Przewrotny tytuł, który zaowocował prezentacją zbiorów
produktów firmy Guerlain na kilku blogach, urzekła mnie kolekcja
Sroczki i przyznam się, że lubię podpatrywać te cacka :D Bardzo ciekawie
jest u Marti
i Smoky,
dlatego postanowiłam pokazać swój maleńki zbiór. Żadna inna firma nie uwiodła
mnie w takim stopniu, ale wiem, że jak tylko będzie możliwość to specjalnie nie
będę opierać się przed zakupami. To taka mała słabość z mojej strony dlatego o
wiele bardziej ucieszy mnie kolejny flakon perfum czy coś z kolorówki zamiast np.
pierścionka czy bukietu kwiatów. Wybieram praktyczne rozwiązania :D
Moja fascynacja kosmetykami Guerlain zaczęła się od perfum Samsara,
to był pierwszy „dorosły” flakon, kiedy miałam naście lat, następna była Mahora
oraz poznawanie serii Aqua Allegoria - w tym wypadku wspomnę o magicznej AA
Winter Delice i ogromnie żałuję, że jest poza zasięgiem. W międzyczasie trafiła
do mnie kredka z serii Divinora, która zachwyciła mnie do tego stopnia, że
zachomikowałam kilka sztuk i jedna została ze mną w całości z racji sentymentu.
Dodam tyle, że chociaż jest to „leciwy” egzemplarz to zachowała swoje
właściwości.
Taki oto był początek moje miłości do punktu G. Następnym
krokiem były Meteoryty Winter radiance i to właśnie ONE przekonały mnie, że
warto posiadać magiczne kulki. Nie wszystkie serie mnie interesowały ze
względów kolorystycznych. Obecnie posiadam taki zestaw i myślę, że dołączy do
nich Teint Dore, które zaspokoją moje pragnienia. Na jakiś czas oczywiście :D,
bo nigdy niewiadomo, jaka będzie następna LE ;)
Bardzo lubię sięgać po mój kulkowy mix, który
zaprezentowałam TUTAJ,
kulki trzymam w puderniczce, która została po świetnym pudrze sypkim Les Voilettes
Pudre Libre. Wielka szkoda, że zniknął z oferty :(
Największą słabość mam do perfum i flakon Shalimara Initial
EDP ma honorowe miejsce, na pewno dołączy do niego na nowo Samsara - a może coś
jeszcze? :)
Cienie to moja świeża miłość głównie dlatego, że do tej żadna
z firm selektywnych nie zachwyciła mnie na tyle, by decydować się na zakupy,
które pozostaną. Guerlain to była ostatnia szansa i zaczęłam od testera Perle
d'Argent, który okazał się strzałem w 10-tkę. Później były wymarzone Bal de
Minuit i świeżo zakupione Violette Du Soir, które miałam
i puściłam w świat, ale po ostatnich prezentacjach nabrałam ochoty na nowo.
Wiem, że teraz ich nie oddam :D
Cenię sobie estetykę opakowań i one w dużej mierze cieszą
oko, ale nie zawiodłam się, na jakości w/w produktów, lubię po nie sięgać. Co
mnie NIE kusi z Guerlain? Na pewno tusze do rzęs, pomadki, błyszczyki oraz
bronzery, które jakoś nie trafiają do mnie kolorystycznie. Pielęgnacja też nie leży
w kręgu mojego zainteresowania, więc jestem spokojna.
Miłość do tej marki to jedna z nielicznych snobistycznych skłonności,
bo nie ukrywam, że perfumy są ponad wszystko!
Pozdrawiam!
