Do
kosmetyków z TBS mam chłodny stosunek żeby nie określić tego dosadniej; -)
Niestety. Owszem, jest kilka rzeczy, które lubię i używam od lat jednak na
pielęgnacji przejechałam się już nie raz…Do tego ceny są z kosmosu wobec
zawartości.
Ostatnio
miałam trochę niezorganizowanego czasu i z nudów przeglądałam składy INCI- mało
tam dobrych rzeczy. Firma kusi estetyką opakowań, zapachami oraz dobrą reklamą.
Jednak czy to wystarczy by zatrzymać bądź przyciągnąć nowego konsumenta? Z tym bywa różnie bo też uległam magii
chwilowej potrzeby i skusiłam się na krem do rąk z nowej serii Wild Rose-
więcej na temat tej serii oraz nie tylko na stronie Wizaż.pl
Producent
zapewnia o nawilżeniu, wyrównanym kolorycie skóry i świetnej formule. Seria
oparta jest na wyciągu z dzikiej róży a tak oto przedstawia się skład INCI
Aqua (Solvent/Diluent), Ethylhexyl Methoxycinnamate (Sunscreen), Octyl Salicylate (Sunscreen), Butylene Glycol (Humectant), Butyl Methoxydibenzoylmethane (Sunscreen), Ethyl Trisiloxane (Skin-Conditioning Agent), Hydrogenated Ethylhexyl Olivate (Skin Conditioning Agent), Cetearyl Alcohol (Emulsifier), Parfum (Fragrance), Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer (Stabiliser/Viscosity Modifier), Benzyl Alcohol (Preservative), Methyl Gluceth-20 (Viscosity Modifier), Phenoxyethanol (Preservative), Ceteareth-20 (Emulsifier), Tocopheryl Acetate (Antioxidant), Butyrospermum Parkii (Skin-Conditioning Agent/Emollient), Glycine Soja Oil (Emollient/Skin Conditioner), Rosa Damascena Flower Water (Skin Condtioning Agent), Bertholletia Excelsa Seed Oil (Emollient), Sodium Hydroxide (pH Adjuster), Caprylhydroxamic Acid (Chelating Agent), Rosa Canina Fruit Oil (Skin-Conditioning Agent), Tetrasodium Glutamate Diacetate (Chelating Agent), Citronellol (Fragrance Ingredient), Methylpropanediol (Solvent), Geraniol (Fragrance Ingredient), Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables (Skin Conditioning Agent), Hexyl Cinnamal (Fragrance Ingredient), Benzyl Salicylate (Fragrance Ingredient), Potassium Sorbate (Preservative), Citric Acid (pH Adjuster), Ascorbic Acid (Antioxidant), Caramel (Colour), CI 17200 (Colour), CI 15985 (Colour)
Źródło-KLIK!
Ile jest
róży w róży? Stawiam, że bardzo mało- to,co wyboldowane to właśnie ekstrakty z
róży….zobaczcie jaka jest baza. Nie twierdzę, że wszyscy muszą znać się na
składach chemicznych ALE to nabijanie konsumenta w butelkę….Sama przyznam się
bez bicia, że zapragnęłam kremu o różanym zapachu. Jestem uzależniona od róży w
każdej postaci. To taka moja mała fanaberia.
Co mogę
napisać o kremie?
Nawilżenie
to pojęcie względe jednak od dłuższego czasu nie mam żadnych problemów ze skóra
rąk czy dłoni, nie potrzebuję mega nawilżaczy i większość kremów robi, to co
powinna. Niestety produkt TBS nawilża przez parę chwil a później skóra staje
się nieznośnie ….sucha! To niezły fenomen w przypadku kremu nawilżającego.
Dłonie przypominają mi w dotyku pergamin wtedy…koszmarne uczucie i wykańczam go
trzymając głównie w kuchni kiedy wiem, że po niedługim czasie będę myć dłonie
by na nowo go użyć. Innego zastosowania nie byłam w stanie mu znaleźć…
Minusem
jest dla mnie także opakowanie…beznadziejna metalowa tubka.
Plusem jest jedynie naprawdę lekka i przyjemna konsystencja- faktycznie szybko się wchłania oraz zapach- subtelny, nie męczy- dobrze dobrany choć myślę, że dla osób, które nie lubią aromatu róży może być nieco przesadzony. Poza tym składnik zapachowy jest dużo wyżej w składzie niż reszta, która odpowiada za pielęgnację..
