Dzisiaj chcę Wam przedstawić kilka
produktów, które były w ostatnich GlossyBox. Będzie trochę czytania ;-))) więc jeżeli ktoś nie lubi to od razu uprzedzam. Swoją drogą ciekawe, że większość nie czyta a jedynie bazuje na zdjęciach;)))
Zapraszam!
First Aid Beauty Face Cleanser
Water
(Aqua), Sodium Coloyl Isethionate, Glycerin, Stearic Acid, Aloe Barbadensis
Leaf Juice, Stearyl Alcohol, Sodium PCA, Camellia Sinensis (White Tea) Leaf
Extract, Chrysanthemum Parthenium (Feverfew) Extract, Glycyrrhiza Glabra
(Licorice) Root Extract, Allantoin, Hydroxypropyl Methylcellulose, Disodium
Cocoamphodiacetate, Coco-Glucoside, Glyceryl Stearate, Disodium EDTA, Caprylyl
Glycol, Phenoxyethanol
Ciekawy
czyścik :- ) wstrzelił się w sam raz bo akurat kończyła się moja ukochana Aqua Marina z Lush’a Pudełkowa wersja miała 28,3 g pojemności i okazała się
bardzo wydajna. Na dodatek bardzo fajny skład INCI, który zachęca po to by
sięgnąć po więcej z tej firmy.
Konsystencja
jest kremowa ale delikatna, przyjemnie odświeża skórę. Jest naprawdę delikatna
ale nie polecam używać do oczu bo niestety bardzo szczypie. Producent pisze, że
uspokaja tzw. rumień i skóra nie jest nadreaktywna. Trudno jest mi się do tego
odnieść ponieważ używam jeszcze innych rzeczy, które walczą z tą przypadłością.
Poza tym za krótki czas uzywałam bym mogła ocenić globalnie, Jedno jest pewne,
cera na pewno była ukojona.
Miałam
ochotę pomyśleć na zakupem ale ostatecznie zniechęca mnie zapach….jest dziwny.
Mnie kojarzy się z wonią korytarzy szpitalnych….także ostatecznie jestem na
nie. Gdyby pojawiła się wersja bezzapachowa to jak najbardziej jestem na tak.
Murad Hybrids Skin Perfecting Primer Dewy Finish, ten produkt zaciekawił mnie bardzo dlatego, że lubię tego typu kosmetyki. Jaka jest moja opinia? Opakowanie 5ml, które dostałam w swoje dłonie odkryło niezłą wydajność. W taki sposób można faktycznie przetestować w warunkach domowych kosmetyk i stwierdzić czy chcemy więcej. A czy chcemy? Tak!
Water (Aqua), Cyclopentasiloxane, Phenyl Trimethicone, Dimethicone, Butylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone Crosspolymer, Cetyl Alcohol, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Isohexadecane, Silica, Boron Nitride, Stearyl Dimethicone, Sodium Hyaluronate, Lens Esculenta (Lentil) Seed Extract, Capryloyl Glycine, Sarcosine, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Rosa Multiflora Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Ascorbic Acid, Chitosan, Propyl Gallate, Polyurethane-40, Zinc Gluconate, Sodium PCA, Betaine, Sorbitol, Glycine, Alanine, Proline, Serine, Threonine, Arginine, Lysine, Glutamic Acid, Triethoxycaprylylsilane, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Magnesium Aluminum Silicate, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Mica, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Chlorphenesin, Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77489, CI 77491, CI 77492, CI 77499)
To, co widzimy w składzie tzw. bazy to woda, silikony oraz mieszanka polimerów i ich pochodnych, do tego rozpuszczalnik, emoliety i…mój ulubiony boron nitride wraz z silica oraz resztą w postaci wyciągów roślinnych, kwas HA i inne ciekawe składniki. Nie dla każdej cery taki skład bo nie wszystkie lubią się z taką składową jednak patrząc globalnie kosmetyk jest wart uwagi! JEDNAK uczulam ponieważ baza ma w składzie ekstrakt kory cynamonu > Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract < nie każda cera go dobrze toleruje, często bywa odpowiedzialny za reakcje alergiczne aczkolwiek jego działanie jest świetne przy pielęgnacji cer tłustych ponieważ ma silne działanie antybakteryjne, wspomaga walkę z trądzikiem itd.
Przyznam się, że zanim uzyłam to szukałam właśnie składu INCI i z obawą wzięłam się za testowanie bo czasami moja skóra źle reaguje na cynamon ale po udanej przygodzie z masłem do ciała Eveline byłam dobrej myśli. Przeprowadziłam test na wewnętrznej stronie nadgarstka, nic się nie stało: -)
Pierwsze co mnie zaskoczyło to…kolor. Od razu pomyślałam, że będzie za ciemna! Jednak tuż po nałożeniu pięknie stapia się ze skórą. I teraz pora na czary-mary:D ponieważ pięknie wygładza, ujednolica koloryt a skóra staje się promienna i wypoczęta. Delikatna konsystencja przyjemnie rozprowadza się na skórze, nie musiałam sięgac po specjalny nawilżacz. Użyłam tego samego kremu co zawsze. Dobrze to rokuje przy mojej chimerycznej skórze.
Wg mnie właścicielki cer typowo mieszanych/ tłustych / z problematyczną strefą T mogą być naprawdę zadowolone.
Mnie najbardziej zależało na wygładzeniu policzków, ukryciu drobnych niedoskonałości- czyt. zamaskowania porów- udało się! oraz utrzymania w ryzach strefy T. Przyznam, że po nałożeniu wyłącznie sypkiego pudru dla wykończenia zdrowy mat- nie płaski utrzymał się ok.6/7 godzin.
Cera może nie była idealnie „ wyfotoszopowana ” ale chciałam wyglądać naturalnie, nie potrzebowałam sięgać po podkład. Podobało mi się to, co zobaczyłam w lustrze. Cera odświeżona i ujednolicona za pomocą jednego kosmetyku.
W pewien sposób można porównać to do kremu tonującego ponieważ nie jest to baza dla cer problemowych, chyba że chcemy później sięgnąć po podkład by zrobić makijaż od a do z. Plusem jest to, że bazy nie czuje się na skórze. Dla mnie to Duzy komfort. Nie obciąża i nie wysusza, nie ściąga.
Pełnowymiarowe opakowanie to 30ml w cenie 29 £ i przyznam się, że mam ochotę uwzględnić w swoich planach zakupowych.
MARZY MI SIĘ TEN PRIMER :D
Cargo’s Cosmetics
Classic Lip Gloss kolor Serengeti
Delikatnie opalizująca brzoskwinia
zostawia transparentne wykończenie delikatnie podkreślając naturalny kolor
warg.
INCI
Serengeti: Polybutene, Octyldodecyl
Stearoyl Stearate, Cera Alba (beeswax), Punica Granatum Sterols, Ci 77891
(titanium Dioxide), Mica, Jojoba Esters, Limnanthes Alba (meadowfoam) Seed Oil,
Simmondsia Chinensis (jojoba) Seed Oil, Polyethylene, Silica, Ci 77163 (bismuth
Oxychloride), Phenoxyethanol, Stearoxy Dimethicone, Caprylyl Glycol, Ci 77491
(iron Oxides), Ethylhexyl Palmitate, Ricinus Communis (castor) Seed Oil, Ci
15850 (red 6 Lake), Calcium Sodium Borosilicate, Tribehenin, Sorbic Acid,
Polysorbate 20, Sorbitan Isostearate, Ci 15850 (red 7 Lake), Tin Oxide,
Tocopheryl Acetate, Peg-8, Palmitoyl Oligopeptide, Tocopherol, Ascorbyl
Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid.
Dla mnie, fanki błyszczyków to była
miła niespodzianka. Nie miałam okazji poznać kosmetyków Cargo. Wyszperałam, że
kolor który posiadam jest dostęny w tzw. travel kit >
KLIK < jednak jakoś specjalnie nie oszołomił mnie na tyle, by krzyknąć
MUSZĘ CIĘ MIEĆ :D Poprawny: -)
Rituals Foaming Shower
Gel Yogi Flow Indian Rose & Sweet Almond Oil
Żel pod prysznic w formie pianki,
fajny kąpielowy gadżet. Bardzo wydajny plus do tego super zapach. Myślę, że
jeżeli pojawi się okazja bądź fajna akcja promocyjna to będę chciała poznać coś
jeszcze z tej firmy.
