Kiko jest jedną z
TYCH firm, która długo wisiała u mnie na tzw. wish list. Nie mogłam się jakoś
zdecydować na zakupy i cały czas to odkładam w czasie. Kiedy już wiedziałam, że
będę w UK to...Tak sobie kombinowałam, że może, że już.... Za każdym razem jak
byłam na stronie i wrzucałam do koszyka to okazywało się, że mało mnie kusi.
Zamykałam stronę i zapominałam na jakiś czas. Pokazywała się wzmianka na
blogach czy informacja dotycząca nowości bądź wyprzedaży i na nowo rozpalał się
we mnie ogień pożądania. Na krótko: P
W każdym razie przyszła
pora oraz okazja by zaspokoić swojego mola i przekonać się na własnej skórze,
bo opinie były różne. Większość bardzo pozytywna, co zapalało we mnie lampkę z
pytaniem, czy aby na pewno będę zadowolona? U mnie jest tak, że jeżeli podążę w
owczym pędzie to zazwyczaj jest to mało trafiona decyzja. Dlatego często też nie ulegam zbiorowym zachwytom;) Muszę
wypróbować na sobie, aby się przekonać. Nie zawsze tak jest, bo są osoby, do
których mam zaufanie i wiem, że jeżeli zapewniają mnie o x czy y to wiem, że
mogę strzelać w ciemno i będzie dobrze:)
Moje odczucia
dotyczące zakupów z Kiko są bardzo mieszane, lakiery zaprezentuję w
następnej notce, bo dzisiaj chcę skupić się na palecie cieni z serii Blooming Origami w kolorze 05
Ultimate violets. Była na wyprzedaży za 5 funtów a ja bardzo lubię fiolety,
więc nie mogłam sobie odmówić zakupu. Obejrzałam wiele swatchy, makijaże i choć
nie do końca mnie przekonywały to pomyślałam, że może jednak?
No niestety.....Pigmentacja
cieni jest słaba, bardzo słaba....
Tak wyglądają nałożone bez bazy w dziennym świetle bez lampy
A tak oto w dziennym świetle
z lampą
I jeszcze w pełnym
słońcu
Kolory dobrze oddane, było dobre światło, więc mogę
powiedzieć, że są idealnie odwzorowane.
Tak prezentuje się sama
paleta w zależności od ustawienia poszczególne kolory mają w sobie
drobinki, które nie są specjalnie widoczne po nałożeniu.
Dla zainteresowanych skład
INCI
Największe zastrzeżenia
mam do fioletów oraz najciemniejszego cienia, który w zależności od światła
jest granatową czernią bądź czernią z granatowym shimmerem. Pigmentacja bardzo przeciętna a
konsystencja sucha, prawie kredowa ( bardzo nie lubię takiego rodzaju struktury!).
Trudno nad nimi zapanować podczas aplikacji, ponieważ osypują się, tworzą
prześwity i makijaż staje się męczarnią. Robiłam kilka podejść, aby pokazać
makijaż jednak poddałam się i szkoda mi
czasu na meczenie się z tak problematycznymi kolorami. Co zabawne to o ile
na pędzelek aplikują się w miarę dobrze to nie chcą się trzymać bazy...
Zrobiłam test na trzech różnych ( Lumene, Dax i Mary Kay) z żadną nie chcą
współpracować, tak jak powinny.
Pracuje się z nimi jak z paskudnymi matami ze
Sleeka, które mam wrażenie, że i tak są przyjemniejsze w obsłudze. Fiolety z Ultimate violets są tępe...
Paletę przed wyrzuceniem do kosza ratują dwa kolory, które zachowują się zupełnie inaczej i
konsystencja jest bajeczna. Dwa odcienie
beżo-brązów. Jedwabista konsystencja
i satynowe wykończenie to ich podstawowy atut!
Ogromnie podobają mi
się te dwa kolory ♥ Idealne do dziennego makijażu, cudnie się aplikują a
trwałość na bazie (obojętnie, jakiej) jest bez zarzutu. Jak tylko zrobi się
chłodniej to zmaluję coś z ich udziałem, bo teraz nie bardzo aura zachęca mnie
do nakładania czegoś poza podstawą w okrojonej części: P?
