W urodzinowym koszyczku znalazło się
kilka bardzo ciekawych smakołyków, dzisiaj będzie o jednym z nich, pigmencie z Mac’a w kolorze Blue Brown. Od dawna miałam na
niego ochotę a odświeżona znajomość za sprawą Marti zaowocowała pełnowymiarową sztuką.
Wcześniejszy makijaż możecie zobaczyć TUTAJ doskonale widać jak
zmiana bazy/ cienia/kredki itd. może zmienić jego bajeczny kolor ♥
Jestem urzeczona kolorem oraz tym jak
jest wielowymiarowy a w zależności od bazy zmienia swoje oblicze, cudny duochrom, który idealnie wpisuje się w moje kolorystyczne upodobania.
Jest to mój trzeci pigment i wiem, że
nie ostatni. Dlaczego? Ponieważ żadna firma nie zaoferowała tej miękkości,
satynowego wykończenia, kremowej konsystencji w sypkiej postaci. Kiedy
zanurzamy pędzelek w pigmencie nabiera na włosie idealna ilość i przy opracowanej
aplikacji można zminimalizować osypywanie.
Długo broniłam się przed pigmentami
tej firmy. Czy słusznie? I tak i nie, bo pojemność jest naprawdę ogromna a
wydajność niesamowita! Duży wybór kolorów i niby łatwo wybrać coś dla siebie to
nie każdy pigment jest warty grzechu w moim odczuciu. Nie każdy tez lubi taka
formułę w kosmetykach do oczu. Dzięki przygodzie z minerałami doceniłam
wszelkie sypkie formuły, oswoiłam je odpowiednio i teraz potrafię wykorzystać
je w pełni.
Do makijażu użyłam:
Maybelline EyeStudio Lasting Drama Gel
Eyeliner 24H kolor Brown w postaci bazy pod pigment oraz do kreski- jestem z niego ogromnie zadowolona!
Max Factor 2000 Calorie – moja
ulubiona maskara w ostatnim czasie i będzie o niej więcej
Łuk brwiowy- cień z palety Sleeka
Paraguaya Sandstone – swoją drogą żałuję, że już się kończy
Załamanie powieki pojedynczy cień MUA
– nr 19 matowy brąz
Twarz
BB Lioele Dollish Veil Vita # 1 Gorgeous Purple oraz Goddes Rocks z MeMeMe, które zmieszałam z Essence Vampire's Love shimmer powder - dostałam go od Kochanej Simply, wkrótce pokażę go z bliska.
Usta
Rimmel Airy Fairy
Wykończenie za pomocą MAC Mineralize Skinfinish Natural w kolorze Medium ale o nim będzie przy innej okazji :D
Mam okazję posiadać zbliżone cienie
Catrice i MUA, którym blisko do efektu, jaki daje pigment Blue Brown jednak po
wnikliwych testach śmiem twierdzić, że różnica jest. Znaczna. Czy warto
inwestować w pigmenty z Mac’a? Jeżeli jest upatrzony kolor, który lubimy i
będziemy wykorzystywać, na co dzień to obiektywnie powiem, że tak. W takich
przypadkach nie warto rozmieniać się na drobne i szukać alternatyw. Jednak,
kiedy cenimy eksperymenty i nie przywiązujemy się do marek/kolorów spokojnie
starczą tzw. dupe. Takie jest moje zdanie.
W moje ręce wpadły jeszcze inne kosmetyki
z Mac’a, pokażę je niebawem. Jaka będzie opinia? Sama jestem ciekawa: D, bo
pozwoliłam sobie wybrać produkty, które uważam u siebie za podstawę przy udanym
makijażu. Jesteście ciekawe czy zmienię nastawienie do Mac’a? Bo ja tak, tym
bardziej, że przechodzę fale tzw. wielkich powrotów i nie przekreślam firmy na
amen. Pomyślałam sobie, że skoro przychylniej spoglądam w kierunku Inglota to,
dlaczego by nie spróbować i z tą firmą. Może będzie jak w polskim przysłowiu *
tylko krowa nie zmienia poglądów*?:)
źródło-http://www.chanel.com/en_SG/fragrance-beauty/Makeup-Powders-LE-BLANC-129214
Piękny kolor! :-) Kuszą mnie te pigemnty, ale myślę, że takie opakowanie to jednak dla mniej samej zbyt dużo. Też uwielbiam 2000 Calorie. :)
OdpowiedzUsuń_
A które minerałki Cię wysuszają? Ja przetestowałam na sobie wiele marek. Stosowałam też wiele "baz" (w cudzysłowie bo nie używam typowych baz drogeryjnych) z różnym skutkiem. Obecnie uważam, że świetnie prezentują się na filtrze. (Kupiłam ten z Soraya, przy okazji raz jeszcze dziękuję za pomoc w analizie składu, Hexx:*).
Ja lubię minerały marki Lumiere. Na mojej cerze prezentują się ładnie i z efektu jestem zadowolona. :)
Masz rację, cienie, róże i bronzery mają świetne, różnorodność kolorów i efekty jakie można dzięki nim uzyskać - powala. :)
No właśnie, myślę, że na zimę podkład będzie jeszcze lepszy. Co prawda, ostatnią zimę przechodziłam w minerałach, bodajże 2 lata temu było tak samo, ale w kolejną dam szansę się wykazać prawdopodobnie powyższemu podkładowi z Pharmaceris. :)
Monistat znam, ale sama nigdy go nie używałam. Bronzer z Lumiere mnie kusi, bodajże kolor NUDE, ale nigdy nie używałam więc nie wiem jak z jakością, podejrzewam że świetna jak podkład. :P Meow, Lauress i EGM też testowałam. MEOW lubię przyznaję. :) A z Lauress miałam malutkie próbki, pamiętam że podkłady mi się spodobały, ale nie ponowiłam nigdy ich zakupu, jakoś tak wyszło. ;)
UsuńZ EDM z kolei, podkłady całkiem mi nie podeszły. Właściwie to od nich zaczęłam moją mineralną przygodę, i próbowałam tylko formuły Intensive. Za to ich korektory i róże, cienie używam do dziś. :)
Puder ryżowy z CS też gościł swego czasu w mojej kosmetyczce, podobnie jak herbatka ze SweetScents. :) Kurczę, faktycznie sporo się tego przewinęło! :)
Wow, niesamowity odcień!! ;> Ślicznie Ci w nim ;)
OdpowiedzUsuńCóż, odcień wart grzechu ;))
Mi on przypomina mus czekoladowy ^^ Ale daje piękny efekt :D
OdpowiedzUsuńJest po prostu fantastyczny ! Daje świetny efekt na oku *.*
OdpowiedzUsuńPrzecudowny kolor!:D
OdpowiedzUsuńKolor jest bajeczny! Mam podobny z Inglota i uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńdla mnie bomba! :)
OdpowiedzUsuńPiękny. Mam odsypkę od Marti i mimo, że w operowaniu pigmentami nie jestem zbyt wprawna tez go bardzo lubię. Nieco podobny do Cluba :)
OdpowiedzUsuńOdcień ma świetny i idealnie Ci pasuje :) Mnie póki co z Maca kuszą Paint Poty, a na swoją kolej czeka Zoom Lash i ciekawa jestem czy w działaniu bedzie taki sam jak fioletowa wersja :)
OdpowiedzUsuńoooo... podoba mi sie i to bardzo :D
OdpowiedzUsuńza chwile wrzuce post o chanelku :P
wow cudny kolor :) wygląda fantastycznie
OdpowiedzUsuńna Twoich oczach wygląda obłędnie! :) chciałabym się umieć tak umalować :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się <33
OdpowiedzUsuńfantastyczny makijaż Kochana :*
OdpowiedzUsuńi nadal zachwycam się wielowymiarowością tego pigmentu :)
Przepiękny odcień! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie żałuję, że nie mam dostępu do produktów MAC ;/
przepiękny, cudownie opalizuje!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, fajnie odbija światło
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszedł tan makijaż :)
OdpowiedzUsuńMam taką ilość pigmentów, że na MAC się nie skuszę, ale o reszcie poczytam. Eh te Twoje powroty...co rusz coś nowego
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo ładny ten makijaż w całości! Niby po urodzinach a nie widać;) Bardzo dobrze wyglądasz. Poproszę jeszcze o swatch szminki przy okazji następnego makijażu. Zdaje mi się dość uniwersalna jeśli chodzi o kolor:)
OdpowiedzUsuńa u mnie same cienie w paletce i aż wstyd teraz ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wiele uśmiechu
zapraszam na mojego bloga
będzie mi miło jeśli dodasz mnie do obserwowanych :-)
buziaki
a ja trąbię i trąbię, że pigmenty MACa są cudowne i nikt mnie nie słucha.. i nikt mi nie wierzy :P Blue Brown jest śliczny! gratuluję zakupu :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie porywa ten pigment akurat ;)
OdpowiedzUsuńNom, to dobra inwestycja. Jest super!
OdpowiedzUsuńzupełnie nie wiedziałam, że taki makijażowe pyszności są !
OdpowiedzUsuńjuż mnie skusiłaś a wcale nie miałam w planach w najbliższym czasie powiększania zbioru cieni
pozdrawiam słoneczo-niedzielnie :)
odcień trochę podobny do MAC Club lub catrice 040
OdpowiedzUsuńcudowny kolor
OdpowiedzUsuń