Sesderma to firma
hiszpańska założona 1989 roku przez Gabriela Serrano, który wraz z innymi
fachowcami chcieli skupić się kuracjach dopasowanych do problemów skórnych jak
np. łojotokowe zapalenie skóry, atopowe zapalenie skóry, bielactwo. Firma była
pionierem przy wprowadzaniu na rynek produktów, które zawierały alfa- i
beta-hydroksykwasy (Acglicolic/Salises) - nadal te produkty cieszą się dobrą opinią,
pomimo, że uległy reformulacji i wzbogaceniu o składniki aktywne.
Obecnie firma należy
do koncernu dermatologicznego Ses Group w Walencji. Produkują kremy pielęgnacyjnie,
zalecane po zabiegach medycznych w postaci peelingów czy mikrodermabrazji.
W ich ofercie
znajdziemy preparaty tworzone z myślą o każdym rodzaju cery a przede
wszystkim skórze wykazującej określone problemy jak np. trądzik różowaty, przebarwienia,
itd.
Marka związana jest z
medycyną estetyczną, posiadają bogatą ofertę do min. do wypełniania
zmarszczek, ujędrniania.
Tyle słowem wstępu,
aby przybliżyć firmę, którą zainteresowałam się parę miesięcy temu. Po
przeszukaniu sieci niestety nie trafiłam na zbyt wiele opinii, ale pomyślałam,
że zaryzykuję. Była to dla mnie zupełna nowość, jednak chciałam postawić na coś
totalnie innego w mojej pielęgnacji, coś, co połączy działanie lecznicze i
pielęgnacyjne. Dlatego też skierowałam swoją uwagę w stronę kosmeceutyków. Wybór padł na Sesdermę. Dołączyła także Filorga (oprócz niej kilka
innych produktów przyciągnęło moją uwagę), lecz póki, co jestem w fazie
testowania i podejmowania decyzji. Pomysł
skonsultowałam ze swoją dermatolog, która uznała, że nie ma żadnych
przeciwwskazań. Wszystko zaczęło się od kwasu azaleinowego, ponieważ on jest
jednym z niewielu, który mogę bez obaw stosować, na co dzień i faktycznie
działanie jest widoczne. Do tego tematu jeszcze wrócę przy prezentacji serii
Azelac, którą mam w użyciu już ponad 3 miesiące.
Będę chciała tej
grupie produktów poświęcić więcej uwagi, na pewno zaprezentuję je na blogu
na bazie posiadanych próbek oraz pełnowymiarowych opakowań. Podzielę się spostrzeżeniami, a być może
ktoś inny szuka takiej informacji. Sama z wielką chęcią nawiązałabym kontakt z
osobami, które sięgają po tego typu ofertę.
Wybór produktu do
pielęgnacji okolic oczu od zawsze był dla mnie wzywaniem. Profilaktykę
zaczęłam dawno temu, z prostego względu – odkąd pamiętam okolice oczu miałam
bardzo suche, wymagały regularnego
nawilżania. Z czasem ten problem się nasila lub maleje, ale dobry nawilżacz
jest zawsze mile widziany.
Nie oczekuję cudów,
że zmarszczki zostaną rozprasowane a ja odzyskam głębię spojrzenia jak u
nastolatki, nie: D Wystarczy mi, że
skóra stanie się nawilżona, ujędrniona, napięta a załamania w
fałdach skóry będą mniej widoczne, zniknie delikatna siateczka zmarszczek. Nie
mam problemów z sińcami w okolicy oczu, lecz dodatkowe rozjaśnienie jest jak najbardziej mile widziane. Do tego
od czasu do czasu pojawiał się widoczny obrzęk z samego rana, szczególnie po
zarwanej nocy lub wyjątkowo stresujących wydarzeniach. Która z Nas nie odczuwa
efektu zmęczonego oka? Bywają przecież takie dni/okresy, że nie sposób od tego
uciec. Klimatyzowane pomieszczenia bądź osoby palące, czy przebywające pośród
palaczy także zmagają się z określonymi problemami. Oczy mamy tylko jedne, warto
dbać o nie:)
Po przejrzeniu oferty różnych firm postanowiłam na Glicare
Żel Kontur Oczu i Ust firmy
Sesderma, który używam ponad 3 miesiące i mogę śmiało
podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Bezbarwny, lekki, nietłusty żel, który nawilża, pobudza i
odmładza skórę oczu i kontur ust. Zapobiega i leczy objawy zmęczenia oczu.