Będę
bezlitosna ale w żadnym wypadku nie polecam zakupu tego kremu. Na szczęście
moje opakowanie jest na wykończeniu i nigdy więcej. Mam nauczkę na przyszłość.
Zostanę przy ulubionej serii White Musk i kilku innych drobiazgach jak np.
masło Moringa- może nie jest idealne ale kiedy jest okazja nabyć go w obniżonej
cenie to dlaczego nie: -)
Miałam
ochotę poznać zachwalaną serię HEMP ale po takiej przygodzie wątpię czy jest
sens…choć w przypadku kremu do rąk skład wygląda znacznie lepiej więc może
jednak? Sama nie wiem…a jak to jest u Was?
Pozdrawiam!
Różane zapachy to nie moja bajka, ale wiem właśnie, że Twoja, więc przykro mi, że się dziad nie sprawdził. :(
OdpowiedzUsuńNiestety....ale jestem bogatsza o nowe doswiadczenie;)))
UsuńA ja kocham różane [ale takie naprawdę różane, tak jak pachną latem róże w domowych ogródkach <3 <3] i gdyby pachniał jak one...
UsuńZapach prawdziwej róży to inna bajka niż różane zapachy, niestety.
Usuńpodzielam Twoje zdanie; srodze zawiodłam się na większości kosmetyków TBS, które testowałam, aczkolwiek niektóre okazały się fajne, np. lip&cheek stain, czy miodowy bronzer :)
OdpowiedzUsuńBez konca wracam do pewnych rzeczy:) i dobrze mi sluza jednak zostaje pewien niedosyt...i pragnienie, ze mogloby byc lepiej, prawda?;)
UsuńNie lubię kremów w metalowych tubkach. Mam niemiłe doświadczeniach po klejach :D
OdpowiedzUsuńZoila ale niby ze co?:) klej do rak?:P
Usuńbo mnie najbardziej przeszkadza ewentualne pękanie tego metalu....
Te tubki są mega pancerne na szczęście i nie pękają.
UsuńAtqa Beauty, powaznie? nie "zdusilam" jakos specjalnie tej tubki bo sie balam ale skoro tak piszesz to sprobuje;)
UsuńPodobno Hemp jest lepszy moja bratowa chwali sobie ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńAle ten no cóż nic o nim nie słyszałam, ale przynajmniej wiem, że lepiej unikać ;)
Dlatego tez ciekawi mnie ta seria ogromnie;) Duzo sprzecznych opinii, chyba najlepiej bedzie wyprobowac na sobie.
UsuńWild Rose kusil w pewien sposob oferta ale dawno juz nie mialam tak beznadziejnego produktu do pielegnacji dloni...
jakis czas temu kupilam mojej kolezance na urodziny krem migdalowy do rak i kupowala potem kolejny i kolejny po stwierdzila ze lepszego jeszcze nie miala!
OdpowiedzUsuńja nie uzzywam za bardzo TBS bo ceny w stosunku do jakosci sa najczesciej niesamowicie wyolbrzymione...
Marie, sklad wersji migdalowej jest o niebo lepszy! dlatego tez patrzac na sklad wnosze, ze bedzie spisywac sie na poziomie obietnic producenta wiec wazne, ze udal sie prezent:) Gdybym lubila zapachy migdalowe to pewnie trafiloby wlasnie na niego...
