Do
zainteresowania przekutego w zakupy pędzli MUFE przekonało mnie włosie, a
raczej jego rodzaj. Jest syntetyczne i niezwykle miękkie, jedwabiste. Są to
chyba jedne z najprzyjemniejszych pędzli w swoim przedziale (pośród włosia
syntetycznego) i jak ktoś zachwyca się M Brush, to doskonale mnie zrozumie :D
(aczkolwiek nie porównuję ich w żaden sposób ze względu na inny rodzaj włosia).
Dzisiaj pokażę 3 sztuki: 160 Blush Brush, 130 Large Powder Brush oraz 134 Large
Powder Fan Brush.
Pędzle są bardzo
dobrze wyważone, linia cięcia oraz ułożenie włosia także na plus - najczęściej
suszę się je bez osłonek i zachowują swój kształt bez problemu (pędzle są
ręcznie robione). Drewniane trzonki, metalowe skuwki - całość utrzymana w jednolitej
stylistyce zwraca uwagę. Mam te pędzle naprawdę długo (ponad 1,5 roku tak mi
się wydaje) i nic złego się nie dzieje ani z włosiem, ani z trzonkami. Czyszczenie
nie nastręcza problemów, szybko schną - co zaskoczyło mnie na plus przy pędzlu
do pudru z uwagi na jego gabaryty. Każdy z nich posiada opis "made in
Mauritius" i szkoda tylko, że nie posiadają żadnego dodatkowego opakowania/etui
a jedynie kawałek przezroczystej folii z naklejką. I tyle.
160 Blush Brush teoretycznie przeznaczony do aplikacji różu, ale
w mojej ocenie niezły do konturowania, nakładania pudru bądź utrwalania korektora
pod oczami. Kupiłam go ze względu na kształt poszukując zastępstwa dla 101-ki
Zoevy. Niestety w trakcie używania okazało się, że to nadal nie to ;)
Cena £32.00
Kształt
faktycznie daje duże pole manewru (bardzo podoba mi się jak sunie o skórze, rozkłada
produkt), ale czasami odnoszę wrażenie jest dla mnie zbyt miękki i wiele zależy
od formuły samego kosmetyku, który nabieram na pędzel. Dlatego też najczęściej
utrwalam nim korektor pod oczami i wykorzystuję do różu.
130 Large Powder Brush, po prostu pędzel do pudru. Uwielbiam duże, puchate i super miękkie pędzle, którymi szybko omieciemy twarz jak i zarówno ostemplujemy/utrwalimy makijaż. Szeroka i jednocześnie zaokrąglona główka pędzla została doskonale przemyślana. Świetnie współpracuje z pudrami sypkimi jak i tymi w kamieniu. W zależności od potrzeb łatwo operuje się pędzlem tzn. góra, boki. Jego zaletą jest rodzaj wykończenia, od delikatnej mgiełki po porządne utrwalenie podkładu. Do tego jest niesamowicie miękki *_*
Cena £39.50
Lubię także po
niego sięgać, gdy chcę tylko ocieplić twarz brązerem.
Jestem zachwycona
tym modelem. Duży puchacz, który nie zawiódł bez względu na rodzaj pudru. Dzięki
niemu zużyję do końca Macowy Blot Powder :)
Cena £34.00
Podoba mi się w nim ułożenie włosia (nie jest zbite, ani zbyt gęste, łatwo
poddaje się pod ruchem dłoni i w zależności od nacisku oraz wykorzystanej staje
się pędzlem wielozadaniowym) oraz wielkość (rozłożysty, prawdziwy wachlarz a
nie tylko miotełka ;)).
Jeżeli ktoś
zastanawia się nad pędzlami MUFE, to przede wszystkim polecam te do makijażu
twarzy. Są zdecydowanie warte uwagi i choć testery w perfumeriach
"straszą" warto im się przyjrzeć. Następnym razem opowiem o bardziej
budżetowej opcji, która niesamowicie mnie zaskoczyła :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.