Kiedy zaczęłam testować miniaturę, by przekonać się, czy
chcę kupić opakowanie pełnowymiarowe wydarzyło się coś, co mnie niezmiernie
zaskoczyło. Od pierwszego użycia wiedziałam, że będzie to długa i owocna
relacja. Revitalise & Glow Serum
stało się moją odpowiedzią na poszukiwania serum idealnego pod kątem
nawilżenia, ukojenia, przywrócenia równowagi, a co więcej możliwego do
stosowania solo w okresie wiosenno-letnim.
Co mogę o nim
napisać?
Nawilża.
Nawilża.
Nawilża i jeszcze raz nawilża.
Przywraca równowagę, odświeża, skóra staje się promienna. Bosko
pachnie! Dla mnie TEN aromat jest
niesamowicie relaksujący, zdecydowanie zachęca by sięgać po serum
regularnie. Śmiało może stanowić konkurencję dla genialnego La Prairie Cellular
Hydrating Face Serum. Co prawda nadal dumam, czy kupić serum LP, lecz zdrowy
rozsądek zwycięża. Za 30 ml Revitalise
& Glow Serum zapłacimy £47.00 – efekty są porównywalne. Byłam jeszcze
kuszona Chanel Hydra Beauty Micro Serum, które na tym tle wypada zwyczajnie
(choć z jednej strony zaskakuje na plus w pielęgnacji cery mieszanej).
Za serum Aurelia przemawia wszystko: INCI, formuła (na bazie wody), działanie, efekty.
Kiedy było bardzo ciepło serum R&G idealnie zastępowało mi krem na dzień, nie odczuwałam
potrzeby by zabezpieczać je kremem. Podczas stosowania wybrałam wariant
dzienny, ponieważ na noc wolę stosować sera olejowe lub coś innego.
O ile jest to kosmetyk na bazie wody, to jego konsystencja zaskakuje –żelowa nieco płynna
substancja nie za lekka i nie za ciężka, pozbawiona
tłustości, genialnie rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Nie
zostawia warstwy okluzyjnej, za to natychmiast odczuwalny jest efekt potężnej
dawki nawilżenia, która trwa przez cały dzień. Ciekawa jestem jak będzie zachowywać się w okresie jesienno-zimowym,
czy przyniesie takie samo działanie? Podobają mi się korzyści wynikające ze jego stosowania, zwłaszcza kiedy
serum odstawiałam okresowo, by przekonać się o jego sile działania. O dziwo
poziom nawilżenia nie zanika ot tak po prostu jak czasami dzieje się po
odstawieniu danego produktu.
Jedynym mankamentem
(który zauważyłam po zużyciu miniatury oraz pełnowymiarowego opakowania) jest
nie do końca udany aplikator. Wykonana ze szkła pipeta plus dość gęste serum w
obliczu ubywającego produktu skłania do kombinacji. Trzeba uważać, by nie
uszkodzić szkła podczas wydobywania resztek kosmetyku. Wbrew pozorom nie jest
to mała ilość, którą można sobie darować. Mimo to, przymykam oko ponieważ
właściwości Revitalise & Glow Serum są dla mnie o wiele ważniejsze.
Nie jest to moje
ostatnie słowo w temacie Revitalise & Glow Serum. Za kilka miesięcy na
pewno odniosę się do niego w całości. Dzisiaj daję mu zielone światło :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.