Szczególnie wskazany w przypadku: cieni i worków pod oczami, opuchniętych oczu, zmarszczek, kurzych łapek i zmarszczek palacza wokół ust.
Szczególnie wskazany w przypadku: cieni i worków pod oczami, opuchniętych oczu, zmarszczek, kurzych łapek i zmarszczek palacza wokół ust.
Co prawda producent zaleca go również na kontur ust, to u
mnie nie występuje taka potrzeba:) Zostałam przy okolicach oczu i opis zawierał
wszystko to, czego potrzebowałam.
Aktywne składniki żelu:
eyeseryl (10%) - innowacyjny aktywny składnik zwalcza efekt zmęczonych oczu, haloxyl (2%) - zmniejsza cienie pod oczami spowodowane przez nagromadzenie hemoglobiny i jej pochodnych, krzem organiczny - regeneruje elastynę i kolagen, kwas hialuronowy - posiada właściwości nawilżające, ekstrakt z nostrzyka - działa uspokajająco,
są wyzwalane stopniowo, więc jego czas działania trwa do osiemnastu godzin.
eyeseryl (10%) - innowacyjny aktywny składnik zwalcza efekt zmęczonych oczu, haloxyl (2%) - zmniejsza cienie pod oczami spowodowane przez nagromadzenie hemoglobiny i jej pochodnych, krzem organiczny - regeneruje elastynę i kolagen, kwas hialuronowy - posiada właściwości nawilżające, ekstrakt z nostrzyka - działa uspokajająco,
są wyzwalane stopniowo, więc jego czas działania trwa do osiemnastu godzin.
Eyeseryl to tetrapeptyd, który pojawił się w 2005 i został opatentowany,
udowodniono, że działa ono przeciw obrzękowo, redukuje sińce pod oczami. Większość
znaczących firm na rynku zaczęła wykorzystywać ten składnik w produktach do
pielęgnacji oczu. Początkowo byłam niedowiarkiem, lecz moje podejście uległo zmianie,
kiedy obserwowałam zmiany zachodzące na skórze.
Żel Glicare zawiera także krzem organiczny (Methylsilanol mannuronate) należy do grupy emolientów stosowany do preparatach
do pielęgnacji skóry i włosów i jego zadaniem jest tworzenie warstwy
okulzyjnej, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.
W przypadku preparatów do włosów spełnia funkcję antystatyczną.
Opakowanie.
Elegancki, masywne pudełko. Nie do końca praktyczne, ponieważ potrzebowałam
sporej chwili, by wyczuć, jaka ilość jest wystarczająca na jednorazową
aplikację. Rozumiem, że nie jest to wyłącznie produkt pod oczy. Niemniej jednak
przy takiej formule wolałabym opakowanie w postaci tubki.
Konsystencja. Żel
o różowym zabarwieniu w opakowaniu na skórze staje się bezbarwny. Lekki, ale
nie ściąga skóry, jak to zazwyczaj tego typu formuły mają do siebie. Zostawia
delikatny ochronny film na skórze, dobrze się wchłania, nie jest tłusty. Nie
sprawia żadnych problemów podczas makijażu, jest świetną bazą dla korektora,
pudru. Bardzo dobrze nawilża, odświeża.
Nie migruje w okolice oczu, nie podrażnia.
Nie wyczuwam zapachu.
Pomimo lekkości ma w sobie coś zawiesistego, co sprawia, że
wyjątkowo dobrze rozprowadza się go na skórze, szybko wchłania nie tworząc
skorupy. W jego przypadku nie ma mowy o zastyganiu. Jedyny minus, to podczas
niskich temperatur wymagał dodatkowej warstwy ochronnej. Do tego celu
wykorzystywałam krem do twarzy a potem przez dłuższy czas towarzyszył mi krem
pod oczy Decubal, którego krótką prezentację zrobiłam w
tej notce
Decubal
Eye Cream Ujędrniający i Regenerujący krem pod oczy to dobry krem, jednak moja
35-letnia skóra jest o wiele bardziej wymagająca i stosowany solo stanowił
wyłącznie przyjemny, acz przeciętny produkt w swojej klasie. Połączony z żelem
Glicare dał zadawalające efekty. Uważam, że jeżeli nie masz większych problemów
z okolicą oczu, a kondycja skóry nie wymaga silniejszego oręża, to Decubal
powinien trafić w Twoje potrzeby. Sama raczej już do niego nie wrócę.
