W krótkiej notce na FB KLIK!
zadałam Wam pytanie odnośnie czyszczenia pędzli. Każda z Nas ma swoje
sprawdzone metody oraz środki, a ja chcę podzielić się swoimi ulubieńcami :)
Jakiś czas temu prezentując swoje mniej lub bardziej
ulubione gadżety pokazywałam zamiennik dla słynnej rękawicy z Sigmy KLIK! Może bym
przy nim pozostała, ale ciekawość oraz problemy ze skórą skłoniły mnie do
zaspokojenia chciejstwa i finalnie kupiłam The
Sigma Spa™ Brush Cleaning Glove.
Dzisiaj po kilku wspólnych tygodniach wiem, że to był bardzo dobry wybór i o
samej rękawicy napiszę wkrótce więcej. Nie tylko dlatego, że zasługuje na
uwagę, lecz przede wszystkim zmieniła moje podejście. Jeden z lepszych zakupów
w tej materii, nie żałuję ani grosza. To bardzo dobra inwestycja :)
Pozostając nadal w temacie gadżetów, nie mogę nie wspomnieć
o fantastycznych drzewkach Benjabelle
KLIK!
Moja przygoda z nimi zaczęła się od wersji sponsorowanej, po czym dość szybko zdecydowałam
się na zakup mniejszej wersji. Po czym pojawiły się podstawki tzw. spinnery.
Dzięki tym niepozornym drzewkom zapomniałam o problemach z suszeniem pędzli, a
co najważniejsze zyskały dogodniejsze warunki. Porzuciłam wszelkie ochronki,
które u mnie nie zdały egzaminu.
Od kiedy używam Benjabelle widzę jak to wpływa
na kształt pędzli i samo włosie. Wiem, że dzięki nim będę mogła cieszyć się
pędzlami przez długi czas. W końcu one zasługują na wszystko co najlepsze :)
I teraz przechodzę do najważniejszego punktu, czyszczenia.
W zależności od rodzaju używanych pędzli oraz kosmetyków
kolejne kroki ulegają zmianom. Kiedyś, dawno temu przez bardzo długi okres
czasu była to wyłącznie kostka mydła. Wybierałam różne opcje, od Białego
Jelenia, Dove, Alterrę itd. Przez moment próbowałam szamponów dla dzieci, ale
nie byłam za bardzo zadowolona.
Do szybkiego
czyszczenia pędzli do makijażu oczu wykorzystywałam wilgotne chusteczki dla
niemowląt, zresztą do dzisiaj je lubię i cenię. U mnie dominują Huggies. Po wypróbowaniu
różnych firm one najlepiej mi służą.
Taki był zawsze wstęp,
a potem dopiero urządzałam zbiorcze pranie :)
Z pędzlami do
makijażu twarzy bywało różnie, mam na sumieniu różne grzeszki :))) Chyba
jak każda z Nas. Na szczęście szybko poszłam po rozum do głowy i zaczęłam je
regularnie czyścić oraz myć. W miarę jak moje zbiory zostały powiększone pędzle
myję praktycznie po każdym użyciu, czyszczenie weszło mi po prostu w krew. Wiem, że jeżeli zostaną one wstępnie
oczyszczone, to w miarę możliwości mogę odłożyć mycie na potem.
O ile czyszczenie pędzli do twarzy nigdy nie nastręczało trudności,
to niektóre pędzle do oczu już tak. Najgorzej było podczas używania żelowych
linerów, kremowych cieni itd. Dlatego też szukałam płynu do czyszczenia pędzli,
który będzie skuteczny, wydajny i faktycznie pozwoli utrzymać pędzle w dobrej
kondycji.
Ponad 1,5 roku w moje ręce trafiła miniatura płynu Brush Cleanser firmy Zoeva i w taki oto
sposób zaczęła się nasza owocna przygoda :D
Dzisiaj nie wyobrażam
sobie bez niego funkcjonowania! Dla mnie to produkt bez wad. Wywiązuje się
ze swojego przeznaczenia. Dodatkowo faktycznie wpływa na stan włosia, czyli je
pielęgnuje. A to najszybciej można zobaczyć na włosiu naturalnym. Bonusem jest
przyjemny zapach :)
Opakowanie to
zwykła butelka ze sztucznego tworzywa, aplikator w spray’u. Pojemność 200ml w cenie 8,50 Euro KLIK!
Kupuję go bezpośrednio na stronie Zoevy.
Nie szukam już niczego innego, ten płyn w pełni zaspokaja
moje potrzeby :) Idealny na szybkie poranki, czy chwile kiedy nie mamy za wiele
czasu na mycie pędzli. Co więcej, idealny na wyjazdy. Dzięki niemu nie mam
problemów z codziennym czyszczeniem pędzelka z Aqua Brow, żelowego linera lub
kremowego cienia, korektora itd.
Czasami bazuję tylko na nim, szczególnie kiedy jestem
ograniczona czasowo lub z innych przyczyn np. wakacyjny wyjazd itd.
Kolejny etap, mycie.
Jak już wspomniałam wykorzystywałam różnego rodzaju detergenty. Na chwilę
obecną uzależniłam się od kostki myjącej ISANA MED, która swoją drogą jest
niezastąpiona dla mnie podczas pielęgnacji twarzy i ogólnej. Odkryłam ją
przypadkiem KLIK!
i nie zrezygnuję z zakupu póki jest na rynku. Warto podkreślić, że nie jest to
mydło a kostka myjąca!
Przywożę zapas z Polski jak szalona :) ale u mnie ta
niepozorna kostka ma wielorakie zastosowanie.
W miarę jak poznawałam asortyment w UK podczas zakupu w ręce
wpadł mi Sanex Pro Hydrate. Niby
przeznaczony do kąpieli, ale na początku używałam go do rąk i bardzo przypadł
mi do gustu. Przypadkiem użyłam podczas mycia pędzli i tak już zostało. Na zdjęciu
butelka jest pusta, przelewam zawartość do pojemnika z dozownikiem ale konsystencja
jest bardzo gęsta, kremowa i przyjemnie pachnie. Ma bardzo dobre właściwości myjące.
Jest w stanie usunąć typowo oleiste produkty, świetnie sobie radzi z nasyconymi
pigmentami. Do tego zostawia włosie bardzo miękkie. Jeszcze nie zdarzyło mi
się, aby któryś z pędzli wykazywał się drapaniem, szorstkością - no chyba że
sam w sobie taki jest ;)
Wracam regularnie i póki co nie szukam niczego nowego.
Ostatni etap,
odkażanie/dezynfekcja. Przez moje ręce przewinęło się wiele preparatów tego
typu, ale od wielu miesięcy jestem wierna jednemu -OcteniSept
Wykorzystuję go do twarzy ew. ciała w zależności od potrzeby,
do dezynfekcji kosmetyków oraz pędzli. Dostępny w trzech wariantach, w sensie
pojemności. Ja wybieram opakowania o poj. 250 w spray’u.
I to tyle :)
A jak jest w Waszym przypadku?
Pozdrawiam :)
Uzywam głównie szamponów, najczęściej HIPP dla dzieci a czasem Biały jeleń. Ale prawie w ogóle nie używam pedzli do makijażu oczu, a jak się już raz na jakiś czas zdecyduję, to trochę dłuzej je myję i tyle. Może gdybym codziennie wykorzystywała kilka pędzli do makijażu, szukałabym innych rozwiązań, a tak używam tylko 3 do pudru, różu i rozswietlacza, szybko je myję i po problemie :)
OdpowiedzUsuńNo niby szybko umyję, ale z pędzlem do różu, czy pudru jest trudniej bo nie zdąży mi wyschnąć (a używam ich codziennie) więc pakiet został powiększony :)
UsuńOsobiście jako, że dopiero zaczynam kompletować swoje pędzle do makijażu (brakuje mi takiego fajnego pędzla do różu, bronzera, pudru i jeszcze ze dwóch do oczu) to dokształcam się w kwestii mycia pędzli. :) Na dzień dzisiejszy używam mydła Biały Jeleń i jestem zadowolona, choć pewnie im dalej w las tym będę chciała mieć coś lepszego, innego do mycia. ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą kostką myjącą z Isany. Nigdy na nią nie zwracałam uwagi.
U mnie kompletowanie pędzli zajęło ponad 2 lata i nadal jest to w roku, bo jak się okazuje nie ma gotowej recepty... ;)
UsuńKostka Isany jest warta poznania.
Świetny ten różowy stojak i rekawica do mycia! Sama obecnie używam najprostszego mydła Biały Jeleń do mycia pędzli, ale nastepnym razem kupię Isanę. :) Myślę także nad jakims płynem do dezynfekcji, póki co najbardziej dostępny jest dla mnie płyn Sephory...
OdpowiedzUsuńOcteniSept i tym podobne płyny dostaniesz w każdej aptece :)
UsuńTakie stojaczki też bym z miłą chęcią przygarnęła ;) Moje pędzle myję w mydle w płynie :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam, bardzo pomocna sprawa :)
UsuńJa uzywam mydla antybakteryjnego carex I super mi sluzy. Testuje tez plyn do mycia pedzli ktory dostalam z hexxboxa ale jest beznadziejny niestetu
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć, bo dumałam nad zakupem :)
UsuńNie posiadam za dużo pędzli, ale kolekcja się systematycznie powiększa :) piorę w mydełku alterry, albo w płynie specjalnie do tego przeznaczonym z kruidvatu (holenderska sieć drogerii). Bardzo zazdroszczę drzewek, bo taki gadżet ułatwiłby mi życie :P
OdpowiedzUsuńRacja, Benjabelle rozwiązało wiele kwestii odnośnie suszenia pędzli :)
UsuńTe drzewka na pędzle wyglądają naprawdę świetnie. Rękawica za to musi ułatwiać czyszczenie. Mam w planie zakup czegoś tego typu. :)
OdpowiedzUsuńCo do samego mycia/czyszczenia pędzli to ja póki co jestem na takim etapie na jakim Ty byłaś na początku - czyli używam w tym celu mydeł (najczęściej antybakteryjnych) albo szamponu na dzieci (ten ostatnio mi się skończył, z Babydream z Rossmanna). Moja ''kolekcja'' pędzli jest stosunkowo niewielka, kilka do makijaży oczy i zaledwie kilka do twarzy. Pewnie gdybym miała ich więcej i z jakichś drogich firm to zainwestowałabym też w jakiś specjalistyczny preparat do czyszczenia, ale póki co nie widzę takiej potrzeby. :)
Z czasem zaczęłam szukać dobrej metody dla siebie i myślę, że każda z Nas ma podobny etap lub miała. Zoeva nie jest drogą firmą, w zasadzie to tylko dostępność czasami może być problemem bo kiedy chcesz kupić jedną rzecz, to nie bardzo się to kalkuluje. W każdym razie zawsze można poszukać innego rozwiązania jak np. wspólne zakupy :)
UsuńZakochalam się w rękawicy i drzewku do pędzli :) ja mam problem z myciem hakuro h50s do twarzy. Podkład jest zagłębiony we włosiu i nie mogę go doprać :( używałam już oliwki i też nic. Moze masz jakiś pomysł?
