Ostatnio na blogu Crush
On Lipstick zobaczyłam TAG, który naprawdę mnie zaciekawił. O ile tego typu zabaw unikam od jakiegoś czasu tak tym razem,
poczułam się zachęcona do przygotowania własnej wersji.
Motywem miało być wyobrażenie, że w jednej chwili
znikają wszystkie Wasze wszystkie kosmetyki do makijażu, to ja poszłam o krok
dalej ;)
Wyobraziłam sobie, co byłoby gdybym musiała przygotować prawdziwy
zestaw „10 niezbędników”. Coś takiego, co musiałby wypełnić lukę w pielęgnacji
i kolorówce. Podniosłam poprzeczkę. Do
tego wyłuskałam prawdziwe perełki, ulubieńców na tip top. Poniższy zestaw
jedzie ze mną także na wakacje :))
Jakie produkty znalazłyby się na Waszej liście? Co
kupiłybyście w pierwszej kolejności?
Oto moja gromadka top 10 :)
1. Uriage Eau
Demaquillante, woda micelarna dla skóry normalnej i mieszanej /recenzja/ Nie
bez przypadku zajmuje czołową pozycję, ponieważ kosmetyki kolorowe nie mogą
obejść się bez podstaw pielęgnacji. To byłby jeden z pierwszych zakupów, który
poczyniłabym w tej hipotetycznej sytuacji.
2. Olej śliwkowy /recenzja/
bez którego nie wyobrażam sobie funkcjonowania ;) Do tego ma piękny zapach,
polecam fanką marcepanu. Niezastąpiony w pielęgnacji ciała, twarzy, pięknie się
wchłania. Lubię po niego sięgać także dla samego zapachu, więc może zastąpić
perfumy ;) Dlaczego go wybrałam? Z powodzeniem może zastąpić podstawowy
nawilżacz do twarzy, wypróbowałam go już nie jeden raz pod makijażem i myślę,
że w połączeniu z moją codzienną emulsją leczniczą Rozex zaspokoiłby moje
potrzeby na jakiś czas.
3. Laura Mercier Luxe
Colour Wardrobe Dual Decker Colour for Eyes and Cheeks paleta do makijażu,
wiem że pewnie zakup identycznej graniczy z cudem ale na pewno celowałabym w
produkty z tej marki. Ta paleta zawiera praktycznie wszystko, czego potrzebuję
do dziennego makijażu: cienie, linery, róże, rozświetlacz, kredkę i pędzelki do
makijażu oczu w wersji mini.
4. L'Oreal Volume
Million Lashes So Couture tusz do rzęs, moje najnowsze odkrycie za sprawą
posta Elle.
O ile z tuszami tej marki moja relacja jest zmienna, tak So Couture
zdetronizowała Max Factor Clump Defy i chyba daruję sobie wycieczki na półkę
selektywną. Maskara wspaniale współpracuje z moimi rzęsami od pierwszego
użycia, nie osypuje się, nie kruszy. A najważniejsze, robi z moimi rzęsami WOW
:) Nie używam żadnych odżywek, rzęsy zostawiam w spokoju więc tym bardziej
doceniam efekt.
5. NARS Translucent
Crystal Light Reflecting Setting Powder sypki puder, gdybym miała wybrać
TYLKO jeden puder sypki, bez wahania będzie to NARS. Uwielbiam go oraz efekt
jaki pozostawia na skórze. Bardzo dobrze współpracuje z podkładami/kremami bb
lub punktowo nałożonym korektorem. Obowiązkowa pozycja w mojej kosmetyczce.
6. Guerlain Parure de
Lumiere 02 /recenzja/
Ulubieniec absolutny! I mam nadzieję, że nie zniknie zbyt szybko z oferty.
Podkład na który mogę liczyć w każdych okolicznościach.
7. Helena Rubinstein
Magic Concealer 02 Medium. Sięgam po niego od lat, w międzyczasie nastąpiła
przerwa ale jest ze mną ponownie. Nie wiem dlaczego jeszcze o nim nie pisałam.
Dodatkowy bonus, to jak świetnie działa jako baza pod cienie. Ujarzmia moją
mocno przetłuszczającą się skórę na powiekach i przedłuża żywotność cieni. Co
prawda nie podbija koloru, ale umówmy się, to jest korektor :) A dwa, że w
codziennym makijażu nie szukam takiego efektu. Poza nim mam jeszcze dwa
ulubione korektory, ale gdybym miała wybrać tylko jeden, będzie to Magic Concealer :)
8. Kanebo Sensai Smoothing Water Make-up Base baza
pod makijaż. I
D E A Ł. Tyle napiszę :D Baza świetnie zastępuje krem nawilżający, przedłuża
trwałość makijażu. Och i Ach! Ratowała mnie w czasie upałów, pokazała swoją MOC
podczas kilku bardzo ważnych okazji. Zagościło u mnie już trzecie opakowanie i
zasługuje na pełną recenzję. Jedyny minus, to średnia wydajność podczas
regularnego stosowania... Trzecie opakowanie w ciągu 10 miesięcy mówi samo za
siebie.
9. Hourglass Arch Brow Sculpting Pencil w kolorze Dark
Brunette kredka do brwi. Podkreślone brwi obok rzęs stały się
moim must have. Lubię Aqua Brow, niebawem przyleci do mnie słynna pomada,
posiadam bardzo fajny żel z Bobbi Brown, to jednak kredka Hourglass jest moim
nr 1 :) Możecie zobaczyć ją „w akcji” tutaj
i tutaj
:)
10. Kenzoki by Kenoz White Lotus Balm for Lips
to Kiss, balsam do ust. Jest to świeży zakup, który dobrze rokuje. Z racji, że mam
słabość do pielęgnacji ust z racji ich określonych wymagań, w mojej kosmetyczce
musi być zawsze balsam/sztyft itd. Nie wyobrażam sobie, by mogło zabraknąć
takiego kosmetyku. Czas pokaże, czy zagości na stałe :)
Kto ma ochotę przyłączyć się do zabawy i podjąć wyzwanie? :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.