CZEKOLADOWO - BANANOWA ROZPUSTA

Lubicie desery lodowe? 

Bo ja bardzo żeby nie powiedzieć najbardziej na świecie: D Wszelkie słodycze mogą sobie leżeć i spokojnie mieszkać w zakamarkach szafek, ale lody znikają w tempie expressowym. Jestem mega * lodożercą * a moi najbliżsi o tym wiedzą, na dodatek tą formą często najlepiej mnie jest… przekupić; -)

Od jakiegoś czasu chodził za mną pomysł, aby zrobić lody domowej roboty, takie, w których będą te składniki, jakie chcę nie mówiąc już o proporcjach. Jednak porzucałam ten pomysł, ponieważ bez maszyny ani rusz jakże się myliłam, kiedy na moim ulubionym blogu kulinarnym Moje wypieki pojawił się przepis na lody czekoladowo-bananowe do zrobienia bez maszyny. Oczy mi się zaświeciły i pomyślałam, dlaczego nie?:) 

  

 Lista zakupowa została szybko uzupełniona o brakujące składniki i do dzieła!

Oryginał przepisu znajdziecie TUTAJ

 

Nie byłabym sobą gdybym nie zmodyfikowała nieco przepisu i oto moje proporcje:

200 g gorzkiej czekolady

400 ml mleka

300 ml likieru Bailey’s, ale z powodzeniem można użyć innego, podobnego

5 dużych bananów – ja lubię, kiedy one są dojrzałe, ale nadal twarde

60 ml ciemnego rumu, a w tym wypadku wykorzystałam śliwowicę

4 łyżki kakao

Reszta przygotowana już na bazie oryginalnego przepisu, po wystudzeniu przelałam do pudełka i następnego dnia były gotowe do spożycia!

Zapraszam!