Minął przeszło rok od chwili, gdy włączyłam na
stałe do swojej pielęgnacji sera z witaminą C. Wszystko zaczęło się od koncentratów polskiej
marki Liqpharm i dzisiaj dzielę się moimi wnioskami/spostrzeżeniami z tego
etapu. Celowo odkładałam to w czasie, ponieważ chciałam mieć pewność oraz
możliwość omówienia od a do z :) Za
wprowadzenie do tematu uznajmy jak najbardziej aktualny wpis, który krążył
wokół pierwszych wrażeń po miesiącu stosowania /KLIK!/
Pomimo, że nie był to mój pierwszy kontakt z witaminą C, to sera Liqpharm pozytywnie
namieszały w mojej pielęgnacji :)
Wyjaśnię jeszcze jedną kwestię. Mogłabym oznaczyć ten wpis jako
sponsorowany, ale tego nie zrobię. Tak, dostałam dwa pakiety produktów Liqpharm
do testów i część została przeze mnie zużyta, a druga część trafiła do kilku z
Was :) Jednak to był dla mnie wstęp do własnych zakupów i to się nie zmieni.
Nie sztuką jest współpracować z firmami, publikować recenzje, szczególnie gdy
nie opiera się to o własne zakupy, wybory. Koncentraty sprawdzają się u mnie i
poza Liq CG, którego nie zrecenzuję (z uwagi na zawartość kwasu glikolowego
używałam go jedynie na strefę T i nie byłam w stanie zużyć w ciągu 3 miesięcy.
W związku z tym nie czuję upoważniona, by rozwijać temat ;)) to na pewno
zamieszczę wpis o dwufazowym serum regeneracyjno-odżywczym na noc Liq Ce 15%
Vitamin E. Lubię jasne sytuacje, stąd ta dygresja, by nie było żadnych
niedomówień.
Zakładam, że każdy kto zaczyna (bądź jest w
trakcie) przygodę z tego typu preparatami orientuje się w podstawach, czyli
bazowe informacje odnośnie kwasu askorbinowego (Ascorbic Acid) oraz jakie
warunki muszą zostać spełnione w produkcie dla zachowania cennych właściwości. A jeżeli nie ascorbic acid, to jaka inna postać, stężenie itd. Wybór preparatów
jest ogromny, zwłaszcza od pewnego czasu obserwuję wysyp pojawiających się kolejno
produktów niczym grzyby po deszczu ;) By nie dać się zwieść na manowce opakowaniom/opisom
najlepiej przyjrzeć się składom INCI, po prostu. Cena, to kolejny wyznacznik -
zazwyczaj tego typu sera oscylują w określonych kwotach. I tutaj moim skromnym
zdaniem Liqpharm udało się wypełnić lukę
na rynku oferując dwa koncentraty Liq CC Light & Liq CC Rich - 15% stężenie
witaminy C (kwas L-askorbinowy) w cenie ok. 62 zł za opakowanie (pojemność 30
ml). Osobiście uważam to za świetną cenę. PAO 3 miesiące i w zależności od skóry, jej reakcji/potrzeb może
nam spokojnie wystarczyć, aczkolwiek wiem że nie dla każdego taki przedział
czasowy jest optymalny.
Opakowanie wykonano z ciemnego szkła (kolejny atut) przez
które ciężko kontrolować ilość preparatu, lecz nie jest jakiś problem i w miarę
czuje się ubytek. Butelka staje się coraz lżejsza, a po wyciągnięciu pipety przechylając
buteleczkę widać mniej więcej ile płynu zostało. Całość otrzymujemy w stylowym
kartoniku ze wszystkimi wymaganymi informacjami oraz ulotką odnośnie
stosowania.
Pipeta ma praktyczny miękki uchwyt, dzięki któremu dobrze nabiera się
pożądaną ilość, choć nie obraziłabym się na model pipety jaki posiada Kiehl's
Midnight Recovery ;) Niemniej to takie moje widzimisię
:D
Nie jest to
produkt lodówkowy, ale ja od samego początku przechowywałam serum w lodówce. Od czerwca br. na firmowej stronie Liqpharm
znalazły się informacje dotyczące terminów ważności, zmian kolorów oraz
przechowywania dla zwiększenia trwałości w lodówce. Zaliczam to na duży
plus dla marki, ponieważ w styczniu tego roku wymieniałam się uwagami z
Wojtkiem Sawczukiem , które zostały zainicjowane przez komentarz Moniki
odnośnie zmian koloru (za chwilę omówię całą sytuację). Co więcej, owocem tamtej
dyskusji stała się decyzja o zwiększeniu częstotliwości produkcji nowych serii.
Obecne serie wychodzą co 2 miesiące, co niewątpliwie wpłynęło na rotację w
aptekach.
