Ponad miesiąc temu
pokazywałam Wam pierwszy z lakierów Kiko, nie byłam nim
zachwycona i tak naprawdę nie zmieniłam zdania, co do lakierów z tej firmy.
Wiem, że wiele z Was marzy o zakupach właśnie z Kiko, też
miałam kiedyś takie marzenia i teraz, kiedy zaspokoiłam swojego mola wiem, że
nie bez powodu coś ciągle odwracało moją uwagę.
Lakiery są tanie,
pojemność przyjazna – 11ml, konsystencja dość gęsta, szybko schną, pędzelki
w miarę wygodne, więc pewnie zapytacie skąd brak zadowolenia?
Nie podoba mi się ich,
jakość a raczej brak. Owszem, na co dzień korzystam z Seche Vite, ale lubię
wiedzieć, z jakim materiałem mam do czynienia i sprawdzam lakiery bez udziału wspomagaczy.
Druga sprawa, nie odpowiada mi formuła. Lakier jest gęsty, a
pędzelkom brak sprężystości, które nie układają się na paznokciu tak jak lubię.
Nic nie poradzę, że rozpuściły mnie takie firmy jak OPI, Color Club czy Ciate.
Tam, te wszystkie detale są ze sobą dograne, lakiery pod kątem, jakości mnie
nie zaskakują.
To, co mi się nie
podoba to wykończenie, lakier zostawia dość grubą warstwę. Nie lubię tego i
choć na zdjęciach tego nie widać, to czuje się podczas zwykłych czynności a po
2 dniach zaczyna wyglądać to mało estetycznie i wymaga odświeżenia koloru. Nie
miałam do tej pory takiej „przygody”, bo z reguły lakier pięknie przylega do
płytki i nie tworzy „skorupy”. Niestety
u mnie tak prezentują się lakiery, Kiko.
Ujęła mnie paleta
kolorystyczna, bogata, ale na tym koniec. Więcej zakupów lakierowych nie
będzie, zresztą nad kolorówką także mocno się zastanowię po wpadce z paletą Ultimate violets
Prezentację rozpocznę od koloru 359 Light Peach. Najbardziej chimeryczny odcień, z jakim miałam do
czynienia. ŻADNE zdjęcie nie pokazuje realnego koloru, jest to neonowy
pomarańcz, który zupełnie nie pokrywa się z nazwą. Light peach? To jakaś kpina,
mocno przebija oranż, którego za nic w świecie nie chciał uchwycić aparat.
Próbowałam w różnym świetle, nic z tego. Marzył mi się taki kolor, jak w
buteleczce...Ku przestrodze;)
255 Violet
Microglitter, niby przyjemny, ale bez lakieru nawierzchniowego zostaje
matowe i chropowate wykończenie. Na plus, że dobrze się zmywa. Nic poza tym.
Bardzo szybko ściera się na końcówkach....
377 Apple Blossom
rozczarowałam się, ponieważ zależało mi na takim kolorze jak w buteleczce.
Chciałam jasny pastelowy mocno kryjący róż. Dostałam kryjący róż;) Od biedy może
być. Ogólnie podoba mi się i na pewno zostanie ze mną, ale nie jest to
ulubieniec.
362 Poppy Red
ratuje honor;) Świetna czerwień, kremowa! Taka jak lubię, ale chciałabym, aby
była jeszcze bardziej nasycona. Zostaje i do niej się nie przyczepię: P Miłym
zaskoczeniem jest zmywanie, zero problemów!
320 Beige Mauve,
to kolor w moim stylu:) takie błotko, które w zależności od światła pokazuje
się w różnych odsłonach. Niestety użyłam go świeżo po skróceniu paznokci i nie
mogłam się za bardzo odnaleźć z tym faktem stąd malowanie od niechcenia;) Nie
jest zły, ale mam bardzo podobny kolor z Flormaru i to on jest moim faworytem.
Świetnym przykładem
subiektywnego odbioru lakieru jest recenzja na blogu Kosmetyczny-przekładaniec
gdzie jest akurat recenzowany lakier BarryM. Osobiście uwielbiam lakiery z tej
firmy i nie mogę się w żaden sposób przyczepić, ALE odczucia autorki są bardzo
podobne do moich pod kątem Kiko w kwestii tego, jak czujemy lakier na
paznokciach. Opisałam ten efekt powyżej jednak po przeczytaniu tego posta
postanowiłam podlinkować;) z pozdrowieniami dla KP: D
Tyle ode mnie;) Gdyby ktoś zapytał mnie, czy polecę zakup
odpowiem krótko NIE. Jest wiele innych firm, które prezentują się o wiele
lepiej. Jakościowo plasują się o wiele wyżej a dostępność jest zdecydowanie
lepsza.
