Zostanę jeszcze przez chwilę w temacie pędzli. Dzisiaj podzielę się kilkoma odczuciami
odnośnie oferty Zoeva. Marka szturmem zdobywa coraz większe grono
wielbicielek i wcale mnie to nie dziwi. Sama używam pędzli z logo Zoeva od dobrych
kilku lat i tutaj możecie znaleźć poszczególne recenzje, w tym także kolorówki.
Tym razem skupię
swoją uwagę na ostatnich zakupach plus pędzlu, który zasługuje na bliższą
prezentację, a jakoś nie było okazji. Na początku długo po niego nie sięgałam i
byłam zła, że go kupiłam, a gdy zaczęłam, nie potrafię już od niego się uwolnić
;)
Wszystkie zdjęcia były
robione na pędzlach używanych, tutaj można
podejrzeć jak wyglądały nowe.
Nie będę skupiać się
na detalach technicznych np. długości trzonka/włosia, bo to można znaleźć
na stronie firmowej Zoeva oraz wielu innych miejscach. Chcę za to opowiedzieć o moich wrażeniach dotyczących walorów
użytkowych.
Białe włosie nie
sprawia większych problemów podczas prania/wstępnego czyszczenia. Aktualnie
używam płynu do czyszczenia pędzli z
Estee Lauder i jestem bardzo zadowolona, choć ten z Zoevy jest równie dobry.
Ze względu na lepszą dostępność (pod nosem :)) zaczęłam kupować płyn z EL. Miękkie włosie zapewnia udaną relację
podczas makijażu, co wg mnie jest bardzo ważne. Nie ma nic gorszego niż szorstkie
i drapiące pędzelki...
Pomimo, że włosie
nie jest idealne w poniższych modelach o czym przekonacie się zaraz poniżej, to
warto zaznaczyć, że z żadnego z nich nie
wypada i nie osypuje się podczas użytkowania. To bardzo istotne.
Przedstawiam oto
poniższą gromadkę, będącą głównym tematem posta.
109 Luxe Face Paint
(mieszanka włosia
naturalnego i syntetycznego)
322 Brow Line
(syntetyczne włosie –
taklon)
100 Luxe Face Finish
(mieszanka włosia
naturalnego i syntetycznego)
126 Luxe Cheek Finish
(mieszanka włosia
naturalnego i syntetycznego)
101 Luxe Face Definer
(naturalne włosie kozy)
Pierwsze cztery,
to zakup z nowej odsłony, na którą czekałam z niecierpliwością. Pojawiły się
nowe kształty, a to zawsze stanowi dla mnie łakomy kąsek :) Niestety z całą
sympatią dla Zoevy dwa z nich są bardzo słabe. Moja ocena opiera się wyłącznie
na posiadanych egzemplarzach więc nie wiem, czy każdy taki jest? Aczkolwiek
kilka osób przestrzegało mnie przed jednym z nich, nie posłuchałam i mam za
swoje ;)
Luxe Face Definer
jest ze mną od bardzo dawna, lecz tak naprawdę przekonałam się do niego
kilka miesięcy temu. Śmiało krzyknę Eureka! (idealny pędzel do brązera ale nie
tylko) TEN pędzel jest G E N I A L N Y ♥
Zacznę od najsłabszego ogniwa jakim jest:
322 Brow Line (Pędzel do brwi)
Pomysł na model
pędzla do brwi super, lecz do ideału dużo mu brakuje i być może z czasem
zostanie on dopracowany? Ciekawy kształt, natomiast sam w sobie jest za szeroki.
Myślę, że gdyby zachować go w rozmiarze
o połowę mniejszym byłoby lepiej. Na chwilę obecną do brwi nie bardzo się
nadaje, do kresek tak samo nie (jest za duży i bardzo nieporęczny) Sięgam po
niego sporadycznie podczas podkreślania łuku brwiowego. Dobrze sobie radzi z
kremowymi formułami. Ciekawostką może być to, że nieźle spisuje się podczas
aplikacji mocno kremowych pomadek.
Wydaje mi się, że
jeżeli ktoś posiada gęste i szerokie brwi może być zadowolony z tego modelu.
Na uwagę zasługuje ułożenie włosia (na skos) oraz bardzo mocne spłaszczenie.
Myślę, że na zdjęciach świetnie to widać.
Z jednej strony ciekawy pomysł na pędzel do brwi, lecz z
drugiej nie dla każdego i dość trudny w obsłudze...