Kolejnym dobrym krokiem
ze strony firmy jest umieszczenie czytelnej informacji odnośnie zmian koloru
serum.
LIQ CC Serum Light ze względu na zawartość kwasu
L-askorbinowego, posiadają barwę od przezroczystobiałej (od 0 do 4. miesiąca od daty produkcji) do jasno-słomkowej (od ok 5. do 12. miesiąca od daty
produkcji). Właściwości aktywnej witaminy C utrzymują się przez cały okres
ważności kosmetyku (skrócony do 12 miesięcy). Produkty nie posiadają w składzie
sztucznych barwników maskujących, dlatego mogą wykazywać subtelne zmiany w
kolorze.
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia koncentratu kupionego
w tej samej aptece, w tym samym czasie i z tej samej serii ALE otwierane i używane w innym przedziale czasowym (pierwsze od stycznia 2017, drugie od lipca 2017). Specjalnie zostawiłam sobie jedno
opakowanie, by zobaczyć i porównać preparaty. Dzięki takiej informacji wiemy
dodatkowo na co zwracać uwagę w chwili zakupu, zwłaszcza gdy zamierzamy nabyć
więcej niż jedno opakowanie jednorazowo.
Różnice są
widoczne gołym okiem :)
Z racji, że aplikatorem jest pipeta warto
regularnie czyścić gwint buteleczki, ponieważ osadzają się na nim resztki produktu i wtedy można zaobserwować
jak wygląda utlenione serum (brunatna barwa).
Postanowiłam też za zgodą Wojtka wykorzystać
fragmenty korespondencji pomiędzy Nami:
"Produkty zawierające w składzie kwas
L-askorbinowy zazwyczaj przysparzają producentom problemów i dlatego większe
firmy przechodzą na jej bardziej stabilne formy. W naszej sytuacji, przy tak
niewielkim nakładzie produkcyjnym (ok. 3000 sztuk na serię) i zabezpieczonej
rotacji w aptekach nie chcemy wprowadzać form, które wykazują mniejszą
aktywność anty-aging niż podstawowy kwas l-askorbinowy. Dodatkowo odstraszają
mnie publikacje o pro-oksydacyjnym działaniu wystawionych na ekspozycję
słoneczną pochodnych witaminy C. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z
negatywnych właściwości utlenionego kwasu l-askorbinowego. Przy zastosowanej
recepturze (dla LIQ CC Serum Light i LIQ CC Serum Rich) udało nam się otrzymać
produkty, które w okresie 12 miesięcy zachowują ponad 90% dawki kwasu
L-askorbinowego (dla naszych prób przechowywanych w temperaturze poniżej 25 st.
C). LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C BOOST oraz LIQ CC Serum Rich 15% Vitamin C
BOOST, ze względu na zawartość kwasu L-askorbinowego, posiadają barwę od
przezroczystej (0-4 miesiąc) do jasno-słomkowej (5-12 miesiąc). Po 24
miesiącach serum ma barwę brunatną. Faktycznie istotne dla produktów są warunki
przechowywania. Kwas L-askorbinowy przechowywany w temperaturze powyżej 25 st.
C ulega szybszemu utlenianiu, a kolor produktów szybciej zmienia się w kierunku
pomarańczowego. Przy próbkach mas pozostawionych w temperaturze do 8 st. C
kolor serum nie zmienia się przez okres ponad 8 miesięcy. Niestety nie
chcieliśmy wprowadzać dermokosmetyku „lodówkowego”, ponieważ logistyka takich
produktów bardzo podniosłaby cenę detaliczną. Zdaję sobie sprawę z możliwości
otrzymania produktów z różnicą w zabarwieniu (tym samym wprowadzeniu klienta w
zakłopotanie), jednak przy akceptowalnej zawartości aktywnej witaminy C,
skrócenie daty ważności do 12 miesięcy i utrzymanie 97% dystrybucji w aptekach
(które zgodnie z Ustawą Prawo Farmaceutyczne muszą gwarantować temperaturę
poniżej 25 st. C) na chwilę obecną pozostaje jedynym rozwiązaniem. Dążymy
oczywiście do zwiększenia satysfakcji klientów ze stosowania gamy LIQC, ale
wszystko wymaga czasu."
"Jedynym czynnikiem krytycznym pozostaje
temperatura przechowywania. Jej wzrost może spowodować straty w zawartości
aktywnej witaminy C. I tutaj możemy wrócić do Twojego pytania o utlenianie się
witaminy C w serum przechowywanym w lodówce. Z naszych obserwacji, masy
pozostawione w temperaturze poniżej 8 st. C (czyli warunki lodówkowe) pozwalają
dwukrotnie przedłużyć czas aktywności kwasu l-askorbinowego. Proces utleniania
zachodzi wolniej ale analogicznie po okresie 24 miesięcy zawartość aktywnej
witaminy C powinna spaść. Jako że nie wprowadzaliśmy produktów jako „lodówkowe”
nasze badania zostały zakończone na okresie 12 miesięcy dla temperatury poniżej
8 st. C i ewentualnie wrócimy do nich jeżeli problem z dystrybucją klasyczną
byłby większy.
W wiadomych powodów, my skupiamy się głównie na
warunkach „pokojowych”. Dla temperatury do 25 st. C można się spodziewać zmian
w kolorze serum LIQ CC od przezroczystego do jasno-słomkowego ze względu na
zachodzący proces utleniania się witaminy C. Przy zachowaniu powyższych warunków
przechowywania produkt wykazuje aktywność witaminy C przez 12 miesięcy, a przez
3 miesiące po otwarciu i codziennej ekspozycji na działanie tlenu. Dla
zwiększenia trwałości serum można go przechowywać w lodówce (tak, jak sprytnie
robiłaś to Ty).
Faktycznie najtrudniejszym elementem jest zmiana
barwy. Osoby które zakupiły i otworzyły serum w przeciągu ok 5 miesięcy od
produkcji powiedzą, że jest praktycznie bezbarwne. Osoby, które zakupiły serum
w 6. miesiącu i otworzyły w 9. miesiącu będą miały kolor jasno-słomkowy. Ta
sama seria, a niestety subtelna różnica w barwie. Niestety wyłącznie z powodu
zmian kolorów nie możemy obniżyć daty ważności poniżej 12 miesięcy, a jedynie
możemy pracować nad lepszą rotacją produktów w aptekach. Oczywiście nie mogę
też oczekiwać, że konsument będzie przydatność kosmetyku oceniał
spektrofotometrem lub sprawdzał temperaturę przechowywania kosmetyków w
aptekach. Ta odpowiedzialność spoczywa na producencie, dystrybutorze i aptece.
Przy dopracowaniu rotacji produktów i przy tak niewielkim nakładzie w serii
problem powinien zostać rozwiązany."
Myślę, że to
dobre uzupełnienie o informacje dodatkowe, które rozwijają opis na firmowej
stronie i dla wielu będą jasnym przekazem.
Konsystencja oraz wybór: Light (lekka) czy Rich
(bogata)?
Żelowy płynny suchy
olejek, takie określenie przychodzi mi do głowy kiedy skupiając się wokół konsystencji.
Serum gładko rozprowadza się na skórze, szybko w nią wnika niczym suchy olejek
ale pozostawia przyjemne i komfortowe nawilżenie z efektem delikatnego glow.
Trudno opisać tę przemianę, niemniej warto wziąć pod uwagę, że jest ono nieco
tłuste. Nie pozostawia lepkiej warstwy, ale to też mocno subiektywne odczucie.
Pomimo, że mam cerę mieszaną wersja Light nie do
końca mi odpowiadała, była zbyt lekka i dopiero zmiana na wariat Rich
przyniosła 100% zadowolenie oraz zachwyt. Na pewno pomocne są też próbki, o których firma
pomyślała :) Dla mnie one były istotne z innego powodu, bałam się reakcji cery
na wysokie stężenie. Zdarzały mi się podrażnienia, a przy cerze bardzo
wrażliwej, naczyniowej z rosacea ryzyko zniechęcało mnie do zakupów w ciemno.
Jak się już wiecie, wynik testów był pozytywny i czułam, że ten produkt
zaspokoi moje potrzeby na długi czas. Nie pomyliłam się.
Jestem w stanie
stosować je codziennie bądź rozkładać na cały czas PAO, czyli 3 miesiące.
"Ze względu na niskie pH(3-3,4)
dermokosmetyków z gamy LIQC Dermocosmetics należy zachować ostrożność przy
aplikacji w okolicach oczu. Przedostanie się serum do spojówki oka może
powodować przejściowe odczucie pieczenia. Zachowanie odległości powyżej 0,5 cm
od spojówki jest wystarczające i jednocześnie pozwala osiągnąć efekty
przeciwstarzeniowe serum LIQ CC."
Niestety w moim
przypadku nakładanie serum w tych rejonach skończył się ostrym podrażnieniem.
Muszę pamiętać, by aplikację zakończyć tuż przed szczytem kości jarzmowej,
omijając całą dolinę łez.
"Doskonała baza pod makijaż."
Wszystko zależy od naszej cery oraz preferencji,
rodzaju kremu z filtrem oraz samej kolorówki. To, że serum jest tak określane, nie znaczy że u
każdego się sprawdzi. Testy, testy i jeszcze raz testy :) Jeżeli nie zda egzaminu
w dziennym wydaniu, włączmy do pielęgnacji nocnej - tylko wtedy już bez kremu z
filtrem (zakładam, że to oczywiste ;)).
U mnie Liq CC stanowi udaną bazę pod makijaż, aczkolwiek spotkała mnie pewna niespodzianka
z podkładem Guerlain Lingerie de Peau Natural Perfection - Skin-Fusion Texture
SPF20 w kolorze 02N - Light, który wyjątkowo ciemniał (różnica była naprawdę
ogromna - z jasnego neutralnego beżu przeobrażał się w ciemną skwarkę -solarkę)
i już byłam gotowa winą obarczyć sam podkład. Po czym została mi jeszcze jedna
opcja do sprawdzenia i okazało się, że to Liq CC Rich za to odpowiada. Poza tym
nie odnotowałam żadnych innych nieoczekiwanych zdarzeń.
Spotkałam się z
przekazem o utlenianiu się samego serum tuż po nałożeniu (u mnie brak), o
krystalizacji (po zużyciu kilku opakowań nie odnotowałam takiej sytuacji). Po
raz kolejny warto zwracać uwagę na wszystkie szczegóły oraz pojawiające się
zmienne (warunki przechowywania, dokręcanie buteleczki itd.)
Działanie.
Obserwacja skóry,
jej reakcja w trakcie pierwszego opakowania i tuż po zakończeniu kuracji
przyniosła wiele zadowolenia, co więcej pokazała odczuwalne rezultaty.
Najważniejsza dla mnie stała się profilaktyka
pod kątem trądziku różowatego (rosacea) oraz cery naczynkowej, potem
działanie anti-aging i ochrona antyoksydacyjna. Ogromnym atutem w trakcie stosowania jest efekt rozświetlonej skóry (po
odstawieniu zanika, ale takie są realia ;)) - nie sposób nie zauważyć
promiennej, wygładzonej skóry. Kwas askorbinowego (tak, tak witamina C to
także rodzaj kwasu o czym często wiele osób zapomina) ma niesamowitą MOC. To,
czy dostrzeżemy u siebie jego działanie/efekty zależy od wielu czynników a
jednym z nich stanowi dobrze dobrany preparat (patrz skład INCI, stężenie
itd.). Ujednolicony koloryt (wyciszone
obszary naczynkowe), lekkie rozjaśnienie (szybciej goją się wszelkie stany
zapalne, zanikają grudki związane z rosacea oraz pozostałości po pryszczach - i
tutaj nawet hormonalne gule mniej mi doskwierają, pojawiają się naprawdę
sporadycznie), poprawa w kwestii gęstości, elastyczności i jędrności skóry oraz
regulacja wydzielanego sebum (strefa T jest dużo mniej aktywna). Te zalety
są o tyle istotne, bo przeprowadziłam mały eksperyment - odstawiałam kwas
laktobionowy i obserwowałam skórę jak radzi sobie z nią wyłącznie serum oparte
na wit. C, efekty były więcej niż zadawalające. Przekonały mnie do ograniczenia
pielęgnacji specjalnej do prawdziwego minimum.
Używany przez okrągły rok pokazał jak zachowuje
się serum na skórze w każdych warunkach, jakie wynikają z tego korzyści oraz realne
przełożenie w trakcie,
ale także po odstawieniu (pomiędzy przerwami).
Przyznam, że przy
mniejszych stężeniach takich efektów nie widziałam u siebie. Co prawda byłam
też dużo młodsza i kondycja skóry zupełnie inna, lecz nawet bardzo lubiany krem
LRP Active C XL (kto pamięta? :D) nie przynosił tak dobrych efektów
organoleptycznych, podobnie słynne sera Auriga.
Liq CC Rich otworzyło drzwi na oścież :D i jak można się domyślać wzmogło apetyt
na więcej, ale o tym przy innej okazji. Czekam także z niecierpliwością na
nadchodzące nowości *_*
Na zakończenie pragnę podziękować Angeli
(Kosmostolog) oraz Wojtkowi (założyciel
marki Liqpharm) bez których moja przygoda z koncentratami nie miałaby
miejsca, zwyczajnie
bałabym się zaryzykować włączenie takiego stężenia w pielęgnacji z uwagi na
charakterystykę mojej skóry. Ponadto Wojtek cierpliwie odpowiadał na moje
wszystkie pytania :)
Recenzje odnośnie
Lig CC Light & Rich możecie znaleźć na blogach (jeżeli ktoś jeszcze z was
pisał o nim, dajcie znać :) warto wstawić link):
Simply /KLIK/
Kosmostolog /KLIK/
Kosmetyczny Fronesis /KLIK/
MonikaD. /KLIK/
Rupieciarnia Drobiazgów /KLIK/
Blog Kokoszki /KLIK/
Dziękuję za uwagę i
pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.