Pozdrawiam!
wow czerwień i brzoskwinka rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała polecić to czerwień jest jedynym kolorem:)
UsuńCzerwień i fiolet jak zwykle - rewelacja, one nie mogą być brzydkie :D Ja mam tylko czekoladowy brąz :)
OdpowiedzUsuńCzerwień tak:) fiolet już mniej...
UsuńNajbardziej wpadła mi w oko brzoswkinka! ;)
OdpowiedzUsuńJakie dłuugie pazurki masz.
Miałam ;) zostały skrócone.
UsuńKolory maja ładne. tez mam takie lakiery które kolorem mi odpowiadają, a już swoją jakością wcale;)
OdpowiedzUsuńDobrze ujęte - ładne kolory i NIC poza tym ;)choć Poppy Red jest taka, na jaką liczyłam.
UsuńPięęęęęekne! Brzoskwinka wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że tylko na zdjęciu...Realny odcień jest zupełnie inny.
Usuńja czekam na swoje kikusie .. a niech je tylko dorwę w łapki :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś była w pełni zadowolona:)
Usuńten Apple Blossom jest bardzo przyjemny dla oka.. no czerwień! piękna zawsze :D
OdpowiedzUsuńCzerwienie to chyba moja największa miłość, która sprawdza się w każdej sytuacji:) Będę szukać idealnego różu...
UsuńCo za paznokcie!!! *_*! Każdy lakier wygląda super.
OdpowiedzUsuń:))) rosną na nowo teraz :D
Usuńto blotko mi sie podoba:) czerwien tez jest piekna:)
OdpowiedzUsuńMa swój urok;)
Usuńten fioletowy jest prześliczny :) ale czemu te pazurki każdy inny :( zwłaszca wskazujący
OdpowiedzUsuńJak każdy inny?:P
UsuńMam zupełnie inne odczucia jeśli chodzi o lakiery KIKO. Nie porównywałabym ich z OPI, bo to nie ta półka ale za tę cenę mają moim zdaniem bardzo przyzwoitą jakośc no i ta gama kolorystyczna - wyjątkowa. Oczywiście wszystko zależy od płytki.
OdpowiedzUsuńPółka cenowa jak każda inna, OPI też ma w swojej ofercie trudniejsze odcienie oraz formuły w zależności od koloru/wykończenia.
UsuńCena KIKO jest śmiesznie niska i nie patrzę w ten sposób, że tanie to be, nie. Jednak oczekuję konkretnych rzeczy od lakieru do paznokci. Nie spełniają wymagań i tyle;) Płytka paznokcia ma znaczenie, owszem ale w porównaniu do innych firm nie mam takich takiego wrażenia jak z Kiko.
Cóż, u mnie firma się nie sprawdziła i tyle. Spróbowałam, nie oczarowała mnie magia wszechobecnych zachwytów. Mam nauczkę po raz kolejny aby słuchać głosu intuicji :P
Opi też ma czasami wpadki, ale o tym niedługo :)
UsuńZ Twoich kolorów nie mam żadnego, ale podoba mi się realny kolor Light Peach.
Bezczelnie zmałpuję pomysł i sama zrobię podobne zestawienie kolorów z Kiko :)
Pewnie, że ma :D Nie znam firmy idealnej, nawet w Ciate znalazłam "czarną owcę ":P
UsuńPodobnie z Orly, które uwielbiałam do czasu.... ;)))
Małpuj :) będę wypatrywać!
Zmałpuję :)
UsuńAle juz teraz wiem, co też Ci w Kiko nie pasowało :)
UsuńOne rzeczywiście mają gęstą konsystencję, niektóre kolory są nawet gęściejsze od Essie. I ja własnie lubię takie gęste lakiery, takie prawie gluty (jak to powiedziała Yasinisi). Dlatego czasami co rzadsze Chinki puszczam w obieg :)
Dobre określenie :))) Popieram!
UsuńW Chinkach nie lubię tej rzadkiej konsystencji... do szału mnie doprowadza, zostawiłam sobie kilka kolorów, które są w miarę. No i jakość. U mnie bardzo słaba:(
Essie gdyby miały inne pędzelki to bardziej przypadłyby mi do gustu bo lubię taką kremowo - śmietankową formułę. Wiem, że jest podział pomiędzy nimi ale nie ma moje nerwy próbowanie i kombinowanie;)
Mam Essiaki o wąskich pędzelkach - dwie zielenie i niebieski i Essiaki o szerokich - ostatni różowy nabytek + Trophy Wife.
