Z oferty Phenome
miałam okazję zaprezentować świetny cukrowy scrub do ciała -Pure
Sugarcane- Nourishing Deeply Sweet Scrub , który nadal utrzymuje się na
pierwszym miejscu w moim osobistym rankingu. Nie znalazłam produktu, który
mógłby go zdeklasować, na razie;) bo przede mną zakup peelingu Collistara.
Zobaczymy.
Dziś chcę Wam
przedstawić Peeling enzymatyczny, który producent kieruje dla cery tłustej
i mieszanej. Co prawda moja jest mieszana, ale przede wszystkim borykam się z
trądzikiem różowatym a do tego aktywnymi strefami naczynkowymi. Pielęgnacja
tego typu cery jest trudna. Nie przepadam za peelingami mechanicznymi, chyba,
że na strefę T, ale trudno jest znaleźć na rynku produkt, który zaspokajałby
moje oczekiwania. W UK odkryłam
rewelacyjny peeling morelowy, St.Ives Gentle
Apricot Facial Scrub, o którym napiszę w najbliższym czasie.
Wracając do tematu:)
Długo szukałam takiego peelingu enzymatycznego, który swoją zawartością
pokaże nie tylko moc działania, ale zachęci mnie do tego, by regularnie sięgać
odczuwając efekty.
Dlaczego warto sięgać po peeling? Ma on za zadanie złuszczyć/rozpuścić i
częściowo usunąć warstwy rogowe naskórka. Cykl komórkowy to 28 dni,
czyli inaczej mówiąc jest to naturalny cykl odnowy naskórka i proces ten można
przyspieszyć za pomocą różnego rodzaju preparatów złuszczających, w tym np.
peelingów. Po usunięciu wierzchniej warstwy naskórka skóra staje się
wygładzona, o zdrowszym kolorycie, jest promienna a dzięki takim zabiegom dużo
lepiej reaguje na składniki czynne zawarte w określonych preparatach, po które
sięgamy.
W zależności od posiadanej skóry i jej właściwości możemy sobie dobrać dowolny
preparat, dla mnie samej wyzwaniem było znalezienie idealnego peelingu
enzymatycznego. Niestety z racji posiadania problematycznej cery unikam
kwasu salicylowego, glikolowego, które są dość popularne. Do tego zależało mi
na produkcie wolnym od parafiny w bazie. Co prawda ona krzywdy mi nie robi,
lecz przy tego typu kosmetyku wolę zrezygnować z niektórych składników, jeżeli
tylko mam wybór? Okazało się, że mam i mogę skorzystać.
Przed zakupem nie natknęłam się na wiele opinii odnośnie
produktu Phenome, ale w kilku
notkach przewijała się informacja o reakcji alergicznej. Bazując na składzie
przewidywałam taką możliwość a przy okazji zakupów udało nabyć się próbkę.
Dobra oferta -40% sprawiła, że zaryzykowałam. Próbka miała pomóc w podjęciu
decyzji. Na całe szczęście nic złego się nie wydarzyło- zero podrażnienia,
pieczenia, zaczerwienienia. Pierwsze użycie i ulga;) Nastroiło mnie to
optymistycznie.
Po raz kolejny
etykieta w języku polskim bardzo oszczędna...
Opakowanie.
Klasyczna butelka z pompką ze sztucznego tworzywa w ciemnym kolorze, z czytelną
etykietą. Jest to praktyczna forma, a pompka zawiera dość długą rurkę w środku,
która umożliwia wydobycie produktu bez żadnego problemu. Dla mnie to ważny
detal, bo zazwyczaj spotykałam się z krótszą rurką i pod koniec wymagało to
dodatkowych zabiegów, by wydostać produkt.
Pompka działa bez
zarzutu, nie miałam problemów podczas przewożenia, bo łatwo ją „schować” do
środka tak, że nic nie wyleje.
Konsystencja
przypomina galaretkę, jest nieco żelowa, dobrze rozprowadza się na skórze. Nic nie
spływa, jest zwarta a zarazem bardzo wygoda podczas aplikacji. Możemy użyć
peelingu w prawie każdych okolicznościach bez obawy, że ubrudzimy się lub
pojawią się trudności przy nasadzie włosów/brwi.
