W postach dotyczących pielęgnacji przedstawiłam Wam pokaźny
zbiór tego, co można znaleźć w mojej łazience. Nie każdy produkt zasługuje na
pełną recenzję i właśnie seria Zużywamy –
relacja - czyli krótki przewodnik hit czy kit będzie skrótem, czy wrócę po
dany produkt ponownie czy też nie.
Podoba się Wam taka forma? Wychodzę z założenia, że tak
będzie czytelnie i przejrzyście.
Garnier Mineral
Intensive 72h roll on, seria tych kulek to dla mnie hit. Clean Sensation
dobrze rozpoczął ten kontakt a Intensive 72h utwierdził mnie w przekonaniu, że
warto. Ochrona dla mnie jest wystarczająca i śmiem twierdzić, że pewnie
zostałaby ona przedłużona bo wieczorem trzeba przyłożyć się do zmycia. Dla
porównania używam teraz sztyft z Lady Speed Stick i czuję różnicę, także
wykończę to, co mam i wracam do Garniera.
Farmona Jantar –
mgiełka i odżywka. Mam problem z oceną tych kosmetyków i wg mnie
potrzebowałabym 3 miesięcznej kuracji aby zobaczyć faktycznie efekty. Odżywka
ma beznadziejne opakowanie, przelałam zawartość do atomizera i w ten sposób
używałam w formie wcierki co drugi dzień. W taki sposób starczyła na ponad 1,5
m-ca. Mgiełkę używam na wilgotne włosy przed ułożeniem, wspomaga ułożenie włosa
i jest wydajna. Przy moich krótkich włosach po dwóch miesiącach mam nadal
połowę opakowania.
Wstrzymuję się z oceną. Na pewno wrócę do tego duetu ale
chwilowo miejsce gdzie chcę dokonać zakupów czeka na dostawę….
Neutrogena Formuła
Norweska krem do stóp, jestem jak najbardziej na TAK. Dla mnie hit i wrócę.
Obowiązkowo. Przyjemna formuła, która szybko się wchłania. Regularne używanie
przyczyniło się do zmiękczenia skóry.
Lush Fair Trade krem do stóp KLIK KLIK,
to następny must have i hit, który
zostanie ze mną na długo. Super zapach + konsystencja i świetne działanie.
Alterra Olejek
Limonka i oliwka, uwiodła mnie nie tylko zapachem ale także i działaniem.
Dla mojej skóry bardzo in plus. Bardzo podoba mi się to, że w kontakcie ze
skóra zostawia efekt niczym suchy olejek. Nie będę się o nim rozpisywała bo nie
brakuje recenzji, zrobię za to zestawienie jak zużyję wszystkie aby mieć zdanie
na temat całej serii. Limonka? Hit!
Celia krem do rąk
Kolagen + nagietek, jeżeli nadarzy się okazja do zakupu to powtórzę bo
lubię go za szybką wchłanialność oraz uczucie ukojenia. Na dłuższą metę nie
widzę większego działania więc dla skór normalnych będzie w sam raz, przy
problemach z przesuszonymi i wymagającymi dłońmi już nie bardzo. Pół na pół.
Oczekiwałam więcej…
Rival De Loop Cream
Orchid krem do skórek. Przyjemniaczek i jak nadarzy się okazja to wrócę.
Wydajny, wygodny aplikator i dobrze działa. W temacie nic więcej nie potrzeba,
prawda?
