Fluid tonujący Moon Flower Madara nadaje skórze piękny koloryt, a także nawilża zarówno twarz jak i szyję. Wydobywa i podkreśla naturalny odcień skóry. Rozświetla, opalizuje, twarz wygląda świeżo i promiennie. Ukrywa niedoskonałości i zmarszczki mimiczne. Chroni przed promieniami UV. Lżejsza alternatywa dla tradycyjnego podkładu - nie tworzy na skórze dodatkowej powłoki, nie brudzi ubrań, nie zatyka porów.
Jak płatki stokrotki lśniące w świetle księżyca.
Odcień chłodny, odpowiedni do jasnej cery.
W przypadku cer w odcieniu brzoskwiniowym lub ciemniejszym odpowiedni będzie
fluid tonujący Sun Flower.
Zawiera m.in.:
Ekstrakt z nagietka:- ma właściwości antyseptyczne, leczy problemy skórne różnego rodzaju
- niszczy wolne rodniki
- naturalny filtr UV
Ekstrakt z rumianku:
-nawilża, zmiękcza i oczyszcza skórę, działa antyalergicznie i regenerująco
Wyciąg z babki zwyczajnej:- odnawia zniszczone komórki skóry, działa ściągająco
- wstrzymuje utratę wody przez naskórek
- stymuluje syntezę kolagenu
- tworzy ochronną i nawilżającą powłokę na skórze
Ekstrakt z dziurawca:
- działa ochronnie na skórę, szczególnie wrażliwą
- wspiera regenerację tkanek
- chroni przed promieniami UV i zniszczeniami spowodowanymi działaniem słońca
StosowanieNanieść na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Dla głębszego nawilżenia użyć najpierw odpowiedniego do rodzaju cery kremu Madara.
Skład
Aqua, Alcohol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil*, Rosa Damascena (Rose) Distillate*, Glycerin*, Theobroma Cacao Seed (Cocoa) Butter*, Cetearyl Alcohol, Hypericum Perforatum (St. John's Wort) Extract*, Calendula Officinalis (Calendula) Extract*, Chamomilla Recutita (Camomile) Extract*, Algae Extract, Plantago Major (Plantain Leaf) Extract*, Cetearyl Glucoside, Capryloyl Glycine, Stearic Acid, Potassium Hydroxide***, Xantan Gum, Aroma**, Citral**, Eugenol**, Limonene**, Linalool** [+/- (may contain), Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499)]***
*składniki pochodzące z rolnictwa ekologicznego;
**naturalne olejki eteryczne;
*** substancje nieorganiczne lub/i czyste mineralne pigmenty;
99,875% składników jest pochodzenia naturalnego;
13,86% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Od dawna miałam ochotę na ten krem i kiedy nadarzyła się okazja to zostalam do reszty uszczesliwiona:) Podziekowania dla Izabeli :* za bardzo udana wymiane oraz sympatyczny kontakt! Bardzo lubię wszelkie kremy tonujące i cenię sobie je dużo bardziej niz delikatne podkłady dlatego nawet kiedy nie mam idealnej cery to i tak nie zraża mnie to by siegac po tego typu produkty.Inna sprawa kiedy mam okresowe problemy z cerą z zupełnie innych powodów...ale to już opowieść na nastepną okazje;)Mam jasna karnacje, ale nie jestem bladolica a moja skora ma brzoskwiniowy odcien- to jest bardzo wazne, poniewaz zaraz wyjasnie dlaczego nie do konca Moon Flower zaspokaja moje potrzeby, a producent zaleca w takim przypadku by siegnac po wersje Sun Flower. Teraz wiem dlaczego;) i mam wyobrazenie jak Moon Flower zachowuje sie na mojej skorze wzgledem odcienia i karnacji- bedzie bardziej trafiony na okres jesienno-zimowy kiedy to faktycznie potrzebuje efektu tzw.ozywionej i promiennej skory.
Tak jak widzicie na zdjeciach kolor kremu Moon Flower to jasny chłodny beż, ktory na mojej skórze po stopieniu się jest mało widoczny.
Zauważyć można głównie poprawiony koloryt. Tak samo to wyglada na twarzy, skora nabiera blasku,ożywienia. Jest promienna i....brakuje mi krycia bo krem sam w sobie jedynie wyrównuje naturalny koloryt cery. Atutem jest na pewno rozświetlenie, które jest szczególnie ważne kiedy chcemy ukryć drobne zmarszczki/zmeczenie/zarwaną noc. Kolejnym plusem jest to, ze teraz- w okresie letnim nie potrzebuje zadnego super nawilzacza pod Madarę bo dobrze daje sobie rade solo badz przy uzyciu bazy pod makijaz.
Jednak producent nie obiecuje, ze krem poradzi sobie solo więc w żaden sposób to nie wpłynie na jego ocenę. Spotkałam się z opiniami, że bardzo jasne karnacje narzekają, że kolor jest za ciemny dla mnie okazuje się za jasny dlatego z chęcią siegne po wersje Sun Flower by zobaczyć jaka będzie różnica dlatego, że krem sam w sobie bardzo mi odpowiada-świetnie tonuje i zostawia bardzo naturalne wykończenie.Nie tworzy plam, nie ciemnieje i nie ściera sie w ciągu dnia.Poziom krycia jest bardzo słaby więc jeżli ktoś potrzebuje dobrego krycia to nie będzie to kosmetyk, który spełni tego rodzaju oczekiwania.Mnie nie przeszkadzają moje drobne niedoskonałości i sporadycznie łączę Madarę z korektorem, która jest także dobrą bazą pod minerały.
Zachęcam także do lektury postu autorstwa Marty KLIK! która jakis czas temu opisała Madarę u siebie na blogu STOP BUING CRAP
4/5
Pozdrawiam!
O, pierwsze widzę! Wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkurcze ładnie wygląda konsystencja, ni spotkałam sie z tą firmą jeszcze, miło że ją nam przedstawiasz; )
OdpowiedzUsuńtez pierwsze widze ten produkt :) chyba jeszcze sporo takich kosmetykow nie znam ;P
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, ale odzywa się (i słusznie!) zdrowy rozsądek, bo krem tonaujący to dla mnie niestety zbyt słabe krycie:)
OdpowiedzUsuńciekawie, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie dopiero stawiam pierwsze kroki w blogowaniu
pozdrawiam ;)
ciekawam tego bardzo :D
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
ja z kolei dochodzę do wniosku, że kremy tonujące nie są dla mnie, bo nie chowają zaróżowień :(
OdpowiedzUsuńwow . ! jestem fanką kremów tonujących . ! raczej skusze sie :)
OdpowiedzUsuńO, ja mam jasną cerę, więc chyba by pasował.. ale narazie nie potrzebuję:)
OdpowiedzUsuńCzy w Polsce jest to dostępne? ile kosztuje?.., chciałabym kupić ale nie wiem jak:)
OdpowiedzUsuńAgulka-Ahnesa,
OdpowiedzUsuńtutaj mozna kupic Madare http://www.matique.pl/pl/madara_p19s1.html
Malwina,
OdpowiedzUsuńdziekuje za wyroznienie:)
Kremy tonujace bardzo lubie ale wiadomo ze kazda cera ma inne potrzeby chociaz Madara swietnie spisze sie takze jako baza pod mineraly:)
Pozdrawiam i dziekuje za komentarze:)