Pewnie już dawno przeminął zachwyt nad LE Essence Vampire’s Love ale nie miałam jakoś okazji pochwalić się nowym nabytkiem, który sprezentowała mi Stri-linga ( dziękuje pięknie!). Mowa o 03 True Love. Jestem zachwycona kolorem, trwałością oraz tym jak cudnie prezentuje się na pazurkach.
Bardzo lubię i cenię sobie lakiery Barbry. Rodzima marka, która śmiało może konkurować z innymi firmami: -) Seria Q od pierwszego momentu zdobyła moje serce a może raczej paznokcie;-))) i mam nadzieję, że będę miała okazję do zakupu nowych kolorów, które możecie zobaczyć TUTAJ
Mam ochote na Czystą krew, Karambę oraz Diskorelaks a Wy?;-) czy może już posiadacie któryś z lakierów w swojej kolekcji?
Jestem wielbicielką czerwieni w prawie każdej postaci więc nie mogło zabraknąć odcienia # 105 Na sygnale
Rival de Loop High Gloss Nail Color #17 Violett to zaległy lakier, który dość szybko przygarnęła sobie moja mama ;-)
Producent zapewnia o wyjątkowym połysku-owszem lakier ładnie prezentuje się na paznokciach ale nie zauważyłam aby połysk był specjalnie widoczny;)
Poj.8ml
Dla zainteresowanych sklad INCI:
Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Phthalic Anhydride / Trimellitic Anhydride / Glycols Copolymer, Isopropyl Alcohol, Acetyl Tributyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Camphor, Styrene / Acrylates Copolymer, Phosphoric Acid, Citric Acid, Mica, Synthetic Fluorphlogopite
Lakier ma wodnistą konsystencje ale jest dobrze napigmentowany i dwie warstwy
zapewaniają porządne krycie. Dość szybko schnie, nie smuży, nie tworzą się prześwity.
Wygodny pędzelek-jest dość długi ale dobra sprężytość zapewnia wygodę podczas malowania. Dobra trwałość, nie odpryskuje a po kilku dniach widać jedynie delikatnie starte końcówki.
Kolor który wybrałam od razu kojarzy mi sie z lawendowym polem:) subtelny odcień fioletu pasujący na każdą okazję.
Wibo Extreme Nails # 364 przywołuje obraz mlecznej czekolady z odrobiną lukru. Jestem z niego zadowolona i uważam, że Wibo potrafi wypuścić na rynek dobrej jakości produkty.
Orly Oui zachwycił mnie od pierwszego spojrzenia i wiedziałam, że muszę GO MIEĆ! Jestem bardzo zadowolona i pomimo, że nie przepadam za wersjami mini to w tym przypadku jest dobrze od konsystencji po pędzelek oraz trwałość lakieru.
Pozdrawiam!
Jakie śliczne! Pierwszy chyba mi się najbardziej podoba :D
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu lakierow:D Mnie samej trudno wylonic faworyta....
UsuńTEN LAKIER Z ESSENCE JEST PIĘKNY :d
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoj zachwyt:-)
UsuńTeż mam Oui z Orly ;)
OdpowiedzUsuńZ tej serii wzielam jeszcze jeden kolor ale nie jestem juz nim tak oczarowana ale o tym przy innej okazji.
Usuńbrąz i ten delikatny fiolecik <3 chociaż w fioletach sama się nie noszę.
OdpowiedzUsuńNi czerwień jaka ładna, taka prawdziwa, czysta :)
Ta czerwien Barbry jest naprawde cudnym kolorem. Polecam!
UsuńO ile lakierów:D Oui cudowny:) Ten z Wibo dla mnie taki sobie, ale też lubię Wibo i ich lakiery, mają zawsze ciekawe kolory:).
OdpowiedzUsuńNa sygnale - przepiękna czerwien! Ja tez mam chęć na Diskorelaks:)
Wibo jest taki zwyczajnie nie zwyczajny;-) bardzo trudno bylo mi uchwycic jego kolor.
UsuńCzysta Krew, Karamba i Diskorelaks brzmią tak dobrze, że aż chyba złożę w tym sklepie zamówienie w lutym ;)
OdpowiedzUsuńA moglabym do Ciebie dolaczyc w razie poczynienia przez Ciebie zamnowienia:-)?
UsuńPierwsze dwa miodzio :)
OdpowiedzUsuńTez mi sie podobaja:-)
UsuńOrly Oui <3 JAK TAK MOŻNA?!
OdpowiedzUsuńAno mozna:P i chociaz troche zaluje, ze to mini to i tak na dlugo starczy:)
Usuńostatni boski :)
OdpowiedzUsuńAleż ta czerwień jest piękna!
OdpowiedzUsuńCzerwien jest boska!
UsuńCzysta Krew :)
OdpowiedzUsuńSuper, prawda?:)
Usuńteż bardzo lubię lakiery Colour Alike :)
OdpowiedzUsuńEssence i Wibo śliczne, Orly - prawdziwe cudeńko :)
Szkoda, ze teraz juz nie mam do nich tak po drodze;-)
UsuńColour Alike na piękny odcień czerwieni.
UsuńEssence mnie niezmiennie zachwyca - szkoda, że już nie do złowienia..
OdpowiedzUsuńWibo ciekawy - muszę przyjrzeć się z bliska :-)
Q sa cudne, poluje powoli na diskorelaks;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam True Love i uwielbiam Gold Old Buffy z VL :]
OdpowiedzUsuńOrly <3
OdpowiedzUsuńMi zachwyt nad True Love jeszcze nie minął, uwielbiam to, jak blado wygląda przy nim moja skóra :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ta czerwień! Klasyczna piękność :)
OdpowiedzUsuńciekawe posty ;) będę zaglądac ; *
OdpowiedzUsuńA dziekuje, dziekuje:-) i zapraszam ponownie:)))
UsuńTeż jestem zdania, że Wibo jak się postara to ma fajne lakiery, a ten prezentuje się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńLakier z Orly jest cudowny,ja mam podobny i jestem w nim zakochana:-)
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają cudnie ;)
OdpowiedzUsuńten pierwszy cudny.. i ten czerwony dość oryginalny :)
OdpowiedzUsuńja miałam, a w sumie mam okazję używać kostki z lush seanik i nie jestem zadowolona. dużo bardziej pasuje mi mydełko szałwiowe.
OdpowiedzUsuńczerwień jest wręcz hipnotyzująca! już żałuję, że nie skusiłam się na nią przy zamówieniu - wzięłam sobie BUKĘ bo fioletu jeszcze nie mam, a czerwieni kilka :) a z nowej serii najpierw podobało mi się wszystko, potem zapał zmalał i nie wzięłam nic...
czerwony cudowny :)
OdpowiedzUsuńTakze mi sie podoba:D Dziekuje za odwiedziny i komentarze:-)
Usuń