OdpowiedzUsuńPewnie zostanę posądzona o wariactwo, ale miałam taki problem z pędzlem z Sigmy. Myślałam, że mnie coś trafi.... podkład wniknął tak głęboko, że nie mogłam go niczym doprać. Użyłam płynu do zmywania Fairy :) Pędzel doprany :D Nic złego się z nim nie stało, w końcu to detergent.
UsuńMam dokładnie ten sam problem co Marta, więc chętnie wypróbuję Twój sposób :)
UsuńDajcie znać jak efekty :)
UsuńDo czyszczenia pędzli używam mydełek z Alterry, ale przy następnych zakupach wezmę to z Isany. Jestem ciekawa czy odczuję jakąś różnicę :) Używam też płynu MACa, ale pewnie w przyszłości spróbuję Zoeva. Tylko zanim to nastąpi, to lista zakupów musi się wydłużyć, żeby koszty wysyłki się zamortyzowały :P
OdpowiedzUsuńFakt, jednej sztuki się nie opłaca. Ja zazwyczaj biorę kilka plus coś jeszcze więc koszt przesyłki "rozchodzi się" ;)
UsuńAlterra to mydło, a Isana MED to kostka myjąca tzw. syndet,więc to zupełnie inne produkty :)
Bardzo rozumne podejscie, tez takie mam:DD Choc z Zoevy kusi mnie obecnie tylko ten plyn, ale moze gdy sie rozejrze po stronie, to bedzie tego wiecej:))
Usuń:D aż tak rozrzutna nie jestem, a do tego ma naturę chomika jak coś polubię więc wiesz :) Poza tym jak masz kupić jedną rzecz i płacić za przesyłkę, to zdecydowanie kupić na miejscu nie? :)
Usuńfajne stojaki na pędzle
OdpowiedzUsuńja używam do mycia szamponu
To bardziej rodzaj "suszarki" :)))
UsuńJa myje pedzle albo plynem do higieny intymnej, albo szamponem. Nigdy nie probowalam specjalnego plynu do pedzli. Moze powinnam? Wciaz nie moge sie napatrzec na te drzewka. Fajny gadzet. ;)
OdpowiedzUsuńPłyn jest świetny na szybko w fazie wstępnej :) dlatego nie wyobrażam sobie, by mogło go zabraknąć ale każda z Nas ma swoje wytyczne :)
UsuńŻadnego z nich jeszcze nie miałam, używam szamponów czy delikatnych żeli pod prysznic. Muszę w końcu kupić coś odpowiedniego. :)
OdpowiedzUsuńJak tylko czujesz ku temu potrzebę :)
UsuńZanim przejdę stricte do pędzli - Hexx, nie boisz się, że mydło przesuszy Ci twarz?
OdpowiedzUsuńA co do pędzli - śmieszne to drzewko :) Ja po prostu zostawiam umyte pędzle na blacie, ale pewnie gdybym miała okazję wypróbować takie drzewko, to nie miałabym nic przeciwko. Zwłaszcza, że według Ciebie pozytywnie wpływa na kształt włosia.
Jak napisałam już na fan page'u, używam szamponu Babydream. Jeśli potrzebuję na szybko wyczyścić pędzle, to sięgam po preparat w sprayu z Sephory. Fajny patent z tymi chusteczkami, nie pomyślałam o nich :)
Zależy jaki rodzaj mydła ;) poza tym do mycia twarzy stosuję różne preparaty, ale póki co nie zdarzyła się taka sytuacja.
UsuńKiedyś też zostawiałam na blacie, potem zawieszałam :D bo mimo wszystko wtedy resztki wody nie wnikają wgłąb pędzla. Do tego w zależności od kształtu pędzle w końcu nie tracą swojego pierwotnego wyglądu.
Chusteczki to taka podstawowa rzecz u mnie, służą podczas makijażu do wycierania rąk itd. więc pomyślałam dlaczego by nie wykorzystać ich bardziej? :)
Ja mam Octenisept zawsze pod ręką, ale nigdy jeszcze nie pomyślałam, żeby dezynfekować nim pędzle. Zawsze sięgałam po coś do pędzli przeznaczonego, a po co kupować dwa produkty, skoro mogę jednego użyć do różnych rzeczy? Dziękuję Ci za radę!:)
OdpowiedzUsuńA teraz lecę do Twojego posta o kostce Isany, bo mnie zaciekawiła...
Jak dla mnie to takie naciągane, wybrałam go w pełni świadomie :)
UsuńKostka Isany to ciekawa alternatywa, polecam.
Jejku, to ja dosyć skromnie - używam mydła/delikatnego szamponu, czasem nakładam odżywkę i tyle :) Spray Zoeva wydał mi się ciekawy, tak samo jak kostka Isana :)
OdpowiedzUsuńTa rękawica jeszcze wydaje mi się dziwnym wynalazkiem, ale poczekam do Twojej recenzji, natomiast drzewka są genialne! Wygodne i praktyczne :)
Czy ja wiem, że dziwnym? :) Dla mnie ona stanowi praktyczne rozwiązanie i chroni skórę, co w moim przypadku jest dość ważne. Natomiast jak nie masz problemów ze skórą i zadowala Cię Twój sposób, nie widzę sensu zmian ;) Za to Benjabelle jest nr 1 :)
UsuńJa piorę mydłem protex :)
OdpowiedzUsuńAle nie pomyślałam o Octenisepcie, a przecież mam ogromną butlę w domu, to mogę młodemu troszkę podebrać :D
Dziękuję :*
uzywam MACowego plynu, mydla w kostce albo szamponu dla dzieci, wrzucam pozniej w Benjabelle i juz:)) ostatnio az mialam taka bardzo dokladnie (az nieprzyjemnie!) wyszorowana dlon, od tego czyszczenia pedzli:(( kiedys probowalam ten plyn z Zoevy, ale jakos pozniej nie kupilam... mam OcteniSept, ale nie zdazylo mi sie go uzyc do pedzli... jeszcze:))
OdpowiedzUsuńJak chcesz płyn z Zoevy to daj mi znać :)
UsuńStwierdziłam, że nie widzę przeciwwskazań i tak zostało :)
biały jeleń :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupię go chyba ponownie :)
UsuńRobię podobnie do Ciebie, wstępnie gdy się śpieszę przecieram pędzelki nasączonymi chusteczkami lub spryskuję pędzle płynem miałam te z Sephory, Kryolan, czy po prostu skinseptem, alkohol szybko odparowywuje i można używać dalej. A raz w tygodniu, lub gdy częściej maluję klientki to myję wieczorem pędzle mydłem lub szamponem:) i w nocy ładnie wysychają leżakując na ręczniku - takie drzewko też by mi się przydało!
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że u mnie utrzymanie pędzli w czystości nabrało małej obsesji :) ale widzę, że to ma duży wpływ na moją cerę.
UsuńNa pewno miałabyś udanego pomocnika ze strony Benjabelle :)
Bardzo fajny post :) Od jakiegoś czasu postawiłam na większą ilość pędzli i nie używam już nic do czyszczenia po każdym użyciu. Pędzel wpada do osobnego kubeczka i czeka na pranie. Jeżeli nie daję go od razu do prania to nieźle sprawdza się płyn z e.l.f., a najlepiej taki home made :)
OdpowiedzUsuńDo prania teraz używam Baby Dream ale mocno rozcieńczony wodą, bo inaczej nie mogę go wypłukać z gęstych, zbitych pędzli, a jeśli mi się nie chce, to używam szarego mydła. Z mydłem mam ten problem, że u mnie każde (łącznie z wszelkimi naturalnymi) zostawia jakby osad, jak z reklamy Dove ;) podobnie jest z szarym i mam wrażenie, że zostaje on także na pędzlach po wypłukaniu, więc nigdy nie używam go dwa razy pod rząd.
Drzewko jest fantastyczne i kiedyś na pewno się na nie zdecyduję :)
rozpisałam się ale! do prania używam mydelniczki jeżyk lub szczotki TT do pędzli do twarzy i takiego ebayowego chińskigo czyścika do twarzy do pędzli do oczu. Bardzo ułatwiają i przyspieszają pranie, a dłonie nie mają kontaktu z detergentem. ;)
UsuńNiektóre mydła faktycznie pozostawiają osad, ale ja z takowym dawno już nie miałam do czynienia. Może to też kwestia płukania? ja to robię zawsze pod bieżącą wodą, no i na samej rękawicy tez inaczej pierze się pędzle.
UsuńDrzewko to bardzo praktyczne rozwiązanie :)
ja na razie używam mydła, dlatego zastanowiła mnie ta kostka myjąca może jak będę gdzieś w rossmanie to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńszampony u mnie jakoś się nie sprawdziły,
co do gadżetów to i rękawica i drzewko uśmiechają się do mnie, ale na razie używam zamienników, silikonowej myjki z avonu do małych pędzli i silikonowej mydelniczki do dużych,
drzewko do suszenia stworzyłam sama, spełnia swoją rolę tyle że nie wygląda tak ładnie jak oryginały :)
Najważniejsze, że spełnia rolę :) a pokażesz kiedyś?
UsuńZerknij sobie na tę kostkę, osobiście uważam że to perełka w kosmetycznej ofercie Rossmanna :D
przymierzam się do notki o pędzlach bo już ich trochę mam i pewnie coś o ich czyszczeniu napisze to i może pokaże moje "drzewko"
UsuńCo do rossmana t dawno nic tam nie kupowałam ale po tą kostkę to chyba zajrzę :)
Te stojaki do suszenia...cos fantastycznego:)
OdpowiedzUsuńPrawda? takie proste rozwiązanie :)
Usuńkiedyś sobie sprawię Benjabelle. na pewno!
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetna rzecz :)
UsuńWśród moich środków myjących królują szampony dla dzieci, ewentualnie płyny do higieny intymnej. Muszę jednak ze wstydem przyznać, że nie jest to moje ulubione zajęcie i uciekam od prania jak tylko mogę :D
OdpowiedzUsuńJa lubię tę czynność, ale zawsze najbardziej cierpiała skóra dłoni :(
UsuńJa moje pedzle myje w delikatnych mydlach, a jak nie mam czasu to psikam je sprejami antybakteryjnymi, choc nie do konca to lubie (dluga historia). Te suszydelka na pedzle widze juz ktorys raz. Jestem ciekawa jak przy takim czyms schnalby moj pedzel do bronzera z Toma Forda. Ten skubaniec zawsze potrzebuje >36 godzin, zeby porzadnie wyschnac. Pewnie ta suszarka by pomogla skrocic czas.
OdpowiedzUsuńPatent z Benjabelle przede wszystkim chroni pędzle w dłuższej perspektywie, bo czas schnięcia jest uzależniony od wielu czynników ale na pewno pomocne :)
UsuńJa polecam, fajny i praktyczny gadżet, który łatwo schować/rozłożyć itd.
Musze sie temu wynalazkowi lepiej przyjrzec :-D
Usuńdrzewka rewelacyjne :) tez by mi sie takie przydalo :)
OdpowiedzUsuńMożna sobie sprawić bez większych problemów, jest dostępne w ULB na terenie UK :)
UsuńWidać, że bardzo dbasz o swoje pędzlaki :-)
OdpowiedzUsuńO ile ta rękawica do mnie nie przemawia (mimo to chętnie poczytam o niej więcej - może zmienię zdanie ;-)), to takie drzewko do pędzli chcę koniecznie mieć :-)
Ja do czyszczenia używam na zmianę najtańszego szamponu dla dzieci z DMu oraz płynu dezynfekujaco-czyszczącego z MACa.
Jeszcze tylko takie drzewko by mi się przydało i już będzie OK :-)
Przestałam kupować przypadkowe firmy i stały się pewnego rodzaju inwestycją więc stwierdziłam, że chcę by służyły jak najdłużej :)
UsuńRękawica ma przede wszystkim chronić moją skórę dłoni podczas prania pędzli, do tego zastosowane wypustki są bardzo pomocne. Nie namawiam, bo dla mnie liczyło się praktyczne zastosowanie. Podobnie jak Benjabelle :)
Drzewko jest łatwe w utrzymaniu, przechowywaniu itd. Strzał w 10-tkę :)
oo widzę,żę nie tylko ja korzystam z dobrodziejstwa octeniseptu, nie wyobrażam sobie oczyszczania pędzli bez niego
OdpowiedzUsuńWg mnie ten płyn wyróżnia się na rynku, nawet ostatnio przywiozłam sobie zapas :D
UsuńNie bede oryginalna piszac, ze ten stojak na pedzle skradl moje serce... w dodatku jest rozowy:D
OdpowiedzUsuńJa mam tylko kilka pedzli, robie generalne mycie zawsze w sobote. Do oczyszczenia stosuje delikatny szampon albo zel do mycia twarzy.
Kolory są różne, ale wybrałam różowe :)
UsuńCzytając ten post doszłam do wniosku, jak skromnie żyją sobie moje pędzle :D W sumie funduję im tylko regularne oczyszczanie delikatnym płynem do higieny intymnej bądź aloesowym, dzieciaczkowym płynem Babydream ;)
OdpowiedzUsuńKażda z Nas ma swój system :)
UsuńCzy to drzewko do suszenia pędzli przyśpiesza ich schnięcie?
OdpowiedzUsuńNie odpowiem jednoznacznie, bo to zależy także od innych czynników ale faktycznie nie muszę czekać na wyschnięcie pędzli tyle co kiedyś. No i rzecz najważniejsza, woda nie wnika w skuwkę pędzli więc ew. rozklejenie im nie powinno grozić. Dla mnie samej liczy się także zachowany kształt. Doceniam to przy określonym ułożeniu włosia.
UsuńPuchate pędzle potrafią schnąć cały dzień stąd takie pytanie mi się do Ciebie nasunęło.
