W zeszłym roku powróciła myśl, by kupić płynną
matową pomadkę w stylu long lasting. Wszystko za sprawą Dusty Rose z ABH, ale nie byłam pewna, czy warto
zabiegać o nią ze względu na utrudnioną dostępność. Postanowiłam skupić się na zbliżonych odcieniach. Na pierwszy ogień
poszła Sephora Cream Lip Stain in Marvelous Mauve 13 - piękny kolor nie
przekonał mnie do regularnego używania, wyjątkowo silnie przesuszała mi usta. W
rezultacie po kilku użyciach poszła w świat. Zanim jednak po nią sięgnęłam
kupiłam Stila Stay All Day Liquid
Lipstick w odcieniu Patina (dusty rose). I to jej dzisiaj poświęcę ten wpis :)
Firma obiecuje:
" The
sophisticated older sister to Stila’s best-selling Lip Glaze, we’re delighted
to bring you Stay All Day Liquid Lipstick. With a creamy, semi-matte finish,
the nourishing formula is densely pigmented to grant you a show-stopping pout
that stays perfect for up to six hours. Vitamin E and avocado oils condition
lips to keep them kissably soft and hydrated, while the lightweight texture
feels barely there while injecting some low maintenance, high-impact glamour to
your day-to-day beauty look."
Opakowanie o pojemności 3 ml w cenie £16.00
PAO 12M
Nie podoba mi się, że tuż po każdorazowym wyciągnięciu z opakowania
na całej długości aplikatora znajduje się produkt. Z biegiem czasu ciężko nad
tym zapanować, a przypadkowo pozostawione ślady są trudne do usunięcia na
szybko ze skóry. Zakończenie aplikatora
pozwala na precyzyjne obrysowanie ust oraz ich wypełnienie, niemniej jednak trzeba
uważać. Pomimo przyjaznej obsługi
pomadka szybko zasycha i jeżeli chcemy wyrównać kolor/warstwę nie wygląda
to dobrze. Co ciekawe, ma tendencję do
przenoszenia się poza kontur ust - finalnie wygląda to tak, jak nieudolnie
nałożona konturówka. Po jakimś czasie ten odcień jaśnieje. Ostatecznie możemy
pochwalić się ustami a'la klaun... Kolejną
wadą jest duże odznaczanie się czerwieni wargowej od wewnętrznej strony ust.
Osobiście bardzo tego nie lubię i wybieram kosmetyki, które dają efekt płynnego
przejścia.
Potrafi osadzać
się na zębach.
Brakuje mi też miękkości w jej wykończeniu, podkreśla wszelkie bruzdy i załamania
skóry na wargach. Co gorsza w trakcie noszenia w ciągu dnia zaczyna pękać i
tworzy cudne prześwity w stylu spękanej ziemi od słońca... Zanika od środka pozostawiając
mocno zarysowany kontur ust. Nie wygląda to dobrze. Na dodatek nie jest tak
łatwo ją usunąć (tzn. jej resztki) i najlepiej mieć przy sobie preparat
dwufazowy.
Podczas jedzenia
i picia zostawia widoczne ślady, choć nie są one takie jak w przypadku
kremowych pomadek.
Plus za brak wysuszania moich ust. Pomadka nie powoduje dyskomfortu, o dziwo skóra warg ma się bardzo dobrze w trakcie jak i po zmyciu. Nie pojawiło się podrażnienie, suche skórki. Nie odnotowałam też ściągnięcia skóry w trakcie zanikania produktu.
Wersja dla leniwych ;)
Podsumowując, świetny kolor, lecz formuła nie dla mnie. Nie
jestem zadowolona z tej pomadki. Nadal zastanawiam się nad zakupem Dusty Rose z
ABH, i to chyba będzie ostatni typ z tego przedziału ;)
2/5* za kolor i brak wysuszania.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.