Original Source

 
 
 
PZ Cussons Polska wprowadza markę Original Source, obecną dotychczas głównie na rynku brytyjskim. Są pod nią na razie oferowane żele pod prysznic, płyny do kąpieli i mydła w płynie w kilku wariantach zapachowych. Ma je wyróżniać mnogość naturalnych składników. Cena jednego produktu wynosi 9,99 zł.
Kosmetyki Original Source są dostępne na razie tylko w drogeriach Rossmann. Debiut marki wspiera kampania internetowa przygotowana przez agencję interaktywną Byss.pl, która pozyskała ten budżet w przetargu. Byss.pl odpowiada za koncepcję kreatywną kampanii wspierającej wprowadzenie nowych kosmetyków na rynek, wykonała także serwis www.originalsource.pl i opracowała selling-line marki
„Nie zawiera rutyny"
 
O zelach Original Source dowiedzialam sie od Mag z bloga Duperelles  wiecej na ten temat znajdziecie na  http://www.originalsource.pl/
 
Wczesniej cos mi sie tam obilo o uszy ale jakos szybko zapomnialam i tyle,az do teraz:D
Jak tylko pojawila sie mozliwosc postanowilam zajrzec do Rossmanna.Przyznam sie,ze przejrzalam chyba wszystkie mozliwe katy aby w koncu dowiedziec sie od malo zorientowanej Pani z obslugi,ze....chyba maja je dopiero na zapleczu.Czasami szalu mozna dostac bo juz nie pierwszy raz zdarza sie taka sytuacja ale..postanowilam,ze bede spokojna:)Byla na tyle uprzejma,ze zaproponowala pokazanie zeli ale bylam juz tak zdeterminowana,ze zdecydowalam sie na  zakup w ciemno.Zgarnelam cztery sztuki i tyle:P Pewnie musialam wygladac na szalona z obledem w oczach;))) ale niewazne bylo jakie faktycznie okaza sie zapachy,liczyla sie zdobycz:D
 
Wybralam:
 
 
 
Dragon Fruit&Capsicum-swietny orzezwiajacy-pieprzny zapach
Cactus&Guarane -zielony energetyczny zapach,przypomina nieco rozgnieciony aloes z czyms slodkim;)
 
 
 
 
 
 
 
 
Lime-skoncentrowana limonka-cudo!
Mango&Macademia-fantastyczny,delikatna slodycz ktora nie jest mdla i zarazem jest mega jadalna;)
 
 
 
 
Kazdy z nich ma dosc rzadka konsystencje choc nie jest ona zbyt lejaca,Mango&Macademia jest zdecydowanie kremowy.Obledne zapachy i zapewne kazdy znajdzie cos dla siebie:)Podobaja mi sie wszystkie cztery,kazdy jest inny i dlatego moge siegac po nie w zaleznosci od nastroju;)Na skorze zostajawiaja delikatny zapach,ktory po jakims czasie znika-dla mnie to nie jest istotne bo liczy sie fakt,ze podczas uzycia moge w pelni czerpac przyjemnosc z walorow zapachowych.Po kapieli i tak siegam po mleczko czy balsam do ciala wiec zapach sie zmienia.
 
Skladowo niezle sie prezentuja-oparte na delikatnych detergentach co za tym idzie slabi sie pienia co moze byc minusem dla oosb,ktore lubia piane.Jednak zyskujemy swietny zel pod prysznic,ktory nie wysusza skory.W moim przypadku to bardzo wazne bo niestety naleze do grupy tzw.sucharkow i choc lubie perfumowane cuda do kapieli to pozniej roznie bywa.
W moim przypadku zele OS spisuja sie dobrze a o uzyciu Mango&Macademia mam dodatkowy komfort jedwabistej skory.Jestem z niego bardzo zadowolona.
 








Opakowanie jest praktyczne,nie ma problemu z uzyciem bezposrednio pod prysznicem a do tego swietne zabezpieczenie przed samoczynnym wylaniem sie zelu w formie gumowej zatyczki-od czasu do czasu mialam z czyms podobnym do czynienia i sprawdzalo sie.Tym razem jest podobnie:)
 
Podsumowujac-jestem zadowolona z zakupu,powtorze go na pewno nie raz:) tymbardziej,ze w mojej lazience zele to najszybciej zuzywany kosmetyk i nie mam specjalnie
wyrzutow z zapasow jakie zazwyczaj robie:)
             Original Source polecam wyprobowac a ode mnie dostaja 4/5
 
 

18 komentarzy:

  1. Wszystkie mnie kuszą:D
    Jak na razie jestem zachwycona zapachem cytrynowego (lemon) *.*

    Troszkę drogie są, chociaż teraz w Ross są za 7,99zł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam je w rossmannie, a Twoja recenzja brzmi bardzo ciekawie, więc zapewne kiedyś sobie zakupię ;) fajne mają opakowania, myślę, że wygodne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajowe, kusza mnie strasznie - jak wykończę zapasy (a idzie mi nieźle) to na pewno jakiś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha ha, a ja nigdy ich nie kupiłam, bo przez szatę graficzną kojarzyły mi się z kosmetykami dla panów; trzeba będzie je obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybrałam sobie wczoraj kaktusa, jakie one mają boskie zapachy!!
    Za to mój kaktus ma konsystencję bliżej galaretkową, raczej bardziej zbitą niż płynną jako to żele :D
    Fajnie wyglądają te proste opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
  6. I kolejne kuszenie :D
    Może jakiś słodki czekoladowy tam jest? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale smakowicie wyglądają :)
    musze się po nie wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O super! Przede wszystkim przekonuje mnie to, że nie wysuszają skóry :D Chyba sobie sprawię te żele :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak odrazu kupować wszystkie!!Szaleństwo!!
    Ja mam mydło miętowe i nie jestem z niego zadowolona nie wiem może żele są inne.Mydło jakoś podejrzanie za dobrze się pieni i zupełnie nie zostawia zapachu na dłoniach.Pachnie bosko ale co z tego??
    Może żele lepiej sobie z tym radzą.Bo mydło jest dla mnie najzwyczajniejsze jedynie zapach jest orginalny ale co z tego że czuć go w łazience jak nie czuć na skórze

    OdpowiedzUsuń
  10. Monia,
    jestem wlasnie ciekawa mydel ale nie wiem czy kupie bo ogolnie wole kostki a zele bardzo szybko znikaja i zawsze kupuje hurtem obojetnie czy marka jest znana czy nie;)W tym przypadku OS bardzo mnie ciekawil i nie zawiodlam sie.
    Zapach,ktory ma pozostac na skorze nie ma dla mnie znaczenia a kiedy chodzi o dlonie to od drazu siegam po krem wiec...;)))
    Pod katem zapachu uzalezniona jestem od zeli Yves Rocher z serii Jardins de Monde:)

    Greatdee,
    mysle,ze warto bo to fajny dodatek kapielowy:)

    Mysia,
    czekoladowego nie zauwazylam w tej serii ale polecam slodycz Mango&Macademia-mysle,ze moze Ci sie spodobac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po każdym umyciu stosujesz krem??A jaki używasz??

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio nalogowo uzywam kremow z Biedronki-szczegolnie tych w rozowym opakowaniu a w domu najczesciej mam duze opakowania Bielendy z serii profesjonalnej-wydajna pojemnosc 500ml z pompka jest praktycznym rozwiazaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ Ci zazdroszczę tego mango z makadamią, u mnie go nie było. Kaktusa z guaraną też nie. Za to jak wiadomo była moja upragniona pomarańcza z imbirem i jeszcze mięta.
    A w UK udało mi się powąchać zimową limitkę z pieprzem i kardamonem - też świetna, ale stwierdziłam, że nie ma sensu kupować, żeby czekać z użyciem co najmniej do jesieni, bo takie zapachy tylko wtedy mi podchodzą.
    Zresztą moje żelowe zapasy i tak wystarczająco się rozrosły...
    A tak w ogóle to cieszę się, że i Tobie przypadły do gustu te żele, bo by było na mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ma lemon - i zapach mi się nie podoba - w opakowaniu fajnie ale na skórze zapodaje odświeżaczem do WC :( niestety. Faktycznie nie wysusza :) i patent z gumową zatyczką rewelacyjny. Podoba mi sie też opakowanie :) pewnie kupię inne ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale mnie z Mag kusicie tymi żelami :).Muszę kupić w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie pachną, nie czuje w nich chemii :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam z tej serii miętę i zieloną herbatę i jestem zakochana! na pewno nie jest to mój ostatni żel z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...