Działanie.
Żałuję, że nie pomyślałam o zdjęciach w stylu „przed i po”, ale to był
specyficzny okres i było już za późno. Poniżej wkleiłam kilka linków do zdjęć,
które widnieją podczas prezentacji kolorówki. Może nie jest to najlepsza
metoda, lecz uznałam, że choć taki podgląd da porównanie do chwili obecnej. Żel wkroczył do mojej kosmetyczki z impetem:)
na dodatek nie musiałam zbyt długo czekać, by zobaczyć pierwsze efekty.
W tamtych dniach nie brakowało dni, kiedy
widoczny obrzęk i opuchlizna w okolicy oczu była po prostu widoczna. Nawet jak
zakryłam to makijażem, oczy były mówiły same za siebie.
Pierwsza
zmiana, która dość szybko zaistniała to brak suchości w okolicy oczu. Skóra
zaczęła prezentować się dużo lepiej, zyskała na jędrności i wygładzeniu.
Wieczorem sumiennie nakładałam żel, by rano obserwować zmiany odnośnie
zanikania obrzęku.
Przez
pewien okres czasu miałam widoczne cienie, nie były one duże i jakoś
specjalnie mi nie przeszkadzały, jednak wpływały
na kontur oka. Spojrzenie było jakby przygaszone.
Po
miesiącu używania ten problem zniknął. Okolice oczu rozjaśnione w widoczny sposób. Coraz rzadziej sięgam też po
korektor pod oczy, a jeżeli już to zmieniłam na lżejszą formułę, która wspomaga
wyrównanie kolorytu. Na pewno same znacie to uczucie, kiedy patrząc w lustro
nie ma przymusu zakrywania więcej niż potrzeba . U mnie tak jest od paru
tygodni i mam nadzieję, że efekt zostanie utrwalony.
Na
bazie „starych” postów
możecie
zobaczyć jak prezentowała się okolica moich oczu
A tak
jest dzisiaj z samego rana, przed nałożeniem makijażu i całej reszty.
Uważam,
że nieźle:)
Żel
jest delikatny, lecz skuteczny. Przynosi ukojenie oraz widoczne rezultaty
przy regularnym stosowaniu, czyli skóra
zyskuje nawilżenie, ujędrnienie, wygładzenie.
Zmniejszony
obrzęk oraz widoczne rozjaśnienie okolic pod oczami to jego atut.
Pomimo, że w okresie miesięcy zimowych
łączyłam go z dodatkowym kremem, by mieć dobrze zabezpieczoną skórę przed
panującymi warunkami na zewnątrz to uważam, że przez resztę roku doskonale
radzi sobie sam.
Używam
go 2 razy dziennie od ponad 3 miesięcy i dopiero teraz dobijam dna także
uważam, że ma świetną wydajność przy tak nie praktycznym opakowaniu. Stylowy
słoiczek doskonale zdaje egzamin przy większości kosmetyków, lecz do przy
produktach do oczu wybieram tubki, tak jak wspominałam we wstępie. Przez
ostatnie tygodnie żel jest wspomagany przez Elixir Serum with Argireline and Pure Hyaluronic Acid z Forever-young,
o którym wspominałam przy tej okazji –KLIK!
Za jakiś czas podzielę się swoimi uwagami. Jest to dobre serum, warte uwagi,
ALE wymaga dobrego połączenia i niestety nie mogę doczekać do całkowitego
wchłonięcia, moja skóra źle reaguje na taki rodzaj aplikacji.
Tak prezentuje się skład INCI
Pojemność 30ml, cena ok.120zł w zależności od miejsca
Dla mnie samej ten
żel jest pewnego rodzaju odkryciem, kupię go ponownie i zagości na półce na
stałe. Do tego temat tego typu pielęgnacji zmotywował mnie nie tylko do zmian,
ale zgłębienia go w bardziej zaawansowany sposób. Wiem, że można chcieć więcej
tym bardziej, że czas nie stoi w miejscu:D
A Wy macie swoje
sprawdzone kosmetyki do pielęgnacji okolic oczu? Bo nie ukrywam, że jest to
dla mnie bardzo ważny obszar i od lat staram się go nie pomijać. Profilaktyka przede wszystkim:) Z
czasem zaczęłam za to jeszcze bardziej przywiązywać uwagę, a jest w Waszym
przypadku?
