Jakiś czas temu KLIK! Pokazałam Wam odsłonę przesyłki związanej z Rimmelem i nie, nie będę Was męczyć recenzjami/opisami, bo jak się okazało grupa, która dostała mniej więcej te same zestawy jest duża. Mam nauczkę na przyszłość oraz kolejny kamyczek do koszyczka pt. Współpraca. Jednak nie dzisiaj o tym.
Tak jak wspominałam marka jest mi bardziej obca niż znana, a po zestawie, który dostałam do testów wiem, że nadal tak pozostanie. Dlaczego?
Rimmel nie trafia w moje potrzeby w sposób, jaki bym sobie życzyła, jednak to moje zdanie, moja opinia i w Waszym przypadku może być zupełnie inaczej. Pamiętajcie o tym:) Nie ma reguły.
W skrócie omówię każdy kosmetyk skupiając się na plusach i minusach, po czym przejdę do ogólnego podsumowania.
Zapraszam:)
Maskara Scandaleyes Lycra Flex 001 Black
W pierwszej chwili szczoteczka mnie przeraziła:) Dawno już nie miałam do czynienia z tego typu rozmiarem, przyzwyczaiłam się do mniejszych, silikonowych i bardziej dopasowanych do kształtu mojego oka.
Producent zapewnia o skandalicznej objętości i elastyczności rzęs- bez grudek i kruszenia się w ciągu dnia.
Trochę jest to na wyrost, ale mój materiał w postaci rzęs nie zafundował skandalicznej objętości. Jest zwyczajnie, rzęsy podkreślone, ale czasami sprawiały wrażenie jeszcze bardziej wiotkich niż w rzeczywistości. Operowanie tego typu szczoteczką nie należało do przyjemnych, na dodatek okolice oczu wymagały potem korekty. Nie podobało mi się to.
Co prawda tusz się nie kruszył w ciągu dnia, ale ostatecznie nie sięgałam po niego z przyjemnością. Raczej z przymusu, z ulgą pożegnaliśmy się niedawno.
Rzęsy pozostają elastyczne przez cały dzień, bez względu na to, iloma warstwami tuszu zostaną pokryte.
Niestety dołożenie kolejnych warstw doprowadza do tego, że po kilku godzinach tusz się kruszy. Widoczne obciążenie wpływa na brak elastyczności. Także w moim przypadku to nie zdaje egzaminu.
Pomadka Lasting Finish Matte by Kate Moss
Z serią tych pomadek zaliczyłam spotkanie tuż po premierze. Wybrałam ponętną czerwień, która z biegiem czasu pokazała, że atutem jest kolor i nic poza tym.
Wg producenta Kremowa formuła zapewnia łatwą aplikację oraz doskonałe nawilżone usta przez cały dzień.
Kremowa formuła tak, ale nawilżenie to nieporozumienie. Pomadka sprawia, że mam Saharę na ustach, przy czym mam tutaj określone wymagania i nie mogę dopuścić, by skóra ust została przesuszona/podrażniona. A to niestety dzieje się podczas używania, Lasting Finish Matte by Kate Moss.
Jeden dzień z tą pomadką oznacza kolejny z mocno nawilżająco-odżywczym balsamem do ust. Szkoda: ( Sięgam po nią od czasu do czasu oraz zauważyłam, że o wiele lepiej mi się ją nosi, kiedy jest wklepana palcem na usta wcześniej zabezpieczone balsamem. Efekt pokazałam na ostatnim zdjęciu podczas prezentacji linera.
Odcień 104 szalenie mi się podoba, jest idealny, na co dzień, ale nie sięgam po niego tak często jak chciałabym. Mam wymagające usta a sam kolor to nie wszystko, tutaj musi być przede wszystkim działanie pielęgnacyjne.
Na plus zaliczam trwałość oraz znikanie pomadki z ust, która schodzi równomiernie nie tworząc plam. Lubię tę serię, ale bardzo żałuję, że walory pielęgnacyjne zostawiają wiele do życzenia.
Pomadka jednak na pewno nie przetrwa bardzo namiętniej sesji pocałunków: P w tej kwestii wygrywa bezapelacyjnie Sephora Maniac Mat, o której niebawem napiszę więcej.
Lakier do paznokci 60 seconds 440 Sun Downer
Innowacyjny pędzelek Xpress Flat Brush jest moim ulubieńcem a to za sprawą dobrego przycięcia, sprężystości. Dopasowuje się do kształtu płytki paznokcia i malowanie jest przyjemnością. Lubię szerokie pędzelki, bo dają mi niesamowity komfort podczas tej czynności.
Formuła Sun Downer jest kremowa, bardzo dobrze kryje a czas schnięcia ekspresowy. Co więcej sama nie wybrałabym dla siebie takiego koloru, unikam pomarańczy, chyba, że do łączeń to jak najbardziej tak, solo nie. Jednak Sun Downer nie jest czystą pomarańczą, podszyty koralową czerwienią kojarzy mi się z czerwonym grejpfrutem:) bardzo trudno jest oddać jego właściwy odcień i dopiero użycie lampy pierścieniowej pomogło przybliżyć realny wygląd.
Bardzo polubiłam się z tym lakierem, który wpisuje się idealnie w letnie potrzeby a co więcej dokupiłam 430 Coralicious i na pewno nie będzie to ostatni wybór.
Cienie do oczu Glam’Eyes Quad 002 Smoky Brun
Jedwabiście gładka formuła o nasyconym kolorze, odporne na ścieranie i osypywania, pozwolą Ci wykonać niesamowity i wyjątkowo trwały makijaż, który przetrwa nawet całonocną imprezę.
No cóż..... W moim przypadku ta paleta średnio się sprawdza, ratuje ją jeden kolor, ten najciemniejszy. To on jest najbardziej nasycony i trwały, choć też nie bez wad....
To, co mnie przeszkadza to ich twardość, lubię, kiedy konsystencja cieni od pierwszej aplikacji przywiera do pędzelka/pacynki a tutaj muszę się namęczyć. Poza tym trudno się z nimi pracuje, rozcieranie sprawia, że bardzo szybko zanikają a budowanie koloru jest męczarnią. O ile w przypadku jasnych odcieni można „oszukać”, to podczas mocniejszego makijażu oka ukazują się plamy...
W moim przypadku bez bazy pod cienie ani rusz, co świetnie widać na poniższym zdjęciu. Baza wydobywa i podkreśla kolor, który bez niej nie istnieje....
Dołączony aplikator staje się średnio przydatny, kasetka przeciętna. Ot, zwykłe cienie, które może zadowolą nastolatkę;) Miałam ochotę na inny wariant kolorystyczny, lecz po tej przygodzie wiem, że odpuszczę.
