Tonujący krem na dzień z wartościowym olejem z pestek brzoskwini oraz odświeżającym ekstraktem z arbuza nadaje cerze lekkiego kolorytu posiadając dodatkowo właściwości matujące. Dzięki starannie opracowanej kompozycji roślinnych substancji aktywnych krem pielęgnuje skórę. Zestaw pigmentów identycznych z naturalnymi nadaje skórze delikatny koloryt i pozwala pokryć jej niedoskonałości. Wartościowe połączenie oliwy z oliwek (z kontrolowanej biologicznie uprawy), oleju z jojoby z woskiem pszczelim nadaje skórze sprężystości. Roślinna gliceryna dostarcza jej dobroczynnego nawilżenia. Delikatny, owocowy zapach zapewnia uczucie przyjemnej pielęgnacji.
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
- tam, gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.
Konsystencja-kremowa, lekka ale szybko zastyga i potrzeba wprawnej ręki aby nałożyć równomiernie bez smug.
Zapach- może być nieco drażniący ale na szczęście szybko sie ulatnia;) przypomina mi poncz brzoskwiniowy.
Kolor- ciepły beż i na pierwszy rzut wydaję się zbyt ciemny ale po nałożeniu i dokładnym roztarciu idealnie stapia się ze skórą nadając zdrowego, promiennego wygładu.
Cery typowo tłuste bądź mieszane mogą być zadowolone ponieważ nie bądą potrzebowały dodatkowego nawilżacza a krem faktycznie matuje.
Nie jest to plaski mat raczej na zasadzie satynowego wykończenia.Po kilku godzinach pojawia sie subtelny błysk ale wystarczy odrobina pudru by sobie z nim poradzić.To,co mi sie w nim spodobało: nie przyspiesza przetłuszczania sie cery- trzyma ja w ryzach-w moim przypadku daje sobie rade ze strefa T :)
Ku mojemu zaskoczeniu nie potrzebuje pod niego nawilżacza co jest niezłym sukcesem ale z drugiej strony to zasługa emulsji leczniczej Rozex.
Wyrównuje koloryt i kryje drobne niedoskonałości ale to nadal krem tonujący! wiec cery problemowe niech nie liczą na to, ze zastąpi podkład.
Przy regularnym używaniu zauważyłam, ze koloryt cery staje sie nie tylko wyrównany ale nie ma juz takiej bladości.Mam jasna karnacje ale nie lubie u siebie takiego efektu i dlatego szukam kosmetyków, które nie tylko wydobędą naturalny odcień skory ale także nieco go pogłębia.Krem Alterry dobrze sobie z tym radzi.Podobne działanie widziałam po nieodżałowanym kremie tonującym Bielendy Sunny Skin.
Jestem z niego zadowolona, niezły krem tonujący w bardzo przyjaznej cenie i dobrym składzie.
Wiem, ze Alterra wyzwala wiele emocji-albo lubi sie kosmetyki tej firmy albo nie;)
Sama miałam kilka wpadek ale nie zniechęcają mnie na tyle by zrezygnować z testowania nowości.
Mam cerę wrażliwa i skłonna do alergii ale mniej więcej wiem czego unikać.
W/w produkt nie podrażnił mnie, nie zapchał wiec uważam, ze warto było po niego sięgnąć a co ważne bardzo dobrze sobie radzi jako baza pod minerały.Dla mnie to plus:)
Dlaczego daję 3,5 ?bo to ogólna ocena na tle innych produktów tego typu, wymagająca jestem :P
Komu polecam? przede wszystkim osobom, które lubia kremy tonujące i nie posiadają większych problemów z cera bądź nie oczekują idealnego krycia.Sama choć mam czasem gorsze dni z cera to i tak unikam ciężkich/zawiesistych produktów które czuć na skórze....źle się czuję z takim makijażem.
3,5/5
Pozdrawiam!
kusi mnie ten krem, ale na razie się opieram, mam zbyt duże zapasy w szafce ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki za tę recenzję! Skuszę się na niego, bo widzę że ładnie się wtapia, a na dodatek beżyk, juupi :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaciekawił mnie ten krem w gazetce Skarb, a po Twojej recenzji jedna go kupię, bo bałam się trochę czy mnie nie uczuli :)
OdpowiedzUsuńno i masz , mam ochote kupic
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy by jednak dla mnie nie był za ciemny
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji to i ja się chyba skuszę na jego kupno :)
OdpowiedzUsuńMógłby się przydać na lato i ogólnie na ciepłe dni. Zobaczę go sobie w Rossmannie. A jaka jest jego cena?
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy dałby radę z moją tłustą buzią... ale nie jest drogi więc może się skuszę. dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar przyjrzeć się bliżej ich produktom :)
OdpowiedzUsuńzachęciła mnie Twoja recenzja, lubię kremy tonujące za naturalny efekt, sięgam po nie kiedy nie muszę wyglądać idealnie. Chyba się skuszę i na ten.
OdpowiedzUsuńMam szampony Alterra, ale szczerze powiedziawszy średnio przypadły mi do gustu. :) Ale ja jestem wybredna jeśli chodzi o kosmetyki do włosów. ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię kremów tonujących - wolę oddzielnie podkład sobie dobrać.
OdpowiedzUsuńLubię produkty z Alttery ale kremy tonujące w ogóle mnie nie przekonują:(
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie bubel ;) u mnie się nie sprawdził, skład nie jest ciekawy, zapach okropny, aplikacja i efekt też marny.
OdpowiedzUsuń