Pozdrawiam!
Właśnie denkuję krem Decubala i zastanawiam się, jaki kosmetyk kupić w zamian. Mam niemały problem.
OdpowiedzUsuńPóki co, czytam i rozglądam się za czymś nowym.
Ps. Żel ma piękny kolor.
Niby nic, a przyciąga oko.
Co do pielęgnacji oczu i twarzy to poszłam w zupełnie inną stronę niż do tej pory. Obecnie kończę Glicare i wystawiłam LRP Substiane, także o nim będzie za jakiś czas. W kolejce ustawiła się Filorga Optim Eyes :)
UsuńMi udało się zgarnąć voucher do Synesis i myślę nad olejkiem pod oczy z różą damasceńską. Ciekawa jestem czy sprawdziłby się jako bogatszy preparat na noc. Z marką Glicare chyba jeszcze nigdy się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńNie znam niczego s Synesis więc nie wiem, ale jeżeli masz okazję to dlaczego nie :) Sama przez chwilę zastawiałam się nad zakupami u nich, była promocja na -40%. Jednak finalnie wybrałam coś innego.
UsuńNie wiem jak u Ciebie, lecz w moim przypadku olejki odpadają w okolicy oczu. Zbyt często pojawia się migrowanie :/
Właśnie nigdy nie próbowałam olejków i stwierdziłam, że to będzie dobra okazja, żeby wypróbować bo zamiast 78 zł zapłacę tylko 8. Jeśli nie będzie mi odpowiadał to chociaż nie będzie mi szkoda :)
UsuńW miarę upływu czasu nasza skóra zmienia się i zwykłe nawilżacze przestają być skuteczne;) Powoli zaczynam skłaniać się w kierunku mocniejszych kremów, ponieważ okolice moich oczu nie wyglądają tak dobrze jak dawniej. Swego czasu stosowałam Clarena Diamond Eye Lift i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) warto wiedzieć, bo mam pokaźny pakiet próbek z Clareny i mam w planach zakup jednego kremu. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
UsuńChciałabym mieć takie bezcieniowe oczy...
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o tych kosmetykach, bo widziałam je na jakimś hiszpańskim blogu i wydaje mi się, że był to blog dziewczyny, która "nie ma już nastu lat", a wygląda rewelacyjnie. (Nie pamiętam, gdzie to widziałam, ale chyba zaraz poszukam).
Jak będziesz miała chwilę to podaj, z chęcią zapoznam się bo niestety mało info znalazłam na temat oferty SeSDERMY a firma jest godna uwagi.
Usuńkrem wyraznie rozjasnil okolice Twoich oczu, zdjecia mowia same za siebie! u mnie od pewnego czasu pojawiajs sie since pod oczami a widoczne naczynka na powiekach zagoscily juz chyba na stale; czasem jest lepiej, ale ogolnie widze, ze przemeczenie i stres to trudni zawodnicy :/
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację, trudno walczy się z tego typu zawodnikami :/
UsuńOgólnie mam wrażenie, że niby tyle jest różnych produktów na rynku, a zbyt mało propaguje się wiedzy w określonym temacie. To, co popularne, nie zawsze trafia w grupę docelową.
U mnie wybór takich marek był z jednej strony przypadkiem i zawdzięczam to głównie jednej osobie :))) Gdyby nie to, że mamy zbliżone wymagania a Jej opinie zawsze mają odniesienie do rzeczywistości, to trudno byłoby mnie przekonać ;)
Oj szczególnie właśnie w TYCH okolicach tempus fugit ;) nie miałam nigdy do tej pory specjalnych problemów - niemniej teraz niestety coraz częściej mam worki pod oczami nie mówiąc już o kurzej chatce, (którą uwił tupot kurzych łapek LOL - problem ze słońcem szczególnie bo noszę dość mocne okulary, nie lubię soczewek więc nie mogę się zasłaniać okularami przeciwsłonecznymi) teraz mam ten roll on Yes to blueberries - podoba mi sie jedynie sposób aplikacji..w działaniu słabizna..mam na półce Synesis - dopiero początki na razie wiem tyle że nie podrażnił:)
OdpowiedzUsuń"tupot kurzych łapek" no nie mogę :DDD
UsuńA tak poważnie, to gdzieś tam pod drodze wszystko ulega zmianie :/ U mnie soczewki także się nie sprawdzają, więc dodatkowy efekt uboczny "zmruż oczy" daje się we znaki ;)
Będę czekać na wieści z frontu :) ważne, że nie podrażnił. To dobry początek, czekamy na efekty :)))
a ja używam roll onu z Yes to Blueberries od wakacji codziennie rano pod żel z Flos Leku i jestem nim zachwycona :) nie mam sinców pod oczami, skóra jest fajnie napięta :) na noc używam od niecałego miesiąca kremu z Palmers'a, bo jest bardziej treściwy i też jestem z niego bardzo zadowolona.