UsuńI zdecydowanie wolę szerokie pędzelki. Cienkich i długich nie cierpię.
Pomarańczka i beż wyglądają zachwycająco! ;-)
OdpowiedzUsuńDla każdego, coś dobrego;)))
Usuńz OPI nie ma co porównywać, bo jednak cena coś oznacza :) a jeśli chodzi o jakość, to u mnie zależy od koloru - jedne rozprowadza się bardzo miło, inne jak budyń :/ ale na pewno przyjemniejsze od np. Essence, które cenę mają podobną :)
OdpowiedzUsuńale już widzę Twoją odp. na temat półek cenowych ;)
UsuńNie zgodzę się :P Cena tyle oznacza, że w ostatnim czasie jakość tych lakierów zmieniła się na gorsze. Dużo też zależy od formuły/wykończenia itd. Kocham OPI ale mam wrażenie, że bazują na marce. To nie jest złe ale kiedy płacisz to chcesz aby jakość szła w parze z trwałością oraz ceną.
UsuńZa Essence nie przepadam pod kątem lakierów, przypadkowe LE im się udają.
Jak dla mnie oferta Kiko jest mocno przereklamowana.
A tak dla przykładu mogę podać ofertę Flormaru, który ma tanie lakiery a jakość/formuła/pędzelek itd. równa się np. OPI, Orly czy nawet firmy MISA.
Usuńno racja, racja, się nie upieram ;) a OPI mam tylko kilka kolorów i to głównie miniaturki, więc możliwe, że nie mam porównania.
Usuńa widzisz, Flormaru zupełnie nie znam, ale chętnie w takim razie kiedyś spróbuję ;)
Nie upieram się ;) żeby nie było. Staram się tylko wyjaśnić moje podejście oraz na jakiej bazie powstało porównanie oraz ostateczna decyzja.
UsuńFlormar polecam, szczególnie wykończenia kremowe. Te lakiery są świetnie napigmentowane i kryjące. Warta uwagi jest seria SuperShine Miracle Colors.
Może moja recenzja i przemyślenia komuś pomogą podjąć decyzję bo przyznam się, że gdyby którakolwiek z dziewczyn napisała, że lakier zostawia gruba warstwę na paznokciu to nie zdecydowałabym się na zakup. Takiej informacji nie dostrzegłam na blogach, które przeglądałam. Może to subiektywne odczucie ale jak w podlinkowanej notce widać pojawia się i można zauważyć.
Przy OPI niektóre kolory mają podobne formuły tzn. są gęste i zawiesiste ale bardzo mocno przylegają do płytki bez odczuwalnego efektu.
Dużo można pisać ale każdy lubi coś innego:)
Może jestem marudna :P ale przez moje ręce przewinęło się już tyle firm, że wymagam. Nie zadowala mnie tylko sam kolor. Zwracam uwagę na wiele innych czynników:)
OdpowiedzUsuńJa usłyszałam wczoraj w Macu, że marudna jestem :)
UsuńA czy to moja wina, że cienie z limitek mają taka słabą pigmentację, błyszczyki Pro-Long momentalnie wysuszają usta, a róże owszem ładne, ale jakieś takie jasne i nie w moich kolorach :P
Nastawiłam się, że poszaleję a wyszłam tylko z błyszczykiem i pomadką :]
Ostatni lakier wygląda najlepiej, ale nie dla tego że ma najładniejszy kolor, tylko dla tego że w końcu widać krótsze paznokcie :) Jak dla mnie przy tak długiej płytce paznokcia(do pozazdroszczenia:P) nie powinno nosić się tak długich paznokci jak masz na pierwszych zdjęciach, bo wyglądają szponiaście
OdpowiedzUsuńCo, kto lubi;)oraz co się podoba.
UsuńMnie długie paznokcie od zawsze się podobały i w końcu mogłam cieszyć się takowymi, tym bardziej że to moje własne:)
Nie wyznaje zasady, co się powinno a co nie. Szkoda życia i młodości na ograniczenia :P
Ostatnie zdjęcia są koszmarne, głównie dlatego, że nie mogłam się przyzwyczaić do takiego braku długości ale...odrastają na nowo:)
mam 4 lakiery z kiko - kolory wybralam sama, wiec niby wszystko "cacy" ale po uzyciu jednego z nich, na probowanie reszty nie mam ochoty.... tanie ale slabe :(
OdpowiedzUsuńYourituriel, niestety w tym przypadku to święta prawda....Szkoda nerwów na taką bylejakość....