Kredka Scandal’eyes
Waterproof Kohl Kajal 001 Black
Ta kredki to moje osobiste odkrycie:) Tak! Nie sądziłam, że na drogeryjnej i ogólnodostępnej półce można znaleźć taką perełkę, a jednak: D
Uwielbiam wodoodporne produkty do makijażu oczu, ponieważ mam mocno przetłuszczające się powieki i taki rodzaj kosmetyków daje mi swobodę. Nie muszę martwić się poprawkami. Dla mnie to ważne. Dodatkowo borykam się z łzawieniem oczu i nie zawsze przewidzę, kiedy TO nastąpi, więc wodoodporna formuła to jest coś, co lubię.
Przez moje ręce przewinęło się wiele kredek, eyelinerów w różnym wydaniu, ale dopiero, Scandal’eyes Waterproof Kohl Kajal pokazał MOC. Co więcej pośród kolorów, każdy znajdzie coś dla siebie KLIK!
Czerń nie jest moim ulubionym odcieniem, ale nie można odmówić jej nasycenia. Jest to klasyczna smolista czerń ♥
Miękki grafit kojarzy się z żelową formułą, gładko sunie po skórze, nie ma problemów podczas malowania. Jednym pociągnięciem uzyskujemy idealną kreskę. W ciągu dnia nic się nie rozmazuje, nie kseruje. Makijaż jest idealny.
Bardzo mile mnie zaskoczyła trwałość na linii wodnej. Tutaj akurat mam problem z większością produktów i nie spotkałam kredki, która wytrzymałaby u mnie na linii wodnej dłużej niż godzinę.... Rimmel sprawił niespodziankę:)
Kredka idealnie nadaje się do stosowania solo jak i łączenia z cieniami, świetnie podbija kolor. Dość szybko zastyga tuż po aplikacji, ale nie na tyle, by utrudniać nałożenie np. cienia czy pigmentu.
Demakijaż nie sprawia problemów, dobry płyn micelarny lub dwufaza i całość zmywamy bez większego wysiłku.
Mam upatrzone trzy kolory Nude, Purple i Bright Blue, które muszą być moje.
To jest mój ulubiony produkt z tego zestawu: D
Waterproof Gel liner 002 Brown
Kremowa konsystencja linera nie należy do moich ulubieńców, ale to głównie za sprawą koloru. Niby brąz, ale taki błotny z oliwkowymi tonami. Niestety to nie jest mój odcień. W opakowaniu prezentuje się nieco inaczej, a na skórze pokazuje drugie oblicze. I teraz wyjaśnię, dlaczego konsystencja nie wpasowała się w moje potrzeby. Tak jak widać na próbce koloru pojawiają się prześwity, niestety liner bardzo długo schnie i niemożliwym staje się naniesienie korekty. To, co poprawiłam na nowo odkrywało prześwit.
Dołączony pędzelek niestety nie jest ani precyzyjny, ani wygodny. Nie było mowy abym przy jego pomocy namalowała cienką kreskę.... Po kilku razach dałam sobie z nim spokój i wykorzystywałam go nałożenia linera na całą powiekę, by przy jego pomocy podbić kolor cieni.
Następna sprawa, rekomendowana wodoodporność –wysoko skoncentrowana wodoodporna formuła czystych pigmentów zapewnia intensywny kolor i nie pozostawia smug utrzymując się aż do 25 godzin.
AŻ tyle godzin, wow! Ale nie w moim przypadku: P Przy każdym użyciu miałam wrażenie, że producent się pomylił z opisem. Liner nie jest wodoodporny, szybko odbija się na górnej powiece jak już wyzwolimy w sobie niesamowite pokłady cierpliwości. Dlaczego? Mam wrażenie, że liner wygrałby zawody w stylu- a teraz zaprezentuję jak długo mogę schnąć, bo... Mogę w nieskończoność.
Wybierając taki produkt do makijażu oczekuję łatwej aplikacji, dobrego koloru oraz trwałości. Tym razem niestety nie sprawdził się z żadnej strony.
Na poszczególnych makijażach możecie zobaczyć go solo, na cieniach oraz w roli bazy. Z tym, że zastosowanie w ostatnim przypadku przyniosło najlepszy efekt;)
I to już koniec:) Z całego zestawu oczarowana jestem kolorem oraz jakością lakieru 60 seconds Sun Downer, który sprawił, że na pewno z chęcią zapoznam się z pozostałymi odcieniami. Natomiast kredka Scandal’eyes Waterproof Kohl Kajal stała się moim nr 1, posiada wszystkie atrybuty, których oczekuję od kosmetyków kolorowych do makijażu oczu.
Znacie coś z tego zestawu, a może macie odmienne zdanie na temat tych produktów?
Porozmawiajmy:)
podobno pomadki są boskie
OdpowiedzUsuńChwalę sobie Airy Fairy i Asia, jedne z kultowych kolorów :) Po więcej jak na razie nie zamierzam sięgać.
UsuńOdcień tej pomadki bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńI wydaje mi się, że niezwykle do Ciebie pasuje :)
Szkoda tylko, że wysusza usta.
Pierwszą lakierową czerwień miałam właśnie od Rimmela. Była to seria PRO, ta 60s w ogóle nie nie pasuje, niestety.
"w ogóle mi nie pasuje", miało być :)
UsuńKolor tak, jest bardzo udany i szalenie mi się podoba :) Jeżeli trafię na coś podobnego z innej firmy, to na pewno kupię.
UsuńCiekawa jestem jak pozostałe kolory z tej serii będą się spisywać, co prawda mam Double Decker, ale konsystencja jest żelowa a ja nie przepadam za tym ;) Zobaczymy.
Jeśli chodzi o markę rimmel to byłam zadowolona z dwóch produktów: podład lasting finish oraz ich puder stay matte ;)
OdpowiedzUsuńNajchętniej to kubek przygarnęłabym :)
Kubek jest świetny :) Bardzo go lubię.
UsuńJa uwielbiam ten tusz :D. Bardzo dobrze mi się używa takich dużych szczoteczek, robią mi rzęsy do nieba :D. Kredka kojarzy mi się z żelową z Avonu, ją lubiłam więc chętnie przetestuję tą od Rimmel :)
OdpowiedzUsuńCo rzęsy to opinia :) Tak już jest. Sama jednak wolę inne maskary a przede wszystkim szczoteczki.
UsuńJeżeli lubiłaś SuperShock to Rimmel na pewno Ci się spodoba, jest dużo lepszy :)
Święta prawda :). Muszę wypróbować :)
Usuńmam wielką ochotę na przetestowanie pomadki. Nie opisałaś rimmel apocalips, co o nim sądzisz? moim zdaniem fatalnie się ściera, pozostawiając "rysę" na ustach :). Co do kredki to ja polecam avon glimmerstick, niebawem pojawi się jej recenzja na moim blogu więc jeśli będziesz zainteresowana to zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNie opisałam, ponieważ powody podałam we wcześniejszej notce :) Nie polubiłam się z nim, nie trafił w moje potrzeby. Jeżeli mam wybrać lakier do ust będzie to bezapelacyjnie Shiseido i ArtDeco :)
UsuńZnam tę serię Avonu, mam dwa kolory, po które jakoś rzadko siegam. Częściej używam SuperShock, ale z kolei nie mogę każdego koloru używać bo uczulają mnie...
Bardzo zaciekawiłaś mnie kredką :-) rzucę okiem na nie przy okazji. Lakier 60 sec mam i lubię bardzo, kolor niebieski, jedyne zastrzeżenie, to że farbuje przy zmywaniu. Ale trwałość i przyjemność malowania na 6! Mam też tę pomadkę by Kate Moss, kolor podoba mi się strrrasznie :-) ale tak jak piszesz, wysusza, więc nie mogę używać jej codziennie. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńKredkę polecam, sama dokupię pozostałe kolory i liczę, że się nie zawiodę.
UsuńWysuszenie jakie funduje ta seria pomadek niestety dyskwalifikuje dalszą przyjźć z nimi, a szkoda :(
Mam lakier coralicious, uwielbiałabym go za kolor, dobrze się też nakłada, gdyby nie to że ma fatalny, krzywy, rozcapierzony pędzel i równe pomalowanie nim przy skórkach jest niemożliwe. Ale jak pędzel będziesz miała dobry to myślę że z koloru będziesz bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńU mnie pędzelek jest OK i odcień w buteleczce dobrze wróży :) na pewno dam znać :) Dziękuję! :)
UsuńWidzę, że warto poznać się z tą kredką jak i lakierem :) szminka ma bardzo ładny kolor, szkoda, że wysusza, co u mnie odpada na wstępie...nie lubię jak szminka wysusza usta, ostatnio tak właśnie zawiodłam się na MACowej szmince...:/ dzięki za tą notkę wiem, że liner w żelu jest nie dla mnie, mam tak samo tłuste powieki jak Ty a może nawet bardziej.:)
OdpowiedzUsuńLakier tak, jeżeli tylko lubisz takie odcienie to gorąco namawiam :) Jest świetny. A kredka powinna dobrze się spisać bo ja mam wrażenie, że jest nie do zdarcia. Pamiętam, że jak ją dostałam to zrobiłam słocza na szybko i chodziłam tak po domu. Potem miałam problem ze zmyciem, bo mleczko średnio sobie z nią radziło, woda z mydłem w ogóle i dopiero dwufaza. To jedna z najbardziej trwałych kredek z jakimi się spotkałam. W UK tropikalnego lata nie ma, ale większość tego typu kredek zawsze w którymś momencie mi się odbija :/
UsuńLiner to lekkie nieporozumienie i pamiętam Twoją recenzję, przy której wymieniłyśmy się uwagami na temat przetłuszczania się powiek. Nie polecam.
Moje 'romanse' z marką Rimmel były bardzo epizodyczne. Nie używałam wielu kosmetyków z ich asortymentu, ale przypominam sobie błyszczyki, z których kilka lat temu byłam zadowolona (choć nie wiem, jak byłoby teraz) i podkłady (nie pamiętam nazwy jednego z nich, ale był zapakowany w tubkę z charakterystyczną różową nakrętką i w czasach licealnych nie narzekałam na niego :P), a aktualnie posiadam żelowy podkład Match Perfection - i tak, jak jakiś rok temu byłam z niego zadowolona, tak teraz, jako jeden z niewielu kosmetyków u mnie, leży nieużywany.
OdpowiedzUsuńKolor lakieru, który pokazałaś pewnie i mnie przypadłby do gustu, bo czerwono-pomarańczowe odcienie idealnie się u mnie sprawdzają, zwłaszcza latem :)
Jeżeli cofnę się pamięcią to także miałam drobne epizody w przeszłości, ale bez większego wow ;))) Chyba najmilej wspominam podkład Recover i jeden z błyszczyków Vinyl coś tam ;)
UsuńOd czasu do czasu jakiś lakier się zaplątał, lecz bardzo rzadko ta marka była moim wyborem.
Najbardziej zadowolona jestem z kultowych pomadek w odcieniach Airy Fairy, Asia :)
Lakier polecam, jest świetny i teraz planuję dać go na stopy :)
Mam lakiery z tej serii i jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i ja będę :)
UsuńDostałam ten tusz na spotkaniu blogerek. Nie mam zbyt dobrego zdania o mascarach Rimmel. Dla mnie to przeciętniaki, więc i wobec tej nie liczę na cud. Pomadkę Kate z tej serii też mam. Lubię ją, ale jak sama powiedziałaś plusem jedynie jest jej kolor. Ja ją nakładam na pomadkę ochronną. Polubiłam się za to z lakierami tej marki. Mam 2, które dostałam, ale nie wykluczam, że w przyszłości skuszę się na inne kolory.
OdpowiedzUsuńMnie szalenie pasowała maskara 1-2-3 czy jakoś tam, taka wykręcana. Lubiłam efekt jaki mogłam uzyskać przy jej pomocy oraz to stopniowanie. Niestety tutaj jest średnio, co widać na zdjęciach. Możliwe, że fanki naturalnego wykończenia byłby zadowolone, ale w końcu producent obiecuje coś innego.
UsuńCzasami nie sposób mieć wszystkiego ;)
Również nie jestem wielką fanką Rimmela. Ostatnio kupiłam błyszczyki Apocalips i na razie mam bardzo mieszane odczucia. ;)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo nie przypadły mi do gustu te lakiery ;)i nie do końca rozumiem ich fenomen ale... tak już jest :D
Usuńznam pomadkę - mam takie samo zdanie i też męczy mnie jej przesuszanie mimo, że kolory są śliczne
OdpowiedzUsuńznam lakier - mam już trzy z tej serii i baaardzo je lubię
reszty nie mam nie znam i nie czuję potrzeby poznawać ;)
Zaspokoiłam swoją ciekawość :) i teraz wiem, że kolejne zakupy będą wycelowane w konkretne produkty, po które normalnie bym nie sięgnęła.
UsuńRozumiem :) także mam takie marki.
Zestaw super :) ja jedynie miałam okazje wypróbować tusz do rzęs. Ale bardzo spodobał mi się liner :D
OdpowiedzUsuńA widzisz :)
UsuńJa niestety oczekuję więcej od linerów, ale fajnie wiedzieć, że ktoś inny jest zadowolony :))
Kredka i lakier są rewelacyjne:))!
