Uwielbiam wszelkie kosmetyki do stylizacji, które zapewnią efekt
nadania objętości bez obciążenia i jednocześnie pogrubią włosy, nadadzą im
tekstury. Co więcej, nie podrażnią skóry głowy, będą proste w
użyciu i zapewnią efekt na wiele godzin. Myję włosy codziennie, lubię mieć je świeże
niż chodzić przez kolejny dzień z włosami, na które ponownie nałożę produkt do
stylizacji bądź jakiś odświeżacz - czyt. suchy szampon. To tak jakbym nie umyła
rano twarzy i pozostawiła na niej resztki nocnej pielęgnacji.
Po raz kolejny postawiłam na markę Oribe w kwestii
układania włosów i nie zwiodłam się. Nie mogło być inaczej :D Dodam, że moim
hitem wciąż jest niezastąpiony Dry Texturizing Spray /recenzja/
a Foundation Mist /recenzja/
to wciąż dobra opcja, kiedy mam nieco dłuższe włosy.
Oribe Swept Up Volume Powder Spray, to nic innego jak puder w sprayu - posiada bardzo udany dozownik w
postaci pompki, która od początku do końca działa bez zarzutu i dzięki niej
mamy kontrolę nad wydobywanym kosmetykiem. Puder jest bardzo drobno zmielony i
delikatny, przypomina puch. Bez problemu nałożymy go w tych miejscach, na
których nam najbardziej zależy. Sama zaczynam od nasady włosów i kiedy są one
nieco dłuższe delikatnie rozpraszam pomiędzy pasmami na ich długości. Całość
można ułożyć przy pomocy palców (kiedy włosy są bardzo krótkie) oraz posługując
się grzebieniem. Jedynym minusem dla mnie jest to, że kiedy mam już nieco
dłuższe włosy puder lepiej wygląda (jak i cała fryzura), gdy zapanuję nad
kształtem fryzury. Nie jest to specjalnie wymagające, ale dobrze gdy nawinę
same końce na okrągłą szczotkę podczas suszenia. Wtedy mam pewność, że włosy
nie żyją własnym życiem ;) Poziom utrwalenia, nadania objętości jest doskonały.
Bez problemu w ciągu dnia mogę przeczesać włosy palcami i nie mam uczucia
posiadania kasku na głowie lub efektu a'la wata cukrowa :D Oribe daje półmatowe
wykończenie, które nazwałabym subtelną satyną, ponieważ moje włosy nadal mają
widoczny połysk. Usztywnia przy jednoczesnym zachowaniu elastyczności. Najważniejsze,
tuż po nałożeniu staje się niewidoczny, nie pozostawia białego nalotu,
lepkości. Łatwy do zmycia.
Miałam już kilka kosmetyków z tego przedziału, ale zawsze coś było nie
tak. Zazwyczaj pozostawiały mocno zmatowione włosy, biały nalot
oraz w trakcie dnia ulegały obciążeniu, przetłuszczaniu skóry głowy. Tutaj
muszę wyróżnić American Crew
Boost Powder, którego miałam okazję używać przez parę miesięcy - jest
to bardziej ekonomiczny wariant dla Oribe, aczkolwiek jego wadami są:
opakowanie (zwykłe pudełko z sitkiem, przez które dość ciężko kontroluje się
ilość wydobywanego produktu), pozostawia matowe wykończenie (nie lubię tego)
oraz "gasi" kolor włosów przez ten mat właśnie. Wymaga cierpliwości
podczas aplikacji, wtedy świetnie odbija włosy u nasady i objętość wraz z teksturą
robią wrażenie. Nie wymaga wcześniejszego ułożenia włosów. Niemniej sam puder
pozostawia dziwną lepką warstwę, która nie zachęca mnie do kolejnego spotkania.
Przy Oribe nie ma tego uczucia tzn. jeżeli dotknie się włosów, to czuć, że
został użyty kosmetyk do stylizacji niemniej trudno stwierdzić jaki ;) Włosy są
suche.
Praktyczne opakowanie (pojemnik jest wykonany ze
sztucznego tworzywa) o pojemności 4,5 g/cena £39.00/PAO 12 miesięcy/wygodny w
podróży/wydajny.
Swept Up Volume Powder Spray spełnia obietnice producenta i zapewnia mi to, czego szukam w
kosmetykach do układania włosów.
Pozdrawiam serdecznie
:)
Mam ale być może nie umiem go używać, aplikator prycha tym pudrem jakby znienacka kichał.
OdpowiedzUsuń