Całkiem pokaźna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze tych zbiorow :) mi sie poki co marzy podklad i meteorytki... mam nadzieje, ze juz wkrotce spelnie to marzenie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
OdpowiedzUsuńniezly zbiorek:)ja moge tylko pomarzyc o kosmetykach tej marki bo jak narazie jest poza moim zasiegiem finansowym hehe:)))ale na kuleczki bym sie skusila...tyle dobrego o nich slyszalam:)pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŁadna kolekcja ;) Meteoryty! <3
OdpowiedzUsuńNa szczecie G mnie jeszcze do siebie nie ciagnie. Oby jak najdluzej, bo portfel bedzie piszczec :D
OdpowiedzUsuńja jak dotąd mam tylko odsypkę meteorów 02 z wymiany ;) w czasie studiów nawet pomarzyć nie mogłam, a teraz tak powoli dumam i się zbieram...
OdpowiedzUsuńa mnie właśnie ich tusz zainteresował, muszę poczytać
Ostatnio G. jest bardzo popularny :) Jak wykończę do cna parę(naście) moich gadżetów to się zaopatrzę przy jakiejś okazji na bezcłówce, bo w PL zdecydowanie przesadzają z cenami.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna i powiem, że zbiory piękne :)
Pozdrawiam ciepło.
na lotnisku w Budapeszcie wydawało mi się taniej
UsuńBardzo ładna i ekskluzywna kolekcja :) Twój punkt G chyba zaspokojony ;))
OdpowiedzUsuńBello, powiem inaczej - punkt G będzie sukcesywnie pielęgnowany :D
UsuńOpakowania wyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńZoila nie tylko opakowania cieszą oczy:)
Usuńmam podobnie - również bardziej cieszą mnie perfumy, czy dobre cienie niż pierścionki czy inne świecidełka ;)
OdpowiedzUsuńmam tej czwórki fioletów szukać gdzieś na blogu, czy dopiero zamierzasz ją obfotografować i zamieścić swatche, które nie pozwolą mi spać po nocach? ;P
Witam Bratnią Duszę w takim razie :*
UsuńJak zdążę to jeszcze dzisiaj będzie pełna prezentacja, co prawda brak dobrego światła pokrzyżował plany ale... jest dobrze.
Można jeszcze kupić te czwórki i uważam, że są warte posiadania szczególnie dla wielbicielek fioletów. Potrzebowałam czasu aby to docenić :)))
wszyscy kuszą tymi kulkami tak, że jak dostanę tylko wypłatę to się złamię :D
OdpowiedzUsuńpiękna kolekcja ;)
Bardzo ładna jest Twoja kolekcja:)
OdpowiedzUsuńOj, no ładna kolekcja :) Kilka rzeczy mnie zainteresowało, więc.. chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńładnie ładnie :D ja się nie mam czym pochwalić :(
OdpowiedzUsuńchciałabym chociaż tego "śmierdziucha" :)
ja się obśliniam na punkcie fioletów. Idę zmolestować mojego mua :P
OdpowiedzUsuńteż chyba taki post zrobie, choć mnei nikt nie otagował itp :D
OdpowiedzUsuńTo nawet nie jest tag ;) Sama się zaprezentowałam :D także śmiało! chętnie obejrzę Twoje cudeńka:)
Usuńale piekna kolekcja, az mi sie oczy zaswiecily na jej widok :D !!
OdpowiedzUsuńmoim najwiekszym marzeniem sa swoje kuleczki. z tego co pokazalas podobaja mi sie tez cienie wpadajae w brazy. nawet na zdjeciu wygladaja na takie o wspanialej konsystencji, mam racje?
Marie, dziękuję :*
UsuńU mnie jest skromnie ale to, co mam z przyjemnością używam i wiem, że to były dobre decyzje odnośnie zakupu.
Co do cieni, to akurat Bal de Minuit- są rewelacyjnie, jak dla mnie same malują :D i choć wydają się bezpiecznymi kolorami to można nimi cudnie budować kolor oraz nasycenie. Idealne do dziennego jak i wieczorowego makijażu. Konsystencja jest rewelacyjna ♥
Piękna kolekcja! Widziałam te fioletowe cienie ostatnio u Jamapi i się zachwycałam :)
OdpowiedzUsuńja...bym się dała pokroić za kilka kulek ;)
OdpowiedzUsuńViolette Du Soir wyglądają przecudnie!
