Łatwo jest pisać
o rozczarowaniach, ulubieńcach, ale postanowiłam
skupić się na tym, co tak naprawdę odkryłam w sferze kosmetycznej w 2016,
co mnie zachwyciło, powaliło i zapragnęłam więcej. Mieszanka prawdziwego wow z
natychmiastowym pożądaniem. Coś, co wywołuje autentyczny entuzjazm, radość,
satysfakcję i poczucie dobrze wydanych pieniędzy. Prawdziwy F E N O M E N ♥ I dzisiaj będzie o
takich produktach. Wybrałam najlepsze z
najlepszych, po które sięgam bez zastanowienia. Jeden z nich może być
sporym zaskoczeniem, a przynajmniej dla mnie był ;)
Zapraszam :)))
Zapraszam :)))
Pielęgnacja. Tutaj było bardzo łatwo o poniższe zestawienie,
które samo garnie się do rąk ;)
Podopharm (na zdjęciu jest przedstawiciel marki, bo nie
chciałam tworzyć tłoku), na uwagę zasługuje cała oferta marki, a na pewno spora
część, którą poznałam i wkrótce będę po kolei opisywać poszczególne kosmetyki.
Dodam, że pośród nich znalazłam wszystko to, czego szukam w dobrej pielęgnacji
do ciała, stóp, dłoni oraz paznokci. Do tego, jest to polska marka o bardzo przyjaznych
cenach i pojemnościach.
Lancôme Soleil
Bronzer Protective Cream SPF 50 (Smoothing and refreshing protective cream
luminous and even tan) - krem z filtrem, który odmienił moje podejście do
filtrowania. Pełna recenzja czeka w
archiwum i będę musiała naprawić to przeoczenie ;) Powrót do asortymentu marki
Lancaster także był dobrym pomysłem i tym samym powiedziałam bye, bye ofercie
aptecznej. Ochoczo też poznaję filtry japońskie oraz koreańskie. Gdyby nie
zakup kremu Lancome, nie przełamałabym własnego oporu.
Iwostin Perfectin Re-Liftin z 7% kwasem
laktobionowym, prawdziwa
bomba dla mojej skóry w walce z rosacea. Kupuję na bieżąco robiąc szalone
zapasy :D Będzie obszerny wpis na jego temat, bo kwas laktobionowy stał się
moim św. Graalem. Jest MOC!
Liqpharm. LIQ CC Serum Light 15% Vitamin
Boost oraz na noc LIQ CE serum- maska z
witaminą E 15% koncentrat witaminy E - kolekcja tej marki mocno namieszała na polskim rynku oraz w mojej
pielęgnacji. Jestem oczarowana działaniem, efektami i skutecznością. Jest kilka
problemów z tymi koncentratami, lecz i tak mocno kibicuję Liqpharm. Trzymam
kciuki za rozwój.
Kuramoto Bijin Komeyu Rice Oil Serum /recenzja/ TO konkretne serum oczarowało mnie od
pierwszego użycia i nie wyobrażam sobie, by mogło go zabraknąć. Używam jeszcze Kuramoto
Bijin Hakumi Ferment Milk & Hakumai Ferment Lotion, które również okazują
się rewelacyjne. Wkrótce zabieram się za Komeyu Rice Oil. Jak widzicie, marka
mnie opętała na dobre :)))
Perfumy. Zdecydowanie OR du SERAIL Naomi
Goodsir /recenzja/
Pędzle. MBrush /recenzja/
bez chwili wahania!
Dokupiłam kolejne z nowej odsłony i zastanawiam się, czy nie dobrać następnych. Bezapelacyjne
odkrycie :love: Ten rok z pewnością wpłynie na całkowitą wymianę pędzli i tym
samym pozbędę się 90% pędzli Zoevy.
Kolorówka. To zestawienie także przyszło z łatwością i
jeżeli śledzicie moje wpisy, dla nikogo nie będzie zaskoczeniem poniższa
gromadka.