UsuńNajbardziej puchate sztuki jakie mam to np. duży flat kabuki z Zoevy, EcoTools do bronzera i do pudru z RT. Te sztuki na drugi dzień są już gotowe do użytku, ale muszę pamiętać o porządnym odsączeniu wody i postawieniu ich przy źródle ciepła tak jak teraz, czyli zimą. Stawiam, że wiosną i latem nie będzie to wymagane ;)
UsuńAle tak jak jak wspomniałam, mam spory pakiet pędzli i nie sprawdzam ich regularnie :)
Ja myje pedzle lekkim szamponem albo zelem do higieny intymnej ;)
OdpowiedzUsuńTeż dobre rozwiązanie :)
UsuńU mnie aktualnie szampon, który nie sprawdził się do włosów.
OdpowiedzUsuńLubię też kostki myjące z Isany, zwłaszcza z serii MED.
Kupiłam też te dwie nowości, ale na razie czekają i nie wczytywałam się, czy jest to mydło, czy kostka myjąca ;)
UsuńZawsze mnie korciła ta rękawica Sigmy :)
OdpowiedzUsuńMnie także :) i w końcu kupiłam.
UsuńMoje pędzle traktuję jakimś delikatnym szamponem to mycia dziecięcych włosków :)Staram się robić to jak najczęściej ale czasami różnie z tym bywa :(
OdpowiedzUsuńCzasami też mam lenia i odkładam pakiet na potem :D
UsuńStrasznie zaciekawiłaś mnie tą rękawicą, jestem ciekawa w czym jest lepsza od zwykłych rękawic.
OdpowiedzUsuńTe drzewka są świetne :) U mnie pędzle schną na ręczniku. Do mycia również używam mydła w kostce - najlepiej się u mnie sprawdza :)
Dla mnie różnica jest widoczna już na samym wstępie, rodzaj użytego silikonu oraz wypustki. Co prawda wielkość mogłaby być mniejsza, bo jak ktoś ma małą dłoń to pojawi się problem. Za to dodatkowy wkład chroni rękę i używa się jej z prawdziwą przyjemnością.
UsuńStojaki i rękawica świetne, korci mnie by je kupić :D I na pewno wypróbuję kostkę Isana :) Ja najczęściej myję pędzle płynem do higieny intymnej albo balsamem do kąpieli Babydream - też sobie nieźle radzą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
Yenn, niby to gadżety ale ułatwiają codzienne czynności a myślę, że dla osoby pracującej w zawodzie tak jak Ty, to także dobre rozwiązanie :)))
UsuńChętnie przeczytam Twoją opinię o rękawicy z Sigmy! Jestem bardzo ciekawa, bo tyle było sprzecznych opinii...
OdpowiedzUsuńDrzewko Benjabelle uważam za genialny pomysł i liczę na to, że będzie coraz łatwiej dostępne :)
A do mycia moich pędzli korzystam zwykle z mydła lub szamponu dla dzieci Babydream... Muszę pomyśleć jeszcze o czymś do odkażania...
Powiem tak, wszystko zależy z jakich powodów kupujemy rękawicę. Dla mnie to była potrzeba ochrony dłoni i to, co jest w wersji zamiennika dostępne na rynku nie przemówiło za bardzo.
UsuńBenjabelle uzależnia :))) dlatego cieszę się, że nie musiałam zamawiać tego ze Stanów a kupiłam lokalnie, w UK. Podobnie jak rękawicę.
Preparatów do odkażania jest dużo, ale wykorzystuję to co po prostu mam na półce i ten płyn sprawdza się.
wow, super są te stojaki na pędzle! jak mi się kolekcja powiększy to zakupię - na razie mam tylko dwa więc nie będę szaleć :D
OdpowiedzUsuńCała przygoda jeszcze przed Tobą :)
UsuńDrzewko do pędzli jest rewelacyjne. Też by mi się taki stojak przydał :)
OdpowiedzUsuńA co do rękawicy, to sama mam na nią ochotę, bo pędzle są dla mnie bardzo ważne. Jak są regularnie myte i się o nie dba, to faktycznie mogą nam bardzo długo posłużyć :)
Przyznam się, że teraz nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez drzewka i rękawicy :)))
UsuńKompletnie się tobie nie dziwię :) Ostatnio szukałam tej rękawicy, ale na stronach, które odwiedziłam nie było :(
UsuńJak szukałam w UK, to niektóre ceny były absurdalne.... bo pojawiły się w granicach 40-50 funtów plus przesyłka... Spora przesada :/ a finalnie na ULB przed świętami pokazały się w sprzedaży za niecałe 30 funtów i były ważne kody zniżkowe :))) Także założyłam sobie, że więcej niż 30 funtów nie wydam i w takim przedziale to bardzo dobra inwestycja.