UsuńMagdo, u mnie tego typu produkty sprawdzały się, ale to było ponad 10 lat temu :/ Obecnie kondycja skóry wymaga czegoś więcej w moim przypadku i o ile żele z Flos Leku lubię nadal, posiadam kilka na stanie to nie traktuję ich jako bazę ;)
UsuńTo może ten krem z Palmers'a Cię zainteresuje? On niby jest dedykowany dla starszej skóry i ma bardzo przyjemny skład :)
UsuńBędziesz o nim pisać? bo sam w sobie nie sądzę aby był ideałem dla mnie, ale może zastąpić Decubala. Dlatego lubię mieć pod ręką coś w takim stylu.
Usuńbędę, będę, ale dam mu jeszcze chwilę na działanie :)
UsuńU mnie YTB średnio się spisuje:) byłam zadowolona z all about eyes Clinique ale zauważyłam że moje potrzeby są różne w zależności od pory roku:)
UsuńJa również od lat regularnie dbam o tą wrażliwą okolicę, tyle że nie mam problemów z przesuszeniem, ale ciemne kółka pod oczami i czasami wspomniana przez Ciebie opuchlizna, zwłaszcza gdy dzieci były malutkie, jest to nieuniknione, noce zarwane i dni szalone, a teraz również nadmiar sprawa powoduje, że sen staje się krótki i pewnie mniej " głęboki ", bo tyle na głowie...
OdpowiedzUsuńTen żel z opisu jest dla mnie również odpowiedni, bardzo lubię taką lekką konsystencje w tego typu produktach, a słoiczek fajny, taki luksusowy.
Moimi faworytami, do tej pory, są Matis Reponse Yeux, bardzo go lubiłam, i właśnie ostatki zużyłam, Yves Rocher Soin spécific Lisseur Intense Yeux - jest genialny pod każdym względem i jak na taką jakość i wydajność - super cena ;) oraz Olay Total Effects 7 - jak na drogeryjny produkt ekstra działanie, bardzo mi przypadł do gustu i jest strasznie wydajny - do tych kremów śmiało mogę wracać, są niezawodne ;)
Miłego dnia ;)
Matis Reponse Yeux zapisane :) a poniżej widzę, że Lena go także wspomina. Zrobisz recenzję? czy już jest a ja przeoczyłam?
UsuńZ YR długo używałam serii Riche Creme, która była wystarczająca, ale teraz nie do końca sobie daje radę i dlatego jakoś nie chcę już eksperymentować tylko zwrócić się w konkretnym kierunku.
Dziękuję :* i nawzajem!
Hexx, będzie mini recenzja, w zużyciach kwietniowych ;) Nie wiem jak to się stało, ale kompletnie nie mam zdjęć konsystencji, składu i t.d. ale na pewno jeszcze pojawi się u mnie w " okazałości" bo tak mi przypadł do gustu, że wrócę do niego, i nie raz, wtedy bardziej przygotuje się i na pewno nie stracę fotek ;)
UsuńCzasami tak bywa ;) U mnie też czasami coś zostanie przeoczone i nawet folder nie pomaga :P
UsuńMuszę pomyśleć sobie nad pewnym katalogiem, bo to pomoże mi usystematyzować listę. Stosuję to przy zakupach i sprawdza się :)
Będę wypatrywać mini recenzji a ja tymczasem wrzucam do do worka chciejstw :)
Dziękuję!
kiedyś, jeszcze na studiach, dostałam próbkę żelu pod oczy matis. od tamtej pory szukam go wszędzie w jakiejś ludzkiej cenie, ale nie ma, a jak jest, to cenę ma nieludzką. nie spałam ze 3 doby w sumie i uratował mnie ten matis na egzaminie, bo w ogóle cokolwiek widziałam, opuchlizna zeszła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
OdpowiedzUsuńjuż sobie zapisałam to glicare. jeśli nie uczula, to ja chcę i pożądam, nabędę po wypłacie (mam nadzieję, że nie 15-tej, tylko drugiej np. ;-))
uściski! trzymaj kciuki za mój pierwszy dzień w pracy, heh!
Widzę, że się zgrałyście z Taniką :))) bo Ona też o Matisie wspomina, ale zaczęłam googlać i widzę krem oraz krem żel, to który ma być? Linka proszę :)
UsuńJeżeli zdecydujesz się na zakup, to polecam sklep Estetyka z Częstochowy- mają najbardziej konkurencyjne ceny. Nie zawiodłam się na tym sklepie.
Pochwal się koniecznie na priva :*
Hexx, to pewnie ON ;) Lift Effect Gel / Soin Effet Liftant - kremożel, z maluteńkimi drobinkami które w magiczny sposób rozświetlają skórę wokół oczu, ale wcale nie są widoczne, byłam zaskoczona - takie cudo! No ale ceny faktycznie powalają od 135 wzwyż w sklepach internetowych, no ale warto warto, więcej w mini recenzji opisze ;)
UsuńIdę szukać i czytać :)
UsuńCena nie gra roli, bo mam dość wydawania pieniędzy na coś pozornie tańszego, które w rezultacie wychodzi bardzo drogo :/ Wszelkie specyfiki pod oczy oscylują w granicy 100zł więc jak przez 2/3 miesiące zaliczy się wpadkę to suma ogólna nie do końca dobrze wygląda...
Zaczęłam wychodzić z założenia, że raz a konkretnie :)
o to to, ten z drobinkami! rewelacja, choć drożyzna koszmarna, ale gdybym miała wydawać, to tylko na matisa :-)
UsuńDokładnie, lepiej wydać raz a porządnie ;) Tym bardziej że jest wydajny, warto, warto, ale jestem ciekawa Hexx, jak u Ciebie zda egzamin ;)
Usuńprezentuje się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńProdukt godny polecenia :) Oczywiście wszystko zależy od potrzeb, lecz czasami warto mieć "coś" w pamięci :)))
UsuńOczy to podstawa, nie wyobrażam sobie by ja zaniedbać:) Sesderma ciekawa w składzie , jednak wolę aktywniejsze składniki dlatego składniałabym się bardziej ku Filorga.Haloxyl to bardzo dobry składnik na zasinienia takie z fioletowym akcentem - ale dość sporo marek juz go używa, jest teraz na topie:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie też Neostrata ale póki co uzywam moje ukochane Kanebo Sensai :)
Wg. mnie prewencja jest najważniejsza później pewnych zmian się zmienic nie da.
Tutaj Haloxyl ma małe stężenie, bardziej skłaniałam się ku deklaracji Eyeseryl. Filorga czeka w kolejce, ale nie ukrywam, że wolę sprawdzić jeszcze inne firmy a SeSDERMA wyjątkowo wpasowała się w moje potrzeby.
UsuńChodzi za mną dodatkowo La Prairie Advanced Marine Biology Eye Gel i chyba w końcu kupię.
Neostratę znam jedynie od strony produktów z kawasami, nie wchodziłam głębiej w tę markę.
LP Adavanced Marine to moja ukochana linia ( twarz) teraz lekko ją odkurzyli i obecnie używam pod oczy ten żel pod oczy - dam Ci znać w mojej relacji, jeśli będziesz ciekawa:P
UsuńA Neostrata jest u mnie na must have:)
Jestem ciekawa :) także czekam z niecierpliwością tym bardziej, że bardzo zaciekawił mnie jeszcze wspominany tutaj Matis Reponse Yeux, znasz może?
UsuńA co masz na celowniku z Neostraty?
nie miałam Matis'a ale chętnie się zapoznam, z Neostraty Bionic i Renewal cream:)Choć jeszcze posprawdzam inne składy:P
UsuńBionic znam :)
UsuńKorci mnie teraz Matis :D
Ja ostatnio jestem zadowolona z działania Revitacell pod oczy, fajnie nawilża i pielęgnuje skórę. O Sesdermie słyszałam dużo dobrego, czekam właśnie na dostawę kremu na dzień i na noc.