Chantecaille Future Skin Foundation, nie pokazywałam go, ponieważ nie
chciałam zapeszyć :D Jest to bajkowa wersja "make-up/no make-up" oraz
moja obsesja na punkcie widocznej skóry. Przy rosacea jest to prawdziwe
wyzwanie, ale tak, Future Skin Foundation spełnia wszystkie moje wytyczne.
Planuję dokupić jeszcze jeden kolor i wtedy zrobię pełną prezentację.
Kiko Extra Sculpt Volume Mascara /recenzja/ moje rzęsy szaleją
za tym tuszem i na razie nie widzę niczego, co może go zastąpić. Nie jest
idealny, ale najbliższy ideałowi.
Essence Make Me Brow /recenzja/ gdyby nie Zoila :*
nie poznałabym tego cuda. W swojej kategorii (półka drogeryjna + cena) nie
poznałam nic, co mogłoby przebić Essence.
Nabla Cosmetics Creme Shadow - słocze /klik/ U W I E L B I A M - zakup tych cieni był jedną z
najlepszych decyzji, jaką mogłam podjąć. Trwałość, jakość oraz to, JAK się zachowują w ciągu
dnia niezmiennie mnie zadziwia. Pierwsze kremowe cienie, które stały się
pewniakami. Do tego łatwo się z nimi pracuje i zepchnęły na bok tradycyjne
cienie. Coraz bardziej stawiam na wygodę i efekt podczas makijażu, Creme Shadow
Nabla Cosmetics są niesamowite *_*
Pewnie jeżeli
pojawią się kolejne odcienie, także coś wybiorę.
Nabla Cosmetics Diva Crime Lipstick - Ombre Rose, a to jest prawdziwe zaskoczenie i
perełka jednocześnie. Tradycyjna matowa pomadka, która uwaga, uwaga! naprawdę
pielęgnuje usta, nie tworzy suchej skorupy, ma bardzo dobrą trwałość, ładnie
schodzi w trakcie picia/jedzenia/gadania i kiedy już mamy na ustach ostatnie
tchnienie Ombre Rose przy pomocy błyszczyka bądź bezbarwnego balsamu przywołamy
nieco jej koloru pobudzając osadzony na wargach tint. Bardzo mi się to podoba,
bo niby zanika i już jej nie ma, ale jednak coś tam jest ;) Do tego eleganckie
opakowanie.
Bikor Tokyo puder transparentny /recenzja/ Jego ocena jest jak
najbardziej aktualna, jednak efekt, działanie i zachowanie się na skórze mówi
samo za siebie. Kupiłam ponownie i pewnie będę to robić dopóki nie zniknie z
oferty (a mam nadzieję, że to się nie wydarzy).
Yves Saint Laurent Le
Cushion Encre De Peau - Fusion Ink Cushion Foundation /link/
genialny podkład w poduszce. Mogłabym
jeszcze umieścić tutaj nową wersję Le Teint Touche Eclat, ale Fusion Ink
Cushion Foundation jest oczko wyżej ze względu na formułę (to moja pierwsza poduszka)
i sięgam po niego bardzo chętnie. Wkrótce zrobię aktualizację i pojawi się
pełna recenzja koloru, którego używam na co dzień (B40). Z kolei Le Teint
Touche Eclat pojawi się jeszcze w kosmetycznych zestawieniach.
Tyle moich
odkryć, zachwytów :D Zestawienie mogę uzupełnić jeszcze o Shea Moisture Jamaican Black Castor Oil Strengthen & Restore
Shampoo /recenzja/,
cudowny tonik samoopalający Eco Tan Eco
By Sonya Face Tan Water /recenzja/,
kolorowy lakier do paznokci NCLA Los
Angeles Nudes Volume II /recenzja/
A co było Waszym kosmetycznym objawieniem?
Pozdrawiam serdecznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.