100 Luxe Face Finish (Pędzel wykończeniowy)
Do zakupu zachęcił mnie rozmiar, lubię duże pędzle. Zwłaszcza kiedy w grę wchodzi wykańczanie
makijażu. Do tego interesujący kształt, który zaintrygował mnie na tyle, że bez
wahania wrzuciłam do koszyka :)
Moim zdaniem
przypomina miotełkę :) i średnio trzyma kształt. Pierwsze czyszczenie
pokazało niedociągnięcia w kwestii włosia, ułożenia, braku sprężystości. Pomimo
stosowania ochronki jego kształt „rozpada się” i poza pudrem wykończeniowym nie
jestem w stanie użyć go np. do brązera, różu. Do rozcierania nie bardzo się
nadaje, ponieważ włosie jest za długie. Do tego kształt sam w sobie ogranicza
niektóre ruchy.
Do samego pudru sypkiego lub w kamieniu może być, lecz i tak
uważam, że włosie jest zbyt długie.
Myślę, że warto
zastanowić się przed zakupem. Poza tym zdjęcia mówią same za siebie... Może
trafiłam na słabszy egzemplarz? Nie wiem, ale tak nie powinno być.
109 Luxe Face Paint (Pędzel do malowania twarzy)
Tak, jak wskazuje nazwa jest dobry do aplikacji na duże
powierzchnie. Do tego kształt zachęca do wypróbowania przy konturowaniu, nakładania
rozświetlacza, utrwalania korektora.
Płaskie ułożenie
włosia i równa linia cięcia może się spodobać, zaciekawić :) Trochę wpadłam
w tę pułapkę, ponieważ starałam sobie wyobrazić ten pędzel w użyciu i jakoś nie
bardzo potrafiłam. Zakup podyktowany ciekawością. Na dobrą sprawę mogłabym się
bez niego obyć. Nie jestem jego wielką
fanką. Doceniam przeznaczenie oraz funkcję, lecz jestem pewna, że
profesjonalna ręka wyciągnie z niego znacznie więcej. I jeżeli mam być szczera,
to o wiele chętniej wykorzystuję 3DHD Kabuki z Sigmy.
126 Luxe Cheek Finish (Pędzel wielofunkcyjny)
Czasami się mówi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do
niczego ;) Tym razem to tak nie działa. Jest zupełnie na odwrót :D
Fantastyczny pędzel,
który dzięki przemyślanemu kształtowi, ułożeniu włosia, sprężystości wspaniale
współpracuje z różami, brązerami, rozświetlaczami a nawet pudrem :) Delikatne spłaszczenie zapewnia nam bardzo
precyzyjny rodzaj aplikacji, roztarcia. Jeden z moich ulubieńców, który
zdetronizował inne pędzle do różu, a gdyby marka pomyślała o większej wersji
(wielkość jak RT Powder Brush) kupiłabym w ciemno :)
Na zdjęciach widać
jak zachowuje kształt bez większego wysiłku i wystarczy go tylko dobrze
odcisnąć po umyciu. Nie wymaga żadnego wspomagania.
Ten konkretny model na pewno zostanie przede mnie zakupiony
ponownie.
101 Luxe Face Definer (Pędzel do
pudru, różu i konturowania)
Ulubieniec absolutny!
Uwielbiam w tym pędzlu jego kształt (fantastyczne jajo:)) sprężystość, ułożenie
włosia i to jak łatwo nim czarować na skórze przy pomocy brązera, różu lub
pudru kiedy chcemy wykończyć makijaż. Precyzyjna końcówka została idealnie
wyprofilowana. Miałam już wiele podobnych pędzli w takim wydaniu, lecz Zoeva
stworzyła pędzel I D E A L N Y w moim odczuciu.
Praca z brązerem
staje się niesamowicie komfortowa, aplikacja
różu bez względu na poziom nasycenia koloru nie stanowi już problemu, puder sypki lub w kamieniu możemy
nałożyć w sposób bardzo precyzyjny bez większego wysiłku. Mam w planach dokupienie kilku sztuk. Jeden pędzel, kilka zastosowań i każde z nich generuje 100% zadowolenia
:) Czego chcieć więcej? :)
Co ciekawe kształt zachowuje w taki sam sposób jak 126 Luxe Cheek Finish, nie muszę robić
nic specjalnego. Dobrze odciśnięty ładuje na drzewku Benjabelle /prezentacja/
/Pędzlowe
opowieści/ i tyle :)
Spotkałyście na
swojej drodze ofertę Zoeva? Pokusiła Was, a może znacie ją tak samo dobrze jak
ja i chcecie coś polecić?
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.