UsuńCeny niektórych rzeczy potrafią zbić z nóg :( Ale to dobrze, że udało Ci się zmieścić w limicie :)
UsuńDla osłody (bo rękawicy nie znalazłam) kupiłam sobie komplet pędzli z Zoeva :D Czekam teraz aż do mnie przylecą :D
Ja myję pędzle do podkładu po każdym użyciu ale do makijażu oka tylko "przecieram" :)
OdpowiedzUsuńFinalnie piorę wszystkie :)
UsuńSuper pomysły ^^
OdpowiedzUsuńhttp://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com <---- nowy post
U mnie pielęgnacja pędzli, szczerze mówiąc "nieco" kuleję, więc to bardzo interesujący temat dla mnie. Muszę zdecydowanie zmienić moje nawyki w tej kwestii, nie do końca przekonuje mnie mycie pędzli szamponem, który mam wrażenie, że często niedokładnie myje pędzle, a potem ciężko go całkowicie wypłukać z włosia. Muszę też zacząć używać czegoś do oczyszczania pędzli pomiędzy myciem. Wpadło mi w oko te drzewko, ja znów nie przepadam za gadżetami, ale widzę, że jest to produkt, który zdecydowanie by rozwiązał moje pewne techniczne problemy, np. suszenie pędzli.
OdpowiedzUsuńU mnie także "kulała" :))) szczególnie w okresie kiedy operowałam różnymi dziwnymi pędzlami, ale od kiedy zaczęłam w nie inwestować, zaczęłam także bardziej dbać. Poza tym to także przekłada się na reakcje cery.
UsuńJa gadżety lubię i to bardzo, ale takie użytkowe które faktycznie ułatwiają życie a nie są tylko zachcianką, która potem ląduje gdzieś w kącie. Benjabelle to strzał w 10-tkę :) i dziewczyny które biorą udział w angielskim HexxBOXie zamieszczają kody zniżkowe na pierwsze zakupy w ULB :)
Dziękuje bardzo za podpowiedź, muszę koniecznie popatrzeć i zamówić sobie takie drzewko, tylko pierw muszę jeszcze przemyśleć kwestię rozmiaru, bo widziałam jakieś różne wersje :)
UsuńNie tyle rozmiar ma znaczenie, ale przeznaczenie :) Zerknij sobie na opisy bo np. Original jest typowo na duże pędzle w sensie rączek itd. więc tutaj najlepiej spisują się te do twarzy, ale pędzle do oczu można np. kilka sztuk włożyć i też będzie dobrze :) ja dokupiłam mniejsze, typowo na pędzle do makijażu oczu bo czasami spora grupka mi się zbiera. I w sumie to była także zachcianka, bo mogłabym się bez niego obejść ;) Polecam za to od razu dokupienie podstawki -spinnera, jest pomocna i dużo bardziej stabilnie. Dodatkowo zawsze można tam coś trzymać.
UsuńProszę bardzo :)
Ja myję pędzle mydłem Protex i szoruję je na rękawicy do masażu, a także pomagam sobie płynem z MAC. Sprawdza się to u mnie doskonale :-)
OdpowiedzUsuńTakie drzewko pasowałoby mi kupić, gdyż suszę pędzle w pozycji leżącej...
Kostka myjąca na pewno znajdzie się u mnie, nie wiedziałam, że to różni się od mydła.
Z racji posiadanej problematycznej skóry taką wiedzę nabyłam i chyba gdyby było inaczej, to nie zaprzątałabym sobie tym głowy. Jednak różnica jest i to duża.
UsuńBenjabelle to moje absolutne odkrycie 2013 :D
Mam co prawda 3 pędzle ( słownie trzy ) i szczerze mówiąc nic z nimi jeszcze nie robiłam - ale jeśli będę chciała o nie zadbać na pewno przyjdę tutaj po cenne rady :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak zaczynałam :) z biegiem czasu oraz w miarę używania zbiór uległ powiększeniu. Bo jak się okazuje, nie ma gotowej recepty na sprawdzony zestaw od zaraz :)
UsuńNajczęściej myje pędzle szamponem dla dzieci - w grudniu myłam je olejkiem do demakijażu L'Oreal o ile do twarzy się nie nadawał o tyle do pędzli był super. I co kilka myć przez chwilę moczę je z tymże szamponem i odrobiną surgical spirit. Ale muszę w końcu znaleźć dla nich lepsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńU mnie dopasowanie takie zestawu trwało jakiś czas także wydaje mi się, że każda z Nas przez to przechodzi :)
UsuńW piątek postaram się wysłać :*
I tak się teraz zastanawiam nad tym drzewkiem Benjabelle ale boję się, że trochę zagraci mi pokój, no nie wiem. Rękawica też mi się marzy :-D coś będę musiała wykombinować.
UsuńDziękuję Asiu :-*
Drzewko kiedy nie jest używane jest schowane do szuflady lub w takiej postaci -http://1001passions.blogspot.co.uk/2013/11/benjabelle-original-brush-tree-my-review.html także to tylko kwestia małego kawałka przestrzeni :)
UsuńOstatnio wypatrzyłam, że S&G ma silikonową rękawicę z wypustkami do masażu chyba. Nie miałam czasu przyglądać się, ale obiecałam sobie sprawdzić temat, bo jest na całą dłoń :)
Nie ma za co :*
Moja "kolekcja" pędzli liczy zaledwie kilka sztuk, więc po prostu myję je w żelu Facelle, czasem używam też zwykłego mydła do rąk. Szczerze mówiąc, nie dbam o nie jakoś specjalnie, te do twarzy piorę co 2-3 dni, te do cieni nawet raz w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zainwestować w jakiś porządny zestaw pędzli, bo obecne egzemplarze to taka zbieranina.
