Jestem posiadaczką bardzo wrażliwej i
chimerycznej cery rosacea nie ułatwia sprawy. Dlatego też z przyjemnością
sięgam po delikatne produkty złuszczające. Mam
już faworytów jak min. Kanebo Sensai /recenzja/, japońskie mleczko
peelingujące Ettusais /recenzja/ lub Cell Fusion C Papaya
Granule Peels /recenzja/.
Dzisiaj zaprezentuję niepozorny puder marki Kneipp, który bezapelacyjnie podbił
moją skórę.
Kneipp kojarzy mi się głównie z aromatycznymi umilaczami do kąpieli. Moje
ulubione, to ich żele, które są niesamowite. Nie zagłębiałam się nigdy za
bardzo w ofertę firmy, ponieważ na co dzień nie mam dostępu, i prawdę mówiąc
nie specjalnie miałam parcie na ściąganie czegoś za wszelką cenę. Do czasu :)
Dostałam niewielką odsypkę do testów z rekomendacją, że jest dużo lepszy i
łagodniejszy niż Kanebo (Natalio pozdrawiam :))). Byłam sceptyczna ;) Jednak szybko
okazało się, że faktycznie Kneipp Regeneration Enzyme Peeling Powder ma
wszelkie predyspozycje do wpisania się na listę ulubieńców:) Nie zdeklasował Kanebo, oj nie. On nadal ma
bardzo mocną pozycję, ale na pewno zasługuje na dobrą notę :)
Opakowanie pozostawia wiele do życzenia, niestety :( Niepozorny plastikowy
pojemniczek, którego największym minusem jest otwór z dozownikiem. Nie wiem
dlaczego, ale po otwarciu zaczyna się blokować i nie można go zamknąć. Tym
samym należy uważać, by pudru czasem nie wysypać i nie nadaje się do zabrania w
podróż (chyba, że po przesypaniu do czegoś innego). Wydajność także nie jest
jego mocną stroną (aczkolwiek w przedziale PAO na pewno można się zmieścić). Pojemność 18g/cena £8.69/PAO 6M
Wg producenta
nadaje się do stosowania 1-2 razy w tygodniu - używam w zależności od potrzeb,
czasem raz w tygodniu, a czasami dwa razy.
Użycie jest
proste, proszek rozpuszczamy w dłoniach delikatnie spieniając go, by potem
nanieść na twarz i lekko wmasować. Po ok. 5-10 minutach dokładnie spłukać letnią wodą.
Konsystencja peelingu jest bardzo delikatna, trudno ją pokazać. Na zdjęciach starałam
się uchwycić jego strukturę. (jeżeli porównacie zdjęcia z innymi peelingami w
proszku różnicę zauważycie od razu ;))
Łatwo łączy się z
wodą, kremowa piana powstaje dość szybko i podczas użycia nie ma mowy o
jakimkolwiek podrażnieniu lub tarciu.
Producent podaje
informacje, że peeling posiada pH ok. 4,0 wg moich pasków pH jest nieco inne
(ciekawe, czy informacja ze strony firmy dotyczy samego produktu przed, czy w
trakcie użycia). W każdym razie pH pomiędzy 5,0 a 6,0 jest dla mnie dobrym
wynikiem. Co więcej faktycznie przekłada się to uczucie, które pojawia się tuż
po zastosowaniu produktu. Cera nie jest
podrażniona, a po zmyciu charakteryzuje się miękkością, gładkością bez efektu
ściągnięcia. Co więcej kontakt proszku z dłońmi także nie wpływa negatywnie
na skórę dłoni co np. miałam w przypadku Daily Microfoliant z Dermalogica, Indeed
Laboratories Facial Powdered Exfoliator /recenzja/.
Skład INCI
Podsumowując :)
Jestem zadowolona z tego produktu, który zapewnia
mi takie efekty jakich oczekiwałam. Jest
przede wszystkim delikatny, nie podrażnia skóry i jednocześnie ma dobre
właściwości złuszczające. Dostępność może nie jest najlepsza, ale przymykam
oko ;) Kupuję go w Ecco-Verde. Do tego przyjazna cena, optymalne efekty. Perełka
za grosze, która zasługuje na swoje 5 minut uwagi :)
4/5*
Pozdrawiam :)
Polecam peeling enzymatyczny kali musli
OdpowiedzUsuń