Dzisiaj opowiem Wam o tuszu do rzęs z Kiko. Dostałam go w czerwcu od Ani :* i
jednocześnie chcę podziękować za odkrycie prawdziwej perełki. Maskara ma duży potencjał, ale też i kilka
wad, mimo to zasługuje na miano osobliwego
ulubieńca, ponieważ sięgam po nią z ogromną przyjemnością przymykając oko
na pewne detale.
Moje rzęsy są marne ;) niby długie, ale delikatne, jasne i w tuszach
szukam pogrubienia, objętości, subtelnego wydłużenia. Musi być trwały, nie ma
mowy o kruszeniu bądź odbijaniu na skórze wokół oczu i jednocześnie ławy do
usunięcia. Tak, by każdy preparat dwufazowy mógł sobie z nim poradzić. Nie może
podrażniać, uczulać.
Nie używam żadnych odżywek bądź innych wspomagaczy. Zaakceptowałam moje rzęsy i wiem, że są tusze, które dobrze z nimi współpracują :)
Każdy tusz używam max. do 3 miesięcy i tego się trzymam. Rzadko odstępuję od
tego nawyku.
Lubię różny rodzaj szczoteczek, nie ma tutaj
reguły. Ważna jest także
formuła samego tuszu. Do tej pory moimi faworytami są takie tusze jak MF Clump
Defy, MF 2000 Calorie Curved Brush Volume & Curl, Maybelline Volume
Express, L'Oreal So Couture, L'Oreal Voluminous, Lancome Hypnose, YSL FC,
Diorshow Mascara, Marc Jacobs O!Mega Lash.
Zanim przejdę do
konkretów odniosę się do tego, co widnieje na stronie firmowej Kiko i co mówi o
niej producent ;)
Tusz do rzęs zapewniający
panoramiczną objętość oraz efekt widocznie gęstszych rzęs. Gęsta i kremowa
konsystencja nie tworzy grudek i nie skleja rzęs, ma zmienny stopień krycia i
jest łatwa w aplikacji.
Zgodzę się:
panoramiczna objętość (cokolwiek ma to znaczyć) po prostu wydobywa rzęsy - nawet te, o których istnieniu nie widziałam
;) - do tej pory o zbliżonej, podkreślam zbliżonej objętości mogłam oczekiwać
od YSL FC, DiorShow, Lancome Hypnose. Gęsta
i kremowa konsystencja - może nawet zbyt gęsta, co do braku grudek oraz
sklejania, to dyskutowałabym ale.. o tym potem; zmienny stopień krycia? nie
bardzo widzę taką możliwość, łatwa w aplikacji? niekoniecznie, a na pewno nie
dla osób z małymi bądź głęboko osadzonymi oczami.
Skład wzbogacony kompleksem
składników aktywnych, które odżywiają rzęsy.
Podczas używania
tuszu nie zauważyłam jakiś nadzwyczajnych właściwości.
Nowa szczoteczka w kształcie
klepsydry pobiera i rozprowadza tusz w równomierny sposób. Dzięki kwadratowemu
przekrojowi aplikatora, oba jego końce są w stanie dotrzeć nawet do najkrótszych,
bocznych rzęs. Doskonałe połączenie innowacyjnej formuły oraz specjalnej
szczoteczki zapewnia panoramiczną objętość i ekstremalne podkręcenie rzęs.
czasami się zastanawiam ILE osób w ciągu dnia ogląda nasze rzęsy w trybie makro :P
Tak, szczoteczka
w kształcie klepsydry ale nie do końca zgodzę się z równomiernym
rozprowadzaniem tuszu. W moim przypadku szczoteczka jest dużo za duża w
stosunku do oczu (a nie są one małe), dlatego też lepiej operuje mi się nią "na
dwa razy" i musiałam nauczyć się jej obsługi. Po prostu :)
Ładnie zbiera rzęsy,
lecz trzeba pamiętać o ściągnięciu nadmiaru tuszu w przeciwnym razie bardzo
poskleja rzęsy. Ma tendencję do odbijania się przy górnej linii rzęs podczas
nakładania, choć z czasem, po oswojeniu gabarytów samej szczoteczki było dużo
prościej i mniej bałaganu ;)
wybaczcie brak ostrości, ale za późno się zorientowałam ;)
Natomiast kiedy
już uporamy się z techniką, samym tuszem efekt jest naprawdę imponujący. Dla
mnie :) Przy jednej warstwie jestem w stanie uzyskać mocno widoczne,
podkreślone i zagęszczone rzęsy.
Nowoczesne opakowanie o
prostych liniach to projekt słynnego designera Makio Hasuike stworzony na wyłączność
dla KIKO. Tusz dostępny w jednym wariancie kolorystycznym.
Opakowanie w moim
odczuciu jest przekombinowane. Ciężkie i masywne, uchwyt aplikatora od
szczoteczki nie należy do ergonomicznych. Wygląda kosmicznie, przyciąga uwagę,
ale tutaj liczą się przede wszystkim parametry użytkowe.
Czerń jest ładna,
smolista, głęboka i widoczna. W ciągu dnia nic się z nią nie dzieje, nie blaknie,
nie kruszy się. Tusz charakteryzuje się bardzo dobrą trwałością.
Produkt przetestowany
okulistycznie.
Nie zawiera parabenów.
Dla mnie to
akurat mało znacząca informacja i jeżeli mam być szczera, to wolę parabeny niż
mało znane konserwanty, ale PAO tego tuszu wynosi 6M, więc się nie czepiam ;)
Bezzapachowy.
Dla mnie to
zaleta, choć np. bardzo lubię zapach YSL FC :D
Tusz ma wady i zalety. Rozmiar szczoteczki może naprawdę przerazić ;) i
opanowanie jej chwilę zajmuje, początki były trudne i potrzebowałam kilku
patyczków kosmetycznych do zaprowadzenia porządku. Dość szybko gęstnieje,
starcza na dwa mocno naciągane miesiące, choć nadaje się do użycia od samego
początku. Potrafi sklejać rzęsy, tworzyć grudki, jednak dobrze wyczesuje i
kiedy już wyczujemy szczoteczkę i jej kształt można cieszyć się tuszem w pełni.
Jest trwały, choć nie jest to wersja wodoodporna, to dobrze radzi sobie podczas
deszczu, wiatru i łzawienia z oczu. Demakijaż nie nastręcza problemów.
Cena regularna to ok. 40zł ale teraz jest promo na tusze w Kiko i można go zgarnąć za 19,90
zł KLIK! myślę, że to dobra cena :)
U mnie już czeka
kolejne opakowanie razem z wersją wodoodporną. Ciekawa jestem, czy ta druga
jest równie dobra jak wariant podstawowy.
3,5/5* - zbyt szybko gęstnieje, wymaga oswojenia i pomimo szczerego zachwytu nad
moimi rzęsami, nie dam więcej ;) Dlatego też zasługuje na miano osobliwego
ulubieńca.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.