Do tego duża
wydajność, do użycia na całą twarz, szyję i dekolt używam 3 „pompek”. Teraz z
tego zrezygnuję i zostanę przy samej twarzy, bo postawiłam na małą fanaberię z
P&R czyli zestaw do pielęgnacji dekoltu i biustu -peeling i krem.
Peeling ma miodowy kolor, na skórze po rozprowadzeniu traci widoczne zabarwienie.
Jak stosuję?
Producent zaleca
nakładanie na osuszoną skórę, ja zwilżam. Nic złego się nie dzieje:) Nie
wykorzystuję go częściej niż raz w tygodniu. Całkowicie taka dawka zaspokaja potrzeby
mojej skóry.
Premiera zdjęcia poglądowego: D Nie sądziłam,
że tyle z Was lubi podglądać efekty w trakcie:)))
Działanie.
Doskonały preparat oczyszczający do skóry
tłustej i mieszanej, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz
naturalnych substancji czynnych. Delikatnie i łagodnie usuwa
zanieczyszczenia oraz martwe komórki naskórka, bez konieczności tarcia
i podrażnień skóry. Odblokowuje i oczyszcza pory, wygładza
nierówności oraz zmiany trądzikowe, działa kojąco i przeciwzapalnie. Skóra
po zabiegu odzyskuje gładkość oraz świeży, wyrównany koloryt. Zostaje pobudzona
do regeneracji oraz doskonale przygotowana do dalszych zabiegów
pielęgnacyjnych.
Po pierwsze delikatny,
dobrze usuwa zanieczyszczenia i faktycznie nie ma potrzeby tarcia, bo podczas
zmywania delikatnie zwilżamy skórę i koniec:) Po drugie wywiązuje się z obietnic producenta, czyli: Odblokowuje
i oczyszcza pory, wygładza nierówności oraz zmiany trądzikowe, działa
kojąco i przeciwzapalnie. Podoba mi się jak skóra nabiera
gładkości i miękkości, do tego nie jest zaczerwieniona czy podrażniona. Po
peelingu enzymatycznym od jakiegoś czasu u mnie królują maski algowe Organique,
które niebawem zaprezentuje. Do tego mam na stanie maskę na bazie glinki z Monu
oraz Zamian Gold Cacao Pack. Zauważyłam dużo lepsze i dłuższe działanie po ich
użyciu w połączeniu z produktem Phenome niż solo. Podobnie rzecz ma się z serią
SesDermy Azelac, która jest doskonale wspomagana przez peeling, szczególnie pod
kątem kojącym i przeciwzapalnym.
W efekcie końcowym
zgodzę się z producentem, skóra po zabiegu jest dobrze oczyszczona,
wygładzona i pobudzona do odnowy oraz regeneracji. Czy można chcieć więcej?
Muszę dodać, że w
szybkim tempie rozprawił się z moją skórą pod kątem widocznych zmian. Zanim
po niego sięgnęłam miałam za sobą 2 miesiące „zapuszczenia” od tej strony.
Oprócz masek nie wykorzystywałam nic poza tym a problem z podrażnionym
naczynkiem nie sprzyjał eksperymentom. Dlatego też po peeling Phenome sięgnęłam
ostrożnie, lecz z dużą nadzieją na dobre efekty. Tak też się stało :)
Bardzo wydajny,
stosuję go regularnie prawie 3 miesiące i zużyłam ok. połowy opakowania, czyli
nadal jest 100ml a do tego w trakcie przygotowałam kilka dużych próbek dla
kilku osób.
Skład
INCI
Citrus
Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Camellia
Sinensis Leaf Water**, Lactic Acid**, Xanthan Gum**, Arginine**, Glycerin**,
Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract**, Hamamelis Virginiana Leaf
Extract**, Zea Mays (Corn) Silk Extract**, Cedrus Atlantica Bark Extract**,
Mentha Piperita (Peppermint) Extract**, Crithmum Maritimum (Sea Fennel)
Extract**, Ananas Sativus (Pineapple Plant) Fruit Extract**, Hibiscus
Sabdariffa Flower Extract**, Aqua**, Epilobium Fleischeri Extract*, Carica
Papaya Fruit Extract*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract*, Citrus
Medica Limonum (Lemon) Peel Extract*, Camellia Sinensis Extract*, Aloe
Barbadensis Leaf Juice**, Betaine*, Chondrus Crispus (Carrageenan)**,
Panthenol, Parfum**, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*,
Leptospermum Scoparium (Manuka) Oil***, Sucrose Laurate**, Sucrose Dilaurate**,
Sucrose Trilaurate**, Sodium Hydroxide**, Sorbitol**, Dehydroacetic Acid,
Benzyl Alcohol, Limonene***, Linalool***
Pojemność 200ml a
cena podstawowa 135zł ALE warto zwrócić uwagę, że często są organizowane
różnego rodzaju promocje a sklep internetowy ma teraz obniżkę -40% do 15 maja KLIK!