Dla zainteresowanych skład INCI
Eyeko Skinny Eyeliner w kolorze Dove Gray.
Zrobił dobre wrażenie :- ) bo lubie takie formę
kreski, na dodatek kolor też mój. Ochoczo przystąpiłam do malowania! I tutaj
robią się schody…..sam grafit jest dość twardy.
Przyzwyczaiłam się do żelowych,
miękkich i budyniowych konsystencji. Kreskę maluje się gładko ale trzeba ją
poprawić. Kolor jest słabo napigmentowany, lepiej spisuje się przy dolnej linii
rzęs. Nałożony solo, bez żadnej bazy/podkładu itd. zaczyna znikać z oczu,
migruje po powiece już po 2 godzinach!
Dawno już nie miałam tak nietrwałej
kredki w formie linera. Sądziłam, że będzie idealna do szybkiego
makijażu…niestety nie. Nakładany na cień bądź bazę trwałość oceniam jako
poprawną, szału nie ma.
Plusem jest świetny pomysł z wydłużoną
raczką, bardzo wygodnie operuje się linerem podczas malowania. Pomysłowe, tym
bardziej że uchwyt jest wyprofilowany.
Dawno temu miałam ochotę na zakupy w
ciemno, dobrze że takowych nie zrobiłam.
Nie uważam, że produkt jest porażką bo
pewnie znajdzie swoje wielbicielki- ja stawiam bardzo wysoko poprzeczkę
produktom do makijażu oka ponieważ od jakiegoś czasu borykam się z
przetłuszczającą skórą powiek i nie mam ochoty co trochę przeglądać się w
lusterku celem kontroli makijażu.
Lakier Deborah Lippmann Razzle Dazzle prezentowałam > TUTAJ < i..nie
zmieniłam zdania, znam lepsze marki i nie bardzo rozumiem szum wokół DL ale to
już moje zdanie; ) Jakościowo nie odbiega od innych glitterów jakie znam,
pigmentacja koloru jest niezła ale poza tym to tylko lakier:D Dzięki
grudniowemu GB miałam okazję poznać, poużywać
a …gdybym miała wybrać to mniej więcej w tej samej cenie są moje
ulubione OPI bądź Color Club.
Mam nadzieję że zaspokoiłam ciekawość osób, które czekały na recenzje primera Murad i nie tylko:)
Pozdrawiam!
Błyszczyk wygląda ciekawie, mój kolor :).
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo ładny kolor :)
UsuńTego primera od Murada używały dwie moje koleżanki, jedna z poważnymi bliznami potrądzikowymi, druga ze skorą zniszczona przez papierosy. Niewiarygodne jak on upiękniał ich cerę ! Mi osoboście nie podszedł , ale ona się w nim zakochały i kupują namiętnie :)
OdpowiedzUsuńAliss, baza faktycznie ma cos w sobie, ze....robi czary mary:) jednak wiadomo, co skora to inne wrazenia. Jednak powaznie rozwazam zakup tej bazy:)
UsuńKredka ma przepiękny odcień *.*
OdpowiedzUsuńTa baza murad od razu rzuciła mi się w oczy jak tylko pokazałaś zawartość boxa. Zerknęłam na stronę producenta i wpadł mi w oko hybrydowy korektor pod oczy, ma tam dobre oceny a ja nadal poszukuję czegoś skutecznego i ładnie wyglądającego w tym miejscu a tymczasem skóra coraz starsza i bardziej wymagająca się robi...
OdpowiedzUsuńDaisyDaisy, baza na tyle dobrze wypadla w mojej ocenie, ze korektor moze byc takze ciekawym produktem i spelniajacym obietnice producenta. Ja narazie nie szukam nic mocniejszego ale gdybys sie zdecydowala na zakup to z checia dowiem sie wiecej na ten temat:)
Usuńkochana ja juz znalazłam u mnie sklep Rituals i kupiłam kolejne żele, są suuuper miedzy innymi ten co ty masz i biały u mnie na blogu możesz obadac w ostatnich zakupach :) ale co wazniejsze teraz trwa jeszce promocja 2 za 8 funtów !!! cena regularna 6,50 za jeden wiec lec poki trwa :) widzialm ze ta promocja obejmuje wszystkie sklepy bo jest on line rownież powodzenia
OdpowiedzUsuńps. ja jeszcze nic innego nie testowalam bo u mnei denko trwaaa no i brak czasu ..
