Mam za sobą koszmarnie długi dzień i na
nieszczęście w moim rejonie dzisiaj Zakład Energetyczny przeprowadzał prace
konserwatorskie- tak ładnie brzmiał opis na ulotce informujacej o braku
prądu.Niby taki banał a nagle się okazuje, że trudno normalnie funkcjonować przy
świecach;)
Postanowiłam ten czas wykorzystać na swój sposób
i poświęciłam na kąpielową przyjemność.
Kiedy wróciłam do domu po pracy i męczących
zakupach myśl o słodkim relaksie była tym, co mnie podnosiło na
duchu.
Wypełniłam łazienkę świecami
LaRissa z Biedronki i muszę przyznać, że wersja zapachowa
Jabłko-cynamon jest bardzo trafiona.Gorąco
polecam!
Napełniłam wannę goracą wodą, wrzuciłam kąpielowe
cudo z Lush'a Ma Bar.
Cantiq opisała ją tak sugestywnie u siebie na blogu, że musiałam mieć:) Ciasteczkowa rozkosz, która kusi
wanilią, toffi i czekoladą.Zapach po rozpuszczeniu nie jest tak intensywny jak
przed użyciem ale w niczym to nie ujmuje radości podczas
zastosowania.
Wrzuciłam całość i wanna wypełniła się pianą w
takiej ilości, że z ogromną radością oddałam się błogiemu
relaksowi.
Działa rewelacyjnie na skórę a ja wzmocniłam
efekt moim ulubionym mydłem-Sultana of soap.
Pisałam już o nim dawno temu TUTAJ. oraz TUTAJ.Jest to jedyne
mydełko z Lush'a do którego wracam regularnie i mam nadzieję, że nie zniknie z
oferty bo to, jak wpływa na moją skórę jest zbawienne plus cudowny zapach.Aż
chciałoby się je schrupać;)))
W takim otoczeniu z butelką wina oddałam się
prawdziwemu relaksowi.Dobrze było się wyciszyć i zapomnieć o zgiełku dnia
codziennego.Czasami chyba nie ma innej możliwości i musimy zwolnić by naładować
sie na nowo:)Ja tego potrzebowałam.Bardzo!
Teraz siedzę popijam kawę i chłonę zapach
świeczek zapachowych jakie dostałam od Stri-lingi razem z
Mikołajkowym prezentem.Dziękuje Kochana:*Bardzooo!!!!
Mogę cieszyć się cudnym lakierem Essence
LE Vampire's Love w kolorze 03 True Love.Uwielbiam
takie odcienie! więc tymbardziej niespodzianka jest udana.
Uruchomiłam" kominek zapachowy i wyciągnęłam ulubione olejki z Avicenny oraz
limitowane edycje z Aromatic Art z Mullera i teraz pokój wypełnił się aromatem
olejku White Vanilla:love:
A Wy jaki macie sprawdzony sposób na
relaks?:)
Pozdrawiam!
Skoro polecasz jabłkowo-cynamonową świeczkę to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńJa mam urwanie głowy od przedwczoraj, wszystko mi leci z rąk, atopowość mnie denerwuje, co tylko nasila atopowość i w ogóle jest strasznie osłabiająco.
OdpowiedzUsuńAle chyba masz rację, idę do wanny z Ballantine'sem i książką.
W końcu o to chodzi, o małe przyjemności :D Relaks, głębokie oddychanie i dalej do przodu.
Buziaki :*
ja nie przepadam za zapachem cynamonu, ale pozostałe pachnące cuda chętnie bym wypróbowała, szczególnie LUSHA;)
OdpowiedzUsuńja sie podobnie relaksuje tylko, że nie mam wanny;( ale radze sobie w brodziku;)
Ostatnio jak byłam w biedronce to zapach był boski. Ale mama powiedziała, że mamy już tyle świeczek, że kolejna nie jest nam potrzeba. Jak wiadomo mamy trzeba słuchać przed kieszonkowy. : D
OdpowiedzUsuńkocham świeczki, ale poczekam na własną wannę i zrobię sobie taki relax jak Ty miałaś :)
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci zazdroszczę bo nie pamiętam kiedy ostatnio miałam czas na dłuuuugą relaksacyjną kąpiel. Ale jeśli już znajdę na nią czas to obowiązkowo z duuuuuuużą ilością pachnącej piany:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
ale dziś u Ciebie pachnąco :)
OdpowiedzUsuńTo musiało ślicznie pachnieć ! :)
OdpowiedzUsuńOhh, no to po takim relaksie nawet awarię prądu można wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńpachnący relaks to jest to :)
OdpowiedzUsuńMusze się przyjrzeć tym świeczkom z Biedrony ;)
OdpowiedzUsuńMa Bar jeszcze nie mialam okazji wyprobowac-moze przy nastepnej okazji, swietne swieczuszki!
OdpowiedzUsuńBuzka
xx
O właśnie, dobrze, że mi przypomniałaś - wypaliłam już wszystkie świeczki, muszę sobie jakieś nowe sprawić ;D
OdpowiedzUsuńCudowny miałaś wieczór :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wieczory :) Właśnie za to lubię okres jesienno-zimowy! Światło i zapach świec, mini domowe SPA, coś dobrego do poczytania lub oglądania, jedzonko :))) Hmm :))
OdpowiedzUsuńKochana co do składu tego Kremu z mleka klaczy to przyznam, że nawaliłam. Ja byłam przekonana, że zrobiłam zdjęciu INCI na pudełku. Jednak okazuje się, że ja nie mam w swoich zbiorach takiego zdjęcia, a to pudełko ekspresowo wyrzuciłam :( Szukałam na necie składu, ale nie ma nigdzie. Chyba inne blogerki też dostały ten krem do testów, więc jest nadzieja, że u kogoś się pojawi z rozwikłanym składem. Z tego co jedynie zapamiętałam to na trzecim lub czwartym miejscu było ''horse milk'' ;)) Ale reszty kompletnie nie pamiętam. Na plus, że skład nie był bardzo długi... Sorki za taką wtopę, bo pamiętam, że Ty byłaś ciekawa tego składu od początku, jak tylko pokazałam przesyłkę z tym kremem...
Oj, muszę się zaopatrzyć w nowe świeczki... ja dla relaksu zakopuje się pod kocem i drzemię z kotem ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te świeczki, wersję tropikalną i owoce leśne, ale cynamonowa wyjątowo nie przypadła mi do gustu :))
OdpowiedzUsuńOstatnio wąchałam świeczkę jabłko-cynamon i była piękna, na pewno ją sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam i Ma Bara i Sultana :) i wstyd się chyba przyznać, ale nigdy nie zafundowałam sobie takiej relaksującej kąpieli ze świecami.. tylko na filmach widziałam :P
OdpowiedzUsuńnie umiem funkcjonowac bez prądu, ale o takiej kąpieli marze od dawna, a w domu mam tylko prysznic:(
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje:*
OdpowiedzUsuńJa wlasnie niedawno kupilam sobie swiece wersje jablko-cynamon z Biedronki i jestem bardzo zadowolona, pachnie troche jak herbatka:)
muszę wypróbować świeczkę o tym zapachu ^^
OdpowiedzUsuńkolorek cudny ;)
czyli bez prądu jest jeszcze przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńja też ostatnio nie miałam w mojej okolicy prądu i zapaliłam sobie te świeczki. Całkiem przyjemnie było:D pachniało i cieplutko się zrobiło. Prawdziwy relaks:))
OdpowiedzUsuń:) mignęła mi miniaturka mojej ulubionej świeczki z Biedronki - tej z owocami lasu i przyszłam do Ciebie trzy lata wcześniej - fajne uczucie jak podróż w czasie :)
OdpowiedzUsuńOdnalazłam Hexx w relaksie :*