5/5 – odnajduję w nim
wszystko to, co jest niezbędne a moja skóra docenia jego właściwości. Do
tego świetna relacja wydajność – działanie - cena.
Na chwilę obecną to
mój KWC i jeżeli nie znajdę nic innego a będzie dostępny to na pewno
zakupię, tymczasem mam zrobiony zapas i szacuję, że do końca roku nie muszę się
martwić o kolejne opakowanie.
Jest to produkt godny uwagi, szczególnie dla osób które mają
określone wymagania. Jednak ze względu na bogaty skład zalecam wypróbowanie
przed zakupem, ponieważ przy takim połączeniu składników aktywnych reakcja może
być różna.
Znacie podobnej klasy
peeling enzymatyczny, który możecie polecić?
Pozdrawiam!
Świetnie, że znalazłaś peeling, który w 100% Cię zadowala. Dzisiaj też JuicyBeige pisze o kosmetyku tej marki, peeling+maseczka :)
OdpowiedzUsuńWidziałam :) i żałuję, że tamten produkt nie jest przeznaczony dla mojej cery...
UsuńNapisałam ostatnio wiadomość do Phenome bo jestem ciekawa jakie stężenie kwasu mlekowego występuje w tym kosmetyku. Myślę, że jeśli ktoś miał do czynienia z kwasami to podrażnienia nie powinny wystąpić. Ja go używam około 3 razy w tygodniu gdyż jest dużo delikatniejszy niż te mechaniczne i też trochę traktuję go jako typowy produkt z kwasem czyli podtrzymuje efekt kuracji dermatologicznej.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś ten do biustu z P&R używać do twarzy ;D? Podobno część osób go też tak wykorzystuje. A ja z tej serii do biustu wzięłam sobie próbkę ich balsamu i powiem, że coraz bardziej zaczynam lubić ten produkt.
Oj nie, u mnie taka forma do twarzy jak w przypadku P&R do biustu odpada przy twarzy. O ile strefa T owszem to obszary naczynkowe odpadają. Podobnie jak użycie 3 razy w tygodniu, to dla mojej cery byłoby za dużo :(
UsuńKupiłam w zestawie te produkty i uważam, że to była czysta fanaberia ;)
Wydaje mi się, że te podrażnienia u niektórych mogą wynikać także ze względu na zawartość aloesu. Dużo osób ma niego uczulenie. Sama z kwasem mlekowym nigdy nie miałam problemów, ale wolę sprawdzać nowe kosmetyki przed użyciem globalnym.
a odnośnie kłopotliwej strefy T to testuję ostatnio olej jojoba i wyczytałam, że ma on skład chemiczny zbliżony do ludzkiego sebum i mogłoby to być dla Ciebie dobre rozwiązanie bo tam gdzie masz suchą część twarzy odpowiednio nawilżyłby a tam gdzie masz strefę tłustą znormalizowałby. Stosuję od 3 tygodni na noc i mogę powiedzieć, że jest trochę lepiej jeśli chodzi o przetłuszczanie a dodatkowo chyba najszybciej zauważyłam, że moja skóra rzeczywiście przyjmuje ten olej gdyż budząc się rano i myjąc rano twarz nie mam efektu ściągnięcia tylko dalej jest miękka i miła w dotyku ;)
UsuńCiekawe, ale coś w tym jest bo dawno temu na suche obszary na ciele używałam olej jojoba i dawał świetne efekty. Muszę wrócić do niego za jakiś czas.
UsuńDobre efekty widzę go kremie Hydra Filler Filorgi i serii Azelac SeSdermy, a na noc sięgam po aromaesencję Decleora. Z drugiej strony wiem, że to wszystko może się zmienić jak zacznę na nowo używać leków. Błędne koło...
Bo jednak inaczej podchodzisz do pielęgnacji cery, która nie jest powiązana z leczeniem dermatologicznym.
a ja odkryłam całkiem przypadkiem mechaniczny, który kocham miłością wielką :-) Soap&Glory, w bootsie chyba wyłącznie, ale zaprawdę powiadam Ci, jest go wielka tuba i starcza właściwie na pół roku (mój się był skończył jakoś w styczniu, ale na razie i tak mam paszczę w takim stanie, że strach nawet myć wodą, bo sezon alergiczny w pełni, bu!), enzymatyczne potrafią mnie uczulić tak, że już nawet nie próbuję. a aloes uczula wściekle... bu :-(
OdpowiedzUsuńNawet nie kombinuję, bo St.Ives Gentle jest bardzo łagodny lecz do globalnego użycia nie pokusiłabym się.
UsuńZ enzymatycznymi nigdy nie miałam większych problemów, ale jak źle reagujesz na aloes to nie ma co.
Ja za enzymatycznymi peelingami nie przepadam,ale kto wie,kto wie..:)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od cery i jej wymagań, także nic na siłę :)
UsuńPrzyznam szczerze ze sklad nawet zachecajacy ale cena mniej, tym bardziej ze jestem na bezrobociu od sierpnia wiec nie moge sobie pozwolic nawet na promocyjna cene. Jednak bede o nim pamietac, poniewaz mamy podobna cere i moze u mnie tez by sie niezle spisal :)
OdpowiedzUsuńKiedys uzywalam peelingu enzymatycznego bodajze z BU. Chyba z bromelainą, byl naprawde przyzwoity :)
Jak skończę z kwasami, bardzo chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAkurat produkt ten jest niedostępny u nich na stronce.Ale inny mnie zaciekawił. Może coś zamówię:) Z peelingów enzymatycznych w miarę dobrze sprawdzał się u mnie ten z Biochemii Urody. A póki co moim ulubionym jest ten z Dermalogiki,ale też swoje kosztuje.
OdpowiedzUsuńO, akurat jak pisałam recenzję to jeszcze był. Może brak ze względu na promo.
UsuńPodałabyś pełną nazwę tego peelingu? Będę wdzięczna :)
Mi tez pasują enzymatyczne , na pracowni właśnie odkryłam ich zastosowanie - dla mnie bajka choć powiem Ci ,ze tej firmy nie znam muszę poczytać troszkę .
OdpowiedzUsuńDopiero poznaję ofertę Phenome :) także co jakiś czas można spodziewać się notki. Mają spory wybór i wydaje mi się, że każdy coś dla siebie może znaleźć.
UsuńCiekawe,czy by się nadawał do cery suchej,bo brzmi tak ciekawie,ze mam ochote go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa ;)
UsuńPowiem tak, u mnie obszary naczynkowe są suche i to właśnie o nie chodziło mi najbardziej. Uważam, że warto spróbować. Może akurat? :)
UsuńDobry skład może dla niektórych byc lekko szczypiący ale sądząc po stężeniu kwasu mlekowego nie powinno byc aż tak drażniąco, szkoda,że tak mało osob siega po tego typu pilingi:)A algi Organique uwielbiam choc warto sięgnąć po Clarenę:)
OdpowiedzUsuńCo z Clareny proponujesz? Bo na pewno kupię teraz ich krem z kwasem azaleinowym i pirogronowym, dlatego dorzuciłabym coś jeszcze :)
UsuńJa miałam ich maski algowe, koleżanka na nich zabiegi wykonywała - i te polecam, teraz mam algi od Organique i Thalgo - też super i niedoceniona Stara Mydlarnia.
UsuńAlgi z Organique uwielbiam, niesamowicie mnie zaskoczyły :) Thalgo próbowałam dawno temu i jakoś ta firma mnie nie uwiodła, ale może dam drugą szansę.
UsuńKompletuję listę także dziękuję :)
Bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńI ja i ja!
UsuńProdukt mam, używam i uwielbiam mimo że moja skóra jest wrażliwa i ma skłonność do wysuszania się nie zrobil jej żadnej krzywdy. Nie wywoluje u mnie najmniejszych zaczerwienien i pozostawia cere gladziutka jak zaden inny tego typu produkt :)
OdpowiedzUsuńA w dodatku teraz piszac komentarz mam go na buzi!