OdpowiedzUsuńRevitacell zbiera dobre opinie :)
UsuńBędę wypatrywać w takim razie wiadomości z Twojej strony, bo teraz skuszę się chyba na Arkanę.
Kremu pod oczy używam od kiedy pamiętam. Obecnie mam Dr Irena Eris Tokyo Lift i dajnie odżywia i z czasem widzę delikatne wygładzenie.
OdpowiedzUsuńTym kremem mnie skusiłaś, bo widać u Ciebie świetne efekty, przede wszystkim rozjaśnienia cieni a to u mnie ostatnio jest spory problem, przede wszystkim z niewyspania.
Zaczęłam szukać czegoś konkretnego niż tradycyjnie dostępna półka i mogę powiedzieć, że początek jest obiecujący :)
UsuńZe swojej strony polecam. Jest wydajny a działanie oceniam in plus.
od ok. roku używam dopiero kremy pod oczy ;) a moim ulubieńcem jest teraz krem z Revitacell, idealny pod każdym względem ;)
OdpowiedzUsuńRevitacell zbiera dobre opinie i najważniejsze być zadowoloną z efektów :)
UsuńCiekawy produkt. Uwielbiam kosmetyki o żelowej formule :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mogłabyś być zadowolona :)
UsuńCzekałam na tą recenzję :) Okolice Twoich oczu wyglądają świetnie! Widać, że skóra jest w bardzo dobrej kondycji! Prędzej czy później ten żel do mnie trafi i mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie równie dobrze :) A ja kombinowałam i kręciłam się wokół różnych kremów, aż kompletnie spontanicznie postanowiłam kupić krem Kiehlsa z awokado :) Za krótko go używam, że napisać o nim coś więcej, ale jego konsystencja mnie zauroczyła. Od dawna szukałam kremu na noc, który nie będzie się wchłaniać w kilka sekund i Kiehls to wymaganie spełnia. Konsystencja kremu jest bardzo gęsta, lecz kremowa i moja skóra jest bardzo zadowolona z takiej pierzynki na noc :)
OdpowiedzUsuńOj ja doskonale wiem jak wygląda kombinowanie :D Sama nie mogłam zdecydować się. Na początku nie wiedziałam w którą stronę iść, a potem wybór okazał się aż za duży :D
UsuńGdzieś mignęło mi jak wspominałaś o tym zakupie i z chęcią poczytam o Twoich odczuciach. Wspominasz o kremowej konsystencji, także takie lubię - w szczególności na noc :)
Żel Glicare spełnia swoją funkcję i planuję zakup kolejnego opakowania, bo widzę, że mam problem z zakupem SeSDermy w UK :/
Z ogromnym zainteresowaniem czytałam post. Bardzo się cieszę, ze jesteś już po kontakcie z tyko produktami. Teraz ja będę mogła sięgnąć jak poczucie się gotowa i w potrzebie.
OdpowiedzUsuńTęsknię bardzo, buziaki :*
Cieszę się :* i życzę Ci abyś nie musiała zbyt szybko sięgać po taki rodzaj produktów.
UsuńJuż coraz bliżej :) Miłego dnia :*
Twoje rejony podoczne wyglądają świetnie i na pewno nie zdradzają, że jesteś 30+. wow, świetna sprawa. będę mieć tę markę w pamięci na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńUważam, że marka godna zapamiętania. Ciekawa jestem innych produktów od nich.
Nie znam tego kremu, ale skoro działa tak dobrze, zdecydowanie warto przyjrzeć mu się bliżej :) Przydałoby mi się coś na rozświetlenie okolic oczu. A gdyby mi jeszcze lekko wygładziło skórę, to już w ogóle byłaby bajka :D
OdpowiedzUsuńMile mnie zaskoczył ten żel i uważam, że warto spróbować :) Do tego w składowo dobrze się prezentuje i producent nie opowiada bajek.