Cieszę się, ze
nie zdecydowałam się na inne warianty kolorystyczne, bo nie lubię cieni, które
wymagają specjalnej uwagi: / Nie wiem czy zdecyduję się na kolejne zakupy z
kolorówki. Może jak będę miała okazję być w Londynie to zajrzę do ich sklepu,
bo wtedy mogę zobaczyć testery.... Chyba, że pojawi się podoba seria do Chic Chalet z 2011 Color Fever
Paleta jest średnia
i gdyby nie te dwa kolory to rozczarowanie byłoby ogromne. Jednak z drugiej
strony powinna włączyć mi się lampka, kiedy czytałam, że mają w sobie coś z
matu... Trudno.
Jedno jest pewne, nie
polecam tej palety no chyba, że ktoś lubi takie cienie...Czarna owca nie zawsze mile widziana;)
Pozdrawiam!
szkoda, bo wygląda tak ładnie:)
OdpowiedzUsuńdo KIKO mnie nie ciągnęło, póki nie weszłam do salonu kiedyś (na razie jestem silna, ale..)
Barwy, mój zapał został skutecznie ostudzony:)
UsuńTeż nie lubię takich sypkich, suchych matów. Szkoda, że paleta Kiko nie przypadła Ci do gustu. Ja za kilkanaście dni jadę do Włoch i mam zamiar kupić kilka kosmetyków tej firmy, dlatego z ciekawością czytam notki na temat wszystkiego, co pochodzi z Kiko ;)
OdpowiedzUsuńXkeylimex zdecydowanie polecam przyjrzenie się i obmacanie testerów :)Miałam długą listę zakupową a została drastycznie skrócona ;)Nie polubiłam się z fioletami i zastanawiam się, czy w ogóle jest sens trzymania jej dla dwóch kolorów?
Usuńw Kiko spodobały mi się tylko lakiery, więc dlatego kupiłam 2 sztuki :) i tyle ;)
OdpowiedzUsuńAgusiak, lakiery to osobna historia ale...nie do końca optymistyczna;)
UsuńHexx, mam dokładnie tą samą paletkę :)
OdpowiedzUsuńMoja opinia jest zbliżona, bo granat mnie rozczarował.
Ale fiolety nieźle spisują się na paint pocie (tym w kolorze perłowej kości słoniowej) i na zwykłej kredce (fioletowy avon).
Mam też ciemnoniebieski tusz z kiko, który mnie zachwycił.
Ale swoimi zakupami pochwale się za kilka godzin :D
Tova, fiolety nakładałam na różne sposoby. Dzięki Smoky mam Paint poty w różnych kolorach i nie pomogły.
UsuńTrzymam się z daleka od Kiko, na razie...
Ważne, że Ty jesteś zadowolona:)
A jestem :)
UsuńTusz fajny, pomadka idealna, lakiery też.
A że paletka średniej jakości przeżyję :)
Chcę jeszcze te nowe żelowe cienie o których pisała Sroczka :)
Podziwiaj nowy wygląd bloga :)
Poczekaj sprawdzę coś :)
UsuńMyślę sobie jeszcze w ten sposób, że im więcej znamy/posiadamy to tym bardziej stajemy się wymagające;) Mam pewne wytyczne, co do kolorówki i taki zakup pokazuje mi abym się tego trzymała :P
UsuńNowa odsłona świetna! Teraz cieszy nie tylko oczy:))) Bardzo się cieszę, że tak potoczyła się historia a mało co ominęłaby Cię ta okazja :P :bacik: się należy.
A Tobie całusy za przypomnienie :*
UsuńFiolet lepszy ale tylko na tym perłowym paint pocie
UsuńCzyli kolor lepiej wychodzi na czymś tłuściejszym, jak moje powieki przed bazą ;)
Nie ma za co ;) Liczy się efekt końcowy.
UsuńMnie się odechciało eksperymentów :) Wykorzystam beż i brąz lub znajdzie nowy dom:D
paletka jest śliczna, szkoda że tak rozczarowała..
OdpowiedzUsuńAbscysynko, śliczna tak, zgodzę się ale ... w opakowaniu jedynie;)
UsuńO, chętnie dodałabym tą paletkę do swojej kolekcji. Mimo rozczarowującej pigmentacji. Może dlatego, że lubię takie delikatne kolorki. A fiolety to już w ogóle <3
OdpowiedzUsuńKokodylek, jeżeli lubisz delikatne kolory to być może to byłaby paleta dla Ciebie:)
Usuńdla mnie kolory wygladaja bardzo ladnie, nasycenie nie jest chyba az tak tragiczne ale moze po prostu nie mam wiekszych potrzeb w tej kwestii ;-)
OdpowiedzUsuńja chetnie wzielabym w swoje lapki inna wersje kolorystyczna, takiego dzienniaczka brazowo-bezowego.
