W ostatnim podsumowaniu
wywiązała się ciekawa dyskusja odnośnie komentowania, formy oraz podejścia do
tematu. Później trafiłam na świetny post Pastereczki Nie taki Beckham piękny, jak go w H&M pokazują oraz oraz
dlaczego niektóre blogi są lepsze dla reklamodawców oraz
kolejne głosy w komentarzach.
Widzę,
że wiele osób zwraca na TO uwagę, ale niewielka grupa się
stosuje. Sama przyznam się, że mam posty, w których nie odpisywałam na wszystkie
komentarze. O ile pojawiało się pytanie, to starałam w pierwszej kolejności
jednak czasami pewne zapytania się powielają. Pewną plagą stało się także
komentowanie bez względu na zwartość notki, co wtedy odpisać? Czy stajemy się wyłącznie obrazkowe a nadmiar
tekstu przytłacza? Wydaje mi się, że to ograniczające...
Zdaję
sobie sprawę, że prowadzenie bloga to NASZA pasja, nie ciężka praca:
P jak to kiedyś, ktoś napisał.
Zajmuje
sporo czasu i organizacja nie jest taka prosta
jednak warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie, co dalej?
Widzę
sama po sobie;) Przybywa Czytelników – super! Dziękuję za każde wejście,
komentarz, e-mail, bo to motywuje. Nagle pasja nabiera rozpędu, ponieważ
pojawia się pewien czynnik motywujący, już
nie piszę tylko dla siebie. To
zobowiązuje. Czasami zwyczajnie nie wyrabiam się. Tak ma chyba większość z
Nas. Nie ma, co rozdzielać na osoby uczące się i pracujące, bo każda z grup ma
swoje życia oraz zajęcia. Tak to już jest. Nie sposób spędzić całego życia z
komputerem przed sobą.
Dlatego też staram
się nadrabiać zaległości i pewne odpowiedzi pojawiają się dużym opóźnieniem,
ale każdy komentarz jest czytany przeze mnie. Mam tak posegregowaną pocztę, że
e-maile są filtrowane. Ułatwia to życie w każdym aspekcie:) Polecam!
Za to bardzo
rzadko zaglądam na blogi moderacją. Mam kilka takich, ale przyznaję, że
robię to średnio raz, dwa razy w tygodniu. Piszę sporadycznie, bo nie lubię
takiego ograniczenia, ale to wyłącznie moje widzimisię:
D
Lubię
porozmawiać poprzez komentarze na blogu, dobrze, kiedy dialog coś
wnosi na prezentowany temat:) Nie wiem jak to jest z Waszej strony, ale nawet
jak nie zajrzę dzisiaj to zrobię to jutro, czy pojutrze by zerknąć, czy autorka
bloga odpisała na mój komentarz. Mam
wtedy szansę pociągnąć temat. Tym bardziej teraz, od kiedy Blogger
udostępnił taką opcję. Wcześniej faktycznie było to dużo bardziej problematyczne,
ale nadal wykonalne.
Cenię
sobie blogi, na których Czytelnik jest szanowany i traktowany poważnie.
Niestety takich miejsc jest bardzo mało. Dzisiaj chciałabym zaprezentować
blogi, które może nie są mega popularne, nie są oblegane, ale mają to COŚ. Niektóre z nich dopiero
się rozwijają i mają potencjał. Jednak to,
co mnie przyciąga do tych miejsc to.... Kontakt z czytelnikiem.
Tak! Ważna kwestia i to ona mnie zachęca,
by czytać/komentować i wracać.
Podobnie
jest z komentarzami, które zostawiacie u mnie. Zaglądam do osób, które
pojawiają się w postaci nowych Czytelników, ale szczególną uwagę przyciągają te
osoby, które wracają. To się ceni:) I jednocześnie chcę podziękować stałej grupie Czytelników oraz tej napływającej, która
regularnie zagląda, czyta i komentuje:)
Po tak przydługim wstępie:) przechodzę do rzeczy i zapraszam do zapoznania się z moimi
ulubieńcami! Kolejność przypadkowa;)
Życzę
miłego weekendu oraz Czytelników, którzy dostarczą nowych inspiracji oraz radości:)
Czytelnikom,
aby czerpali jak najwięcej przyjemności podczas lektury blogów:)
Mam podobnie, jeśli chodzi o "weryfikację obrazkową" komentowania. Czasem naprawdę trudno rozszyfrować te bazgrołki i kiedy po raz któryś z rzędu nie mogę "udowodnić, że nie jestem automatem", daję sobie spokój...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o odpowiedzi na komentarze, to ich nie oczekuję. Rozumiem, że komentarza wśród wielu innych można choćby po prostu nie dostrzec i nie ma sensu obrażać się o coś takiego...
Una, weryfikacja obrazkowa to materiał na następny raz;) ale skoro zaczęłaś to dorzucę swoje trzy grosze;)))
UsuńDużo osób jest nieświadoma tej funkcji oraz za bardzo nie orientuje się co i jak. A szkoda, bo warto o tym mówić.
Obrażać nie, ale jeżeli szanuje się swojego Czytelnika to warto odpowiedzieć. Choćby to miał być tylko uśmiech. Nic nie kosztuje a wpływa na odbiór:) To tak sam, jak gdzieś się pojawiasz i ktoś wita Cię z uśmiechem. Jest przyjemniej, prawda? Nawet jeżeli to nieznajoma osoba.
Z weryfikacją obrazkową, z tego, co zauważyłam, mają problem początkujące blogerki, gdyż są nieświadome tego, że taka funkcja w ogóle istnieje oraz że jest ustawiana automatycznie przy zakładaniu bloga i trzeba to później to zmienić w ustawieniach.
UsuńM.ina masz rację ale zdarzają się także blogi, które dość długo są już aktywne i najczęściej autorka jest kompletnie nieświadoma tego:P
UsuńWtedy wystarczy delikatnie zwrócić autorce uwagę na fakt posiadania przez nią weryfikacji obrazkowej ;) Kilkukrotnie się z tym spotkałam i autorka reagowała na to bardzo przyjaźnie.
UsuńZgodzę się z tym:) choć czasami wymaga to duuużo cierpliwości:)
UsuńTeż się ostatnio zastanawiałam, jak to jest z tym odpowiadaniem na komentarze - jak ktoś zada pytanie, to nie ma problemu, ale jak komentator jest miły i napisze komplement, to głupio też pozostawiać go bez choćby podziękowania. Ale z kolei jeżeli ja zadam w poście pytanie, na które czytelnicy odpowiadają w komentarzach, to też nie do końca chciałabym pozostawiać te odpowiedzi bez echa, lecz w sumie to oni reagują na moje pytanie. Niektórzy uważają odpowiadanie na każdy komentarz za ugrzecznienie prowadzącego, inni oczekują choćby uśmieszku. Nie ma chyba mądrych w tej kwestii i choćby człowiek bardzo się starał to i tak wszystkim nie dogodzi ;)
OdpowiedzUsuńja mam takie podejście realistyczne - jak ktoś coś do mnie mówi to nie udaję, że go nie słyszę. nie rozumiem i nie odwiedzam blogów, na których autorzy nie odpowiadają na komentarze pod postem w ogóle nigdy nigdy albo tylko raz a komentarzy jest kilkadziesiąt. i ja nie mówię o komentarzach typu słit focia, obserwujemy? coś tam, tylko o takich normalnych, konstruktywnych.
UsuńStri - popieram! Wiele blogów zniechęciło mnie do komentowania pojawiających się na nich postów właśnie brakiem odpowiedzi...
UsuńNo i właśnie mamy jasną odpowiedź:)
UsuńRozmawiajmy ze sobą, bo to nie tylko działa z korzyścią ale jest także sygnałem, że szanujemy Czytelnika.
M.ina wszystkim nie dogodzisz, to fakt. Jednak najważniejsze abyś to Ty czuła się komfortowo w każdej relacji Czytelnik/Autor. Forma jest indywidualna:)
Stri, święte słowa! Sporo jest blogów, gdzie zobaczysz same komentarze i żadnej odpowiedzi...albo mocno wybiórcze.
Karotko, sama przestałam zaglądać w wiele takich miejsc...I szkoda, bo miały potencjał a później to nie wiem, co się zmieniło... Czy popularność uderza niczym woda sodowa do głowy? choć nie tylko w takich miejscach...
Karotka - mam tak samo. Blogi wyglądają i zapowiadają się ciekawie, ale co z tego, skoro autorka nie podejmuje dialogu z komentującymi posty czytelniczkami. Mnie to również zniechęca.
UsuńDzięki za polecenie, bo kilku blogów nie znałam :) Lubię takie wpisy, bo można trafić na ''świeżą krew'' w blogosferze :)
UsuńJa odpowiadam na komentarze, ale często grubo po czasie. Niestety, rzadko kiedy mam czas na to, żeby wywiązała się dyskusja od razu po opublikowaniu posta (chociaż zdarza się!). Ale zazwyczaj 1 lub 2 razy w tygodniu przeglądam komentarze spod kilku notek i odpowiadam. Tym, którym faktycznie zależało na odpowiedzi widzę, że wracają nawet po takim czasie oczekiwania. Miło, chociaż mi jest głupio, że ktoś tyle czekał na mój odzew.
Od jakiegoś czasu wybitnie pragnę "świeżej krwi":))) Głównie dlatego, że zrobiłam porządki i wiele obserwowanych blogów do tej pory wyleciało z listy. Nie lubię bywać tam, gdzie nie czuję przyjaznej atmosfery a jest tylko nadęcie...
UsuńCzas jest podstawowym czynnikiem ale tak, jak napisała Karotka warto zmienić własne przyzwyczajenia i poświęcić czas na odpisanie:) Radykalne i otwarte stanowisko, jednak ma wiele racji i sama spojrzałam na to z drugiej strony.
"Jestem za docenianiem i szanowaniem swoich czytelników. Mi zdarzyło się chyba tylko raz napisać nową notkę bez odpowiedzi na komentarze z ostatniego posta. Wolę czas spożytkować na odpowiedź czytelnikom po to, żeby wiedzieli, że są u mnie mile widziani i że czytam to, co oni napisali, niż pisać notkę dla podbicia statystyki, a później kolejną, a później biadolić, że nie mam czasu na odpisywanie na komentarze :D Mam, tylko nie chcę go wykorzystać :P Może to readykalne, ale jeśli chcę poczytać artykuł, to wezmę gazetę albo wejdę na jakiś portal, a jeśli chcę poczytać i podzielić się opinią, to wchodzę na blog i od niego oczekuję minimalnej uwagi, jeśli mój komentarz cokolwiek wnosi do tematyki :P Choćby tego głupiego uśmiechu ;)"
Mam takie samo podejście do tego tematu co ty:) Dobrze że poruszasz takie kwestie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFarizah, wydaje mi się a raczej jestem pewna, że wiele osób podziela takie podejście. Uważam, że od czasu do czasu można porozmawiać o kwestiach, które dotyczą Naszego wirtualnego kąta;)
UsuńPozdrawiam i cieszę się, że więcej Cię w sieci od jakiegoś czasu:)
oooooooooo, nie spałam całą noc i w ogóle jestem padnięta i na wpół przytomna, ale mi miło :D Ty wiesz! :* dzięki :)
OdpowiedzUsuńLol, żebyś Ty jeszcze nie spała od trzaskania kolejnego rozdziału ;P A ja tu się głowię, gdzie przecinki powstawiać.
UsuńStri, My się dobrze rozumiemy:) a e-maila odebrałaś?
UsuńSłomka, dasz radę:)))
Usuńłooo, umknął mi. już odpisuję :) ale to nie będzie długi mail ;)
UsuńSpokojnie :*
UsuńSama odpisuję na większość komentarzy, ale nie mam tego dużo i nie jest to dla mnie problemem. Zawsze ciesze sie, jezeli ktos odpowie na moj komentarz, to bardzo mile :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - to jest bardzo miłe. I mimo wszystko, jak wracam do pozostawionego przeze mnie komentarza na czyimś blogu w nadziei na odpowiedź, a jej nie zastaję, to jestem troszkę zawiedziona gdzieś tam w głębokiej podświadomości.
UsuńM.ina popieram:) Zawsze przyjaźniej wraca się do miejsca, w którym zostaliśmy mile przyjęci. Ta zasada wszędzie się sprawdza:)
UsuńKaro, uważam, że każdy komentarz czy ślad w postaci e-maila, "lajka" itd. jest miły i dobrze go przyjmujemy dlatego bez względu na ilość zawsze warto stawiać na jakość:)
Życzę Ci wielu przyjaznych oraz konstruktywnych komentarzy!