UsuńMoże będzie to paradoksalne, ale jak człowiek pomyśli ile kosztuje krem dla skóry bardziej wymagającej, która nie ma już naście lat to moim zdaniem pojemność, cena jest bardzo przyzwoita. Z takich kremów bardziej nazwijmy to specjalistycznych to miałam tylko próbki HR (taki zielony przy tuszu) i fajnie łagodził obrzęki pewnie dzięki kofeinie. Za to EL ANR nie mogę się za wiele wypowiedzieć bo nie mogłam go wydostać z próbki, ale mi on bardzo przypominał wazelinę. Być może dobrze rozrobioną aby nie była taka tłusta, ale jednak. I z tego co widziałam to siedziało Petrolatum dość wysoko :) I skład mi się podoba bo nie ma tu efektu prasowania silikonami tylko rzeczywiście ma tutaj co działać. Póki co olej arganowy najlepiej sprawdza się na moje suche okolice pod oczami i obecnie żadnego kremu nie stosuje ;)
OdpowiedzUsuńKojarzę ten krem HR, także go używałam. Miałam pokaźny pakiet próbek i przyznam, że to było przyjemne smarowidło ale nie zauważyłam żadnych zmian poza bardzo miłą aplikacją oraz uczuciem nawilżenia. W zasadzie to nie wczytywałam się bardziej w jego przeznaczenia, a może powinnam? :)
UsuńU mnie oleje na okolice oczu nie bardzo zdają egzamin :( Migrują i podrażeninie gotowe, jeżeli już to mieszam z gotowcem czasami.
Do tego żelu wrócę jeszcze :)
Spojrzałam na zdjęcia przy kolorówce i faktycznie widać różnicę;) dobrze wiedzieć, chociaż ja dużego problemu nie mam, ale na kiedyś czemu nie;)
OdpowiedzUsuńPenetruję ofertę :) Zawsze może przydać się kiedyś, w przyszłości.
UsuńŚwietna "galareta" :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja mile mnie zaskoczyła, bo miałam w głowie trochę inne pojęcie dot. żelu ;)
UsuńRozjaśnienie okolic oczu widać gołym okiem, różnica bardzo duża. Recenzja przydatna, u mnie cienie coraz to większe...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto poznać bliżej ten produkt. Działanie na plus :)
UsuńJak na moje słabe i ślepe oko :D to różnicę widzę dużą! Moim hitem jak do tej pory jest serum z Diora, znalazłam na wizażu i nazwa się tak: Christian Dior, Capture Totale, Flash Defatigant Regard. Miałam przyjemność używać w tamtym roku, działało genialnie :)) niestety, drogie jak diabli. Ja się męczę z opuchlizną, suchą skórą, wrażliwą i na dokładkę z sino-fioletowymi cieniami ;))
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej do mnie dociera, że lepiej wydać raz a konkretnie. Jak się coś sprawdza to już w ogóle. Wiadomo, stan portfela jest różny i nie zawsze można sobie na wszystko pozwolić. Z drugiej strony wiem jak chimeryczną mam skórę i często tanio wychodziło bardzo drogo :/
UsuńMuszę rozejrzeć się za próbkami Diora. Dziękuję :)
Różnica jest :) ja dopiero kilka miesięcy temu zorientowałam się, że mam skórę pod oczami, która też potrzebuje nawilżenia. Używam teraz kremu Balance Me ale szału nie ma ...
OdpowiedzUsuńP.S . Nie wiedziałam, że masz tak jasne brwi :)
Warto wiedzieć, bo myślałam nad tym kremem z Balance Me. U mnie problem z nawilżeniem był odkąd pamiętam, dlatego starałam się temu zaradzić.
UsuńTaki urok naturalnej blondynki :P
U mnie średnio sprawdzają się żele (solo) a nie wpadłam żeby mieszać dwie różne konsystencje. Efekt jest widoczny, ale czy mają krem pod oczy z tej serii, bo żel jednak nie dla mnie? :)
OdpowiedzUsuńMusisz sobie przejrzeć ich ofertę :) nie zagłębiałam się bardziej. Ten rodzaj żelu nie jest taki typowy, nie potrafię Ci tego opisać ale on zostawia fajny film na skórze. Może masz możliwość dostania gdzieś próbek? Jeżeli tak, to polecam :)
UsuńDroga Xexxano,
OdpowiedzUsuńcieszymy się z tak pozotywnych opinii :)
Dziękujemy za rzetelną recenzję i piękne zdjęcia! Pozwoliliśmy sobie umieścić link do Twojego bloga na naszym fanpage'u (https://www.facebook.com/sesdermapolska)
Pozdrawiamy serdecznie,
Sesderma Polska
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Co prawda nick został przekręcony ;)
UsuńNa pewno nie będzie to jedyna recenzja dotycząca produktów Sesdermy.
Pozdrawiam!