Od zawsze bardziej
lubiłam błyszczyki niż pomadki, co prawda to ulega zmianie, lecz jeżeli mam
określić, po który produkt sięgnę częściej, to będzie na pewno błyszczyk. Kiedy
Shiseido wypuściło na rynek swoje słynne lakiery do ust, które nie są niczym
innym jak połączeniem błyszczyka i szminki zastanawiałam się, czy to na pewno
dla mnie? Długo kręciłam się wokół nich i finalnie poddałam się. Wybrałam jeden
bezpieczny kolor, który uznałam za idealny, na co dzień i nie tylko.
Przepadłam od
pierwszej aplikacji! Delikatność, niesamowita pigmentacja i trwałość, do
tego świetne walory pielęgnacyjne, co przy moich bardzo wymagających ustach
było niesamowitym wyczynem. Okazało się, że można wyprodukować wspaniały
produkt kolorowy do ust, który zachowuje wszelkie walory pielęgnacyjne.
Można nakładać je na
różne sposoby, w zależności, jaki efekt interesuje Nas najbardziej. Jest
tutaj duża swoboda.
Trwałość zasługuje na
uznanie, bez jedzenia i picia lakier potrafi trwać na ustach do 8 godzin.
Zmienia się jego poziom nasycenia, ale skóra ust jest nadal odczuwalnie nawilżona,
nie ma żądnego dyskomfortu. Jeżeli spożywamy posiłek, pijemy kawę itd. to
spokojnie ok. 5 godzin zachowuje swoje właściwości. Schodzi równomiernie z ust,
nie tworzy plam, nie rozwarstwia się, usta wyglądają naturalnie. Na szybko
kolor możemy odświeżyć przez delikatne wklepanie aplikatorem lub palcem. W zależności,
na jakim efekcie Nam zależy.
Posiadam dwa kolory:
RD203 - Portrait
RD305 – Nymph
Pojemność
6ml, ale patrząc na formułę myślę, że będą bardzo wydajne. Okaże się za
niedługo, ponieważ stały się codziennym punktem makijażu. Jestem od nich
uzależniona i mam ochotę na kolejne kolory.
Precyzyjny
aplikator to jedna z głównych zalet z tzw. poziomu technicznego. Pacynka
jest z miękkiej gąbki, która gładko sunie po ustach, lecz na tyle sztywna, że
idealnie rozprowadzimy za jej pomocą nawet bardzo mocny kolor, które w palecie
kolorów się znajdują. Z reguły trafiałam na dość miękkie gąbeczkowe aplikatory
tego typu. W tym wypadku jest doskonała precyzja.
Skład
INCI
Hydrogenated
Polyisobutene, Diphenyl Dimethicone, Trimethyl Pentaphenyl Trisiloxane,
Hydrogenated Polydecene, Isododecane, Dextrin Palmitate, Microcrystalline Wax
(Cera Microcristallina), Red 7 (CI 15850), Silica Dimethyl Silyate, Iron Oxides
(CI 77492), Calcium Aluminum Borosilicate, Iron Oxides (CI 77491),
Dipentaerythrityl Hexahydroxystearate, Silica, Red 6 (CI 15850), Mica, Titanium
Dioxide (CI 77891), Dipropylene Glycol, Iron Oxides (CI 77499), PEG/PPG-36/41
Dimethyl Ether, Polysilicone-2, Tocopherol, Calcium Stearate, Butylene Glycol,
Water (Aqua), Limonene, Nylon-12, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil,
Crataegus Monogyna Flower Extract, Blue 1 (CI 42090), Red 27 (CI 45410),
Diisostearyl Malate, Glyceryl Diisostearate.
Teraz niech zdjęcia powiedzą wszystko :)
Chwila prawdy.
Jestem nimi zachwycona i chcę jeszcze
jakiś jeden dzienny kolor :) Na pewno nie jest to mój ostatni wpis na ich temat.
Robią
wrażenie? :D
Pozdrawiam!
Oj kusisz , kusisz :) Ten jaśniejszy Portrait jest boski i ślicznie w nim wyglądasz .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPoczątkowo miałam kupić go pierwszego, ale wybrałam Nymph :)
Mnie też jaśniejszy kolor urzekł. Idealny na każdy dzień:) Podoba mi się krycie oraz wykończenie. I jeszcze jeśli wydajność okaże się duża to....
UsuńCudo! Na ustach prezentuję się mega kusząco! Też chce!
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ;)
Jeżeli lubisz takie wykończenie oraz połączenie, polecam bo warto :)
Usuńu mnie wręcz odwrotnie - częściej sięgam po pomadki niż błyszczyki. Ale te cuda mnie zachwyciły. Nie mogę się zdecydować, który kolor bardziej :-)
OdpowiedzUsuńW pełni Cię rozumiem :)
UsuńU mnie pomadki są oswajane i mam kilka ulubieńców :) Można powiedzieć, że odkrywam ich zalety.
Pięknie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńMegdil, dziękuję :)))
UsuńPięknie na ustach się te lakiery prezentują:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno żadne mazidło do ust tak mnie nie zachwyciło :)
UsuńMam Nymph i kocham. Żałuję tylko, że to jedyny kolor jaki mi pasuje :/
OdpowiedzUsuńTrochę rozczarowana jestem, że paleta kolorów ograniczona :( i jest jeszcze boska czerwień - Nocturne bodajże, którą mam na oku.
UsuńMrrrrauuu :)
UsuńBardzo mrrrrauuuuuuu!!!
UsuńKiedyś częściej sięgałam po błyszczyki, teraz to różnie bywa. A te dwie piękności Shiseido robią bardzo pozytywne wrażenie. Już nie wspomnę o kolorach - dobrałaś je świetnie :) Ale i trwałość powala - 5 godzin jejciu...marzenie :)
OdpowiedzUsuńTrwałość jest świetna i jestem z nich bardzo zadowolona :) Już dawno nie miałam tak komfortowych mazideł do ust w użyciu.
UsuńA ja wiem czego one takie trwałe :P
OdpowiedzUsuńSkład mówi sam za siebie :)
UsuńPrzede mną jeszcze ArtDeco, będzie porównanie :)))
Hydrogenated Polydecene :)
UsuńMuszę odnaleźć kartonik od ArtDeco :P
UsuńOjjj robią! Portrait jest przecudny ;)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńprzymierzałam się do nich ostatnio na lotnisku, ale nie mogłąm sobie dobrać koloru :/
OdpowiedzUsuńTakże dumałam nad testerami w Douglasie i zdecydować się nie mogłam ;))) Żałuję, że nie ma większego wyboru z kolorami :(
UsuńDziękuję za posta :*
OdpowiedzUsuńNymph podoba mi się dużo bardziej na ustach, a Portrait na swatchu :) Wydaję mi się, że lepiej byłoby mi w tym drugim, ale może być dla mnie zbyt fioletowy. Ciężki wybór :) Przy nadarzającej się okazji muszę wypróbować obydwa na ustach :)
Mała wpadka... bo miał być z dedykacją dla Ciebie a teraz widzę, że "zjadło" mi tekst...
UsuńZerknij na nie :) Mnie zachwyciły od razu jak tylko maznęłam na dłoni, potem to także kwestia naturalnego koloru ust.
oj robią, robią! oba kolory są piękne!
OdpowiedzUsuńPrzyciągają uwagę :)
UsuńPortrait wygląda cudownie :) Zdecydowanie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że większość sięgnęłaby po niego z przyjemnością :)
UsuńNie moje kolory, ale u Ciebie ladnie sie prezentuja. Bardzo estetyczne zdjecia zblizenia ust. Niestety mnie nigdy sie takich ladnych ujec ust nie udaje zrobic:(
OdpowiedzUsuńPaleta kolorów nie jest może duża, ale mam wrażenie, że każdy coś dla siebie tam znajdzie :)
UsuńDziękuję :)) Tutaj nie powiem nic nowego poza tym, że trzeba poznać swój aparat oraz ustawienia i ... ćwiczyć. Trochę zajęło mi oswojenie tego także wszystko przed Tobą.
Mi też bardziej podoba się na swatchu Portrait, ale na Twoich ustach zdecydowanie Nymph, u mnie pewnie byłoby odwrotnie :) Ja za błyszczykami nie przepadam, ale może takie połączenie byłoby dobrym rozwiązaniem (chociaż aktualnie mam bana na produkty do ust) :)
OdpowiedzUsuńTo jest udane połączenie szminki i błyszczyka w jednym :) także warto spróbować choć poznać konsystencję na dłoni :)
UsuńŚliczne kolory:) Bardzo ładnie Ci w nich.
OdpowiedzUsuńNymph... musi byc moj.. albo jakis inny ciemniejszy! Jejku czemu one sa takie drogie. bede czekala chyba na jakies znizki i polowala specjalnie na nie!
OdpowiedzUsuńNa pewno pojawi się jakaś okazja :)
Usuńładnie Ci w nich.
OdpowiedzUsuńJa jestem typowym pomadkowym leniem. Używam błyszczyków, o których często zapominam. pomadkę mam zwykle jedną, zawsze w tym samym kolorze, wyrzucam, kiedy "nadejdzie jej czas" i jest bardzo mało używana...
A z drugiej strony widzę na takich zdjęciach, jak to odmienia twarz - na plus i... dalej się obijam...
Dziękuję :)
UsuńZaczęłam doceniać pewien efekt kiedy tylko jeden element w makijażu robi praktycznie za całość. To jest dobre :)
Warto się przełamać :)
Slicznie wygladaja na Twoich gladkich i zadbanych ustach.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSporo mnie kosztuje, by taki efekt utrzymać ale przy okazji właśnie te lakiery nie dewastują starań. To się liczy :)
Nymph na Twoich ustach wyglada genialnie, powiedzialabym ze "robi" 70% calosci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Uwielbiam ten kolor!
UsuńSą cudowne:) zwlaszcza 305, jest jeszcze taka w różow-beżu fajna ale zapomniałam numer.Pomadki Shiseido też sa całkiem fajne:)
OdpowiedzUsuńPomadki także chodzą za mną :) i podejrzewam, że przyjdzie na nie kolej.
UsuńJa mam fuksję, nawet ją pokazywałam. Choruję też właśnie na nymph i portrait. Ten pierwszy to chyba mój kolor idealny, a portrait jest nudziakiem, których mam mało i na pewno mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńFuksja to dla mnie szalony kolor :) ale pamiętam Twoją notkę i prezentujesz się obłędnie w takim kolorze. Niestety u mnie taki odcień nie sprawdza się. Sądziłam, że może.... po czym nastąpiła chwila prawdy :/
UsuńZe swojej strony polecam, ale sama wiesz, że są genialne!
Wiem, ale Ty przypomniałaś mi o tym. Myślisz, Hexx,że taka formuła pomadki spisałaby się w makijażu ślubnym? Oczywiście nie w kolorze fuksji ;)
UsuńA dlaczego nie w kolorze fuksji? :P Co prawda wszystko zależy od indywidualnych upodobań.
UsuńWg mnie te lakiery mają wszystkie cechy, których szukam w produktach do ust i jeżeli potrzebujesz czegoś trwałego, co nie będzie zmuszać Cię do poprawek i da komfort podczas kilku godzin to jak najbardziej tak, sprawdzi się :)
Zazwyczaj wszystkie znane mi lakiery mają zbyt intensywny lub ciemne kolory. Ten pierwszy jest idealny. Rozejrzę się za nim. :-)
OdpowiedzUsuńW ich przypadku efekt można stopniować, lecz ja sobie ich nie żałuję i pokocham mocny akcent na ustach :)))
Usuńoch, Nimfa, Nimfa! :-) ja co prawda mam odwrotnie: błyszczyki to dla mnie tłustość i "mordoklejka", więc może taki lakier by mnie przekonał do błyszczykowej formuły? Nimfa zabójcza :-)
OdpowiedzUsuńTutaj nie ma tłustości ani klejenia, jest gładka powierzchnia w stylu tafli :)
UsuńTo o nich ostatnio mówiłaś, prawda? 305 będzie mi się śniło teraz po nocach, kolor wydaje się być idealny dla mnie ... Już wiem co kupię po przypływie gotówki :)
OdpowiedzUsuńtak, o nich była mowa :)
Usuńjestem zauroczona, ale czemu nie widzę ich na stronie douglasa?
OdpowiedzUsuńMożna kupić na stronie Dolce. Mają taniej. :-)
UsuńO Mellody już dała namiar :)
UsuńŚwietne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPiękne! ja też się kręcę wokół nich, ale nie maziam się w perfumeriach... fajnie, że pokazałaś na ustach:)już wiem chyba jaką wybiorę:)
OdpowiedzUsuńNamiętnie maziałam się po dłoniach :) na nic więcej z testerem nie zdobyłabym się. No chyba, że byłaby nówka. W każdym razie wiem jakie kolory mnie interesują i staram się trzymać odcieni :)
UsuńZe swojej strony polecam.
jestem przekonana:)
UsuńBoski ciemniejszy - Nymph, muszę go sprawdzić na sobie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto :)
UsuńNymph wygląda świetnie :) I powala mnie opis trwałości - 5 godzin z jedzeniem i piciem, 8 bez? Mocno. (swoją drogą, jak to testowałaś - ja bym 8 godzin bez picia nie wytrzymała :D)
OdpowiedzUsuńNiestety miałam takie dni, że byłam w ciągłym ruchu. Na dodatek zmiany temperatur ciepło-zimno-ciepło itd. Do tego stres robi swoje, bo wtedy nie mogę za bardzo nic przełknąć. Dlatego to przy okazji był dobry test.....okoliczności wymusiły pewne rzeczy :(
UsuńO matko, współczuje okropnie - obyś już nie musiała tak 'testować' kosmetyków...
UsuńTeż mam taką nadzieję.
UsuńPierwsze zdjęcia mi się podobają.kolor bardzo twarzowy i nienachalny.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy to bardzo uniwersalny kolor :) Dobry na każdą okazję.
Usuń"Od zawsze bardziej lubiłam błyszczyki niż pomadki" - i u mnie tak pozostało i nie zmienię już upodobań.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pierwszy kolor, taki sama bym wybrała :)
Kiedyś myślałam podobnie ;))) Z czasem zmiany okazały się dobre.
UsuńPierwszy to bardzo uniwersalny i bezpieczny odcień :)
Robią mega wrażenie, muszę w końcu kupić jakiś ciemny kolorek :)
OdpowiedzUsuńI takie są :) zwracają uwagę.
UsuńZdecydowanie robią wrażenie:) wyglądają pięknie na ustach bardzo naturalnie mimo żywych kolorów :) kolor plus właściwości pielęgnacyjne to doprawdy rzadkość. A jak pachną?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie mają neutralny smak/zapach. Nawet poszłam sprawdzić jeszcze, ale nic nie czuję ;)
UsuńNie jestem fanką błyszczyków, ani nawet pomadek który nabłyszczają widocznie usta. Tutaj też bym z chęcią odjęła trochę blasku, ale to jest tylko jeden nikły minus, przy ogromie ich walorów, jakie dostrzegam. Asiu, co tu dużo pisać - wyglądają bosko! Nie wiem, czy tak znakomicie dobrałaś kolory do siebie, czy po prostu są tak piękne i komuś innemu też by pasowały? Portrait jest jak stworzony dla Ciebie kolor na dzień - odświeża cerę, nadaje blasku, takiego jak to lubię określać, dziewczęcego uroku, zaś Nymph jak robiony dla Ciebie na wyjścia, wieczorne i nie tylko. Napatrzeć się nie mogę, jak Ci pasują! No i ta trwałość, przy zachowaniu stosunków przyjacielskich dla warg, kurde co tu dużo mówić, zdają się być bliskie ideałowi!
OdpowiedzUsuńTeraz tylko zastanawiam się, czy chcę poznać cenę ;)
To jest lakier :) więc wykończenie zachowane i ja sobie go nie żałuję :D Za to można świetnie stopniować efekt i sama decydujesz o tym. Kosmetyk ma na tyle udaną formułę, że nie musi być takiego blasku :)))
UsuńNie są drogie, w UK kosztują ok. 23 funtów więc to nie jest jakaś wygórowana cena, a dostajesz bardzo dobrej jakości kosmetyk. Jeżeli mam wybierać, to wolę kupić mniej, ale być zadowoloną w 100%.
robią wrażenie, oj robią. nymph jest po prostu cudny :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
Usuńosobiście jestem jedynie posiadaczką skromnych probasków, bo cena niestety nie na moją kieszeń. uwielbiam disco, a portrait to jedyny odcień nude, jaki u soebie toleruję :)
OdpowiedzUsuńDisco zachwyca i to bardzo, ale niestety to nie mój kolor :(
UsuńWychodzę z założenia, że wolę kupić mniej/rzadziej ale coś lepszego jakościowo. Niebawem porównam z lakierem ArtDeco więc może wtedy się pokusisz :)
Portrait jest przepiękny!!!! No i trwałość rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że wpadnie Ci w oko :)
Usuńteż zawsze wolałam pomadki, ale obie są wyjątkowo piękne :)
OdpowiedzUsuńTym razem to udane połączenie pomadki i błyszczyka :)
UsuńOba kolorki fajne, ale gdybym miała wybierać, to wybrałabym Nymph - cudowny, bardzo kobiecy kolor! :)
OdpowiedzUsuńStarałam się dobrać sobie kolory typowo na dzień, które wykorzystam i tak wypadło na te dwa odcienie :)))
UsuńPrzepięknie się prezentują na ustach.
OdpowiedzUsuńwow! coś pięknego. ostatnio zaczyna mnie ogarniać mały bzik na punkcie szminek, pomadek, błyszczyków i tym podobnych, chyba z lakierowej manii przerzucam się na szminkomanię ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz dobre produkty do ust, to naprawdę warto :)
UsuńRobią ;) Oba kolory ładne, choć ładniejszy ten czerwony ;)
OdpowiedzUsuńNie potrafiłam się zdecydować ;)))
Usuńale ładne, kurcze i właściwości takie dobre... zachęciłaś:)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam :)
Usuńkusisz kobieto!!! :/
OdpowiedzUsuńOdrobinę :)
UsuńWyglądają przecudownie! I jeszcze tak pochlebnie się o nich wyrażasz... Ale będę silna i się nie poddam :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) ja nie mogłam, musiałam.... :D
UsuńWOW! Ten różany odcień robi kolosalne wrażenie. Twoje usta świetnie sie prezentują w obu kolorach :)
OdpowiedzUsuńNiby taki niepozorny, nie? :) W zasadzie to z długiego dumania te odcienie najbardziej przyciągnęły moją uwagę.
