Gładka
i elastyczna skóra. Jędrne ciało i bajeczna figura. Która z Nas tego nie
pragnie, prawda? Często rzeczywistość jest różna i odbiega od Naszych
wyobrażeń. Osobiście nie narzekam, akceptuje siebie taką jaką jestem. Z drugiej
strony wiem, że mam wrodzonego leniwca i słomiany zapał także wszelkie diety i
pomysły na zdrowy tryb życia szybko sa weryfikowane. Jeszcze nie wymyślono
takiego kosmetyku, który zdziałałby sam cuda bez pomocy.
Przypadło mi ocenić serię LIRENE MAXSLIM, pokazywałam ją przy okazji zapoczątkowania nowej serii postów : Co nowego ? Nowa seria- Pielęgnacja cz. II w skład której weszły:
Balsam intensywnie ujędrniający
Krem chłodzący do
modelowania ciała
Ujędrniający peeling myjący
PushUp Serum ujędrniające do biustu
Od
czasu do czasu lubię sięgać po takie kosmetyki i do tej pory wybierałam Eveline
jednak okazuje się, że Lirene jest równie dobra i warta uwagi. Poza tym dla
osób, które nie przepadają za mocnym
efektem chłodzenia to właśnie Lirene może być bardziej godna uwagi.
To,
co mi się podoba w tej serii to:
- szybkie wchłanianie
- brak lepkiej warstwy
- lekka konsystencja
- delikatny i nie drażniący zapach
- dobre właściwości nawilżające, na tyle, że w moim przypadku nie musiałam sięgać po dodatkowe wspomagacze
- wygładzenie skóry a co za tym idzie odczuwalne ujędrnienie, stała się bardziej napięta
Rozczarował
mnie trochę peeling ale to dlatego, że uwielbiam ten z serii STOP CELULLIT. Do ciała wybieram mocniejsze zdzieraki a MAXSLIM
jest zbyt delikatny jak dla mnie;-) Średnio wydajny, starczył na 6 razy.
PushUp
Serum ujędrniające do biustu ma lekką konsystencje i ekspresowo się wchłania,
nie jest to kosmetyk must have wg
mnie bo identycznie na skórze zachowuje się balsam czy krem chłodzący.
Osobiście lubię efekt chłodzenia na skórze i spodziewałam się mocnego odczucia
po jego użyciu a zostałam mile zaskoczona. Jest subtelny i uważam, że idealny
na każdą porę roku.
Jakie
zmiany? Balsam, krem i peeling stosowałam
wyłącznie na uda i pośladki, to takie moje newralgiczne miejsca. Nie oczekiwałam
cudu. Cud się nie stał :D jednak w ostatecznym rozrachunku skóra wygładzona i
przyjemna w dotyku. Suche partie, które traciły na sprężystości zostały
pobudzone.
Serum do biustu pozostawiło skórę przyjemnie napiętą i
elastyczną. Lubię takie produkty i myślę, że za jakiś czas w miarę możliwości
wrócę do niego.
Jak oceniam całość z mojego siedzącego punktu widzenia?
Dobrze. Jest dobrze i zdaję sobie sprawę, że aby było lepiej dobrze jest ruszyć
cztery litery. Niestety :P
U Was jak to jest? Aktywne czy w zależności od
nastroju/pory roku i innych okoliczności?
Bo nie czarujmy się ale nie wszystko
złoto co się świeci a chęci i motywacja czasami najlepsza jest w planowaniu ;
-)
Pozdrawiam!
Ja jakoś nie lubię takich wyszczuplaczy, nie ufam im ;)
OdpowiedzUsuńAle jeśli chodzi o Lirene to mają fajne balsamy brązujące:)
A widzisz, ja unikam brązujących mazideł:)
UsuńWidze tam sie jakies ekstrakty pałetaja w skladach przy koncu ale pomijajac scrub to BUM parafina wszedzie... no juz mogli dac jakies masełko, shea by sie ladnie prezentowało...
OdpowiedzUsuńParafina mi nie przeszkadza ale faktycznie mogłoby być lepiej składowo.
UsuńMam ten balsam i nawet go lubię, choć w gruncie rzeczy nie zauważyłam żeby mnie jakoś konkretniej ujędrnił, czy nawilżył ;) Ot taki sobie balsamik. Ale bardzo lubię jego zapach i opakowanie ma praktyczne zamknięcie :)
OdpowiedzUsuńMnie ten poziom nawilżenia mile zaskoczył ale może to tez efekt tego, że wcześniej używałam olejków? hmmm, trudno ocenić, w każdym razie czuło się, że skóra jest przyjemniejsza w dotyku.