UsuńTylko się cieszyć, bo nie każdy może liczyć na taką reakcję skóry.
Usuń200 ml to dla mnie zdecydowanie za dużo, ale z chęcią bym się złożyła z kilkoma osobami tak, żebym miała 50 ml. Ja peelinguję się raz w tygodniu korundem z ZSK, polubiłam go. :)
OdpowiedzUsuńTo zawsze pewne rozwiązanie :)
UsuńKorund u mnie gościł, ale nie dla mnie on :( Zużyłam do stóp ...
Za mocny był? Z czym go używałaś? (HA, żel, olejek?)
UsuńTak, za mocny :(
UsuńUżywałam z żelem hialuronowym i olejem, potem dodawałam do gotowego peelingu do stóp.
Ja jakoś polubiłam go za to tarcie, spodobało mi się to, choć lekko podrażnia mi twarz. Z żelem micelarnym z Biedronki peelinguje bardzo delikatnie ;)
UsuńPrzy moim stanie cery jakiekolwiek tarcie absolutnie odpada :/ Dlatego szukałam dobrego peelingu enzymatycznego, który da poczucie faktycznego złuszczania bez tarcia.
UsuńWiem, że sporo osób chwali sobie korund podobnie jak i Ty :)
Dziękuje za próbeczkę :* dla mnie również jest to bardzo dobry produkt, więc gdy będę mieć trochę więcej gotówki to zakupię go na 100% :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :* Zawsze to zakup z innej perspektywy :)
Usuńmnie kusi ich krem nawilżający 24h, niestety teraz nie mogę sobie na nic od nich pozwolić, mma nadzieję, że przy następnej promocji mi się uda :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeden enzymatyczny peeling, z Lirene, ale użyłam go dopiero 2 razy i na razie sprawdza się ok. Zdecydowanie jednak wolę mechaniczne złuszczanie, zwłaszcza korundem.
U mnie ten krem czeka w kolejce :) Zobaczymy.
UsuńZ tego co widzę, mają różnego rodzaju promocje cały czas. Jak nie teraz to później :)
Miałam okazję mieć peeling enzymatyczny z Lirene, taki różowej tubce (nie pamiętam nazwy;)) i był niezły!
Korund u mnie odpada :(
Zgadzam się z każdym pozytywnym słowem nadanym pod adresem tego wspaniałego peelingu :)
OdpowiedzUsuńJa mam cerę tłustą i stosunkowo grubą skórę, a podrażnienie, przed którym potencjalne klientki Phenome są ostrzegane wystąpiło u mnie tylko raz.
Jestem przekonana, że zwolenniczki peelingów enzymatycznych będą nim zachwycone :)
Witam kolejną fankę :)
UsuńDla mnie miłym zaskoczeniem było to, że on faktycznie działa od pierwszego użycia a efekty są niesamowite jak na peeling enzymatyczny. Wiem, że dużo osób nie zauważa zmian, jak nie ma tarcia ;) Ale ja po raz pierwszy odetchnęłam z ulgą, żadnych drobinek!
Co prawda sięgam po peeling z St.Ives który okazał się prawdziwą perełką w wersji Gentle i żałuję, że nie ma do na polskim rynku. Mógłby być dobrą alternatywą dla osób, których cera toleruje delikatny masaż z mikro-drobinkami. Wiadomo, że częstotliwość musiałaby być ograniczona, ale zawsze coś.
Po raz pierwszy spotykam się z peelingiem enzymatycznym dedykowanym cerze tłustej i mieszanej. Firmy kosmetyczne zazwyczaj kierują swoją ofertę do posiadaczek suchej skóry. Tymczasem naczynka mogą utrudniać dobranie właściwej pielęgnacji właścicielkom cery tłustej i mieszanej. Niestety, wiele osób, w tym absolwentów kosmetologii, nadal wychodzi z założenia, że aktywne gruczoły łojowe idą w parze z grubą skórą, która nie wykazuje skłonności do podrażnień.
OdpowiedzUsuńBędę musiała rozejrzeć się za tym peelingiem, ponieważ drogeryjne preparaty nie zdają egzaminu. Biochemia Urody wypuściła całkiem przyzwoity produkt, ale wciąż odczuwam pewien niedosyt;)
Gdybym przeczytała dokładny opis przed zakupem to także zastanawiałabym się ;) jednak zerknęłam tylko na skład, przeszukałam za recenzjami, których była garstka i postanowiłam zaryzykować :D
UsuńStrzał w 10-tkę!