Marie, no właśnie :P Mam inne oczekiwania i nie lubię braku nasycenia. Choć do beżu i brązu nie mam zastrzeżeń.
UsuńPołaszczyłabym się na kolory, ale już po swatchach widać, że z jakością jest kiepsko ;( Aż zdziwiłabym się gdyby przeczytała pozytywną opinię ;)
OdpowiedzUsuńIwetto, nie tym razem i nie u mnie:P Celowo pokazałam swatche bez bazy bo musiałam się mocno namachać aby coś BYŁO widać na ręce, bo zdjecia to już inna bajka.
UsuńKIKO kusi :) te cienie to zdecydowanie nie moja bajka. Faktycznie pigmentacja nie powala a wręcz zniechęca
OdpowiedzUsuńKasiu, niestety :(
UsuńKolory nie brzydkie, ale faktycznie słabe, delikatne, jakby zdjęcie nie złapało ostrości. Niektórzy lubią takie mgiełkowe makijaże, stąd pewnie zwolennicy. Ja też wolę jedwabistą, miękką konsystencję. Nie lubię suchych cieni i drobinek.
OdpowiedzUsuńMs Jumanji , niestety... a mgiełkowe makijaże nie dla mnie. Nie lubię takowych. Nawet kiedy wybieram makijaż dzienny to lubię nadać mu akcent. W tym wypadku jest to niemożliwe.
UsuńCelowo nie robiłam swatchy na bazie bo chciałam pokazać jak wygląda cień w sam w sobie.Na dodatek są problematyczne w obsłudze, wrrr...
Tak jak napisałaś w komentarzu wyżej, z czasem gdy testujemy dużo produktów nasze wymagania stają się klarowne i często wysokie, ale moim zdaniem nie ma nic w tym złego. Najgorsze, że nie wiadomo czy teraz ją trzymać i na siłę wykańczać przez sto lat, czy się pozbyć. Ja bym wybrała to drugie ;)
UsuńI chyba tak zrobię ale pomażę się beżem bo póki co, nie mam ochoty na rozbudowany makijaż;)
UsuńTo, na co zwracam uwagę przy cieniach to wykończenie oraz pigmentacja. Nie lubię takich kolorów a'la mimoza ;)
ja się chcę przekonaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać na własnej powiece jacie nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuństaram się nie nastawiać w żaden sposób, bo wiadomo, że każdy ma inne oczekiwania w stosunku do (wszystkiego, ale też do) cieni czy tam kolorówki.
Stri, jeżeli lubisz delikatne makijaże z naciskiem na delikatne to powinnaś być zadowolona.
UsuńSama lubię zupełnie inna formułę cieni oraz nasycenia koloru ale zobacz wyżej na to, co pisze Tova. Jest zadowolona;)
Mnie szkoda czasu na problematyczne kosmetyki. Przeszła mi faza próbowania aż do skutku;)
Hmmm... a ja mam inną paletkę KIKO z serii Color Rever i tam pigmentacja jest powalająca. Może miałaś pecha albo wybrałaś nie tą serię co trzeba?
OdpowiedzUsuńKat, tak jak napisałam seria Color Fever to zupełnie inna historia. Obejrzałam wszystkie swatche serii Blooming i tak naprawdę jedynie fiolety były akceptowalne. Dla mnie firma jest średnia, lakiery pozostawiają wiele do życzenia.
UsuńNastępne zakupy pod wielkim znakiem zapytania, jeżeli w ogóle...
Dobrze, że chociaż dwa odcienie ratują paletę. Szczerze mówiąc myślałam, że KIKO ma naprawdę dobre kosmetyki...
OdpowiedzUsuńLacquer-maniacs, ja także....Lakiery wcale nie są lepsze. Cóż, mój początek przygody z tą firmą jest chyba zarazem końcem. Może uogólniam ale nie lubię zaliczać parunastu bubli aby odkryć perełkę....
UsuńPigmentacja faktycznie słaba skoro nawet na zdjęciu to widać.
OdpowiedzUsuńAnikowa101 a jak inaczej mogłabym to pokazać jeżeli nie na zdjęciu?:P
Usuńpf, nie lubię słabo napigmentowanych cieni i nie lubię cieni w takiej tonacji
OdpowiedzUsuńbrzydka paletka pod każdym względem :P
Simply, tonacja mi się podoba reszt już nie.....
UsuńNo coż, jestem bogatsza o nowe doświadczenie :DDD
nie lubię niebieskości jakoś tak zawsze mnie odpychają, wyglądam jak niebieska panda hahah
OdpowiedzUsuńStrawberry to są FIOLETY :)
UsuńNiestety zawsze się znajdzie czarna owca wśród najlepszej firmy :). Nie mam nic z Kiko, ale czytałam o tej firmie same pozytywy. I podobają mi się ich limitowane edycje :P.
OdpowiedzUsuń*Natalia*, masz rację ale takie zakupy potrafią skutecznie zniechęcić...buuu
Usuńszkoda, byłam na nią napalona jak durnowata, bo wydawała się być idealna. Dzięki Hexx za ostudzenie zapału ;) chociaż jest jeszcze mnóstwo rzeczy z Kiko, które mnie strasznie kuszą :)
OdpowiedzUsuńSmoky, wg mnie nie masz czego żałować. Mam wrażenie, że to mniej więcej na tym poziomie jak Twoje odczucia względem palety z Guerlaina ;))) Możesz sobie aplikować, rozcierać, wyrównywać, dokładać....w efekcie na policzkach więcej cieni niż na oczach :P
Usuńtez mam ta paletke ale jeszcze jej nie uzywalam :P ... z tym, ze jest taka bardziej delikatna :)
OdpowiedzUsuńMaus, ZA delikatna i ZA toporna;)
UsuńNie mam cierpliwości do takich cieni. Ogólnie to mam nerwa przez te zakupy.
Oj no oj no... nie ma takiej słabej pigmentacji ;) Już moja chanel paletka (4ka) Vanites miałam o połowę gorszą :)
OdpowiedzUsuńAliss, no nie wiem :P Dla mnie to takie bladawce a co do Chanel to z ego samego powodu przestałam sięgać po cienie z tej firmy. Porażka.
UsuńSuper odcienie ale ta pigmentacja zniechęca... A czytałam same dobre opinie o KIKO
OdpowiedzUsuńYatagirl, ja także ale ni pokrywa się to z moimi odczuciami. Lakiery też oceniam na przeciętne.
UsuńGdybym kupiła taką paletę, to poczułabym się zawiedziona, ponieważ w brązach wyglądam źle, a uwielbiem fiolety, które nie chcą współpracować... Sama paletka wygląda dosyć ciekawie. Poszczególne cienie to nie ułożone obok siebie prostokąty, wreszcie coś innego;)
OdpowiedzUsuńKarminowe.usta, nie tym razem.....Szkoda :(
UsuńPaletka wygląda pięknie, ale faktycznie cienie mimo ładnych kolorów jakoś nie do końca mnie przekonują. Oglądałam dziś w Kiko dwie inne wersje palet z tej serii i w sumie szału nie było... Wzięłam tylko dwa lakiery :]
OdpowiedzUsuńKarotko, popieram.... Nie wszystko złoto co się świeci....
UsuńA jakie kolory wybrałaś? To, co mi się w nich podoba to fajne nazwy:)
kolory świetne! pigmentacja kiepska.. szkoda, bo paletka ma potencjał..
OdpowiedzUsuńMarti, niestety. Potencjał był ale...rozmył się w nasyceniu, że tak powiem;)
UsuńJa patrząc na nia na wyprzedaż zupełnie nie brałam jej pod uwage bo maznęłam na ręce i klops:/ Ale te pojedyncze żelowo-pudrowe sa doskonałe:)
OdpowiedzUsuńWyleczyłam się na razie z zakupów z Kiko ;) Pomijam fakt wyprzedaży, choć w tym wypadku bubel mniej boli :P
Usuńno tak:) Ale te pojedyncze, żelkowo-pudrowe polecam:)
UsuńI właśnie na te żelowe poluję :]
Usuńuuu cieniutko, widziałam tą paletkę na blogu Tovy i myślę - muszę ją mieć, a tu widzę bez bazy ani rusz! ;/
OdpowiedzUsuńZ bazą niewiele lepiej... jak już uda się je nałożyć.
UsuńAle ja swatche robiłam bez bazy ;)
UsuńDziękuję Ci za tę recenzję :) O mało jej nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńElle, tej palety na pewno nie polecam. Wiem, że niektóre osoby są zadowolone ale ja do nich nie należę.
UsuńDobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuń