Przez długi czas
borykałam się z określonymi problemami stóp mianowicie okresowo pękały mi
pięty, naskórek bardzo szybko stawał się twardy i generalnie to była moja bolączka
odkąd pamiętam. Stosowałam różne produkty, które dawały lepsze lub gorsze
efekty. Wiele zmieniło się po wymianie obuwia. Zaczęłam zwracać coraz większą
uwagę na rodzaj wkładki oraz na materiał, z którego buty są wykonane. Staram
się kupować wyłącznie buty z dobrej jakościowo skóry. Wybieram skórzane wkładki
i zwracam uwagę na to, by były profilowane oraz wyjmowane. Wyeliminowałam także
w pewnym stopniu chodzenie na boso po domu, co wcześniej było normą. Co prawda
nie pozbyłam się tego nawyku całkiem, ale udało mi się ograniczyć.
W taki oto sposób udało mi się osiągnąć dobre efekty. Na
tyle, że od wielu miesięcy do pielęgnacji stóp gości u mnie taki oto zestaw. Za
jakiś czas niektóre produkty zostaną wymienione, ale to tylko, dlatego, że nie
mam swobodnego dostępu do Flos-leku a zapasy uszczuplają się;)))
Seria Dr Stopa
jest jedną z moich ulubionych i można powiedzieć, że dzisiejszy wpis jest
poświęcony głównie kosmetykom z Flos-leku. Z drugiej strony gdyby nie
współpraca z tą firmą, to ominęłaby mnie grupa świetnych jakościowo produktów a
tak goszczą one u mnie od dawna. I to jest chyba najlepsza rekomendacja,
ponieważ nie pojawiają się jednorazowo.
Stałą pozycją jest sól
do kąpieli stóp. Przez długi czas używałam cynamonowej z Flos-leku oraz Farmony, pisałam o nich przy okazji tych notek KLIK i
KLIK
Z racji, że szukam już zastępstwa udało mi się upolować
ciekawe sole z TK Maxx, ale planuję zakupy w Ecco Verde i na oku mam ten
oto produkt :) Bardzo lubię zakupy w Ecco Verde, o czym wspominałam już
przy okazji prezentacji zakupów olejków Khadi.
Szczoteczka to
podstawa, ale bardzo długo szukałam idealnego włosia, które nie będzie zbyt
sztywne, ani zbyt miękkie. Udało mi się kupić ją w Rossmannie. Podejrzewam, że
nadal są w sprzedaży. Bardzo ją lubię a identyczna sztuka służy mi do rąk.
Pilnik do stóp to
Rossmannowski Fusswohl, który gości u mnie od wielu miesięcy i przyznam się, że
nałogowo poczyniłam zapasy tego cuda:) Dwustronny, łatwy w utrzymaniu w
czystości. Dla moich stóp w sam raz, lecz jeżeli ktoś ma większy problem z
rogowaceniem to obawiam się, że może być za słaby.
Skarpetki bawełniane,
od których jestem uzależniona i potrafię spać w skarpetach przez większą część roku:)
W połączeniu z dobrym kremem nawilżającym lub odżywczym wspomagają pielęgnację
stóp w moim przypadku.
Peelingi, tutaj
od dłuższego czasu sięgam po Peeling
enzymatyczny z Flos-leku, o którym pisałam przy TEJ
okazji. Niebawem pożegnam się z ostatnim opakowaniem i pewnie jak nadarzy
się okazja to kupię go ponownie. Poza tym moje stopy bardzo dobrze reagują na
peelingi na bazie soli.
Balsamy/kremy do
zmęczonych stóp. Tutaj na tym tle wyróżnia się seria z Yves Rocher oraz z
Flos-leku. Aktualnie mam w użyciu balsam z Flos-leku, o którym także już
pisałam na blogu KLIK!
Lubię go mieć pod ręką, a do tego
naprawdę przynosi ukojenie zmęczonym stopom.
Płyn zmiękczający
naskórek to obowiązkowy must have. Dzięki niemu pozbyłam się uporczywych
problemów, a stosowany regularnie działa
długofalowo. Formuła płynu kojarzy mi się z suchym olejkiem, ponieważ
szybko się wchłania i nie jest tłusty. Pachnie cynamonem, który osobiście
uwielbiam!
Kremy do stóp
pojawiają się u mnie regularnie, ale już nie szukam tzw. św. Graala, choć
akurat Krem intensywnie nawilżający z
15% stężeniem mocznika sprawdza się świetnie i jest doskonałym zastępstwem
dla lubianego przeze mnie kremu z SVR Xerial. Poznałam ten krem w zeszłym roku
i wtedy też dzieliłam się swoimi wrażeniami KLIK!
które podtrzymuję. Jakiś czas temu kupiłam polecaną maść z firmy Gehwol, ale
póki co nie miałam okazji jej wypróbować. Aczkolwiek na pewno o niej wspomnę za
jakiś czas.
Bez względu na porę
roku staram się utrzymać swoje stopy w dobrej kondycji, ale przyznaję, że
większą uwagę przykładam szczególnie wiosną i latem kiedy odkrywam stopy. A jak to jest u Was? Macie na sumieniu małe
grzeszki pielęgnacyjne? :D
Sama mam mały kompleks, bo tutaj Matka Natura zatrzymała się
w innym miejscu :P i nie lubię swoich stóp, a do tego małych palców i paznokci,
które bardziej przypominają żwirki.... Dlatego też staram się zbytnio nie
koncentrować uwagi innych na swoich stopach. W tym sensie, że wybieram ciekawy
kolor lakieru lub interesujący fason buta – dobrze odciąga uwagę od stóp,
sprawdzone :) choć wydaje się paradoksem.
Tak oto wygląda moja strefa pielęgnacji stóp oraz ulubieńców
w tej materii. Znacie któryś z wyżej
zaprezentowanych produktów? A może macie innych godnych polecenia? :)))
Porozmawiajmy o stopach :)))
Pamiętam, że kiedyś miałam peeling i krem do stóp z tej serii i byłam bardzo zadowolona :) Moje kosmetyki pielęgnacyjne też powoli się uszczuplają i chyba tym razem skuszę się na Palomę- słyszałam, że produkty do stóp tej firmy są dobre i przystępne cenowo.
OdpowiedzUsuńPalomę oglądałam, wyglądała dość ciekawie. Jednak widziałam, że w zależności od miejsca ceny były różne :crazy:
UsuńU mnie zapasy się skurczyły, będę musiała rozglądać się za czymś nowym :) ale parę rzeczy ściągnę na pewno.
ja też na noc smaruję stopy kremem, a później zakładam bawełniane skarpetki- rano efekty cudne :)) kiedyś miałam chrapkę na ten peeling do stóp,ale o nim zapomniałam...a nawet dopisałam go do chciejlisty wtedy, przypomniałaś mi,że muszę się w niego zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem osamotniona w moich zabiegach :)))
Usuńten peeling jest ciekawy, ale na początku byłam sceptycznie nastawiona, że jak to? że enzymatyczny do stóp? ;))
preparatów nie znam, ale ja jestem z tych co to o posiadaniu stóp czasami zapominają :D
OdpowiedzUsuńU mnie stopy w pielęgnacji nie są pomijane :P
Usuńnigdy nie stosowałam produktów tej firmy
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaciekawiły akcesoria :)
Ze swojej strony polecam :) Długo szukałam idealnego zestawu :D
UsuńU mnie sprawdzają się kosmetyki marki No36, aktualnie ich używam.
OdpowiedzUsuńKiedyś często kupowałam te z Avonu, zwłaszcza limitowane edycje.
Z Dr Stopa nie miałam jeszcze niczego.
Myślę, że to się zmieni w przyszłości.
