Nowy Rok.Nowe wyzwania,
okoliczności oraz zupełnie inny świat.To przede mną.Zostawiłam za sobą
wszystko, dosłownie! I dlatego nie bedzie żadnych postanowień oraz założeń.
Sabbath oTAGowała mnie pod tytułem 5 Noworocznych
Kosmetycznych Postanowień i
chociaż początkowo miałam ochotę podążyć za pomysłem to w ostatecznym
rozliczeniu zrobię to inaczej: -)
Mam nadzieję, że starczy mi zapału na
realizację tego, co planuję i dokładnie za rok będę mogła o tym napisać.
Daję
sobie dokładnie 12 miesięcy na realizację pod każdym kątem!
I to jest moje
postanowienie:D
Z drugiej strony
pakowanie związane ze zmianą miejsca zamieszkania zmusiło mnie do zastanowienia
się nad kosmetycznym uzależnieniem.Nie zdawałam chyba sobie tak do końca sprawy
jakie ilości pokażą się na wspólnym obrazku.A co więcej ile jest we mnie
typowego chomika :DDDD Pakowanie było niezłym wyzwaniem i okazją do przejrzenia
całych zasobów.Nieco mnie to przytłoczyło i podziałało w dobrym
kierunku.
Najwyższa pora wykorzystać w pełni posiadany potencjał; ) a później
planować nowe zakupy.
Trzymam za siebie kciuki!
Wydawało mi się, że jak
zwolnię tempo to będę miała więcej czasu ale...coś mi się wydaje, że będzie to
trudne choć z drugiej strony wykonalne?Będę wiedziała więcej za miesiąc jak
odnajdę swój rytm nie tylko codziennego dnia.Zanim trafiłam tutaj gdzie jestem
obecnie wydawało mi sie, że CZAS stanie się umowny.Marzenie ścietej głowy...bo
zajmują mnie teraz rzeczy/sprawy, które wcześniej były totalnie abstrakcyjne i
moim pierwszym odruchem było rzucenie zdania”Nigdy w zyciu!!!”Jak widać życiei
ludzka natura bywa przekorne: )))))
Nie miałam za bardzo
głowy do pisania chociaż pomysłów i zaległych tematów nie brakuje.Postaram się
nadrobić minione dni, które upłynęły na słodkim lenistwie i cieszeniu się
wszysytkim, co do tej pory było odkładane na inne okazje.Odnalazłam w sobie na
nowo apetyt na życie i by po raz kolejny chcieć- w pełnym słowa znaczeniu.
Katalina swoim
postem Tajemnicza Dziewczyna w Krokodylej Skórze przypomniała mi o moim chciejstwie dotyczącym Croc Nail
Effects BarryM.Uwielbiam lakiery tej firmy a teraz kiedy są w moim zasięgu bez
specjalnych zabiegów tym chętniej go nabyłam:D
Byłam niezmiernie
ciekawa efektów i to, co widać poniżej to szybka ilustracja przygody z Croc
Nail Effects.Bazą pod niego był lakier BarryM 303 Bright Purple o kremowym
wykończeniu, który pokazywałam jakiś czas temu KILK!
Nakładanie lakieru nie
jest kłopotliwe , ma dobrą konsystencję i łatwo stopniować aplikowaną
warstwę.Szybko schnie i rewelacyjnie trzyma się na paznokciach.
Dla wykończenia
użyłam ulubionej Seche Vite, która
nadała idealnego połysku ala tafla wody.
W takim polączeniu lakier jest nie do
zdarcia pomimo prac domowych różnej maści; )
Mam nadzieję, że firma wypuści
także inne kolory poza czernią.Koszt lakieru to 3,99£
Polecam:- )
Bardzo lubię
tzw.pękacze ale uważam, że krodyle prezentują się także fantastycznie i dla
wielbicielek szybkiego/bezproblemowego mani będą jak znalazł!
Pozdrawiam serdecznie!
Piękny pękacz :). Na pewno sobie wszystko ułożysz :)
OdpowiedzUsuńte krokodyle wyglądają chyba nawet ładniej niż zwykłe pękacze, przynajmniej w moim odczuciu :) szczęścia w Nowym Roku i powodzenia w realizowaniu planów :)))
OdpowiedzUsuńFajny jest:) Ja mam krokodyla z Wibo:)
OdpowiedzUsuńświetny ten krokodyli efekt ;)
OdpowiedzUsuńswietny efekt :)
OdpowiedzUsuńja na odwyku lakierowym a Ty tu takiego ładnego krokodyla pokazujesz :P
OdpowiedzUsuńpowodzenia :*
myślę,że krokodyle sa duuuuuzo ciekawsze i ladniej sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńa ja chyba jako jedna z nielicznych nie jestem fanką łamaczy, pękaczy, czy jak one się zwą ;) chociaż to połączenie kolorystyczne nawet mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA u mnie tych krokodyli nie ma!
OdpowiedzUsuńDefinitywnie zazdroszczę bo na pękacze barry M jestem chorutka i kolekcjonuję zacięcie każdy pojawiający się.
Witamy ponownie i piszzz więcej!
Buziole ogromne!
Efekt ładniejszy od tego z pękaczy;)
OdpowiedzUsuńJak nie lubię pękaczy tak efekt tego mi się strasznie podoba :)
OdpowiedzUsuńPatrzę, patrze i dochodzę do wniosku że Twój krokodyl jest lepszy od mojego :D A z Barry M mam klasycznego pękacza i rzeczywiście jest to chyba najfajniejszy pod względem formuły lakier pękający, jakiego używałam :)
OdpowiedzUsuńW takim krokodylu mogłabym chodzić (gdyby był jeszcze w innym kolorze). Podejrzewam, że tutaj nie ma ograniczeń w stylu "maluj tylko po matowym"?
OdpowiedzUsuńten efekt krokodyla o wiele bardziej podoba mi sie od zwykłych pękaczy,super.Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:-)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ciasto Shrek to naprawdę ostatnio nie jadłam pyszniejszego:-)polecam:-)
OdpowiedzUsuńKrokodyli efekt - bardzo ciekawy :) Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku! Widzę, że blog też odświętnie zmienił 'ubranko' ;)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHexanno nie mam,ale wiem,że moja koleżanka ma fajny przepis,to jej sie zapytam,z tego co pamietam zawsze jej sie udawał:-)jak go dostanę to Ci niezwłocznie poślę,dobrze:-)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwykle zachwycona spękaniami ale ten efekt bardzo mi przypadł do gustu! Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńja chyba zostanę mimo wszystko przy tradycyjnych pękaczach :)
OdpowiedzUsuń