Balm Balm Balsam do
twarzy z wyciągiem z drzewa herbacianego. Kupiłam ponieważ szukam
kosmetyków na bazie tego wyciągu, który służy mojej skórze w codziennej pielęgnacji
niestety Balm balm okazał się kitem. Ogromnie tłusty ale to było dla mnie
zaskoczeniem ponieważ bazą jest masło shea – dla zainteresowanych skład INCI
butyrospermum
parkii (shea butter), helianthus annuus (sunflower oil), tea tree essential
oil, cera alba (beeswax), calendula officinalis (calendula oil), simmondsia
chinensis (jojoba oil)
Przy pielęgnacji twarzy unikam tak ciężkich i treściwych
specyfików, na dodatek ta tłusta warstwa zostawiała niemiłe uczucie tzw. ulepka,
który nie chce się za nic wchłaniać. Zużyłam stosując na skórki, łokcie i
wszelkie suche partie – jednak działanie nie było specjalnie widoczne co
sprawiło, że więcej nie sięgnę po tę markę. Wcześniej miałam okazję używać Różany balsam do ust
i ciała , który nie do końca wywiązał się ze swojego pierwotnego
przeznaczenia… bo w przypadku pielęgnacji ust było poniżej przeciętnej. Końcowa
ocena opiera się na globalnym zastosowaniu. W przypadku Balsamu z wyciągiem z
drzewa herbacianego trudno jest mi się odnieść nawet do tego choć składowo one
są podobne. Czary mary? Nie wiem ale już niejednokrotnie przekonałam się, że nie
wszystko naturalne o mi dobrze służy.
Schaebens tzw.
rybki Dzika róża, lubię takie produkty ale wychodzą dość drogo i zerknęłam z
ciekawości na olejek Alverde z Dzikiej róży, który doskonale wpasuje się na to
miejsce. Są fajne ale ekonomicznej wychodzi Alverde.
Mydlarnia św.
Franciszka – mydła glicerynowe Guarana i Pomarańcza z chili – zapachowo super,
pielęgnacji na wysokim poziomie nie oczekiwałam ale po takiej cenie sadziłam,
że będą bardziej wydajne. Przyjemny gadżet do którego już nie wrócę. Stawiam na
ofertę Lush’a.
Lady Speed Stick Antyperspirant Aloe Protect Sensitive…. Cóż, na sentymencie się skończyło. Nie sprawdza się
w gorące dni podczas większej aktywności. Jestem już na finiszu opakowania i
zostawiam go na tzw. domowy użytek.
Tyle na dzisiaj.
Miałyście do czynienia z którymś w w/w
produktów? Może u Was został inaczej oceniony?
Pozdrawiam!
Nie miałam nic a nic z tego :) Jestem laikiem. Ale jak mówisz, że dobry to zakupię ten dezodorant w kulce Garniera, zawsze używam Nivei ale zaczyna mi się powoli nudzić ;>
OdpowiedzUsuńJak najbardziej podoba mi się taka forma hitowo-kitowych zużyć ;) Jest czytelnie :)
Bardzo polubiłam te kulki także polecam je:) Może akurat będziesz zadowolona. Tak pomyślałam, że taka forma będzie najlepsza:D
UsuńJa się chyba tez skuszę na tą kulkę, chociaż dotychczas zawsze używałam sztyftów i mam wrażenie, że kiedy moja pacha poczuje coś mokrego to będzie pocić się na potęgę, ale może warto spróbować :D
UsuńW Jantarze zakochuję się z każdym użyciem bardziej - przyjdzie czas i u mnie na recenzję :-)
OdpowiedzUsuńA olejkami Alterry jaram się jak szczerbaty sucharami i ciągle nie mam żadnego.. ale kupię, muszę!
Femme, bardzo mnie ciekawiły te olejki teraz jestem zaspokojona i z przyjemnością używam:)Podobnie jak Alverde.
UsuńJantar? chciałabym zrobić sobie pełną kurację bo to, o czym pisze producent nie bardzo mnie przekonuje;)
Ważme, że Tobie słuzy:)
Ależ te zakładki na górze dają po oczach :D!
OdpowiedzUsuńLubię antyperspiranty Garniera, w zapasie mam Clean Sensation - Hex chwali, zoila kupuje :D.
Mam odżywkę Jantar - na razie nie wiem, co o niej myśleć :)
Póki co wstrzymuję się z opinią, wiem że ma dużo zwolenniczek ale są także osoby mało zadowolone. Samo pojęcie "baby hair" nie jest dla mnie dowodem na działanie akurat Jantaru. Używam także innych specyfików. Zobaczymy.
UsuńWszyscy piszą o olejkach z Alterry ale bardziej o tym jak działa na włosy niż skórę :) A mi się zakładki bardzo podobają.
OdpowiedzUsuńPanna-Kokosowa, w sumie masz rację :) bo do tej pory czytałam o działaniu na włosy czego ja raczej unikam i moje używanie w żaden sposób nie zalicza się do olejowania. Zdecydowanie wolę do ciała. Pomyślałam tylko, że może mieć małe zainteresowanie taka recenzja;)
UsuńDziękuję:)))
Ja na razie wałkuję Rzepę, Jantar czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuńKulki Garniera do tej pory działały mi na nerwy, ale skoro tak zachwalasz, to może powinnam dać im drugą szansę. Lubię Niveę, aż zaczyna mi się nudzić :>
I krem do stóp Neutrogeny - jeśli to ten sam, bo się gdzieś schował poza kadrem ;) - kiedyś miałam taki na zrogowacenia i niestety nie bardzo sobie radził z moim bieżnikami...
Słomcia to TEN
UsuńWidzę, że sporo osób chwali te kulki więc chyba jednak działają:)
Aha, no dobra, czyli inny. :)
Usuńa krem Lushowy, to który? bo albo jestem slepa, albo na zdjęciu go nie ma ;)
OdpowiedzUsuńMarti,TUTAJ JEST
Usuńnie zamieszczałam wszystkich zdjeć bo nie chciałam powielać tego;)
a no właśnie tak myślałam, że to o nim mowa.. ale już zwątpiłam i do tego na wzrok mi się rzuciło ;) też go baaaardzo lubię!! :)
UsuńLepiej olejek niż rybki? Będę pamietała ;) Ten olejek z Alverde do buzi i tak bardzo mnie ciekawi. Co do Jantaru to w zasadzie już coś po 2 mies. powinno widać i pewnie bym dalej próbowała gdyby nie to podrażnienie, którego nie rozumiem, bo mojego skalpu do tej pory nic nie podrażniło.
OdpowiedzUsuńLimonka z Alterry jest na liście do wyprobowania jak tylko wykończę wersję z granatem, ale póki co wole niuchać skóre po olejku z czarnej porzeczką z Alverde ;)
albo jestem slepa albo na zdjęciach brak Lush krem do stóp???
OdpowiedzUsuńpoka co to za hit bo niebawem wybywam do Pragi i planuje wtargnąć i zdobyć pierwszy raz w życiu teren Lush :]
aaaaa już widzę koment wyżej
Usuńuffff nie jestem ślepak :D
Podlinkowane:) żeby było jasno i na temat:D Nie sądziłam że będzie potrzebne powielanie zdjęć;)))
Usuńbardzo lubie fafkulce Garniera ale u mnie nie ma tego 72h :] ... ciekawe czym on sie rozni od zwyklych ??
OdpowiedzUsuńMaus na sobie zauważyłam tę różnicę, że faktycznie ochrona jest niezła więc stawiam, że 72h godziny to może przesada ale 48h jest bardziej bliższe. Druga sprawa, sztyft Lady Speed Stick nie bardzo się sprawdził a Garniera mogę uzywac co drugi dzień i jest ok.
Usuńz Twojego arsenału regularnie sięgam po kulki Garniera, to moim zdaniem jedne z najlepszych antyperspirantów na rynku :)
OdpowiedzUsuńJa już 4 miesiąc stosuję wcierkę Jantar i ciągle nie mogę stwierdzić, czy działa, czy nie :)
OdpowiedzUsuńMi sie Garnier nie sprawdzil zupełnie, niestety dla mnie porażka:( Alterry olejki to moje ulubione i zawsze kupuje, mała cena i dobre jakościowo!!