Kiedy mój zestaw pędzli był czysto przypadkowy, nie było to problem, czy go wymienię teraz lub nie. Natomiast od kiedy zaczęłam zwracać uwagę na detale łącznie z określoną kwotą, zmieniłam podejście. Traktuję je jako dobrą i udaną inwestycję :) Wolę częściej zaszaleć z kolorówką niż dokupowaniem nowego pędzla tylko dlatego, że rozpadł się przez moje niedbalstwo. Bo wtedy odzywa się mój szalejący wąż w kieszeni :)))
Usuńja swoje kąpię raz w tygodniu z tego względu,że do twarzy mam rotacyjne a czasami wybiegam bez niczego bo stan mojej skóry na szczęscie mi na to pozwala. Bardzo zaciekawiłaś mnie tym płynem zoevy i kostką isany, myslę że wymienię ją sobie z mojej zwykłej przyadkowej kostki.
OdpowiedzUsuńz tak z innej beczki - do czego uzywasz tego pedzla "jajeczko z czubkiem" ktore wisia na drzewku? :) przydatne? warto miec? bo tak mysle od kilku tygodni o czyms podobnym ale boje się, że bedzie lezal..
Warto spróbować :)
UsuńCo do pędzla ;) Mogłabym się spokojnie bez niego obejść, był zakupem tzw. zachcianką i nie jest niezbędny. Pomocny przy mocno napigmentowanych produktach. Lubię go też używać do różu, jednak gdybym go nie kupiła stanowiłoby to problemu.
Ja na co dzień stosuję płyn z Inglota, ale myślę nad tym z Maca. Co do produktu Zoeva to cena całkiem przyjemna, będę musiała pomyśleć nad zdobyciem go :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że o ile MAC'a mam na miejscu to większa ilość płynu zawsze wpada podczas regularnych zakupów i tak odkładam wypróbowanie czegoś innego :)))
UsuńŚwietny sposób na suszenie pędzli ;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim pędzle są zabezpieczone :)
Usuńocenisept znam tylko do dezynfekcji świeżych przekłuć, no i do zagojonych również, i kolczyków; do pędzli go nie używałam, ale zaciekawiłaś mnie. muszę kiedyś spróbować skoro i tak mam go "na stanie":) tak samo jak kostkę z ISANA:) jakiś czas też myślałam o czymś do "szybkiego" mycia, i zoevą też kusisz;)
OdpowiedzUsuńSięgnęłam po niego za namową dermatolog, pełnił funkcję pomocniczą i został na dobre :) Dlatego jak masz "na stanie" sprawdź :)
UsuńHexiu musze sobie sprawic to drzewko, gdy nie mialam duzej ilosci pędzli wszystko bylo ok ale teraz nie mam dla nich porzadnego miejsca:) o czysczenia uzywam Dove albo szamponow, jakos mi sie to sprawdza:)
OdpowiedzUsuńBenjabelle polecam, pomocny gadżet :)
UsuńTen spray do dezynfekcji mnie zainteresował, szukam czegoś takiego do dezynfekcji Clarisonic :)
OdpowiedzUsuńMiałam różne płyny tego typu, ale jednak wracam tylko do tego :) Można kupić małą pojemność na próbę.
UsuńJa czyszczę pędzle płynem z Sephory. Całkiem fajny jest. Jakoś nie pomyślałam, że pędzle można też odkazić, a przecież mam całą butlę płynu odkażającego ;)
OdpowiedzUsuńA te stojaki na pędzle są boskie!!!
Muszę go kiedyś kupić, z czystej ciekawości :)
UsuńU mnie dezynfekcja jest podstawą, nie tylko dla pędzli. Taki mały nawyk :)
Hexxano, czy suszenie pędzli z naturalnym włosiem na drzewku bez osłonek wystarczy, by zachowały idealny kształt? Zastanawiam się nad zakupem czegoś w podobie tego drzewka, tylko Sigmy (Dry'N Shape Spa). Ma ono materiałowe osłonki chroniące kształt włosia, jednak na moje pędzle M Brush do oczu są one za luźne. Nie znalazłam też właściwie na nie dość małych osłonek, więc pozostawałoby suszenie w osłonkach uformowanych z ręcznika papierowego...
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie. Osłonka przy naturalnym włosiu nie tylko pozwala na zachowanie kształtu, ale także wygładzeniu samego włosia.
UsuńNie wiem jak w przypadku osłonek drzewka Sigmy, lecz ja korzystam z siateczkowych osłonek ze sztucznego tworzywa i zwyczajnie wkładam dwa lub trzy pędzle do oczu w jedną, wyrównuję pędzle i tyle :) (Czasami też dokładam jeden do pędzla do twarzy, zwłaszcza gdy suszę kształt wachlarza lub do różu). Budowa samego pędzla jest zachowana i nie ma problemu. Może to byłaby dobra opcja dla Ciebie?
Hexxano, bardzo dziękuję za radę. Nie wpadałabym na to :) Świetny patent!
OdpowiedzUsuń