Z No36 używałam namiętnie talku w sprayu, przez długi czas był moim faworytem. Pewnie nadal jest w ofercie :)
UsuńAvon również gościł, ale to były edycje, które zostały wycofane :( Moim ulubieńcem był Diamentowy peeling do stóp ♥
Seria godna uwagi, można w niej znaleźć ulubieńców :)
ja sobie załatwiłam strasznie duże palce u stóp w butach trekkingowych. założyłam 2 razy, 5 lat temu, efekty mam do dziś :-( ech... teraz na bank kupię krem, bo potrzebuję bardzo bardzo czegoś dobrego, a jednak czegoś, co mnie nie zrujnuje :-)
OdpowiedzUsuńLeno, myślę że to dobry produkt za niewygórowaną cenę. Może i u Ciebie się sprawdzi? :)
UsuńPrzyznam, że jeszcze nie miałam styczności z tymi kosmetykami ale muszę powiedzieć, że krem z mocznikiem bardzo mnie zaciekawił. Szukam zamiennika dla bubla z Green Pharmacy więc z chęcią się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzeze długi czas sięgałam po kremy z SVR, ale uważam, że tym razem śmiało może z nimi konkurować. Lubiłam stosować też krem Isany z mocznikiem do stóp, nie zdawał egzaminu wedle swojego przeznaczenia na dłoniach. Za to do stóp, to było to :) Tylko nie wiem, czy on nadal jest dostępny...
UsuńKiedyś miałam cynamonową sól dr Stopa i była rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńJa szaleję za cynamonem więc nie mogłam się oprzeć :))
UsuńNie potrafię spać w skarpetkach ;P Nawet jeżeli padnę jak pies Pluto to rano budzę się bez nich ;P
OdpowiedzUsuńPrzez większą cześć roku mam problem zimnych stóp dlatego to nie jest jakoś specjalnie trudne :)
UsuńA ja nigdy na nie nie zwracałam uwagi, a w aptece, w której często robię zakupy, mam je niemal pod ręką ;) Koniecznie wypróbuję :) A " tareczkę " Fusswohl też bardzo lubię, świetnie wygładza skórę stóp i nie robi krzywdy, jak niektóre...
OdpowiedzUsuńBawełniane skarpetki mam z zestawu Sylveco, krem dawno zużyłam, a skarpecioki służą już niemal rok, i jeszcze pewnie tyle posłużą, bo nic z nimi nie dzieje się nawet po tylu praniach ;) Ubieram je raz - dwa razy w tygodniu na noc, na stopy obficie posmarowane kremem - zapobiega to przesuszeniom skóry i jej rogowaceniu ;)
Miłego dnia Hexx :)
Taniko namawiam :) Oferta jest bogata i na pewno coś tam dla siebie znajdziesz. Dla mnie to tak samo ważne produkty, jak reszta dobieranej pielęgnacji.
UsuńWłaśnie, tarka/pilnik jest skuteczna ale nie kaleczy. Przywiozłam zapas ze sobą jak szalona :D Na miejscu nie znalazłam nic podobnego :(
U mnie skarpetek spory wybór :D Wybieram głównie bawełniane, a z racji częstego korzystania mam duży pakiet :DDD
Pozdrawiam :)
Ja uwielbiam produkty Propodii. Krem z mocznikiem jest moim nr1:)
OdpowiedzUsuńFirmę znam ze słyszenia, na tym się kończy :) Jest tylko jeden, czy to jakaś specjalna seria?
UsuńMają kilka produktów,więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ja stawiam na dwa produkty: odżywczy krem do stóp oraz na zmiękczający krem do pięt z mocznikiem. Oba kosmetyki są rewelacyjne,polecam. Do kupienia w aptekach:)
UsuńPytam się, ponieważ będę robić zakupy via net z racji braku dostępu stacjonarnego ;)
UsuńZapisane, dzięki!