OdpowiedzUsuńa jak jest z zapachem tego olejku z alterry bo ten z granatem troche mnie odstrasza
OdpowiedzUsuńzbierałam się, żeby zaopatrzyć się w alterrę, ale jakoś się nie zebrałam :/ polowałam na jantar, ale udało mi się kupić tylko szampon, który i tak czeka na swoją kolej, więc zanim go zacznę używać, może mi się dokupić resztę serii i zrobić pełną kurację. zaintrygowały mnie kulki, i chyba wypróbuję ;p
OdpowiedzUsuńNeutrogena, dla mnie ma boskie te swoje wyroby, mam kilka ( pomadka ochronna, krem do rąk, balsam do ciała ) wszystko najwyższych lotów, następnym moim zakupem będzie ten krem do stópek :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Bardzo lubię olejki Alterry, przy regularnym stosowaniu skóra staje się naprawdę aksamitna... i zapachy też są do przyjęcia :)
OdpowiedzUsuńKulki z Garniera są super, mam teraz w formie sprayu ale już tak dobrze nie działa.
OdpowiedzUsuńMam ten olejek z Alterry w zapasach :) Chyba czas na niego!
OdpowiedzUsuńKulki z Garniera bardzo lubię :-)
produkty raczej mało mi znane, ale jak najbardziej zastanawiam się nad olejkiem z ALterry :)
OdpowiedzUsuńSuper ;p kulki z Garniera są ok ;D
OdpowiedzUsuńMatko,ale niesamowite są te mydełka aż szkoda zużyć:)
OdpowiedzUsuńObserwuje:)
Dobra forma, bardzo przejrzyste i pomocne, nie wszystko musi być w tytule;) Zaciekawiłaś mnie Garnerem bo Addidas mi się nudzi już niemiłosiernie a nie chcę się przejechać w upały na zakupie deo;) Olejek Alterra jest teraz na promocji w Rossmanie i nad nim myślałam właśnie. A o Alvede tylko czytam, ale w sklepie nie widziałam nigdzie.
OdpowiedzUsuńKrem z Neutrogeny i olejek Limonkowy z Alterry - zgadzam się w zupełności :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego ale mam chęc na Alterrę:) ostatnio kupiłam maseczkę uzyłam zaledwie jeden raz a włosy od razu zrobiły się mega miękkie i odżywione to chyba czary:)
OdpowiedzUsuńWcierkę Jantar bardzo lubię, te psikadło mi nie pasi :\ Wysusza włosy, mam i nie używam, może powrócę na wakacjach do tego w celu zabezpieczania przed słońcem
OdpowiedzUsuńte kulki z Garnier sa rewelacjne, juz popieralam w sprayu ale kulki tez robia szał :)a jeszcze do 72h sie nie odwazylam chyba troche za silny ale na pl upaly sie sprawdzi jak pojade znowu a co do słabszych deo tez tak mam ze zostawiam je do denka po "domowemu" :) pozdr
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów.
OdpowiedzUsuńMasło shea niestety ma to do siebie, że trzeba je długo wmasowywać, żeby wetrzeć do sucha :( Mydełka wyglądają super :)
antyperspirant z Garniera mam i to już jest moje 3 lub 4 opakowanie, więc o czymś to świadczy :) miałam różne warianty (oczywiście z serii Mineral) i wszystkie były równie dobre. Olejki z Alterry mam dwa, chociaż akurat ten z limonką jeszcze nie gości w mojej kosmetyczce. Ale pewnie go kupie. no i Jantar. Mam, ale czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna forma denka
no właśnie, widzisz mi taka tłusta formuła w pielęgnacji twarzy też nie leży, a dodatkowo drzewo herbaciane na całą twarz mi nie pasuje, stosuję jedynie punktowo, na niespodzianki...
OdpowiedzUsuńCzyli nie wszystko złoto, co się świeci;)
Jednak akurat ten balsam co mam do stóp, mi przypasował...
Ciekawy też olejek z Alterry, skuszę się na niego kiedyś:) Nie kupiłam będąc ostatnio w Pl, choć się przyglądałam, bo ma wystarczający zapas olejków;)
Fajnie piszesz, nie owijasz w bawełnę:)