Od zawsze lubiłam wszelkie bazy pod makijaż,testowanie dawało rożne efekty;) W każdym razie nie znalazłam jeszcze takiej, która spełniłaby moje oczekiwania - aż do teraz.
Mało interesowałam się marką MUFE i przy okazji wymiany dostałam
bazę tej firmy HD # 1-zielona.
Mam problemy z naczynkami, więc stwierdziłam,że spróbuję - a może akurat się sprawdzi:) Nie pomyliłam się, bazując na składzie i przeczuciu;) (choć zastanawiałam się czy podjęłam dobrą decyzję, bo akurat korygujące bazy Smashboxa okazały się dla mnie mało udane...)
Baza MUFE jest lekka, ale odczuwalnie treściwa, dobrze się ją aplikuje i rozprowadza na skórze dzięki czemu odczuwalnie nawilża i zmiękcza skore. Zostawia delikatny glow, wiec osoby szukające efektu matu nie będą zadowolone. W zasadzie dzięki swojej konsystencji baza tworzy warstwę ochronna, która przedłuża trwałość makijażu.
Korygowanie za pomocą koloru nie jest specjalnie widoczne - w zasadzie na początku byłam mocno zawiedziona bo....jakoś nie widziałam tego efektu sama dla siebie. Owszem, stonowanie kolorytu było; obszary naczynkowe i drobne niespodzianki optycznie wygładzone, jakby "schowane".
Dopiero po kilku uwagach czyt. komplementach otoczenia w świetle dziennym - zaczęłam porównywać i faktycznie dopatrzyłam się tego, co inni:) Sztuczne światło jakby "tonowało" wiele zasług bazy, które w dziennym świetle dobrze widać :-)
Cera jest wyrównana, ujednolicony koloryt, mniejsze zaczerwienienia - bo w sumie kolor jedynie pomoże skorygować, zminimalizować. Ogólnie twarz prezentuje się korzystnie na tyle, że darowałam sobie w niektóre dni użycie podkładu :-)
Na pewno utrwala i przedłuża trwałość makijażu, nieźle współpracuje z kremami tonującymi, staje się przede wszystkim świetną baza ponieważ skóra staje się dobrze przygotowana do nałożenia reszty makijażu - krem tonujący czy podkład znacznie lepiej się wchłania,w trakcie dnia makijaż wymaga minimum poprawek.
W międzyczasie kiedy czekałam na przesyłkę z bazą w kolorze zielonym udało mi się ustrzelić perełkę z tej samej serii tylko w kolorze żółtym # 6.
Właściwości są identyczne jak zielonej, z ta różnicą, że żółty kolor pięknie rozjaśnia cere, a nałożony w okolice oczu "chowa" delikatne sińce czy podkrążenia.
Nałożona na całej twarzy nadaje efekt promiennej, wypoczętej cery.
Bazy maja świetne opakowanie z pompką, wiec higieniczna aplikacja jest dużym plusem, bardzo wydajne i opakowanie wystarczy na długi czas. Ciekawa jestem jak baza będzie spisywać się w okresie letnim, bo teraz i na nadchodzące chłody stała się dodatkową ochroną, ale czy podczas upałów sprawdzi się np .solo? chciałabym :-) bo jak na razie jest to jedna z lepszych baz z jakimi miałam do czynienia a bylo ich sporo;)
A gdzie je "dorwałaś"?
OdpowiedzUsuńBuziaki =D
hmmm... tez sie zastanawialam nad ta baza ale poniewaz z podkladem HD nie za bardzo sie lubie to zatpilam czy bazy mi beda pasowac... ale musze przyzac wyglada to interesujaco :D ... choc teraz i tak mam juz mniejszy problem z naczynkami...
OdpowiedzUsuńNo to musze zainteresowac sie ta zolta baza. Pomocna recenzja :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawie się zapowiada, będę musiała się za nimi rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńta złota jest śliczna :D gdzie je można kupić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
no no i ja się zaciekawiłam bazami, nawet obydwoma! :) ciekawie opisane, dokładnie i rzetelnie. Mam nadzieję, że będą Ci służyć :)
OdpowiedzUsuńMUFE jak dobrze kojarze jest dostepna w Sephorze/Douglasie?
OdpowiedzUsuńPoki co jestem z nich zadowolona,dobrze sie spisuja i choc pomiedzy zolta a zielona jest niewielka roznica to uwazam,ze sa warte uzywania.
Uzywany regularnie Monistat jako baza nieco mnie przesusza i wtedy siegam po MUFE,wypelniaja mi luke;)poza tym Monistat jest bezbarwny wiec to zupelnie inny rodzaj bazy ale o tym przy najblizszej okazji;)
Jezeli macie okazje przetestowac przed zakupem to goraco polecam:)
Mam zieloną bazę z l`oreal, chętnie oddam, gdybyś reflektowała, bo sama nie potrzebuję i nie używam;)
OdpowiedzUsuńA i zapomniałam dodać, że zmiana kolorów na plus:D o wiele lepiej się czyta:)
OdpowiedzUsuńMizzVintage a z jakiej serii?bo przyznam,ze nie bardzo kojarze zielona baze z L'oreala :( a mnie to,co zielone przyciaga ze wzgledu na tuszowanie obszarow plytkounaczynionych.
OdpowiedzUsuńDziekuje za uwage:)od jakiegos czasu juz nosilam sie ze zmiana kolorow bo nie wszystko mi pasowalo-teraz jeszcze tez nie jest to,co chce ale mam nadzieje,ze jest bardziej czytelniej i przyjazniej:)
Pozdrawiam:)
L`oreal studio secrets:)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam,ze byla wypuszczona w kolorze;) bo patrzalam tylko na sklad swojego czasu i podziekuje:-)bo nie dla mnie ona :/
OdpowiedzUsuńUżywałam zielonej w lecie, była naprawdę w porządku, z tym, że po jej użyciu nakładałam tylko MAC MSN, albo jakiś tam przypadkowy krem koloryzujący. W zasadzie masz rację, że przy mniejszych zaczerwienieniach można sobie podkład nawet darować.
OdpowiedzUsuńBędę musiała przyjrzeć mu się bliżej :)
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona :D przy najbliższej wizycie w MUFE w końcu ją kupię :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza baza pod makijaż dla mojej suchej skóry to baza z Dermiki seria Gold 24k. Dermika ma bardzo wysokiej klasy kosmetyki. Już samo opakowanie jest ponadprzeciętne i daje nam poczucie luksusu. Mało tego, że opakowania są pieknie wykonane, to są tez bardzo praktyczne. Seria Gold 24k jest moją ulubioną serią. Baza jest lekka w swej konsystencji, nie powoduje uczucia cięzkiej tapety na twarzy, szybko i i dealnie się rozprowadza i fenomenalnie wygładza skórę, na tak przygotowanej buzi podkład trzyma sie długo i idealnie, nie spływa, nie roluje sie a buzia wygląa bardzo naturalnie gładko. jak po dobrym zabiegu kosmetycznym lub nawet liftinguu
OdpowiedzUsuń