UsuńBłotko i mak świetne! Mam ochotę na takie odcienie zwłaszcza teraz, gdy jesień za chwilę zawita.
OdpowiedzUsuńP.s. Hexx, Twoje paznokcie :0 Podziwiam wytrwałość w zapuszczaniu, robią wrażenie :)
Idalio, nie ma żadnej wytrwałości;) Paznokcie same rosną jak szalone na wspomaganiu NT i MS :)
UsuńWszystko bym wybaczyla tym lakierom bo maja takie kolory:)
OdpowiedzUsuńSam kolor, to nie wszystko;)
Usuńmarzy mi sie jakikolwiek produkt z KIKO <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
UsuńMiałam zamówić sobie kilka lakierów z KIKO, po przeczytaniu Twojego postu muszę się nad tym zastanowić.
OdpowiedzUsuńMANIA, jeżeli masz podobne wymagania do moich to zastanów się nad zakupami. Poważnie:) Gdybym sama trafiła na taką recenzję to wiedziałabym, że lepiej dać sobie spokój.
UsuńZakochałam się w tej brzoskwini. Mam 3 lakiery KIKO i kocham je za tę konsystencję. U mnie 1 warstw już świetnie kryje. Bardzo je lubię, będę zazdrościć tej brzoskwini bo kolor jest obłędny!
OdpowiedzUsuńWypad, nie zazdrość bo nie ma czego, poważnie;) ale fajnie, że u Ciebie się sprawdzają.
UsuńPiękny ten ciemny z brokatem:)
OdpowiedzUsuńViolet Microglitter na zdjęciu lepiej się prezentuje niż na żywo;)))
UsuńHmmm... ciekawe, nie miałam, ale mieć będę, więc sprawdze na swoich pazurach. Ale coś widzę, że nie zachwycają :( A tyle dobrych opinii o nich czytałam no :(
OdpowiedzUsuńGray, co osoba to opinia ale nie lubię zachwycać się czymś tylko dlatego, że ma dobre opinie a u mnie się nie sprawdza;)
UsuńMoże akurat Ty będziesz zadowolona? Ja wymagam więcej od lakieru poza ładnym kolorem :P
Nie no jasne, że tak ;) Hmm, ja się coraz bardziej wymagająca robię, więc zobaczymy :) Dam znać!
UsuńBrzoskwinia i róż!!! Cudowne! Zachwycam się :D
OdpowiedzUsuńKat, kolory owszem ale niestety też nie takie, jakich szukałam;)
UsuńMiałam na nie ogromną ochotę ale skutecznie ostudziłaś moje zapędy :) Daruję sobie, przecież mamy Flormar :D
OdpowiedzUsuńBeauty, naprawdę nie masz czego żałować. Poważnie. Flormar przebija Kiko pod każdym względem:)
UsuńNiedawno dostałam w prezencie Light Peach. Przypomina mi trochę Essie Tart Deco.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam Essie, unikam tej firmy;) Zadowolona jesteś?
UsuńPowszechnie wiadomo, iz do KIKO miloscia nie pałam.
OdpowiedzUsuńAle po twoich zdjeciach zapragnelam pobiec do sklepu i kupic je wszystkie - moglabys sprzedawac te lakiery (piekne foty). Za samymi lakierami nie przepadam - zazwyczaj kupuje, potem leza badz ida na wymianke - u mnie kiepsko jest z ich trwaloscia
ps. pieeeeeekne paznokcie!
Wiem i pamiętam a teraz ja dołączę do tego grona antyfanek;)
UsuńDziękuję :* Pogoda sprzyjała więc zdjęcia robiłam przy super warunkach, ostatnie tylko wymuszone bo... już nie miałam serca do tego lakieru.
Niestety brak trwałości to podstawowy zarzut.
Teraz już skrócone ale rosną na nowo:)))
W jakims sensie KIKO nadal mnie kusi - ceny jak na Wlochy, sa bardzo niskie, no i wiadomo, w sklepie wszystko ladnie wyglada. Ostatnio kupowalam dziewczynom cienie i omal sie nie skusilam - ale poszlam po rozum do glowy i odpuscilam.
Usuńfaktycznie widać skorupę na niektórych zdjęciach :P czytając schodziłam w dół i wow powiedziałam przy czerwonym - zanim pojawiła się Twoja opinia :) nie znam tej firmy i nie miałam żadnego ich lakieru - myślę jednak, że jeśli faktycznie nie są drogie i ktoś kupując godzi się na taką jakość to nie ma co narzekać :)
OdpowiedzUsuńWierna jestem Opiaczkom i też się wkurzam - szczególnie na ich kolory klony w poszczególnych seriach - ale co zrobić z nałogiem :)
Renja, czerwień jest MEGA :) i masz rację, widać skorupę ale nie każdy chce ją dojrzeć :P Na dodatek to są 2 bardzo cienkie warstwy... Popieram, że jeżeli ktoś godzi się na taką jakość i pasuje mu to, nich używa:)
UsuńKupiłam aby zaspokoić swoją własną ciekawość, starczy;)
OPI to chyba moja najbardziej ukochana marka jeżeli chodzi o lakiery, zresztą od nich wszystko się zaczęło. Taki nałóg to nie nałóg;) tak sobie tłumaczę;)))
Pozdrawiam!
kolory jednak mają ładne, jakie pazury!
OdpowiedzUsuńKolory tak :)
UsuńApple Blossom bardzo mi się podoba :) moim zdaniem to najładniejszy kolorek z zaprezentowanych przez Ciebie w poście :]
OdpowiedzUsuńVilnadre, każdy ma swój typ;) Żałuję, że nie jest bardziej pastelowy. W życiu nie sądziłam, że będę szukać takiej pasteli :)))
UsuńKobito jak Ty te pazurki zapuściłaś?!
OdpowiedzUsuńCzerwony jest faktycznie świetnie, ciężko trafić z takim odcieniem, by nie był zbyt pomarańczowy lub zbyt bordowy.
Kombinacja Nail Tek II i Merz Spezial :)Rosną jak na drożdżach!
UsuńCzerwień jest boska i właściwie to ona sprawiła, że nie jestem zła jak osa;)
Świetne! Zapraszam Cię na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://mystylemyeveryday.blogspot.com/
Cieszę się, że wpada w oko:)
UsuńKupiłam ostatnio fioletowy lakier Kiko i po pierwszym malowaniu żałowałam, że nie złapałam więcej kolorów. U mnie sprawuje sie fantastycznie! Świetnie się nim maluje, ładnie schnie i pięknie wygląda. Do tego zmywanie bajka! Dwie warstwy ciemnego lakieru + podkładowy + flejki essence i pierwszy raz w życiu użyłam jednego małego wacika do zmycia paznokci! W pogotowiu czekały 3 kolejne i okazały się zbędne :D
OdpowiedzUsuńPodobają mi się odcienie brzoskwini i czerwieni, ale może to tylko na zdjęciach ;)
Principessa, co paznokcie to inna opinia;) Jak widać w powyższych komentarzach część jest zadowolona tak jak Ty, a druga część nie bardzo...
UsuńMoże to zależy od koloru? Nie wiem i raczej się nie dowiem, bo nie planuję już żadnych zakupów z Kiko;)))
Brzoskwinię polecam sprawdzić przed zakupem, bo tak jak napisałam, ten kolor jest zupełnie inny. Czerwień idealnie pokazana:)
a ten glitterek to gdzie?? w buteleczce wygląda obiecująco ;p jutro wysmaruję maila :)
OdpowiedzUsuńBo wiesz, to microglitter :P i jest do bani....
UsuńCzekam spokojnie :)
Czerwień ma w sobie coś wyjątkowego, co sprawia, że chciałabym ją mieć, niezależnie od jakości. Ale pozostałe lakiery można łatwo zastąpić niezawodnymi "kolegami":)
OdpowiedzUsuńAle różowy i czerwony wyglądają super. Pozostałe jakoś tak nawet przy skórkach kiepsko współpracowały chyba... Mam nadzieję, że na moich lakierkach się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńTrafna uwaga, ale to już wina samej formuły, która jest utrudnia aplikację lakieru... o ile gdzieś w trakcie korektę można zrobić, to przy skórkach jest problem.
Usuńzazdroszczę Ci wszystkim i każdego z osobna ;)
OdpowiedzUsuńkosmos i błotko najfajniejsze :) róż też niczego sobie, ale mam kilka podobnych :P
OdpowiedzUsuńja mam jeden lakier Kiko i do jakości nie mogę się przyczepić. natomiast troszeczkę denerwuje mnie fakt, że na paznokciach wygląda zupełnie inaczej niż w buteleczce...
Najbardziej podoba mi się kolor Violet Microglitter sooo sexy:) ta ognista czerwień też
OdpowiedzUsuńA wiesz, ten fiolet podoba mi się o wiele bardziej w opakowaniu niż na paznokciach ale czerwień jest idealna :D
UsuńJa mam pierwszy o numerze360 taki róż, ciekawe jak mi sie spisze.
OdpowiedzUsuń