Usuńja nie kupuję tego typu produktów, bo po prostu to wyrzucenie pieniążków w błoto, lepiej wziąć się za siebie i poćwiczyć (aż dziwie się, że tak łatwo mi to przeszło przez gardło)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu daję się skusić;) Leniwiec jestem....tylko, że wybierałam produkty Eveline.
UsuńPostanowiłam ostatnio zarzucić takie "wyszczuplacze". Ćwiczenia i tak robią swoje, więc postawiłam na peeling + nawilżanie. Mogłabym spróbować, ale - tak jak mówisz - nie miałabym zbyt wielkich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że tak do maziania się aby poprawić sobie samopoczucie to dlaczego nie?:) a powiem Ci, ze dla mnie najlepszy peeling to szczotka z Rossa w połączeniu z kremowym żelem pod prysznic. REWELACJA! Tę szczotę pokazywałam jakiś czas temu na blogu, bo mam dwie wersje- jedna jako myjka do pleców a druga- zwykła okragła z taśmą w formie uchytu.
UsuńA wiem, wiem, cały czas się zastanawiam, czy ją kupić, bo takie pochwały zbiera.
UsuńJa używałam serum z serii Cellulit Stop, bardzo fajne było. Teraz chętnie wypróbuję ten krem chłodzący. :)
OdpowiedzUsuńKasiaPL dla mnie z serii Cellulit Stop peeling jest najlepszy:) Lubię do niego wracać. Krem chłodzący to fajna sprawa na lato.
Usuńnigdy nie miałam do czynienia z tą serią :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że trudno ocenić czy wróćę/polecam - jakoś sporadycznie sięgam po takie rzeczy;)
Usuńmnie tam produkty antycelulitowe jakoś nie przekonują, niby nie jestem całkiem gładka, ale nie przeszkadza mi to.. :) ludzka rzecz
OdpowiedzUsuńKaro, czasami lubię odrobinę oszustwa;)))
UsuńNie wierzę w push upy i wyszczuplanie w kremie. Wierzę w sport. niestety, od jakiegoś czasu też siedzę na tyłku. I źle mi z tym.
OdpowiedzUsuńSabb, niestety żaden kosmetyk cudów nie zdziała. Dla mnie to bardziej poprawiacz nastroju, który zostawia przyjemny efekt na skórze i tyle. Nie oczekuję, że bedzie inaczej.
UsuńA to prawda. jak się człowiek wysmaruje czymś wyszczuplającym, od razu czuje się lepiej. ;)
Usuńpomagam sobie takimi kosmetykami, systematycznie używane ujędrniają skórę, może spróbuję tej serii
OdpowiedzUsuńBeauty podczas wspomagania takie serie na pewno są pomocne:)
UsuńNie lubię jak jest efekt chłodzenia w tego typu kosmetykach...
OdpowiedzUsuńJa jestem ciepłolubna :)
Bello, ale efekt chłodzenia jest tylko w kremie, który akurat zapewnia takie działanie;)
UsuńMuszę w końcu przetestować ten pierwszy balsam bo zalega i się kurzy, najpierw zużyję Daxa :) Ale owszem, używam i lubię :) Ale nie lubię chłodzenia niestety :(
OdpowiedzUsuńBasiu, balsam nie chłodzi;) jedynie krem ma takie działanie.
UsuńMam balsam "chłodzący" z tej serii. Jak dla mnie za mało chłodzący, ale ja lubie ekstremalne doznania :)
OdpowiedzUsuńTova, bo on jest bardzo subtelny:) i wydaje mi się, że dla osób, które nie lubią mocnego efektu będzie jak znalazł.
UsuńMocny efekt chłodzenia ma Eveline, chyba że znasz coś innego jeszcze?
ja trochę nie wierzę w takie cudaki.. ale może to zwykłe lenistwo w stosowaniu i szukam powodów i usprawiedliwień ;)
OdpowiedzUsuńMarti, ja dobrze wiem, że bez ruchu to może być jedynie efekt placebo:P i sam z siebie nie zrobi nic więcej poza uczuciem gładkiej skóry a to też nie zawsze;)
Usuńszukam jakiegos "wyszczuplacza" ale z lepszym składem;)
OdpowiedzUsuńco chyba nie jest mozliwe?
Ja się ruszam tylko wtedy kiedy mnie M zmotywuje. Normalnie nie chce mi się ćwiczyć ;) Sera do biustu to trochę taki pic na wodę ;D bo skóra nawilżona to i napięta, a skoro napięta to i biust lekko uniesiony ;D
OdpowiedzUsuń