Usuńja mam Hemp i chwalę sobie:)
OdpowiedzUsuńKamyczku, warto wiedziec:)
UsuńHemp używam i lubię, mimo zapachu który jest mało zachęcający ale można przywyknąć... Ogólnie akurat ja lubię TBS, lubię ich pachnące żele pod prysznic i masełka, na które głównie poluję na promocjach (nie wiem czy kiedyś dałam za jakieś pełną cenę)i których mam pełen zapas :D
OdpowiedzUsuńMam próbkę tego Wild Rose, będę testowała. Właśnie poleciłam zestaw tych kremów na prezent na Dzień Matki, bazując na zapachach i moim doświadczeniu z Hemp. Fajny zestaw na próbę, kupiłam teściowej, zobaczymy co powie ;)
Zerknelam na zestawy u Ciebie, ktore prezentujesz- jest to fajna opcja wiec mozna skusic sie:)
UsuńCiekawa jestem twoich odczuc jak zuzyjesz probasa Wild Rose:)
Mialam kilka zeli i w zasadzie to trudno mi sie do nich odniesc, ot zapachowy gadzet, ktory nie zrobil mi nic zlego;) a korzystajac z promocji mozna zrobic fajne zakupy:)
Hexx, dla mnie krem z serii konopnej to niezbędnik ratunkowy. Mam wiecznie poodmrażane dłonie (zaczyna się już we wrześniu, gdy temperatura spada do 6*) i trwa tak aż do połowy kwietnia-maja. Oprócz tego niemal co chwilę myję ręce, a nie pociąga to za sobą równie częstej aplikacji kremu, więc mam popękaną skórę na dłoniach. Lubię kremy z Pat&Rub, ale pod względem regeneracyjnym i łagodzącym nie dorównują konopnemu. Wiele osób narzeka na zapach, ale mi on nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńCo do TBS ogólnie - zgadzam się, firma ma bardzo dobrą reklamę, ale nie ma aż tyle wspólnego z kosmetykami naturalnymi jak obiecuje. Akcesoria, dyfuzory zapachowe, świece, paski do depliacji cukrowej (lepsze niż z MOOM), mydło do rąk z serii czekoladowej (pierwsze mydło, które nawilża moją skórę, a trochę ich przerobiłam ostatnio - nie mam porównania z LUSHem wciąż) i właśnie hempowy krem. No, jeszcze ostatnio kupiłam brązer, bo ma świetny kolor.
Agnieszko, po Twoim komentarzu jestem pewna, ze skusze sie wyprobowac krem konopny:) To bedzie taki produkt ostatniej szansy:D ale moze faktycznie warto.
UsuńCo do Lush'a- mam tam spora gromadke ulubiencow ale znalazlam takze i slabsze produkty. Wydaje mi sie, ze tak jest w przypadku kazdej firmy:)
Dawno temu z TBS mialam swietny brazer w kuleczkach, mile go wspominam:) Jednak po wpadkach z cieniami dalam sobie spokoj z ichnia kolorowka, zostalam przy perfumach:)
Ja też hemp polecam, jest świetny!
UsuńNie mowie mu "nie", ewentualnie wezme mala tubke, na sprobowanie:) Zobaczymy jaki bedzie efekt.
UsuńLubię zapachy różane, i to bardzo. Jednak w produktach pielęgnacyjnych zapach powinien być tylko miłym i pożądanym dodatkiem do "dobrze robiącej" całości. Szkoda że tutaj jest tylko zapach :(. I ta tuba - tez zwrócił moją uwagę. To jakaś pomyłka. Rozumiem że ktoś miał kaprys na innowacyjny design, ale w przypadku kremu do rąk heavy metal to nie najlepsze wyjście.
OdpowiedzUsuńPS Zostałas tagowana: http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2012/05/tag-wiem-co-jem.html
UsuńKat, dziekuje za otagowanie:*
UsuńFajnie wiedziec, ze Ty takze lubisz rozane aromaty:DDD
Opakowanie jest naprawde beznadziejne, juz wolalabym pudelko z tworzywa tak jak w przypadku masel.
Ja także mam chłodny stosunek do tej marki.
OdpowiedzUsuńTak to czasami bywa z pewnymi markami;)
UsuńMamy podobne zdanie:) Tez do TBS miloscia nie palam, chociaz ostatnio po latach uzywam masla vaniliowego, ktore dostalam w blogspocie i mi pasuje. Na chwile.
OdpowiedzUsuńA takie serie lubie czytac najbardziej
Na cale szczescie na buble trafiam coraz rzadziej ale jak juz sie zdarzy to staram sie opisywac takie historie;)
UsuńMasel z TBS nie traktuje jako typowa pielegnacje tylko wlasnie w postaci poprawiacza nastroju:) szczegolnie Moringe:)
Zgadzam się co do składów, choć u mnie akurat kosmetyki TBS się sprawdzają, jeszcze nigdy nie trafiłam na całkowitego bubla. Mnie nadal kusi ten krem do rąk z Hemp, tyle dziewczyn hgo poleca więc ciekawa jestem co to za cudo :)
OdpowiedzUsuńDzieki komentarzowi Agnieszki czuje sie przekonana do tego kremu, sprobuje:) w ramach ostatniej szansy:D Na pewno zdam relacje:)
UsuńJa mam ten krem do rąk, ale w wersji migdałowej i jestem z niego zadowolona. Chciałam kupić Hemp, ale zapach mnie skutecznie odstrasza
OdpowiedzUsuńWlasnie duzo osob zwraca uwage na jego specyficzny zapach....zobaczymy co to bedzie.