Niestety mało kto bierze pod uwagę, że określone problemy skórne nie wykluczają zróżnicowanych skór.
Miałam spory pakiet drogeryjnych firm, które wspominam lepiej lub gorzej, ale niedosyt był duży. Trochę oporów wobec Phenome wystąpiło, lecz stwierdziłam, że muszę sama poznać i wyrobić sobie zdanie. Udało się :)
jestem bardzo ciekawa enzymatycznych peelingów bo nigdy nie miałam okazji takowego używać.
OdpowiedzUsuńtroszkę z zazdrością czytam jak ktoś znajdzie swój ideał kosmetyczny, ale z drugiej strony cieszę się, że przede mną poszukiwania moich ideałów :D
U mnie z kolei to jest tak, że byłabym szczęśliwa nie być zmuszoną do takich poszukiwań. Bo gdyby cera miała zupełnie inne wymagania, to zapewne poprzeczka byłaby niżej umieszczona a tak...
Usuńoch Ty niedobra pokusiłaś mnie strasznie :P
OdpowiedzUsuńI co, będzie mi się teraz kołotało w głowie "kupić, nie kupić" heheh :D
Ale jak znam życie to pewnie się skuszę :D
Tylko trochę a na dobry początek podpowiadam: wypróbować :) To zawsze mniej ryzykowane niż zakup pełnowymiarowego opakowania a ocenisz pierwsze wrażenie.
Usuńnie znam go, ale będę pamiętać na przyszłość :) mam suchą skórę, więc enzymatyczne peelingi wskazane :)
OdpowiedzUsuńw kolejce czeka Phenomkowy peeling cukrowy, ale najpierw zuzywam to co otwarte ;)
Może i Ty dołączysz do grupy fanek :)
UsuńStaram się trzymać podobnej wytycznej, ale ostatnio korci mnie parę rzeczy ;)))
Naprawdę jest taki dobry?
OdpowiedzUsuńOpisałaś tak, że od razu bym kliknęła, bo niełatwo znaleźć peeling do takiej skóry, zwłaszcza, jeśli ma się skłonność do podrażnień.
Kiedy pojawiła się firma Phenome bardzo się nią zainteresowałam i od razu chciałam pędzić do ich sklepu, ale potem trochę nieciekawe wrażenie jednym swoim działaniem (marketingowo-p-r-owym) i nieco się zraziłam (dziwnie łatwo mnie zrażają takie rzeczy ;-)). Ale już mi przeszło i myślę, że tam zajrzę, będąc w CH, gdzie mają sklep... ;-)
Jeżeli masz sklep blisko siebie to zajrzyj koniecznie, weź próbki i zobacz :) Wiadomo, że każda cera jest inna ale ja szukałam czegoś takiego. To jest produkt, który nie ma dla mnie wad. Jest świetne działanie, nie podrażnia, super pojemność, wydajny a cena nie zabija. Oferują dobre rabaty więc zawsze pojawi się okazja :)
UsuńMam wiele zastrzeżeń co do samej firmy, właśnie od strony marketingowej ale stwierdziłam, że poznam i spróbuję na własnej skórze. Jak na razie nie zaliczyłam żadnej wpadki. Owszem, mają produkty lepsze i słabsze. Niektórych na pewno nie kupię, lecz peeling enzymatyczny w takiej formule był poszukiwany przeze mnie od bardzo dawna.
Biochemia Urody ma świetny peeling enzymatyczny. I, co tu ukrywać, jest jednak dużo tańszy.
OdpowiedzUsuńJeżeli jesteś z niego zadowolona to nie namawiam :)
UsuńNie unikam BU, przeszłam etap zachwytu nad ich ofertą i wracam do paru rzeczy ale niestety peeling się nie sprawdził. A kiedy chodzi twarz/ciało to cena nie gra roli.
Asia a zerknij na peeling enzymatyczny z nowej linii Basic Organique bo wszyscy się nim zachwycają :)
OdpowiedzUsuńZapisane :) Może będę miała okazję, choć wydaje mi się, że bez pośrednictwa się nie obejdzie.
UsuńDziękuję za info :*
uzywam od czasu do czasu pilingu enzymatycznego z BU, ale gotowy delikatny piling w butelce bardziej by mi odpowiadal, po takiej recenzji to oczywiste ze chcialam go chocby blizej obejrzec, miec mozliwosc zakupu a tu niedostepny :(
OdpowiedzUsuńwczytuje sie w Twoje posty o zapachach i jestem dalej niz blizej, bo kazdy chcialabym powachac :))
W takim razie podeślę Ci go na wypróbowanie :) Pomyśl na spokojnie.
UsuńW przyszłym tygodniu wyślę pakiet :D
Wydaje mi się, że jeżeli pasuje Ci peeling z BU to tutaj także byłoby udane spotkanie.
chcialam kliknac za twoja namowa, ale ni maaaaaa :(
OdpowiedzUsuńA może masz gdzieś w pobliżu ich sklep? w Douglasach jest także Phenome.
UsuńDziekuje ;) Zajrze w Gdyni do Douglasa, bo niestety Phenome u nas nie ma :(
Usuńbardzo fajnie się prezentuje. zbliżają się moje urodziny więc podpytam rodzinę, czy nie byłaby skłonna kupić ;DD
OdpowiedzUsuńRóżne są drogi :))) i trzymam kciuki!
UsuńPrawie nie znam tej firmy, no i od święta używam peelingów :D
OdpowiedzUsuńMogę pozazdrościć cery :) U mnie ten numer nie przejdzie :/
Usuńkusicielka :) bardzo intrygujący produkt
OdpowiedzUsuńWarto poznać :) choćby tylko przetestować.
UsuńTen z biochemii urody, który zawsze poleca Nissiax. Kiedyś pod wpływem recenzji kupiłam i już zostałam z nim do końca; p
OdpowiedzUsuńSzczęściara :) u mnie oferta BU nie trafia w potrzeby. Lubię jedynie mleczko do włosów i olejki do mycia twarzy.
UsuńNie miałam jeszcze nigdy peelingu enzymatycznego, ale przydałby mi się na gorsze dni mojej cery:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, ze swojej strony polecam :)
UsuńTeż go ostatnio recenzowałam i też stał się moim KWC. Uwielbiam w nim wszystko (no może poza zapachem), nawet cenę, która nie jest taka groźna zważywszy na jego wydajność :))
OdpowiedzUsuńIdę poczytać :)
UsuńA wiesz, że mój nos jakoś szczególnie nie odnotowuje zapachu :))) Ale wiadomo, każdy inaczej odbiera zapachy.
Uważam, że nawet przy regularnej cenie to i tak dobrze wypada właśnie ze względu na wydajność :)
od kilkunastu dni miotam się między "kupić", a "nie kupić" ;) Poczytałam o nim troszkę i mam obawy, że dla mojej cery może okazać się zbyt agresywny.
OdpowiedzUsuńProponowałabym zacząć od próbki :) a potem zobaczysz. To jest optymalne rozwiązanie :)
UsuńChętnie bym go wypróbowała ale ta cena... muszę nad nim trochę podumać jeszcze;)
OdpowiedzUsuńW pełni rozumiem :)
Usuńmiałam kilka peelingów enzymatycznych i nic nie robiły z moją cerą, więc przed kolejnymi mam obawy ;(
OdpowiedzUsuńDlatego ja też raczej nie liczyłam na CUD, a tutaj okazało się, że jednak można trafić na dobrej klasy peeling enzymatyczny.
UsuńPamiętam jak pisałaś że odkryłaś swój peelingowy hicior z Phenome..
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc lubię jak mnie coś trochę "poryra" czyli podrapie po twarzy..chociaż niekoniecznie jest to dobre dla mojej cery ...Obecnie mam peeling enzymatyczny z Dermedicu -jest całkiem ok - Misiu - Pysiu buzialku kochany;*
Kilka lat temu miałam jakiś peeling z St.Ives i to chyba nawet morelowy :) Bardzo go lubiłam, ale cena była dla mnie zaporowa. Chyba miałam go z Zeptera, a tam wszystko jest drogie jak nie wiem co ;)
OdpowiedzUsuńTen z Phenome ma ciekawą konsystencję. Nie miałam jeszcze do czynienia z peelingiem w tym typie, ale ogólnie jak tak patrzę, to wygląda całkiem obiecująco.