Mialas mi podac adres mailowy?:P bo nie moge znalezc go u Ciebie:PPP
Usuńbędę marudzić. Ja też już chce głossy boxa! :) baza brzmi ciekawie, chociaż moją strefę t nie wszystko zadowala i czasami efekt jest lepszy bez bazy niż z bazą.
OdpowiedzUsuńPs. Byłyśmy na okręcie i było super! Mam zdjęcia, ale dopiero jutro wrzucę, bo dziś wielkie sprzątanie :)
Już nawet nie pokazuj tych cudowności;) W świetle totalnej mega afery z Kissboxem to okrucieństwo :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk ładnie się prezentuje i bajer do kąpieli w formie pianki z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam :) i w sumie nic do mnie nie krzyczy, choć żelu pod prysznic w formie pianki nigdy nie miałam, musi to być ciekawa odmiana :)
OdpowiedzUsuńtak na marginesie, zawsze mnie zdumiewają komentarze osób, które tylko spojrzą na zdjęcie i piszą "fajny kosmetyk"... zwłaszcza kiedy ja ten fajny kosmetyk objadę z góry do dołu :)
Nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem...inaczej ;) Posypuję głowę popiołem :)
UsuńKrzykla, nic sie nie stalo:)
UsuńSimply, dla mnie te pudelka sa fajna forma poprobowania innych, mniej znanych przeze mnie firm co w ogolnym rozrachunku wychodzi korzystniej niz kupowanie pelnowymiarowego opakowania w ciemno;)
UsuńCzasami rozbawia mnie komentarz z zawartym pytaniem, na ktore odpowiedz jest wyraznie zaznaczona w notce;)
co do użycia takiego żelu to moje pierwsze wrazenie to tak jakbyscie użyły pianki w żelu do golenia, gęstoscią dorównuje Gillete i rozprowadza się rewelacyjnie ale ten zapach zdecydowanie bierze góre mmmmm :)
OdpowiedzUsuńNie bluźnij o tym lakierze :P
OdpowiedzUsuńOpis bazy jest naprawdę zachęcający. Taki z dreszczykiem trochę, ale zachęcający.
Troche musze bo wymagaja jestem w tej kwestii :P
UsuńOpis z dreszczykiem?:D a dlaczego? hihihi
Reakcje alergiczne i takie takie :)
UsuńLubie sie tak czasem pomadrzyc jak cos wiem albo przynajmniej mi sie wydaje, ze wiem:D
UsuńBłyszczyk wygląda bardzo fajnie. Mam jeden produkt Cargo i bardzo się polubiliśmy. Chciałabym żeby ta firma była bardziej dostępna na naszym rynku - to mógłby być hit :)
OdpowiedzUsuńPrzegladalam inne kosmetyki Cargo i nie powiem, na cos bym sie tam skusila;))) bo to cos nowego/innego:D
Usuńfajna paczuszka ale ja musze częsc wystawic na wymianke hehe
OdpowiedzUsuńU mnie w zasadzie nie ma co wystawiac na wymianke;) ewentualne osobniki zostana oddane w dobre rece juz na wiosne:D
Usuńżel pod prysznic w formie pianki :) aż sobie nie wyobrażam :) ale musi być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem ile do mnie będzie szedł lutowy Glossybox, bo styczniowy zginął w głębiach oceanu :/
Formula jest ciekawa :) bo po wycisnieciu zel od razu zamienia sie w gesta i kremowa piane:)
UsuńTrzymam kciuki za bezpieczne dotarcie przesylki:*
super :) lubię takie bajerki :)
Usuńoby lutowy chociaż dotarł na czas :D
kilka rzeczy wpadło mi w oko, np. ten primer :)
OdpowiedzUsuńz bólem serca przewinęłam całego posta w dół, co bym nic nie zobaczyć, bo czekam na swojego :D ale mnie kusi, że podejrzeć :)
OdpowiedzUsuń