Kiedy dostalam oferte przetestowania nowych pomadek Maybelline początkowo nie bylam do tego za bardzo przekonana.
Nie lubie szminek.Jestem blyszczykolubna:D Nie tylko ze wzgledu na funkcjonalnosc -aplikacja bez lusterka, ale takze efekty-tafla wody itd.
Mam suche usta z tendencją do przesuszania i rzadko która pomadka daje sobie z nimi radę, błyszczyki są dużo lepsze pod tym kątem dla mnie.Jednak kolorystyka byla tak kusząca, że nie moglam sobie odmówić przyjemnosci poznania Color Sensational The Shine.
Kolory okazują sie nierówne dla skóry moich ust i przyznam sie, że zakup w sklepie nie bylby trafionym pomyslem.W warunkach domowych jednak zupelnie inaczej sie testuje wiele rzeczy;)
Kolory, ktore wybralam do zaprezentowania na blogu to:
380 Sweet Bordeaux-winny kolor o satynowym wykonczeniu.Kremowo-żelowa konsystencja, która nie do końca dobrze sprawdza się w moim przypadku.Wole nieco cięższą formułę która jednocześnie nawilży/natłuści skórę warg.Jednak z drugiej strony kolor podoba mi się na tyle, że zaczęłam eksperymentować i łączę ją z błyszczykiem.
740 Sunset Diamonds koralowa miedź z drobinkami zlota.Kremowa konsystencja mile mnie zaskoczyła i zdecydowany kolor.Pomimo ze nie przepadam za mocno podkreślonymi ustami to w tym przypadku zrobię wyjątek ale potrzebuję dodatkowego nawilżacza aby szminka dobrze na nich się prezentowała.
143 Pink Fizz zgaszonykoralowy róż z drobinkami,które dyskretnie zostawiają efekt lukru;) można to zobaczyć szczególnie w pełnym słońcu.Przyjemna konsystencja, która gładko rozprowadza się na ustach i w tym przypadku czuję nawilżenie.
140 Juicy Bubblegum- satynowe wykonczenie, neonowy odcień różu.Nie pasuje mi tego typu odcień ale wydaje mi się, że może znaleźć swoje fanki;) letni kolor moim zdaniem;)
103 Iridescent Rose Diamonds bardzo delikatny róż z perłowymi drobinkami-bardzo wybledza moje usta,szkoda bo kolor na nich nie ma nic wspólnego z tym co widać w opakowaniu.Dziwna konsystencja tej pomadki wydobywa z moich ust wszystko to co zle;)Bardzo podkresla suche skórki a ja mam suchą skóre i mało ciekawie sie to prezentuje.
602 Beige Rose to moj faworyt w stylu nude.Az dziwne;) ze tak mi sie spodobal bo mimo wszystko kolory typu nude nigdy nie byly moimi ulubionymi.Z wiekiem wszystko sie zmienia:P Beige rose to zgaszony beż z delikatna domieszka rózu, który zostawia satynowe wykończenie a'la tafla wody.Nie potrzebuję żadnego wspomagacza a usta sa przyjemnie nawilżone.
Podsumowujac:D
+przyjemna konsystencja ale warto zwrócić uwagę na kolor ponieważ w zależności od niego pojawiają się różnice
+zróżnicowana pigmentacja, która bez względu na naturalny kolor ust pozwala dobrać odcień pod własym kątem
+bezproblemowa aplikacja-niektóre swobodnie można nałożyć bez uzycia lusterka
+duża paleta kolorów
+nawilża ALE nie każdy odcień i dużo zależy od indywidualnych potrzeb
-opakowanie, niestety delikatne tworzywo dość szybko potrafi popękać....
-słaba trwałość, dość szybko znikają z ust.Nie wymagam by pomadka trwała cały dzień ale....mogłoby być lepiej.
-przecietne nawilżenie i zależne od koloru ponieważ niektóre już na wstępie nie radziły sobie z suchą skóra moich ust...
-drobinki, niby nie sa nachalne ale szkoda, że firma nie pomyślała o kilku odcieniach bezdrobinkowych;)
Warto je poznać bo w moim odczuciu są to niezłe pomadki i w przypadku kiedy ktoś nie ma wiekszych wymagan pod katem nawilzenia skory ust to nie powinno byc problemu.
Oceniajac globalnie dam uczciwe 3,5/5
Czy wrocę ponownie? na pewno zdecyduję sie jeszcze na 602 Beige Rose bo widzę, że uzywając jej codziennie to niebawem skończy sie;)
Jest to idealny kolor dla mnie jako blyszczykomaniaczki ktora lubi miec zawsze pod reka mazidlo do ust!
A Wy znacie Maybelline Color Sensational The Shine?
jeżeli tak to jakie macie zdanie?:) z chęcią poczytam!
Pozdrawiam!
Ja mam pomadkę z tej poprzedniej linii, w ciemnobordownym opakowaniu, bardzo ją lubię. :) Z Twoich najbardziej podoba mi się pierwsza i trzecia. :)
OdpowiedzUsuńostatnia i przedostatnia genialna :)
OdpowiedzUsuńMam jedna i jestem z niej bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJa cały czas podchodzę do tych pomadek jak do jeża choć jest jeden kolor, na którego mam chrapkę :>.
OdpowiedzUsuń140 i 602 mnie zachwyciły. dają super efekt na ustach.
OdpowiedzUsuń103 jest bardzo ładna ;D
OdpowiedzUsuńMam Purple Glam i uwielbiam! Idealny kolorek dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się kolorek Pink Fizz ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam te szminki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
podoba mi się kolor 143 :D
OdpowiedzUsuńBeige rose prezentuje sie superowo :)
OdpowiedzUsuńostatnie dwie świetne, moje kolorki:)
OdpowiedzUsuńśliczna ta jasno różowa ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam dwie z tych szminek.
OdpowiedzUsuń143 Pink Fizz - Jest przepiękna! Muszę wypróbować kilka :)
OdpowiedzUsuńtylko pink fizz mi się podoba...
OdpowiedzUsuń602 najlepsze :)
OdpowiedzUsuńMam 140 - genialny efekt jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuń