Przestałam liczyć
ile opakowań za mną tego serum i nie spodziewałam się, że wywoła takie zmiany w
mojej pielęgnacji. Ba! oferta NIOD zamieszała na całego, a wszystko to za
sprawą Martyny :* która dawno temu podarowała mi pierwsze opakowanie MMHC. Nie
miałam wtedy miejsca na nowe produkty, więc czekało w kolejce. W międzyczasie
zaczęłam się interesować marką i lawina ruszyła. TUTAJ można zobaczyć wstęp oraz poczytać o pierwszych
wrażeniach, poszczególne recenzje znajdziecie oznaczone etykietą NIOD Dzisiaj kilka słów w temacie Multi-Molecular
Hyaluronic Complex, zapraszam :)
Od niedawna
pojawił się w sprzedaży MMHC 2, ale nadal można kupić wersję podstawową.
Dlatego też postanowiłam podzielić się wrażeniami a za jakiś czas porównać
odczucia.
Nie będę
rozpisywać się na temat kwasu hialuronowego, jego właściwości natomiast warto
zwrócić uwagę na opis producenta.
"Enriched with 12
forms of plumping hylauronic acid, this intensive post-serum treatment works threefold
to penetrate the subcutaneous level of your skin with moisture, elasticity and
comfort, to reveal a softer, more fresh-faced finish to your complexion.
Powerful peptides
nourish and re-firm your skin with productive anti-ageing molecules that smooth
and encourage your natural production of natural Hyaluronic Acid
protection."
oraz skład INCI
Ingredients: Aqua (Water), Glycerin, Hydrolyzed Yeast Extract, Sodium
Hyaluronate Crosspolymer, Dimethyl Isosorbide, Pentylene Glycol, Sodium
Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Sodium Butyroyl Hyaluronate,
Polyacrylate Crosspolymer-6, N-Acetyl-D-Glucosamine-6- Phosphate Disodium Salt,
Betaine, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Yeast Extract, Cetyl
Hydroxyethylcellulose, Tamarindus Indica Seed Gum, Tremella Fuciformis
Sporocarp Extract, Lecithin, Tetradecyl Aminobutyroylvalylaminobutyric Urea
Trifluoroacetate, Myristoyl Nonapeptide-3, Magnesium Chloride, Sodium Benzoate,
Potassium Sorbate, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexylglycerin,
Chlorphenesin, Phenoxyethanol, Polyglucuronic Acid
Ktoś poza mną
poczuł zew przygody? :D
W swoim
kosmetycznym dorobku miałam do czynienia z wieloma produktami z udziałem kwasu
hialuronowego. Nie każdy preparat mile wspominam i jeżeli mam jakiś wyróżnić,
to z pewnością będzie to Murier Ha3 + lifetime night serum /link / Oczywiście nie ma sensu porównywać tych
preparatów ze sobą, ale jeżeli ktoś szuka budżetowej oferty nie poczuje się
zawiedziony :)
NIOD MMHC wyróżnia formuła - coś w stylu żelu, ale nie do
końca ;) nie stanowi problemu podczas aplikacji, gładko rozprowadza się na skórze
niczym jedwabisty olejek pozbawiony lepkości bądź tłustej powłoczki. Szybko wnika w skórę pozostawiając ją miękką,
nawilżoną i ukojoną. Nie ma efektu liftingu, nic się nie roluje, nie
ściera (jak to czasami bywa) - nasuwa mi się jedno określenie, serum działa niczym zmiękczacz :D
Sprawdza się u
mnie w wielu konfiguracjach:
- jako jeden z
elementów pielęgnacji warstwowej w przypadku stosowania gamy NIOD bądź marek
mieszanych
- w postaci bazy
pod krem z filtrem
- podczas upałów
zastępował mi krem np. wieczorem mogłam nałożyć tylko serum i mieć pewność, że
potrzeby skóry zostały zaspokojone
- zdało również egzamin
w różnych okolicznościach oraz porach roku, stało się swojego rodzaju
niezbędnikiem bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Ostatnio zrobiłam
sobie od niego dłuższą przerwę i bardzo szybko dostrzegłam pojawiające się
różnice, zachodzące zmiany. Ale ten wątek rozwinę przy kolejnym wpisie,
ponieważ produkt który wszedł na miejsce MMHC musi zostać obsmarowany :D
Dostępne w dwóch pojemnościach 15 ml/ £25.00 oraz
30 ml/ £38.00, PAO 6 miesięcy
Przestałam szukać
czegoś lepszego/innego, zatrzymałam się przy NIOD MMHC i z przyjemnością kupuję
kolejne opakowania. W tej materii nie zanosi się na zmiany :D
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.