Od kiedy poznałam
tę firmę bliżej wiem, że stałam się jej wielką fanką. Lakiery są naprawdę
niesamowite jednak i tutaj można znaleźć słabsze sztuki. Piszę o tym celowo aby
nie było, że tylko chwalę. Nie, potrafię zjechać produkt, który nie spełnia
zadania nawet jeżeli bardzo lubię i cenię firmę.
W tym poście
pokazałam zestaw, z którego
zaprezentowałam w samych superlatywach Sugared Almonds 057 oraz Play date 105 dzisiaj
będzie mowa o La Confidental 028.
Jego atutem jest kolor. Stawiałam na kość słoniową,
szukałam takiego odcienia dość długo. Krycie niestety pozostawia wiele do
życzenia. Tym razem jest to mały koszmarek.... Konsystencja dużo
bardziej płynna niż w pozostałych kolorach a dla dobrego pokrycia potrzeba
4 warstw....
Wysiadłam :D
Na dodatek to diablę bardzo szybko schnie i potrzeba szybkiej
aplikacji lakieru w taki sposób, by nie powstały góry i doliny. Jak już uporamy
się z nałożeniem odwdzięcza się cudnym wykończeniem. Trochę nie na moje nerwy a
raczej ich brak, bo ja z natury niecierpliwa jestem i jeżeli dana czynność zabiera
mi więcej niż 15 minut to tracę zainteresowanie.
Został
kupiony pod kątem bazy do różnego rodzaju kombinacji. Brakowało
mi takiego lakieru i jak zapytacie, po co mi taki bubel, to odpowiem krótko. Nie
obciąża płytki paznokcia. Rzadko spotykam się z lakierem, który nałożony w
4 warstwach plus baza i topper czyli 6! Nie staje się odczuwalny. Dla
mnie to pewien fenomen. Poza tym używany w postaci bazy nakładam go jedynie
dwukrotnie i dzięki temu idealnie podbija/wydobywa kolor z którym go połączę.
Na dodatek przy takiej ilości warstw jest bardzo trwały!
Wybrałam pierwsze
lepsze lakiery, które miałam pod ręką, aby zobaczyć jak będą się zachowywać i
taki oto efekt po nałożeniu tylko jednej warstwy. Delia ogromnie
mnie zaskoczyła, bo teraz wiem, że nie będę się z nią męczyć ;) i uzyskałam
odcień idealny. Lakier Lovely Special Effect 04 to mój faworyt i
ogromnie spodobało mi się takie łącznie. Jednak nie mogłam trafić na lakier,
który stanie będzie idealnym tłem dla niego i nie zginie. Marzy mi się jeszcze,
znalezienie identycznego pudrowego różu. Ciaté Starlet to następne zaskoczenie, jedna warstwa i
pokazuje swoje oblicze w innym wymiarze. Opiszę ten kolor przy następnej
okazji. Zoya Maisie na zdjęciu wypada mdło, aparat pożarł jej urok w
każdym calu. Szkoda, ale urokliwie prezentuje się połączenie kremowej jasnej
bazy z tego typu flejkami.
Wydaje mi się, że nawet gdybym wiedziała, że jest taki problematyczny to
i tak bym go wybrała. To się nazywa słabość do danej firmy. Ciaté mnie opętało bez reszty
:P i nie, nie mam z nimi podpisanej żadnej umowy :D Lubię i tyle:)
Z jednej strony nosiłabym go solo a z drugiej sama nie wiem ;)
Niezdecydowana jestem...
Lubicie takie kolory? A może też czasem kupujecie lakier dla koloru bez
względu na jego właściwości bądź brak ;)
Pozdrawiam!
ojej zdjęcia mnie odstraszyły, straszny bubel jak dla mnie z którym nie chciałabym mieć do czynienia
OdpowiedzUsuńmyślałam, że tanie lakiery tylko tak mają...
Zdjęcia nie wyglądają tak źle ;) Miewałam gorsze lakiery.
UsuńJak widać firma/cena nie zawsze są miarą jakości danego produktu. Przejechałam się także na OPI, Orly czy Essie więc trudno uogólniać.
W każdym razie ten kolor jest ku przestrodze ;) gdyby ktoś szukał podobnego. U mnie on będzie pełnić rolę bazy więc mogę wybaczyć. Z drugiej strony jeżeli płacisz określoną sumę i stawiasz na dobrą, sprawdzoną markę to nie powinno być takich sytuacji.
Przy Kiko mogę odpuścić moje niezadowolenie bo lakiery to niska półka i nie oczekiwałam cudów. Tutaj jest inaczej...
Takie kolory to zdecydowanie nie moja bajka :) Dwa jasne palce kojarzą mi się z mani ślubnym :)
OdpowiedzUsuńNieźle strzeliłaś :) Masz nosa :P
UsuńTo też nie moja bajka ale biała baza świetnie nadaje się do wydobycia/podbicia koloru. Stąd pomysł :)
oko raczej ;-D
Usuńostatnio też podbijałam czymś jasnym kolor niebieski, zdecydowanie lepiej wyszedł niż nakładany samodzielnie...
Niektóre kolory tak mają ;)
UsuńAle po tych 4 warstwach kolor jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńA jak się zachowuje po 2, może byłby dobry do frencha??
Te buteleczki są takie piękne...
To też jest pomysł choć ja u siebie nie lubię frencha ale masz rację, byłby bardzo przydatny :)
Usuńniestety,jesli chodzi o Ciate to trafilam od razu na bubel i nie chce wiecej szukac po omacku, chyba ze mozesz cos polecic?? :)
OdpowiedzUsuńA jaki kolor Cię rozczarował? U mnie jak do tej pory każdy świetnie się spisuje i jestem ogromnie zadowolona. To pierwsza wpadka ;)
UsuńPoprzednie odcienie możesz sobie zobaczyć pod etykietą Ciate :)
niestety nie pamietam juz nazwy.... taki mocno czerwony :)
UsuńSzkoda, byłoby ku przestrodze ;) a ja zaczynam celowanie w czerwienie :D
UsuńLakierów, które mnie denerwują i źle się nakładają oddaję. Nieważne jakiej firmy.
OdpowiedzUsuńNie mam litości :P
Masz rację, sama też nie trzymam takich sztuk ale w tym wypadku jego główne przeznaczenie jest inne :P
UsuńCzyli lakier bazowy pod inne lakiery :)
UsuńNa paznokciach mi się podoba. Szkoda tylko,że tak jak napisałaś aplikacja jest słaba.. Uwielbiam lakiery Barry M, więc też kupuję w ciemno :-)
OdpowiedzUsuńTakże bardzo lubię BarryM i czekam na nowe kolory :D
UsuńNiby koszmarek, a jaki przydatny ;) Ja nie gustuję w aż tak jasnych kolorach. I ważna jest dla mnie konsystencja - zbyt rzadki przyprawia mnie o głęboką frustrację. Mam sprawdzone z Wibo i Lovely i ich będę się trzymać ;)
OdpowiedzUsuńW sumie kupowany pod innym kątem ;)
UsuńZ Wibo lubię Extreme Nails, resztę już mniej ;)
mnie nieco przeraża długość Twoich paznokci ;D to mnie rozprasza
OdpowiedzUsuńTeraz sa już krótsze :)
UsuńObsession to efekt połączenia NT i MS :)
UsuńTova, bardzo dużo już odrosły. W szoku jestem :)
ciekawy kolor :) nie mam nic podobnego w mojej (sporej ;)) kolekcji :)
OdpowiedzUsuńTakże nie posiadam podobnego koloru ;) To mój pierwszy.
UsuńMnie się podoba:). Chociaż dostępność oraz cena mnie odstraszają...
OdpowiedzUsuńWarto pamiętać :)
UsuńWidziałam ceny kawioru w Sephorze....
Ja nie przepadam za takim kolorem- nawet jako baza u mnie chyba nie znalazłby zastosowania.
OdpowiedzUsuńUżywam bazy pod każdy lakier więc finalnie byłoby zapotrzebowanie gdyby nie Nail Tek a tak świetnie podbija kolory :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo buteleczki są obłędne! Jak ja lubię takie cudeńka!
OdpowiedzUsuńkolorek taki moj,szkoda ze do pokrycia potrzeba tyle warstw :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie lepiej ;)
Usuńbardzo ładnie wygląda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to po Twoim kuszeniu kupiłam jednego magnetycznego Barry M :P ten granatowy - ale wybrałam go bardziej ze względu na kształt magnesu niż kolor ;)
UsuńDziękuję :)
UsuńPowiem Ci, że w tym beznadziejnym oświetleniu w Superdrugu to one wyglądają nijako...Gdyby mnie uwaga TŻ-ta to przeoczyłabym je :D Później Stri wykukała ten kolor i jak zobaczyłam to wiedziałam, że musi być mój. Jego atutem zdecydowanie jest magnes :)
kolor piękny. Jednak 4 warstwy to satnowczo nie dla mnie, moja cierpliowość ma ograniczoną granicę wytrzymałości :)
OdpowiedzUsuńMoja cierpliwość ogólnie jest ograniczona :D
Usuńładnie wygląda na paznokciach, niektóre lakiery sa po prostu dla cierpliwych ;)
OdpowiedzUsuńTak to już bywa ;)
UsuńKolor kompletnie mi nie pasuje, przerażają mnie te warstwy. No ale jeśli schnie szybko to myślę, że nie byłoby problemem, a to że tak fajnie podbija kolory daje mu kolejnego plusa. Jako baza byłby ok, jako kolor nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, te warstwy nie są niczym miłym ale plus, że nie obciążają płytki paznokcia. Nie ma uczucia skorupy.
UsuńW postaci bazy jest OK :) Szkoda tylko, że ta baza tyle kosztuje ...:/
Lubię takie kolory:0 jednak 4 warstwy go u mnie przekreślają mam lakier z N.Y.C. ktry też tylu potrzebuje i podziękowałam mu:D
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi tak problematycznych kosmetyków ;)Czasami tylko się upieram jeżeli kolor wyjątkowo jest "mój i tylko mój" :))
UsuńPodziwiam za cierpliwość, dla mnie 3 warstwy lakieru to szczyt możliwości :P
OdpowiedzUsuńChciałam go pokazać więc się uparłam ale jako lakier bazowy starczą góra dwie warstwy :)
Usuńbardzo fajny kolorek, jednak dla mnie 3 warstwy już są nie do przejścia, a co dopiero 4 ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba być wyjątkowo wytrwałym.... Opis ku przestrodze :P
UsuńMnie 3 warstwy jeszcze nie przerażają :)
UsuńMam kilka "gagatków" które wymagają 5-7 warstw :P
W buteleczce kolor podoba mi się bardziej, ale akurat ja mam takie "skrzywienie" że z bardzo jasnych odcieni używam beżu i różu - innych raczej nie, a jeśli już to perłowe ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie kiedyś taki kolor w ogóle był nie do pomyślenia :D
UsuńDawno już nie miałam perłowego lakieru... hmmm
Odcień bardzo mi się podoba, ale nie cierpię męczyć się z malowaniem, choć tak uroczej buteleczce pewnie mogłabym wybaczyć ;P
OdpowiedzUsuńWiesz, gdyby nie fakt, że lakier "robi" za bazę i ma słabość do Ciate to pewnie nie zagrzałby u mnie miejsca ;)
UsuńBardzo mi się podobają buteleczki tych lakierów. I kształt twoich paznokci. O własciwościach i kolorach się nie wypowiem, bo się nie znam. :)
OdpowiedzUsuńButeleczki super :) Udana propozycja. Lubię swoje szpony, jak to niektórzy określili :D
Usuńsuper opakowanie;)
OdpowiedzUsuńPrzyciągają oko :)
UsuńOdcień ładny, ale cztery warstwy, to zdecydowanie nie dla mnie :P No ale przynajmniej jako baza dobrze się sprawdza :]
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć cierpliwość ... W postaci bazy jest udany :) Chociaż tyle, ale spodziewałam się więcej po firmie ;)
Usuńwow jakie piękne pazurki, zazdroszczę:) podoba mi się efekt z Lovely, taki słodko-intrygujący;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo lubię ten lakier, od koloru poprzez wykończenie. Niby taki niepozorny :D
Usuńno niestety nie ma ideału :) ja mam tak, że przymykam oko na pewne " wypadki przy pracy " firmy, którą lubię :) oczywiście jeśli to są wyjątki od reguły :) mam kilka opików, które pozostawiają wiele do życzenia ale i tak uwielbiam ich lakiery :)
OdpowiedzUsuń4 warstwy to sporo, ale jeśli zależy nam na jakimś kolorze, to warto się trochę pomęczyć;) Ja uwielbiam czerwienie i fiolety. Jeśli trafię na kiepski, czerwony lakier to następnym razem po niego nie sięgam. Akurat ze zdobyciem dobrych lakierów w tym kolorze nie ma problemu. Fiolet nie jest już tak popularny, więc tutaj jestem skłonna sporo wybaczyć;)
OdpowiedzUsuńkolor jest niepowtarzalny! bardzo mi sie podoba:) ale chyba bym nie miala cierpliwosci nakladac te 4 warstwy.
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, szkoda że tak ciężko się z nim pracuje. Co do ilości warstw i nie czucia go na paznokciach, to fakt to jest fenomen. Ja też w ogóle go nie czuję, mam wrażenie że moje paznokcie mogą oddychać nim pomalowane i używanie go wręcz im służy.
OdpowiedzUsuńCo do pytania w puencie, kiedyś tak było, teraz zaczynam oczekiwać spełnienia wszystkich moich wymagań od lakieru :)