Bardzo fajny zestaw :) o stopy trzeba dbać :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie widziałam tych produktów,a szkoda. Muszę gdzieś znaleźć ten peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym mieście widziałam tylko kilka aptek z pełną ofertą Flos-Leku. Trochę dziwna tak ograniczona dystrybucja, ale warto się rozglądać :)
Usuńech ja właśnie niedawno do tego doszłam, że w głównej mierze do stanu stóp przyczyniają się buty. Postanowiłam nie kupować tanich butów z plastiku, tylko te ze skóry - ale na razie idzie mi fatalnie:/ jakoś nie mogę się przemóc żeby wydać dużą sumę na buty (wyjątkiem są te zimowe, te mam porządne) ale w letnich butach to praktycznie szoruję stopą po chodniku;)
OdpowiedzUsuńNiestety... Przerabiałam ten problem i choć czasami cena boli, to nie ma zmiłuj. Nie odpuszczam, tym bardziej że widzę w jakiej kondycji są moje stopy. Co prawda niektóre buty dość szybko niszczę, ale zauważyłam pewną prawidłowość, kupię porządne buty ze sprawdzonej marki, mam chodzenia na długi czas. A przy letnich butach dodatkowo rodzaj wkładki jest priorytetem, musi być zamsz, ircha.
UsuńW rezultacie kupuję mniej, ale są to bardzo udane zakupy :)
i do tego dążę, choć wyprzedaże mi nie pomogły bo przyciągnęłam następne dwie pary sztucznych butów:/ ale za to jest postęp, bo chyba pierwszy raz mam sandałki ze skóry z właśnie zamszową wkładką:) no nic małymi krokami do dużych zmian:]
UsuńNie miałam żadnego produktu do stóp tej firmy:) Ja polecam czyste masło shea.
OdpowiedzUsuńKingo, używałam czystego masła shea. Nie dla mnie ono, miałam niesamowity przesusz po nim :/
UsuńDr stopa :D nazwa świetna ;)
OdpowiedzUsuńLila, bardzo trafiona :)))
UsuńKiedy czytam u Was o pielęgnacji stóp, to myślę, że moje są zaniedbane. Nie mam specjalnych kosmetyków do stóp, smaruję je kremami i olejami sporadyczne, gdy tego potrzebują.
OdpowiedzUsuńZwykle smaruje czymś treściwym, podobnie jak inne mocno przesuszone miejsca na skórze. Jak osoba powyżej czasem używam masła shea - u mnie się sprawdza, a teraz masło kakaowe z olejem sezamowym - ciężki kaliber, ale daje szybkie efekty :-)
Też mi się podoba nazwa Dr Stopa! :-D
Nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale pokazałaś mi przynajmniej dwa, które z tej gromadki kupię :)
OdpowiedzUsuńJa w skarpetkach śpię głównie zimą - bo zimne stopy to i mój problem ;) Ale w cieplejszych miesiącach również doceniam całonocne bawełniane skarpetkowanie połączone z nawilżającym kremem.
Do tego pilnika z Rossmanna wracam regularnie, okazał się najlepszym spośród wszystkich dotychczas przeze mnie stosowanych :) Teraz mam nawet w takim samym, fioletowym kolorze :D
Nie wiem, czy miałaś okazję używać peelingu do stóp z Phenome? Ja jestem z niego zadowolona. Jak na moje wymogi, dobrze ściera i odświeża stópki. Poza tym, bardzo lubię balsam do stóp z Pat&Rub (w wersji relaksującej). Oprócz tego, że darzę go sentymentem (mój pierwszy kosmetyk z tej firmy :D), to doceniam również właściwości pielęgnacyjne - gdy dorzucę do niego bawełniane skarpetki, mogłabym nie odrywać dłoni od miękkich w efekcie tej kooperacji stóp :D
Ja też dbam o stopy, z Flosleku nic nie miałam, ale będę musiała coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę polecić z Avonu krem do stóp i łokci z kwasami AHA, dla mnie najlepszy krem do stóp :D
W okresie letnim uwielbiam przynosić swoim stopom ulgę, szczególnie w takie upalne dni jak teraz lubię moczyć stopy w chłodnej wodzie z dodatkiem soli, potem następuje reszta zabiegów. Przyjrzę się tej serii Flos - Leku z pewnością :-). Szczególnie wpadł mi w oko płyn zmiękczający naskórek!
OdpowiedzUsuńnie miałam tych produktów
OdpowiedzUsuńpóki co używam peelingu do stóp Paloma Spa :) kremu Propodia i żelu chłodzącego nie pamiętam jakiej firmy
póki co tyle mi wystarcza latem ;)
Moim obecnym hitem do stóp jest krem wygladzający z firmy Paloma;) A Ty o których piszesz jeszcze nie widziałam stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńja swoich stóp nie lubię. kiedyś nie sprawiały mi żadnego problemu, ale od 3 lat to jakaś porażka. nie potrafię doprowadzić rogowaciejących pięt do porządku,a ostatnio zaczęły mi się wykruszać paznokcie u stóp. nie wygląda to dobrze :(
OdpowiedzUsuńNie znoszę swoich stóp. Mam okropne paznokcie, których nie sposób pomalować :D.
OdpowiedzUsuńNie umiem chodzić po domu w papciach ani skarpetkach, najchętniej śmigam boso. Spać w skarpetkach też nie umiem - dziwnym trafem w nocy zwijają mi się w obwarzanki i rano budzę się z gołymi stopami.
Bardzo lubię ten pilnik z Rossmanna, ale w chwilach zwątpienia i pomimo oporów sięgam po zwykły pumeks. Zaciekawił mnie ten płyn zmiękczający naskórek.
Po takiej rekomendacji na pewno wypróbuję - zwłaszcza ten olejek. Mam dokładnie takie same problemy ze stopami, jakie opisujesz. I kolejnych próbach z różnymi cudami zawsze wracam do starej dobrej omegi, niestety nic innego nie jest w stanie ich okiełznać :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na coś z tej serii Flos-leku;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko z widzenia, nie wiedziałam nawet, że flos-lek ma aż tyle produktów do pielęgnacji stóp. Pewnie jak skończę to co mam to postawię na flos-lek;) sól dr stopa już za mną chodzi od roku.
OdpowiedzUsuńDwa grzechy, boso, i bez skarpet do pielęgnacji;) Jakoś omijałam flos lek ze względu na wygląd chyba, lubię rossmanowskie produkty do stóp. Przyjrzę się tym polecanym przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Oferta jest bogata, może akurat coś Cię zainteresuje? :)
UsuńNigdy jakoś specjalnie nie przywiązywałam wagi do pielęgnacji stóp ;) Z reguły nawilżam i peelinguję lub ścieram, nic ponad to :) Z tej gromadki miałam tylko olejek do stóp i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie wymusiło życie taki stan :) ale z biegiem czasu pewne nawyki weszły mi w krew :D
UsuńDr Stopa :D boska nazwa! nie znam, nigdy nie miałam.. zwykle sięgałam po produkty Scholla, teraz dla odmiany kupiłam krem P&R.. zobaczymy jak się spisze :)
OdpowiedzUsuńScholla też lubię i pewnie wrócę za jakiś czas. Na razie mam jeszcze tę gromadkę :)
UsuńZaprawdę powiadasz, że takie dobre...moje stopy są bardzo, bardzo wymagające..kiedyś przyjaźniłam się z Schollem ale ich jakoś diametralnie się pogorszała systematycznei w przeciągu paru lat - teraz to po prostu nicnierobiące kosmetyki moim zdaniem..Teraz mam dwa kremy - jeden lniany a drugi P&R - i powiem szczerze, że eksperymentowałam - każdą stopę smarowałam innym kremem - i ...brak zauważalnej różnicy...nie..różnica jest zasadnicza - cena - pierwszy krem kosztowł 8 zł a drugi chyba 40 :))
OdpowiedzUsuńFaktycznie - nazwa świetna :)
Wiesz, dobre ale potrzeba zmiany nawyków i cierpliwości. Sam kosmetyk w cudowny sposób nie zadziała :P U mnie to wszystko trwało, ale teraz mogę powiedzieć, że mam gromadkę na którą mogę liczyć :)
UsuńLniany nie jest czasem z Pollena Eva? bardzo go lubiłam swojego czasu :) P&R nie popisał się za bardzo :/
Masz rację - chociaż obserwując mój "zapał" można stwierdzić, że dany kosmetyk mi pomoże z uwagi na sam fakt, że go mam heheh:)
UsuńNie - ja akurat z Farmony mam ten krem:)
Skąd ja to znam :)))
UsuńSama tak czasem mam :P Niestety ten rodzaj magii nie działa :(
A kysz z Farmoną :P
dbam o stopy regularnie, ale ideału kremowego nie znalazłam. Jak narazie maśc Gewoll sie sprawdza i jest na pierwszym miejscu ale wiadomo, doznania typu zapach i opakowanie nie są zaspokojone ;p
OdpowiedzUsuńraz w tygodniu mocze stopy 20 min w wodzie ze zmielonym lnem, super zmiększa i wyglądza skórę. Zwlłaszcza pięt .