OdpowiedzUsuńPolecam te kosmetyki, są naprawdę dobre :)
UsuńBardzo nie lubię takich szczoteczek w tuszach. Ciężko się nimi posługiwać ;/
OdpowiedzUsuńZa każdym razem miałam wrażenie, że wydłubię sobie oko :P To nie dla mnie.
UsuńTez mam ten lakier, to moj ulubiony kolor tego lata:)
OdpowiedzUsuńPoza tym lubie tusze Rimmel. Natomiast podklad Wake me up mnie zawiodl....
Kolor mnie zachwycił, jest niesamowity :))
UsuńZ Wake me up miałam próbki i nie dla mnie on :(
Uwielbiam tę kredę, niestety odcień Nude, który też chciałam koniecznie przygarnąć, nie jest dostępny w PL ;( Po testach z linią wodną od razu przyczepiłam jej metkę "Ulubieniec". Miałam podobny problem jak ty, po 20min większość kredek znikała, albo zbierała się w kąciku :/ Z tą mogę spokojnie wyjść na imprezę bez martwienia się o nieestetyczny wygląd makijażu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takiej dyskryminacji :/ Sądziłam, że paleta kolorów jest taka sama.... Po raz kolejny edycje różnią się pomiędzy sobą, tak samo było z pomadkami.
UsuńOglądałam Nude i kilka razy w świetle dziennym upewniałam się, że dla mnie ona :D po czym stwierdziłam, że nic lepszego nie znajdę.
Fajnie "widzieć Cię na nowo" :*
No niestety UK ma bardziej przystępne kolory :( więc będę musiała poszukać czegoś z Max Factor albo Inglot :( Kupowanie z ebay mi się nie kalkuluje.
UsuńDziękuję :* Po 2 miesiącach "przymusowego odwyku" też się cieszę, że w końcu mogę czytać Twoje notki :) Większość spraw ogarnęłam, więc powoli wracam do blogowania :)
MF ma dość ciekawy kolor, ale u mnie niestety trwałość żadna więc odpuściłam tę kredkę. Do Inglota nie zaglądałam.
UsuńAż takie ceny na eBay?
Cieszę się i jeszcze raz dziękuję :* Czasami tak bywa, że pewne rzeczy nie są od nas zależne. U mnie z kolei jest faza relaksu, mniej publikuję niż kiedyś ;)
To w takim razie i u mnie będzie kiepsko :( szkoda. Pozostaje Inglot, którego mi już kilka osób polecało... we will see :)
UsuńNa ebay jest przebitka nawet 20 zł od ceny sklepowej :/
Ups, to mogę w takim razie zerknąć jak będzie dobra promocja jeżeli chcesz :)
UsuńNie śmiałam o to prosić :>
UsuńJeżeli jednak byłaby taka szansa to byłabym wdzięczna za 2 sztuki :) [1 dla mamy, bo ma podobny problem z utrzymywaniem się czegokolwiek na linii wodnej]
nie znam zupełnie kosmetyków tej firmy:( jakoś nigdy nie zainteresowała mnie zawartość szafy Rimmel:(, zakupiłam ostatnio podczas promocji w Rossamnnie tylko Apocalipsę ale nie miałam jeszcze jej okazji użyć :)
OdpowiedzUsuńkolor pomadki bardzo mi się podoba, ale dla mnie wartość pielęgnacyjna takiego kosmetyku odgrywa ważną rolę, mam problem z przesuszonymi ustami i wybieram produkty , które rownież mi nawilżą..
Kredki chętnie pooglądam, choć nie wiem czy moje ulubione Sephorowe będe w stanie zamienić na coś innego:)
Ciekawe, czy Apocalips Ci się spodoba ;) Będę czekać na relację.
UsuńCo do kredek, te Sephorowe są całkiem niezłe i u mnie one spisują się wyśmienicie ale na linii wodnej już nie dają tak rady jak ta, prezentowana tutaj. Także dlatego mnie kuszą nowe kolory :) No i Sephory nie ma w UK :/
Moje usta są wymagające i poprzeczkę wysoko ustawiam już w przypadku produktów pielęgnacyjnych a co dopiero kolorówki :)Mam wrażenie, że większość matowych pomadek ma tendencję do wysuszania, choć Sephorowy Maniac Mat Long Wearing Lipstick jest dużo łaskawszy pod tym kątem
Z Twojej gromadki miałam do czynienia tylko z zielonym tuszem. Rozczarowałam się bardzo - a szkoda, bo tak ładnie wyglądał ;-)). Ogólnie Rimmel jest taką sobie firmą, uwielbiam ich Apocalipsy!!
OdpowiedzUsuńA widzisz ja się bardzo z nim nie lubię ;))) ale chyba każda z Nas znajdzie coś dla siebie.
UsuńCałe szczęście, że przynajmniej dwa produkty przypadły Ci do gustu :) Z Rimmel doświadczenia mam raczej słabe i rzadko kiedy decyduję się na ich produkty. Przetestowałam większość ich pomadek i błyszczyków i szczerze ich nie lubię, większość dla mnie śmierdzi i dodatkowo ich walory pielęgnacyjne są na bardzo słabym poziomie.
OdpowiedzUsuńNa bazie takiego przeglądu oraz tego, co kupiłam kiedyś wiem, że marka nie trafia w moje potrzeby ;)
UsuńCo prawda znalazłam dla siebie produkt, który jest świetny ale tylko dlatego, że go dostałam bo sama przez dłuższy czas tylko przyglądałam się tym kredkom. Wniosek prosty, nie? :)
Coś tak czułam że te drogeryjne linery to pic na wodę :P
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie kredką, bo szczerze mówiąc rzadko która trzyma się na moich oczętach długo. A te żelowe to już w ogóle... Ale skoro trzyma się na linni wodnej, to muszę ją kupić, czegoś takiego szukałam.
A co do lakierów, to są fenomenalne. Mam już chyba 3 czy 4 kolory i ciągle poluję na jeszcze jeden, który u nas jest już niedostępny. Więc jeżeli będziesz na zakupach i znajdziesz Rose Libertine, to pamiętaj o mnie ;D Wyściskam Ciebie za wszystkie czasy ;D
Zobacz jaki on piękny *___*
Usuńhttp://www.essiebutton.com/2013/05/10/nails-of-the-day-rose-libertine-by-rimmel/
Kolor zapisany :) jak tylko wpadnie w moje ręce to nie ma problemu, tylko pamiętaj, że nie mogę wysyłać lakierów z UK :/ Także będzie musiał poczekać.
UsuńKredka jest godna polecenia, bo jak do tej pory nie trafiłam na taką, która trzymała się długo. A próbowałam różnych półek cenowych. Po czym zrezygnowałam, bo jaki jest sens podkreślania czegoś, czego za chwilę nie będzie widać :P
Właśnie widziałam u Ciebie mały wysyp notek o tych lakierach :) Dobrze wiedzieć.
Liner możesz sobie odpuścić, serio ;))
Mogę czekać, jestem cierpliwa :) Ważne żeby w końcu go mieć :D
UsuńUwielbiam pomadki Lasting Finish (serię matową też). Szkoda, że u Ciebie nie zdają egzaminu :( Linera (też brązowego) użyłam na razie raz, ale nie miałam czego się przyczepić. Kiedyś lubiłam ich lakiery do paznokci, a dzięki Tobie mam ochotę wypróbować kredkę do oczu!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny okazuje się, że każda z Nas ma inne potrzeby :) Niestety ta seria pomadek o której piszę tym razem nie jest stworzona dla moich ust ;)
UsuńKredkę polecam, jest warta uwagi :)
Efekt na rzęsach po tym tuszu kiepski, tak jak u mnie po zwykłej pomarańczowej wersji.
OdpowiedzUsuńTych matowych pomadek też nie lubię, zawsze mam takie uczucie ściągnięcia ust i muszę nałożyć błyszczyk, wtedy jest ok.
Za to ta kredka fajnie się prezentuje, muszę sobie kupić jakiś kolor. :)
Powiem inaczej, efekt jest zywczajny a producent rekomenduje ten tusz w zupełnie inny sposób ;) Dlatego mija się z celem kupowanie takiego produktu aby uzyskać zwykłe podkreślenie rzęs...
UsuńCo do pomadek to jestem wymagająca w tej kwestii, lubię dobrej jakości mazidła do ust :)
Kredka jest godna polecenia :)
Super blog i świetne posty! <3 świetnie czyta się Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńBędziemy tu często zaglądać!
Zapraszamy również do polubienia nas na Facebook - MUA Make Up Academy Polska - już wkrótce nasza marka zawita na polski rynek!
Zapraszamy do wspólnego odliczania i brania udziału w wielu konkursach, które dla Was szykujemy :)
z pozdrowieniami MUA Polska
Mam lakier i bardzo go polubiłam, szczególnie na stopach. Co do kredki, to chyba miałam inna wersję, bo rozpływała mi się na oczach podczas upałów :(
OdpowiedzUsuńTa seria jest w nowej odsłonie, co prawda ona na rynku jest już od jakiegoś czasu :) więc nie znam innej.
UsuńKolor lakieru jest świetny ♥
Przy okazji zakupów w drogerii kreska Rimmel'a wyląduje w moim koszyku. Wsiążę z nią spore nadzieje po Twojej recenzji. Największym problemem u mnie jest znalezienie produktu, który będzie trwały na linii wodnej
OdpowiedzUsuńU mnie przez długi czas były eksperymenty aż w końcu zrezygnowałam z podkreślania linii wodnej. Podobnie jak Ty szukałam trwałości. Nie sądziłam, że ta niepozorna kredka zafunduje taką niespodziankę więc może i Ciebie zaskoczy pozytywnie? :)
Usuńo pomadce czytałam z niedowierzaniem :P mam 2 kolorki 102 i 103, które noszę dosłownie codziennie ;) nie widzę żadnego przesuszenia, a gdy miałam suche skórki to dość mocno były podkreślone przez 102, natomiast zadbałam odpowiednio o usta i nie mam już takiego problemu ;) natchnęłaś mnie do napisania posta o porównaniu dwóch kolorków.. hmm :D
OdpowiedzUsuńKoruSSia, widocznie masz mniej wymagające usta niż moje :) bo suche skórki a ściągnięta i łuszcząca się skóra to spora różnica. Nie mogę sobie pozwolić, by kolorowa pomadka przyczyniła się do pękania warg :/ a taki efekt miałabym gdybym używała jej non stop.
UsuńU mnie pielęgnacja ust to każdy dzień :) i podstawą są odżywcze balsamy/sztyfty itd.
Z kolei mam kultowe kolory Airy Fairy, Asia które bardzo lubię i nic złego mi się nie dzieje podczas dłuższego używania.
Tak to już jest, każda z Nas ma inne potrzeby/oczekiwania/wymagania :) Żałuję, bo kolor jest cudny i będę szukać czegoś podobnego z innej firmy.
Z tych produktów miałam tylko lakier i jestem również całkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńWitaj :* dawno Cię nie "widziałam" ;)
UsuńTak sobie myślę, że wobec lakieru nie miała żadnych oczekiwań a tu proszę :) Jest fajny kolor, udana formuła i niezła trwałość a wszystko to w przystępnej cenie :)
Hexx dawno nie czytałam tak fajnej recenzji i tak szczerej:) Lakiery Rimmel sa super,ale restza taka sredniawa,btw w tym linerze Ci pieknie;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję :)
UsuńSporo kosztowało mnie przygotowanie zdjęć z tym eyelinerem :(
A to niby wcześniejsze nie są szczere? :P
sa ,są szczere ale ta jest taka w moim typie:)
UsuńWarto było sie pomeczyc z tym eyelnierem bo efekt cudny.
Pomadka ma śliczny kolor, trzeba przyanać :) Ja mam jedną, ze zwykłej serii, numerek 016 i bardzo ją lubię :) Lakier ma śliczny kolor, z tej serii Rimmelowej nie miałąm żadnego, ale mam kilka z tej już wycofanej serii z Lycrą i są swietne, nawet przez bardzo długo [ jeden egzemplarz już 2 lata ] zachowują świeżość. Kredką do oczu mnie zainteresowałąś, muszę na nie spojrzeć, zazwyczaj wybieałąm te z Sephory.
OdpowiedzUsuńKolor mnie urzekł ♥ a kredkę polecam poznać, choć lubię te z Sephory to tutaj widzę pomiędzy nimi pewne różnice. Ale wiadomo, każda z Nas ma swoje wytyczne.
UsuńZnam ten tusz do rzęs a właściwe jego brata w wersji pomarańczowej ale tak samo jak i Tobie ta szczoteczka nie przypadła mi do gustu. Moje zdolności manualne są na bardzo niskim poziomie wiec operowanie taką dużą szczotką mnie irytuje :)
OdpowiedzUsuńA o lakierach 60sekund słyszałam wiele dobrego ale ja mam w swojej kosmetyczce tylko dwa lakiery i pozostanę im wierna do zużycia dopiero potem zainwestuje w tego rimmela :)
Szczoteczka jest słabo dopracowana, bo wcześniej miałam do czynienia z takim gabarytem np. przy Dior Show i nie miałam problemu, ale tym razem poczułam się jak kompletne beztalencie ;)
UsuńRozumiem :) Ta seria jest od jakiegoś czasu więc spokojnie można poczekać :)))
Kurczę, szkoda, że Ci te pomadki nie odpowiadają, bo bardzo bardzo Ci pasują.
OdpowiedzUsuńNie bardzo z kolei rozumiem zarzuć, że w ramach współpracy wiele osób otrzymało ten sam/podobny zestaw produktów do wypróbowania. Co w tym złego?
To nie tyle zarzut, co po prostu sprowadza się do jednego- wysypu identycznych notek/postów. O przesyt łatwo :) co zresztą jest wszechobecne. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale wyciągam wnioski :)
UsuńLasting Finish Matte by Kate Moss nie dla mnie do regularnego używania, pokażę jeszcze czerwień, z tym że ona nie jest dostępna w Polsce :/
Za szybko dodałam. To jest jeszcze tak, że jak widzę na n-tym blogu ten sam produkt to daję sobie spokój z czytaniem. Wiem, że może to pójście na łatwiznę, ale o ile doceniam to w przypadku określonych firm/pielęgnacji to tak tym razem nie chciałam nikogo zarzucać kolejną recenzją odnośnie Rimmela.
UsuńW sumie rozumiem :) Trochę taki właśnie efekt wywołali Shinyboxem :)
UsuńMożna mnożyć przykłady, bo tak samo było z LaMode i Eveline, piaskowymi OPI, które były wszędzie. W niektórych akcjach sama brałam udział jednak nie przewidziałam do końca efektu. Wyciągnęłam wnioski jak zebrałam wszystko w całość.
Usuńchętnie sprawdzę trwałość tych kredek, najlepiej z odcieniem purple;)
OdpowiedzUsuńSama liczę, że Purple będzie tak samo dobry. Oby :) bo mam w pamięci spotkanie z kredkami Maybelline Master Drama i o ile czerń jest świetna, to fiolet słaby...
Usuńszminki Kate wielbię, ale lepsze są te wcześniejsze w czarnym opakowaniu, bardziej kremowe i lepiej napigmentowane ;)
OdpowiedzUsuńliner to porażka, podobnie jak ich lakiery...
tusz mam w wersji różowej i odbija mi się pod brwiami po ok 30-40min :( i zostawia grudki :(
różnie z tymi ich kosmetykami
ale szminki wielbię a.. i jeszcze tusz Day2Night, który jest genialny
Tej wcześniejszej serii nie znam, mam tylko legendarne dwa kolory :)
UsuńAno różnie, ale jak sama podsumuję swoje zakupy z Rimmela to nagle robi się ich bardzo mało w porównaniu z innymi firmami. Nie wiem dlaczego tak jest, ale coraz bardziej przekonuję się, że marka nie należy do moich faworytów.
Mnie ta pomadka Kate w czerwonym opakowaniu nawet odpowiada. Nie przypadł mi do gustu Apocalips, ten tusz (brr, szczota) ani liner (zbyt długi czas zastygania). Co do cieni i kredki nie mam jeszcze zdania.
OdpowiedzUsuńDla mnie Apocalips to porażka, ale mam inny punkt odniesienia :D
UsuńCienie pewnie zaspokoją osoby, który nie mają większych wymagań. Niestety przez moje ręce przewinęło się za wiele marek, by wybierać przeciętność :P
Ciekawa jestem, co napiszesz o kredce i cieniach :) Będę wypatrywać.
lakier ma piękny kolor, mam niebieski z tej 60-sekundowej serii i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zerkałam na paletę kolorów i muszę powiedzieć, że przyciągają oczy :)))
UsuńKolor lakieru piękny:) uwielbiam taką czerwień, makijaż tez super;)
OdpowiedzUsuńProdukty do ust wielbię, ale chyba poza nimi to tylko podkłady i pomarańczowy kubek ;)
OdpowiedzUsuńZresztą sama wiesz.
Tęskniłam:) :*
Ps sun downer robi wrażenie :)
Kubek robi wrażenie :) i stał się bardzo użyteczny.
UsuńWiem, że lubisz produkty do ust ale Ciebie ciągnie do kolorów na pierwszym miejscu. Sama wybieram walory pielęgnacyjne, potem reszta :)
najbardziej wpadł mi w oko ten brązowy eyeliner :) mam czarną wersje tego linera i jestem zadowolona, więc pewnie z brązu też bym była ;)
OdpowiedzUsuńO, czyli jesteś w grupie osób zadowolonych z tego produktu :) Szkoda, że ja nie mogę tego napisać ;)))
Usuń2 przed ostatnie foto świetnie
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem za bardzo co chciałaś napisać....
Usuńpróbowałam kilku rimmelowych maskar i uważam, że tylko sexy curves jest warta uwagi. w reszcie nie pasują mi szczoteczki ani efekt...
OdpowiedzUsuńlakiery tej marki bardzo lubię. mają świetny pędzelek i ładne kolory. mam ich małe stadko :)
mam kredkę nude z serii scandaleyes. jest super na linię wodną i faktycznie długo się utrzymuje.
mam też tę samą paletkę cieni i podzielam Twoje wrażenia. najgorsze jest to znikanie przy blendowaniu, grrr. obecnie właściwie korzystam tylko z cienia rozświetlającego i z nudziaka z tej paletki (do rozcierania innych cieni lub gruntowania powieki)
Sporo osób chwali sobie Sexy Curves, może kiedyś się skuszę na nią :) Bardzo lubiłam jeszcze tę wersją 3-stopniową, która była dawno temu.
UsuńO tak, pędzelki są świetne :)
Warto wiedzieć :) Jesteś kolejną osobą, która zachwala kolor Nude.
Pamiętam, że dawno temu miałam klasyczne duo z Rimmela i tamte cienie były fajne. Na to też liczyłam przy tej paletce, niestety nie wyszło. Szkoda, ale jedno chciejstwo mniej ;)
Nie lubię kiedy makijaż oczu wymaga ode mnie więcej zabiegów niż jest to możliwe, szczególnie kiedy robię zwykłego dzienniaka...
Ten najjaśniejszy cień podoba mi się pod łukiem brwiowym i tylko po to trzymam ten zestaw :D
tak jak Ty mam raczej nie wielkie doświadczenie z rimmelem, na pomadki miałam chęć po recenzji jednej z blogerek, ale skoro wysuszają to nie dla mnie bo ja z natury usta mam skwarki...
OdpowiedzUsuńDlatego też wolę sięgać po inne produkty do ust. Wysuszone i ściągnięte usta to ostatnie zmartwienie jakiego potrzebuję.
UsuńNie przepadam za Rimmelem :)
OdpowiedzUsuńJakiś konkret może? :)
Usuń"Sahara na ustach" - to określenie mnie mocno rozbawiło ;) Szkoda, że ta pomadka tak działa :(
OdpowiedzUsuńKiedyś dość intensywnie używałam kosmetyków Rimmel (były moimi ulubionymi - zwłaszcza tusze), a teraz mam chyba 2 pomadki i 2 lakiery do paznokci. W sumie nie wiem czemu. Jest taki wybór w sklepach, że człowiek chce poznać też inne marki, może dlatego.
A kolor Twojego lakieru cudowny! Pomadka też mi się podoba (pomimo tej Sahary).
Inaczej tego się nie da określić moim przypadku :)
UsuńWybór jest duży, firm jeszcze więcej i pomimo nowości to jakoś Rimmel był na szarym końcu mojej listy ;) Dziwny fenomen, to z Inglotem mam już cieplejsze stosunki ;)
Dziękuję :)
Nie znam nic z tych rzeczy - choć widziałam już na kilku blogach...
OdpowiedzUsuńUffff! Kredka na wodnej! Myślałam, że tylko ja ją robię, bo zawsze pod makijażami znajdowałam komentarze, że to największe zło świata :)
Teraz będę odpowiadać, że Hexx też tak robi xD
Dobra jesteś :P
UsuńLubię kredkę na linii wodnej, ale wiele zależy od samego makijażu i koloru owej kredki. Może i zło świata, ale lubię i dobrze się czuję :)
Ja też.
UsuńUgięłam się kiedyś i próbowałam dawać tam białą - wyglądałam jak niedomalowana topielica...
Szminka, kredka i eyeliner :) Chociaż w przeszłości miałam szminki z Rimmla i jakoś ich nie polubiłam, więc w sumie nie wiem...
OdpowiedzUsuńJeżeli nie polubiłaś to nic na siłę ;) Jest wiele innych firm.
UsuńJa nawet jako nastolatka nie lubiłam kosmetyków firmy Rimmel. Uważam, że są po prostu słabe jakościowo, a w podobnej cenie jest oferta Maybelline, w której mam lub miałam wiele osobistych perełek. Jedynym produktem z Rimmel, który swojego czasu lubiłam był tusz z plastikową, silikonową (?) szczoteczką i tyle.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się, jak wyglądasz w tym odcieniu pomadki, nie dziwię Ci się, że kolor Cię urzekł. Niestety takie wysuszanie i u mnie dyskwalifikowałoby produkt. Dlatego koniecznie muszę znaleźć odpowiednik dla pomadki z MUA, która niestety robi u mnie straszny przesusz. Od dawna chciałam wypróbować pomadek Kate, ale nie po drodze mi, pewnie ze względu na ten brak sympatii do firmy.
Nie wiem, czy pamiętasz, ale już Ci pisałam, że mam ten sam lakier do paznokci i u mnie jest pomarańczowy, jak ta lala, żadnej czerwonej tonacji, skąd ta rozbieżność koloru? :)
Cieszę się na wieść o notce dotyczącej tej pomadki z Sephory, bardzo chciałabym kupić sobie jakąś trwałą pomadkę, ale wiem że będę używać jej naprawdę sporadycznie, więc szukam czegoś z niezbyt wysoką ceną :)
Hm, pamietam Nasze rozważania odnośnie koloru lakieru. Nie wiem skąd ta rozbieżność, ale oglądałam go parę razy w różnym oświetleniu w sklepach i on taki jest pomarańczowo- czerwony. Specyficzny odcień, trudny do opisania.
UsuńPomadka Sephory to moje takie małe odkrycie. Kupiłam przypadkiem i za grosze, choć gdybym miała zapłacić za nią podstawową cenę 45zł to też wydałabym. Jest tego warta :) Trwałość jest niesamowita!
Co do MUA, zaliczyłam spotkanie z pomadkami i dałam sobie spokój z nimi jak i z firmą. Zostawiłam tylko pojedyncze cienie i kredki, ale nie planuję dalszych zakupów.
Kolor jest świetny, ale będę szukać pośród innych firm bo w końcu to produkt, który zostaje na ustach przez określony czas. Dlatego dla mnie walory pielęgnacyjne są na pierwszym miejscu. Zabieram się za testy pomadki Shiseido. Zobaczymy :)
To jest zabawne, bo jeżeli sama mam wybór pomiędzy Maybelline a Rimmelem to wybiorę tę pierwszą, choć za Maybelline też nie przepadam. Dziwne.
Maybelline nie zawsze sprosta moim oczekiwaniom, ale jednak nie pamiętam z ich oferty, prócz tego pechowego dla mnie eyelinera w żelu, typowych bubli. Można za to znaleźć wśród ich produktów perełki :) Musze sama zobaczyć ten Sundowner w sklepie, bo mój jest pomarańczowo-pomarańczowy :D Może mam złą naklejkę na nim? W sumie w ogóle nie mogę sobie przypomnieć skąd go mam...
UsuńTeraz tym bardziej czekam na recenzję pomadki z Sephory!
nie znam się z Rimmelem za bardzo.. a właściwie wcale ;) ale ładne kolory pomadek i lakier mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńKolory przyciągają uwagę :)
UsuńSwego czasu Rimmel miał w swojej ofercie całkiem przyzwoite maskary. Niestety, nie przemawiają do mnie najnowsze wersje tego produktu.
OdpowiedzUsuńLakiery, wypuszczone przez tę markę, uwielbiam za szeroki pędzelek, ekspresowe zastyganie i świetną trwałość. Mam kilka odcieni, po które sięgam wtedy, gdy nie mam zbyt wiele czasu na manicure.
Chętnie przyjrzę się zaprezentowanej przez Ciebie kredce. Na mojej opadającej powiece większość produktów znika po 2-3 godzinach.
Kredkę polecam, jest naprawdę świetna i myślę, że możesz być zadowolona.
UsuńZ lakierami to jest tak, że gdybym miała mniejszą kolekcję to szybciej bym znalazła coś dla siebie :) No ale zdarzają się takie perełki jak Sun Downer ♥
ja z rimmela to tylko olejek do paznokci kocham namiętnie :-) i owszem, miałam cienie, były toporne, ale niezłe (tak mi się naonczas zdawało), nie ryzykowałam bardziej w sumie :-)
OdpowiedzUsuńCo to za olejek? Masz link? :) bo już kiedyś się pytałam ale nie napisałaś :P
Usuńja go kupowałam w Glasgow w 2009 lub 2008 :-( nawet nie wiem, czy nadal go produkują (a w ogóle to wybacz, że tak mało dziarsko odpowiadam, ale mój internet ma czkawkę głównie wtedy, kiedy chcę odpowiedzieć, rezygnuję po 4 próbie zwykle, heh...)
Usuńten tu o:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=17169
skórki jak skórki, ale do paznokci jest genialny. już prawie wydenkowałam, heh
Pomadka świetna!:)
OdpowiedzUsuńW sumie to ja też średnio znam tę markę. Niby popularna, ale jakoś w moich zbiorach jej mało. Szminki mnie nie przekonują, bo mat to jednak nie dla mnie. Mam kredkę w kolorze złotym :D ale jeszcze jej nie używałam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, popularna ale jednak mało się o niej pisze/poleca ;)
UsuńWiesz, to nie jest taki typowy płaski mat, one ładnie się układają na ustach.
To może zmotywuję Cię do sięgnięcia po to złoto? :) Ciekawa jestem :D Może u Ciebie ładnie się komponować z tymi niebieskościami z PR, szczególnie tym najciemniejszym kolorem.
znam eyeliner ;)
OdpowiedzUsuńkupiłam go kilka miesięcy temu, kiedy zaczynałam moją przygodę z pełnym makijażem.. jakie to było nieporozumienie.. tak jak w Twoim przypadku eyeliner nigdy nie wysechł i cały czas odbijał się na powiece.. zraziłam się do eyelinerów przez tego osobnika, bo byłam przekonana, że wszystkie eyelinery na świecie takie są ;)
na szczęście oddałam go do sklepu i kilka tygodni później odkryłam kosmetyki Physicians Formula i mój ukochany eyeliner w pisaku :D
muszę się rozejrzeć za kredką o której piszesz :) mam opadające powieki i w ciągu dnia wszystkie kreski albo zanikają, albo bledną, albo chowają się pod warstwą cieni.. może te kredki dadzą radę ;)
Gdybym kupiła ten eyeliner to byłabym zła jak osa.... poza kolorem zero atutów. Nie, to nie dla mnie ;) Lubię dobrą jakość, która musi zagwarantować trwałość :)
UsuńKredki warto wziąć pod uwagę :)
Nie przepadam za ich tuszami. Nie dają takiego efektu jaki powinny dawać, do tego strasznie szybko się starzeją. Ale zaciekawiła mnie ta kredka :).
OdpowiedzUsuńJestem teraz w posiadaniu trzeciego tuszu i odnoszę wrażenie, że różnią się tylko szczoteczkami...
UsuńJa co do Rimmela mam mieszane uczucia z jednej strony trafiłam na kilka fajnych tuszy do rzęs a z drugiej przejechałam się na lakierach do paznokci i podkładzie, jedyne co mnie tym momencie z Rimmela kusi to właśnie pomadki :) no i może ta kredka, ale bardzo rzadko używam, więc pewnie nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa, nie? Sama z Rimmela odnotowałam więcej "wpadek" niż zadowolenia.
Usuńlubie takie zbiorcze recencje,
OdpowiedzUsuńkrotko i na temat, super.
pozdrawiam
Mam tylko pomadkę Kate, o której akurat mam zdanie podobne do Twojego. Kolory udały im się bardzo, jest trwała, jednak okropny z niej wysuszacz. Zaraz po wejściu do pracy (w klimatyzowanym pomieszczeniu) miałam spierzchnięte usta. Nic więcej nie znam z Rimela, chociaż czuję się skuszona wodoodporną kredką. Na pewno zwrócę na nią uwagę. :)
OdpowiedzUsuńNiestety ta formuła pomadek nie dla każdego... ale kredki polecam, warto spróbować :)
UsuńJeśli chodzi o asortyment Rimmela to najbardziej lubię Airy Fairy bez dwóch zdań - pod wpływem Ciebie zakupiłam Asię i to moja druga ulubienica..
OdpowiedzUsuńMiałam naprawdę dużo tuszy z tej firmy - nie przykładałam uwagi do nazw i żaden mnie nie zachwycił ale też żaden nie sprawił jakiegoś dużego rozczarowania..
Kilka razy próbowałam pudrów i niestety okazały się być nie dla mnie (podrażniająco - uczulająco działały)
Airy Fairy i Asia to wg mnie kultowe odcienie i chyba każdy się odnajdzie w takiej kolorystyce :)
Usuńmam jedynie pomadkę z twojego zestawu, w podobnym jeśli nie tym samym kolorze :) przesuszenia ust nie zauważyłam, ale może za krótko ją nosiłam... po resztę na pewno nie sięgnę - ja również mam problem z takimi szczotami wielkimi. przyzwyczaiłam się do klasycznej z maskary max factor 2000 kalorii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam wymagające usta więc moje oczekiwania są naprawdę spore :)
UsuńSzukałam ostatnio czarnej kredki do oczu (nie mam żadnej!) i coś mi świtało, że podobały Ci się właśnie te kredki z Rimmela. Niech żyją blogi! Scandaleyes póki co sprawuje się bez zarzutu; jedynym problemem było to że po wysmarowaniu się nią zdałam sobie sprawę, że... nie mam nic do demakijażu wodoodpornych specyfików :D
OdpowiedzUsuń:)))) Blogi to źródło inspiracji i pokus :D
UsuńSeria kredek Scandaleyes jest naprawdę niezła, udały się i to bardzo! Na dodatek czerń jest czernią. Może nie sięgam po nią zbyt często lecz doceniam. Kupiłam też Nude i Purple, ale Nude używam częściej w postaci bazy niż na linię wodną.
Fakt, ciężko się je zmywa i lepiej mieć pod ręką dobrą dwufazę. Z ciekawości zrobiłam mały test i o ile chusteczki Huggies zmywają je z ręki to nie wypróbowałabym tego sposobu na oczach. Za dużo tarcia :P I nie każda dwufaza jest dobra. Robiłam test przy pomocy patyczków z Spehory. Pomocny gadżet ale do produktów wodoodpornych nie polecam.
Oglądałam Twój test, rozbolały mnie powieki ;)
UsuńJak na razie zmywam oliwką, dwufazy nigdy nie miałam bo nie czułam takiej potrzeby. W niedzielę będę miała okazję sprawdzić, jak kredka sprawdzi się podczas dłuuuugiej imprezy :)
Wydawało mi się, że ten pokaz dobrze zobrazuje ich trwałość :)))
UsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona. Daj znać :)
Boję oliwek/olejów nanosić na oczy. Mam złe doświadczenia :( dlatego zostaję wierna preparatom dwufazowym bo z micelami bywa różnie.
Właśmnie używam tego tuszu z lajkrą ;) Co za badziew! Moim zdaniem dość łaskawie się z nim obeszłaś w tej notce ;) Może coś o nim skrobnę, bo dawno takiego szajsu nie miałam...
OdpowiedzUsuń