Dawno temu wpadł mi w ręce i...został;) Niepozorny korektor w sztyfcie, który ma niezłe działanie antybakteryjne gorzej już z korygowaniem;) ponieważ posiada tylko jeden odcień, który mało komu będzie pasować-ni to brzoskwinia, ni pomarańcz który ciemnieje na skórze. Konsystencja jest dość tępa i trudno ja jednolicie rozprowadzić.
Pewnie spytacie w jakim celu można go używać?;) u mnie on zdaje egzamin kiedy siegam po niego bedac w domu i nikogo nie strasza kolorowe plamy, sprawdza sie tez nakladany na noc-rano niespodzianki sa mniej wiodczne a stany zapalne ukojone.
Moze nie jest idealny ale lubie po niego siegac :)warto wyprobowac.
ja nie lubię korektorów w sztyftach, kojarzą mi się z latami mej młodości, kiedy nie umiałam używać korektora, a odpowiedni kolor to w ogóle nie istniało coś takiego jak dobre dobranie koloru.
OdpowiedzUsuńanyways, korektory w sztyftach don't think so.
Oj tam :P ten jest warty uwagi bo nieźle daje sobie radę z nieprzyjaciółmi, szczególnie w przed okresowo:DDD
Usuń