W zeszłym roku
miałam przyjemność poznać i podzielić się wrażeniami odnośnie jednego z
najlepszych na rynku olejów z dzikiej róży, mowa o Rosehip BioRegenerate Oil marki Pai Skincare /recenzja/
Dzisiaj zapraszam do lektury czyścika Camelilia & Rose Gentle Hydrating
Cleanser, który nie jest mniej popularny niż kultowy olej :)
Brytyjska marka
zyskuje coraz większą popularność i patrząc na ofertę wcale mnie to nie dziwi
:)
Camellia &
Rose Gentle Hydrating Cleanser był jednym z urodzinowych prezentów od Simply_a_woman :* Kinga dobrze
wiem, że lubię tego typu produkty i prezent ogromnie mnie ucieszył! Nie
czekałam także zbyt długo, by zaprosić go na półkę.
Czyścik otrzymujemy w komplecie z muślinową
szmatką, całość zapakowana w eleganckim kartoniku na którym znajdziemy wszelkie
pożądane informacje. Masywny
pojemnik, porządnie wykonany, pompka działa bez zarzutu od początku do końca.
Przeznaczony dla
cery suchej, wrażliwej. Producent rekomenduje go do mycia twarzy jak i usuwania
makijażu, w tym także i makijażu oczu.
Cena opakowania to £28.00 za 100 ml
Konsystencja Camellia & Rose Gentle Hydrating
Cleanser przypomina lekki
krem i może spodobać się wszystkim, którzy lubią mleczka do demakijażu. Nie
jest tłusty, ani okluzyjny. Gładko
rozprowadza się na skórze, dobrze rozpuszcza makijaż na twarzy (wypróbowane
w wielu wariantach) ale z demakijażem oczu radzi sobie średnio. O ile usunie
cienie, żel bądź kredkę do brwi, tak przy tuszu, eyelinerze i kredkach jest
opornie. Spróbowałam kilka razy i stwierdziłam, że jednak do zmywania makijażu
z oczu wolę dwufazy. Są szybkie i skuteczne. Pai nie wpisało się w moje preferencje.
Szmatkę zastąpiłam płatkami jednorazowymi i nie
ruszałam jej. Wolę rozwiązania jednorazowe. Dwie lub trzy porcje w zupełności wystarczają do
idealnego rozpuszczenia kosmetyków kolorowych, podczas delikatnego masażu widać
jak zachodzi cały proces. Potem zwilżam płatek w ciepłej wodzie i przy jego
pomocy usuwam produkt ze skóry. Zostawia
bardzo przyjemne uczucie, cera jest odświeżona, miękka o jednolitym kolorycie. Nie
ma mowy o jakimkolwiek tarciu bądź problemach z usunięciem podkładu, różu,
brązera, korektora. Nie jest natomiast wystarczający, ponieważ dla pewności
warto powtórzyć czynność korzystając z mniejszej porcji bądź sięgnąć po płyn
micelarny, żel itd. co kto lubi :) Jest to dobry czyścik do dwuetapowego
oczyszczania twarzy, który w moim odczuciu nadaje się wyłącznie do twarzy.
Ziołowy zapach
umila użytkowanie - najbardziej czuć w nim geranium wymieszane z różą. Nie jest
zbyt intensywny w mojej ocenie.
Największy zarzut mam wobec wydajności, zwłaszcza
jej braku. Niestety 100
ml przy regularnym korzystaniu znika bardzo szybko. Sugerowane 2 bądź 3 porcje,
to absolutne minimum. Nie ma opcji, by na tym oszczędzać nawet przy bardzo
delikatnym makijażu. Dla porównania, gdy sięgałam po czyścik rano potrzebowałam
dwóch porcji produktu do usunięcia resztek z nocnej pielęgnacji. W związku z tym, Camellia & Rose
Gentle Hydrating Cleanser staje się dość kosztownym rozwiązaniem. Jeżeli chciałabym wracać do niego
regularnie, musiałabym kupować go średnio co trzy tygodnie. £28.00 na jeden z czyścików staje się
mało ekonomicznym rozwiązaniem. W sprzedaży jest także wariant o pojemności 200
ml w cenie £38.00, co nadal nie do
końca mnie przekonuje - do tego zmiana opakowania/dozownika nie zachęca mnie
zbytnio. Nie zaliczam się do łowczyń promocji, ale jeżeli będę chciała wrócić
do tego produktu zdecydowanie poczekam na dobrą ofertę. W cenie regularnej nie opłaca mi się po niego sięgać zwłaszcza, że
mocnym rywalem są np. Alpha-H Balancing Cleanser /recenzja/,
Oskia Renaissance Cleansing Gel /recenzja/ Myślę, że zagości u
mnie od czasu do czasu i jestem ogromnie zadowolona z poznania jego właściwości,
bo tymi zjednał sobie moją sympatię. I w taki oto sposób nie powiedziałam
ostatniego słowa w temacie pielęgnacji Pai Skincare. Następna recenzja tej
marki będzie dotyczyła maski Rosehip Bioregenerate Rapid Radiance Mask.
3/5* słaba wydajność, nie radzi sobie z kosmetykami do makijażu oczu i w relacji
cena/pojemność/wydajność nie sposób ocenić go wyżej.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.