UsuńNymph wygląda cudownie - bardzo Ci pasuje:)
OdpowiedzUsuńNymph strrasznie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńW obu kolorach ślicznie wyglądasz :)
Dziękuję :)
UsuńNie dość, że mają takie wykończenia, które lubię to jeszcze na dodatek ta trwałość - dla mnie rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńSą naprawdę dobre :)
UsuńPortrait - stworzony dla Ciebie! :))) Oba mi się zresztą podobają. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńPrzepadłam dla tych kolorów :)
Jak powykańczam wszystkie moje mazidła to rozejrzę się za Portrait ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Co prawda będę robić porównanie z lakierem ArtDeco, lecz poprzeczka ustawiona jest wysoko!
UsuńOj bardzo mnie się spodobały. Wyglądają świetnie na ustach ^^
OdpowiedzUsuńChcem je mieć :D
Warte posiadania, zdecydowanie :)
UsuńPięknie się prezentują na Twoich ustach i pasują ... i wpadłam jak śliwka w kompot. Koniecznie muszę sobie któryś sprawić, kusi Nymph :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto spróbować a może jakiś inny kolor jeszcze Cię zachwyci? :)
Usuńprzepiękny efekt na ustach, zjawiskowo wyglądasz :))
OdpowiedzUsuń:*
UsuńŚwietnie się w nich czuję :)
Mam gdzieś ich próbki, muszę je tylko odkopać ;)
OdpowiedzUsuńZasługują na to :)
UsuńKusicielko Ty :P
OdpowiedzUsuńTylko trochę :) ale warto!
UsuńNo nie! Jeśli Portrait będzie na Duty Free to chyba go kupię :P
OdpowiedzUsuńZe swojej strony powiem tylko tyle, polecam :)
UsuńNa szczęście coraz więcej firm łączy walory estetyczne z właściwościami pielęgnacyjnymi:) W tym przypadku cena odzwierciedla jakość:) Jestem skłonna wydać nieco więcej na kosmetyki do makijażu ust, jeśli wiem, że ich trwałość spełni moje oczekiwania:) Nie lubię nanosić poprawek w ciągu dnia. Pomadka/lakier do ust powinny trwać na swojej pozycji przez kilka godzin.
OdpowiedzUsuńOdcień Nymph wpadł mi w oko:) Lubię odcienie, w których można odnaleźć fioletowe tony:)
Przyznam się, że nie trafiłam jeszcze na podobny produkt do ust. Co prawda błyszczyki JT są moimi ulubionymi, lecz to zupełnie inny efekt. Jednak ich właściwości dla moich ust są pielęgnacyjne.
UsuńCoraz bardziej zaczęłam przywiązywać wagę do pewnych detali. Wolę wydać raz, mieć mniej, ale bardzo dobrej jakości. Głównie dlatego, że moje usta są wymagające i nie lubię odpuszczać tej kwestii.
Poprawki akceptuję, to normalne tylko wszystko zależy od częstotliwości. Niektóre kosmetyki znikają za szybko...
Obydwa wyglądają super :) Mają śliczne wykończenie - jednocześnie kryjące i dosyć błyszczące (zazwyczaj jednak jak coś się błyszczy, to mniej kryje i na odwrót) :) nie dziwie Ci się, że oszalałaś na ich punkcie :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, ze wszystko w tych lakierach jest mocno dopracowane i przemyślane :) i tak jak zauważyłaś jest krycie, wysoki połysk a od siebie dodam trwałość i dobre walory pielęgnacyjne :)
UsuńMarzy mi się większa paleta kolorów ;)
od dawna chodzi mi ten lakier po głowie, ale cena skutecznie blokuje moje zapędy :) jeśli już się zdecyduje, to na pewno będę szukać tego jaśniejszego kolorku - portrait :) pięknie wygląda na ustach i jest mega bezpieczny, idealny dla mnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Po swatchach Portrait na dłoni nie spodziewałam się nic wielkiego, ale na Twojej twarzy wygląda, jakby był stworzony specjalnie dla niej! Ja, jako miłośniczka mocniejszych kolorów chętnie przygarnęłabym Nymph :)
OdpowiedzUsuń