Maść kupiłam z ciekawości. I w okresie zimowym miałam trochę zawieszony okres, więc pomyślałam, że może akurat. No i tak minęło ;)
UsuńPodoba mi się pomysł z lnem, muszę wypróbować. Dziękuję :)
Kiedyś robiłam podejście do peelingu do stóp ale takie kosmetyki nie zdają u mnie w tym przypadku egzaminu. Lepiej mi się działa pumeksem, albo łagodniejszą tarką. Ale kremy są obowiązkowe!
OdpowiedzUsuńDużo zależy od kondycji stóp, ale jednak lubię. Przy okazji zawsze dobre działanie na dłonie :)
Usuńmusze sprobowac tej serii, choć z ta pielęgnacją stop to u mnie tak ciężko :/ jedyne na co znajduje chęci to peelingowanie ich podczas kąpieli a to niestety mało i ich kondycja daleka od ideału :(
OdpowiedzUsuńKiedyś też trudno było mi się zmobilizować, ale staram się. Bo nie chcę wracać do problemu z jakim się borykałam... Z czasem zrobiłam z tego mały rytuał :)
UsuńJa jedynie znam pilnik :P z Rossmana i rzeczywiście jest za słaby. Nie ważnie jak bardzo są zadbane stopy, latem przy otwartym obuwiu ich stan i tak się pogarsza. Próbowałam też tradycyjny pumeks, ale był beznadziejny. Zastanawiam się nad metalowymi pilnikami,a le trochę się boję że zrobię sobie krzywdę, a mam takie zdobywczości ;P Tez potrafię spać w skarpetkach nawet w upał ;P
OdpowiedzUsuńNiestety z większym problemem sobie nie poradzi, to fakt. Mnie on szalenie pasuje, nie lubię ostrej tarki :/
UsuńNigdy nie miałam nic z tej serii, bo design mi się nie podoba ;) nie przemawiają do mnie kolory, nazwa i ta stopa na każdym olpakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńAle skoro chwalisz, a zaciekawił mnie płyn zmiękczający, to pewnie kupię i wypróbuję :)
U mnie było odwrotnie, spodobała mi się nazwa a na resztę nie zwracałam uwagi. Wtedy byłam w takim szale poszukiwań, że najmniej mnie to interesowało a teraz przestałam się tym sugerować. Jak pomyślę, to bardzo rzadko kupuję coś "przez" opakowanie czy szatę graficzną. No chyba, że mówimy o Guerlain :P ale to zupełnie inna półka :D
UsuńRozumiem Cię :) Ja rzadko spoglądam na wygląd i szatę graficzną, ale czasem jest tak, że mnie po prostu odpycha i tak właśnie było w tym przypadku ;) Ale teraz już wiem, że dobre, to się przemogę :D
UsuńGuerlain to chyba wszystko ma ładne ;P
O tej serii z Flos-Leku słyszałam wiele dobrego, dlatego też z przyjemnością się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńTylko mi brak regularności w stosowaniu smarowideł do stóp, często o nich niestety zapominam.
Ciekawa notka. Chetnie wyprobuje cos z tej marki. Niestety stopy mi sie przesuszaja w ekspresowym tempie. Do tego przewaznie buty nosze na gole stopy, a po mieszkaniu tez biegam boso. Nie znalazlam jeszcze niczego, co nawilzyloby mi stopy.
OdpowiedzUsuńCzytałam mnóstwo dobrego o tej soli cynamonowej, ale sama jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńjuż rok temu wpadły mi w oko te kosmetyki... pamiętam ten dzień, bo nazwa jest ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńnie mialam ich, ale chetnie kiedys wypróbuję.
też mam problem ze stopami... poki chodzę w mięciutkich adidaskach jest ok, gdy ubiore inne pulbuty, kozaki, sandaly... zaczyna sie horror. otarcia, pęcherze, skorupa na piętach... :/
tyle mowi się, że to przypał chodzić w sandałach i skarpetkach - nie robie tego tylko dlatego, ze pozniej ludzie sie na mnie dziwnie patrzą. tez jestem wielbicielką skarpetek wszelkiej maści :)
ta tarka z fuss wohl jest dla mnie niestety za słaba :(
OdpowiedzUsuńPrzy większych problemach faktycznie. Jednak warto zwrócić uwagę, że to rodzaj pilnika, nie tarki ;)
UsuńJa bym nie mogła nie chodzić po domu na boso^^
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne przyzwyczajenia, nie widzę w tym nic niezwykłego :P
UsuńNigdy nie używałam kosmetyków dr Stopa, ale nazwa bardzo do mnie przemawia :D
OdpowiedzUsuńZ zaprezentowanych przez Ciebie kosmetyków najbardziej mnie zaciekawił płyn zmiękczający naskórek (chociaż zapach cynamonu mnie nie cieszy ;)). Jeżeli szukałabyś kiedyś mocniejszej tarki do stóp to polecam Ci wersje z Dauglasa, moim zdaniem jest genialna, ale kosztuje około 25 zł.
Na pilnik nie narzekam, dla mnie jest w sam raz :) ale jak będę miała okazję to zobaczę tarkę z Douglasa. Powoli raczej szukam czegoś na miejscu :)
UsuńFakt, trzeba lubić takie zapachy :)))
Zaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami do stóp Flosleku :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
tego doktorka znam z zachwytów mojej mamci, uwielbia te produkty, sama osobiście nigdy nie próbowałam, jak będe u Niej to coś pomacam :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiły mnie akcesoria tej firmy:)chętnie coś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię swoich stóp. Długo nie lubiłam też wystawiać ich na widok publiczny. Wiązało się to z pewnym zabiegiem, który przeszłam dawno temu i odkąd pamiętam, wstydzę się swoim stóp. Z czasem jednak zaczęło mi to wisieć, brzydko mówiąc, bo w końcu ja to ja, razem z moimi nieszczęsnymi odnóżami :)))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się nazwa tej serii - dr Stopa, aż nie sposób się nie uśmiechnąć :)
a ja uwielbiam stopy! może to już mały fetysz, ale zawsze zwracają moją uwagę - a latem można nawet dostać oczopląsu :) to już chyba mały fetysz! swoje również lubię, chociaż nie poświęcam im wiele uwagi - na szczęście same z siebie nie wymagają wielkich zabiegów. rossmanowy pilnik również w mojej łazience ma swoje miejsce już od dawna - jest niezastąpiony! całą moją rodzinkę nim zaraziłam i teraz każdy ma swój egzemplarz :D kosmetyków tej serii flos-leku nie znam, ale chętnie poznam jak tylko wykończę własne zapasy. już w zeszłym sezonie sandałkowym sporo dobrego czytałam, ale jakoś wypadły mi te recenzje z głowy... mój błąd.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Hexx jesteś moim zbawieniem! Ja od miesiąca borykam się z brzydkimi i twardymi piętami w dodatku stopy niemiłosiernie mnie bolą! Mam dni co nie umiem chodzić na palcach a w inne dni co nie umiem nacisnąć na pietę. Koniecznie muszę zainwestować w coś z FlosLeku..
OdpowiedzUsuńten plyn zmiekczjacy brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńCo ty! Małe stópki są ładne, nie to co takie płatwy. Sama mam małe (37/38) i uważam je za jeden z nielicznych atutów, mimo pięt twardych jak skorupa żółwia :P
OdpowiedzUsuń