UsuńWersja migdalowa ma intensywny zapach?
Osz masakra jakaś. Myślałam o nim od jakiegoś czasu ale dam sobie spokój. Miałam HEMPa i mnie nie zachwycił. Mam jego recenzję na blogu więc możesz sobie zobaczyć.
OdpowiedzUsuńO! dziekuje:) zaraz sobie pojde poczytac:)
Usuńdla mnie już tubka, szczególnie chyba aluminiowa to już dyskwalifikacja, ale dobrze wiedzieś by coś nie skusiło :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest beznadziejne...
Usuńlubię w kosmetykach zapach różany, nie podoba mi się to opakowanie ;|
OdpowiedzUsuńWitam wielbicielke rozy:)
UsuńJA namówiłam siostrę za zakup szamponów w LUSH wyczekałam na paczuszkę miały być takie fantastyczne a ten różowy krążek okazał się beznadziejny 10euro i nie jest to tego warte jest mnóstwo pochlebnych komentarzy na ich temat lecz ja mówię nie.
OdpowiedzUsuńSówko, przykro mi...Osobiscie bardzo lubie produkty Lush'a ale nie kazdy szampon w kostce mile wspominam, w tej kategorii tez trzeba znalezc cos dla siebie...
Usuńoj, w takim razie trafił Ci się bubelek.
OdpowiedzUsuńJestem bogatsza o nowe doswiadczenie;)
Usuńojj ,a sama miałam skusić się na ten krem :(
OdpowiedzUsuńJezeli szukasz czego faktycznie pielegnacyjnego to odradzam. Patrzac na komentarze i sklad INCI to wersja migdalowa na pewno bedzie lepsza. Tak mi sie wydaje:)
Usuńmi różane zapachy kojarzą się ze starą babcią ;)
OdpowiedzUsuńNiezle skojarzenie:P ja kocham rozane zapachy ale jest niewiele firm, ktore potrafia pieknie ja wyeksponowac w kosmetykach...
UsuńOhhh mnie strasznie kuszą te metalowe tubki...tego nie kupię choćby nie wiem jak kusił, bo wierzę twojej opinii ale z innej seri chyba wypróbuję bo mam jakiś dziwny pociąg żeby przetestować krem do rąk z TBS..
OdpowiedzUsuńKleo, patrzac na opinie oraz sklady to wybierz wersje migdalowa jezeli masz takie ciagoty:) bo tego nie polecam, wg mnie to strata nie tylko pieniedzy ale i czasu na pielegnacje, ktora nic nie robi...
Usuńnie miałam nigdy nic z TBS i chyba nieprędko na cokolwiek się skuszę, bo coś mało przychylne opinie na ich temat ostatnio czytam..
OdpowiedzUsuńMarti, najzabawniejsze jest to, ze kiedy teraz marke mam pod nosem to patrze na nia bardzo krytycznie. Bo dlaczego ma placic za reklame a nie produkt? a w tej samej grupie cenowej moge zrobic zakupy np. z Lush'a i wiem, ze one mnie o wiele bardziej zadowola:)
Usuńmini rada, jesli chcesz hemp to kup mala podrozna tubke.
OdpowiedzUsuńJa mam 3/4 tuby i jednak sie nie dalam rady to tego zapachu przekonac. smierdzi okrutnie!
zbiera kurz, a ja przeprosilam krem do rak z l'occitane ktory wielbie.
Masz rację, że lepiej wybrać mała pojemnosc- w przypadku niezadowolenia taki wydatek mniej boli;)
UsuńHemp prawqdopodobnie zmienił skład - w każdym razie z całą pewnością nie jest to już ten sam HEMP, który ratował moje dłonie kilka lat temu. teraz już nie polecam zawracać sobie nim głowy... ;/
OdpowiedzUsuńW takim razie szkoda, że kombinuja ze skladami bo jak seria byla dobra i godna polecenia to po co zmieniac? ale jak widac nie tylko TBS trzyma sie takiej polityki...
UsuńJa też bardzo lubię zapach róży w kosmetykach i czasami mam fazę na różany zapach :) A tego bubla będę omijać...
OdpowiedzUsuńBello, marzy mi sie jakas fajna rozana seria:) cos w stylu np. Rose Absolue z YR:D
UsuńMam krem do rąk żurawinowy - chyba z limitowanej serii i starsznie mi wysusza dłonie - jestem w kropce bo z kolei zapach jest obłędny - co robić co nosić;) czym kremować hehe
OdpowiedzUsuń