OdpowiedzUsuńno niezła ta kolekcja :) a kuleczki bardzo mi się spodobały :p
OdpowiedzUsuńGueralain, ech... Drogie to to cholerstwo, ale posiadanie jednego pełnego opakowania meteorków mi się marzy :) Mam odsypkę starych Beige Chic i jeszcze starsze White'y z jakiejś LE, ale takie własne pełnoprawne by się przydało :) Nie do końca przemawia jednak do mnie cały wizerunek firmy (bizantyjski przepych opakowań ;)) i złoto, choć z drugiej strony podobno jakość szminek jest naprawdę wysoka, a że ja szminkowa to kto wie... ;) Nie kręcą mnie cienie i ogólnie dooczne produkty, w tych kategoriach mam innych ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńTwój zbiorek jest świetny, zwłaszcza mieszanka kulek home-made :) Z perfumowego właśnie kojarzyłam Cię z Winter Delice i wiele bym dała, żeby ten zapach poznać, ale chyba już na to za późno.
No tak. Shalimar... Pasuje do Ciebie. Od lat noszę się z zamiarem napisania recenzji. To jeden z tych zapachów, które trudno mi było zrozumieć i docenić. Ale udało się. Podobnie jak z kilkoma innymi klasykami. Może kiedyś... Parfum Initial wezmę próbkę przy okazji kolejnej wizyty w Sephorze. Znam, oczywiście, podoba mi się, ale na razie testowałam wyłącznie na blotterze. Wypada to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńCzwóreczka fioletów mmmmmm :D
OdpowiedzUsuńnigdy wcześniej nie pragnelam meteorytkow tak bardzo jak teraz:/
OdpowiedzUsuńOjej, ile meteorytów! :D
OdpowiedzUsuńperfumy mnie zaskoczyły; najpierw były dla mnie cośkolwiek za ciężkie, ale z każdym psikiem coraz bardziej przekonywały mnie do siebie :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że mój 'punkt G' się przyjął :D hyhy
OdpowiedzUsuńkolekcja przepiękna! o tych perfumach sporo czytałam, robiłam kilka podejść w perfumeriach i jednak chyba nie mój zapach.. za cięzki mi się wydaje ;) ale dostałam ostatnio od Pinkowej testerek, więc chętnie sprawdzę go naskórnie.. bo często w perfumerii mi coś nie pasuje, a w domu już jest lepiej.. albo odwrotnie ;)
piękna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńsama na razie mam jedynie Teraccottę z Guerlain, ale na pewno na tym nie koniec ;)
No widzę,że lubisz mega ciężkości z perfum:) No z tym mnie Guerlain nie urzekl.
OdpowiedzUsuńFajny Tag sie z tego zrobił:)
A puder les voilettes jest nadal tylko chyba juz inna formuła:(
Perfumy to osobliwa kwestia a ja uwielbiam tzw. killery :D choć czasami wybieram coś delikatnego w stylu Clarinsa Par Amour Toujours - swoja droga to one są jeszcze dostępne ? czy Moschino I love love, YSL Baby doll. Ostatnio na tapetę wrócił Jimmy Choo i wydaje mi się, że flakon będzie jak najbardziej na miejscu ;)
UsuńNie są , u nas wycofali perfumy Clarins'a. Baby doll ja kocham nad życie po In love again ale niestety wycofuja:( Love, love jeszcze jest.
OdpowiedzUsuńNo kochana ja się tak opierałam Jimmiemu a teraz moja miłość, choc ja zaczynam od edt:P
nie potrzebuje ;P
OdpowiedzUsuńJa od Guerlain mam jedynie Meteoryty 01, podkład Parure de Lumiere i błyszczyk, a kusi mnie ostatnio jedna pomadka :)
OdpowiedzUsuńA ja własnie mam tylko brązer, kulek się jeszcze nie dorobiłam...
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja.