywasz wodą? :)
*miało być "micelarnych" :)
UsuńTak, u mnie zawsze na sam koniec jest woda w połączeniu z olejkiem/mydłem Aleppo itd. Nie zostawiam żadnej warstwy na skórze, musi być czysta bo od tego zależy działanie leków a dopiero później część pielęgnacyjna.
UsuńMicele lubię, ale u mnie pielęgnacja jest złożona i wymusza sięganie po kilka rzeczy zamiennie.
Toników z Corine masz w Częstochowie FULL Asiu :) W Hebe, w Simply, w dużym Tesco i pewnie jeszcze parę miejsc by się znalazło :)
OdpowiedzUsuńAngel, byłam w Tesco i nie było, w Simply nie mogłam dojrzeć a w Hebe nie szukałam :P Wcześniej były w Intermarche ale tam jest tragedia więc więcej nie zajrzę do tego sklepu.
UsuńWarto wiedzieć, dzięki :*
A co tam takiego tragicznego było? W Simply to ja kupuję mleczka dla znajomej, i zawsze się ich naszukam, ale tonik za to wpada od razu w oko :)
UsuńBajzel jednym słowem, cenę żeby poznać, to do czytnika trzeba było poznać. Tragedia. No i z oferty CdF była jakaś jedna mocno przykurzona sztuka kremu...
UsuńMuszę w takim razie zajrzeć do Simply, ale póki co, to robię plany pośród stosu chusteczek....
to ja również z fanklubu mleczkowego ;-] zupełnie sobie nie wyobrażam życia bez mleczka, olejki mi wysuszają skórę, a te wszystkie żele i zmywacze to już w ogóle masakra. za to toniki nie bardzo mi służą, woda z mydłem bambino dużo bardziej.
OdpowiedzUsuńuściski!
Nie miałam ale chętnie spróbuję;)
OdpowiedzUsuńod kilku dni używam tego toniku i jak na razie mam bardzo pozytywne wrażenia! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tonikiem. Na mleczko raczej się nie skuszę, bo nie przepadam za tego typu kosmetykami, mam uraz :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten tonik, już mi się skończył. A mleczko używam od niedawna.
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę micele niż mleczka do demakijażu. Chociaż od czasu do czasu najdzie mnie na mały masaż twarzy podczas demakijażu, dlatego mleczko też muszę mieć zawsze w zapasach :)
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię i jedno i drugie, każdy z tych produktów spełnia swoje zadanie :)
UsuńNiedawno udało mi się natrafić w DN na promocję na ten tonik i kupiłam go za 9 zł :) Bardzo się ucieszyłam i od razu włożyłam do koszyka, bo słyszałam o nim wiele dobrego. No i jeszcze dziś u Ciebie widzę pozytywną recenzję :))!
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetny produkt :)
UsuńW mojej kosmetyczce produkty marki Lirene goszczą coraz częściej.
OdpowiedzUsuńMleczka nie miałam, ale tonik już tak.
W działaniu jest doskonały!
Początkowo troszkę drażnił mnie zapach - potem się przyzwyczaiłam.
Z Lirene bardzo Tobie polecam płyn dwufazowy - świetny kosmetyk.
Właśnie kończę drugą buteleczkę.
Bardzo lubię też ich odżywczą maseczkę.
Pomyłka - trzecią buteleczkę :)
UsuńNiestety mam okazję znać dwufazę z Lirene i u mnie ona zaliczyła etykietę bubel ;) w tej kwestii stawiam na Garniera Simply Essentials, dwufazę z YR, spodobała mi się dwufaza z Lancome a przede mną testy HR.
UsuńZapach jest faktycznie specyficzny jednak mnie on specjalnie nie drażnił, nie przeszkadzał. Dość szybko się do niego przyzwyczaiłam.
Ja za mleczkami w ogole nie przepadam, za to mam ten sam tonik i bardzo sie polubilismy:)
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteś zadowolona z toniku :) bo mleczka faktycznie nie każdemu pasują.
UsuńJestem wierna micelom, a ostatnio mydełko w kostce z L'Occitane u mnie wiedzie prym, do mleczek chyba nigdy się nie przekonam
OdpowiedzUsuńTrzeba je lubić. Tak mi się wydaje :)
UsuńMydełka L'Occitane także lubię a micele mają swoje stałe miejsce.
miałam kilka toników lirene, lubiłam je :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że tak na szybko nie kojarzę innych na swojej półce. Chyba.... za dużo tego ;)ale lubię peeling enzymatyczny z Lirene.
Usuńja miałam saszetkowy peeling enzymatyczny od Lirene i byłam pod dużym wrażeniem :) a w ogóle jak już jesteśmy przy tym temacie, dobrałam się do tego enzymatycznego peelingu perfecty. rzeczywiście nie jest najgorszy :)
Usuńmusze zainwestowac w ten tonik :) z Lirene chyba jeszcze nie miałam!
OdpowiedzUsuńPolecam, warto spróbować :)
Usuńja bardzo nie lubiłam używać tego mleczka, miałam wrażenie jakby moje oczy się "topiły" :P
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nigdy formuła mleczka nie przekonywała, że usunie makijaż z oczu ;) więc trzymam się z daleka. Nie jest to zbyt przyjemne uczucie...
UsuńJa generalnie mleczek nie używam, ale jeśli mi się jakieś trafi, to wypróbuję Twój sposób :) A jeśli chodzi o tonik, to uwielbiam go! Jest naprawdę świetny! Początkowo rozglądałam się nawet za tym z CdF, ale nie mogę go znaleźć w Auchan, pomimo dostępności innych produktów tej marki, a Hebe miałam nie po drodze, więc bez wahania wróciłam do Lirene :)
OdpowiedzUsuńJuż mi Angel przypomniała o Hebe :) więc pewnie zajrzę przy okazji ale z kolei Lirene wygrywa ze względu na opakowanie. Już raz miałam problemy z przewiezieniem toników CdF ze względu na przeciekające i mało szczelne zabezpieczenia. Szkoda.
UsuńWcale się nie dziwię, że bez wahania wybrałaś Lirene :)
U mnie ulubieńcy mleczko i tonik też są właśnie z Lirene, może pamiętasz - seria do skóry naczynkowej :) Uważam, że te produkty są naprawdę niesamowite i będąc w Polsce na pewno dalej będę korzystała z produktów do demakijażu tej firmy. Byłam zaskoczona, że taki produkt może mieć świetne działanie pielęgnacyjne, zaś tonik również rewelacyjnie odświeża i oczyszcza, jak jeszcze żaden inny z tych, które miałam. A co do zmywania oczu to ja tylko tak wstępmnie przecieram je mleczkiem dla rozpuszczenia kosmetyków, a zmywam po myciu twarzy płynem dwu fazowym już tak dokładnie.
OdpowiedzUsuńPamiętam o tej serii i jestem skłonna po nią sięgnąć jak wykończę to, co mam obecnie. Dobre jest to, że na półce typowo drogeryjnej można trafić na perełki.
UsuńNo i fajnie że masz zestaw, który się sprawdza :) Mój dream team to komplet: płyn dwufazowy do oczu, micel do reszty twarzy a na sam koniec hydrolat oczarowy do ostatecznego oczyszczenia twarzy :) Z Lirene najbardziej lubię kremy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze jest mieć sprawdzony zestaw, bo czasami bywa różnie.
UsuńLubiłam hydrolat oczarowy do momentu aż mnie nie uczulił skubaniec...
Uwielbiam ten tonik, ma świetny zapach, mocno nawilża i skóra jest po nim jakaś taka spokojniejsza :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńdobrze znaleźć coś, co się sprawdza.
OdpowiedzUsuńJa zwykle zmywam makijaż olejem - ostatnio znowu samorobionym z crommolientem i olejkiem tea tree, a potem myje twarz żelem BD albo mydłem Alep, bo mi się skończył Angels, a nie chce mi się zamawiać Lusha ;))) No i chciałam jakiejś odmiany w tym zakresie.
Uwielbiam AA, maja świetne produkty. Obecnie moim ulubieńcem jest płyn micelarny AA Therapy;)
OdpowiedzUsuńDawno już nic nie miałam z AA ale pamiętam, że z tej firmy poznałam mój pierwszy płyn micelarny od którego zaczęła się dalsza przygoda.
UsuńKosmetyki niestety nie dla mnie, ze względu właśnie na skład ;) Obecnie tonizuję się hydrolatem i jestem zszokowana efektami ;)
OdpowiedzUsuń