Kiedyś St.Ives było w PL, choć obecne warianty jak dla mnie się różnią. Ten który mam zupełnie inaczej zachowuje się na skórze, jest dużo bardziej delikatny, kremowy. No i zapach ♥
UsuńZepter kojarzę i ceny także, które zabijały mnie :/
Jak będziesz miała okazję to weź próbkę :-)
Kurcze ten produkt moze jest dla mnie:) Mnie to cieszy ale mój portfel i półkę nie.
OdpowiedzUsuń:D
pozdrawiam i wypróbuje, to cudo:)
Myślę, że oferty promocyjne i wydajność w relacji do działania wynagradzają wydatek :)
UsuńZacznij od próbki, może akurat? :)
będę go mieć w pamięci :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że polubiłaś sie z Phenome. najpierw peeling do ciała, teraz enzymatyczny... :)
Póki co jest dobrze i to mnie cieszy, oby tak dalej :) jeżeli chciałabyś poznać to daj znać!
Usuńdla mnie peeling enzymatyczny z Femi nie ma sobie równych
OdpowiedzUsuńNie znam. Z Femi miałam do czynienia dawno temu i firma nie zrobiła dobrego wejścia więc dałam sobie spokój, ale zaciekawiłaś mnie. Napisz więcej proszę :)
UsuńZadziwiające działanie, bardzo mi przypadł do gustu z Twojego opisu, z pewnością skusze się na niego, zwłaszcza przy takich promocjach, ale obecnie nie mam jeszcze zapotrzebowania na peelingi, mam kilka na stanie ;)
OdpowiedzUsuńSt.Ives Gentle Apricot jest moim ulubieńcem od lat, ile pamiętam, ciągle go używałam, jest idealny, choć w okresach nadwrażliwości skóry ( co też się zdarza często ) jest trocha zbyt inwazyjny, teraz go zdradzam z podobnym, i muszę przyznać że chyba jest godnym rywalem, także na bazie pestek moreli + Aloes, ale o nim będzie osobna notka, jeszcze " docieram się " do niego, nie chce niczego przeoczyć ;)
Miłego weekendu :)
Taniko, gdzie kupujesz w PL St.Ives Gentle Apricot? bo do tej pory nie był dostępny w PL a to cenne info nie tylko dla mnie.
UsuńPhenome w zasadzie ciągle ma jakąś ciekawą ofertę i warto śledzić ich stronę. Ze swojej strony polecam, bo na pewno przy nim zostanę póki tylko będę odczuwać efekty działania :)
Peelingi enzymatyczne są jeszcze nieodkrytym dla mnie terenem, bo z jednej strony ciekawią, a z drugiej jako fanka zdzieraków nie wiem czy będą dla mnie odpowiednie.
OdpowiedzUsuńJak dotąd mam za sobą przygodę z peelingiem Ziai z serii ulga. Niestety nie umiem powiedzieć czy jest super czy beznadziejny, bo zwyczajnie nie mam porównania. Bardzo podobają mi się produkty Phenome. Niestety są dosyć drogie i słabo dostępne. Z chęcia bym wypróbowała ten peeling, ale tak jak mówisz może uczulić, więc nie będę ryzykowała pełnego opakowania. Może jak będę w Warszawie to poproszę o próbkę, albo jak w końcu otworzą salon w Trójmieście ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo wydajny. Mogłabym się przyczepić do ceny, ale przy takich promocjach, wydajności i działaniu jest to bez sensu ;) Produkt do wpisania na listę zakupów :)
OdpowiedzUsuńDobrze się zapowiada, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMoje dotychczasowe doświadczenia z peeelingami enzymatycznymi nie były zbyt pozytywne ;)
peelingi enzymatyczne nigdy nie wydawały mi się atrakcyjne, bo nie spełniały swojej funkcji tak jak powinny, ale o tym będę pamiętać;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko ze w czasie promocji produkt jest niedostepny
OdpowiedzUsuńNo i po takiej recenzji na pewno będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym peelingiem, ostatnio jakaś babka w sklepie o niego pytała i się zastanawiałam jak działa :D skuszę się kiedyś na pewno. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się idealny, szkoda, ze niema mniejszej pojemności :(
OdpowiedzUsuńMożna ostatecznie z kimś kupić do spółki, ale w rezultacie taka pojemność spokojnie jest do zużycia :)
Usuń