Oj tak, w pełni popieram Twoje słowa. Zawsze wracam na blogi gdzie poza ciekawymi i konstruktywnymi wpisami autorki szanują swoich czytelników, odpisują na zadane pytania, a przede wszystkim tworzą fajną atmosferę. Nie lubię sztucznej spinki. Nie lubię też, gdy jest za słodko. Konstruktywne uwagi przedstawione grzecznie także są potrzebne. Z prezentowanych blogów znam tylko jeden- znowu będzie co przeglądać :) Bardzo podoba mi się idea takich wpisów i oczywiście będzie mi bardzo miło jak będzie kontynuowana :) Pozdrawiam weekendowo! :)
OdpowiedzUsuńBeauty_Station, dalsze wpisy będą kontynuowane:) Przyznam się, że mile zaskoczyło mnie ich dobre przyjęcie bo już po pierwszej serii zauważyłam, że jest to temat, który dobrze się przyjął.
UsuńWiesz jak to jest, za dużo lukru nigdy nikomu nie wyszło na zdrowie. Popularne kręgi KWA też na dłuższą metę nie działają zachęcająco. Dlatego lubię wracać do miejsc, gdzie atmosfera jest naturalnie przyjazna. Bez robienia sztucznej otoczki.
Miłej lektury życzę, dziękuję za wizytę oraz pozdrawiam!
mogę obiema łapkami podpisać pod tym co napisałaś Asiu :)
OdpowiedzUsuńMarti :* Nic dodać, nic ująć;))
UsuńZgadzam się z Tobą:)lubię porozmawiać sobie z czytelnikami mojego bloga i zawsze odpowiadam na pytania i komentarze. Sama tez często zaglądam czy blogerka odpowiedziala mi na pytanie i z chęcią wracam na takiego bloga. Tak jak np. u Naszej Kochanej Sroczki:)
OdpowiedzUsuńKasieńko, odnośnie Sroczki to wpis na następną notkę ale nie zdradzę więcej:)))
UsuńTaki format rozmowy przynosi obopólne korzyści:)Często też, można wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć się/wywnioskować pośród toczących się dialogów:)
Uważam, że poświęcona uwaga procentuje, w obie strony:)
No to teraz mi ćwieka zabiłaś tym tematem na następna notkę:)czekam z niecierpliwością:)))
UsuńZgadzam sie, a poza tym można wielu miłych ludzi spotkac w blogosferze:)
Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz ;)
UsuńWg mnie ogólnie wirtualny świat jest pewnym oknem na inny kawałek relacji, które później mogą przeobrazić się w naprawdę udane kontakty.
Też lubię dialogi w komentarzach. Subskrybuję mailem wszystkie wpisy, pod którymi się odezwałam - kto wie, nawet jeśli wyprodukowałam tylko dwa zdania, autorka chce pociągnąć temat a ja przepadnę bez echa? To z resztą zachęca do częstszego odzywania się, nie czuję się tak bardzo jak 'świeżak', który chce się zareklamować samą emotą lub podsumowaniem tematu notki lakonicznym 'fajnie'.
OdpowiedzUsuńKilka razy wspominałaś, że zazwyczaj starasz się napisać coś autorce. Przyznam, że to mi trochę dało do myślenia. Subskrybuję bardzo dużo blogów, wszystkie czytam przez czytnik google i jeśli mam na to czas - czytam wszystko, czasami tylko pomijając produkty które mnie nie dotyczą a ich opis ogranicza się do wyliczenia plusów i minusów. Dlaczego więc nie zacząć się odzywać? W końcu z mojej strony to pewien znak dla autorki, że jest czytana przez kolejną osobę, a jej praca i poświęcony czas nie idzie na marne. No to zaczęłam ;)
Hedgehog Girl, wydaje mi się, że dzięki dodatkowym funkcjom, które udostępnia Blogger komunikacja jest prosta i tak, jak wspominasz wystarczy subskrybować wpis:)
UsuńUważam, że warto pisać, nawet choćby kilka słów, które faktycznie odnoszą się do tematu. W ten sposób nie tylko autorka dostaje sygnał, że coś się dzieje ale i blog ożywa:)
Nie zgodzę się, że blog to tylko pasja. Ciężka praca też :). W prowadzenie bloga wkładamy sporo wysiłku - notka sama się nie napisze, a zdjęcia same się nie zrobią :).
OdpowiedzUsuńTeż lubię blogi, na których autorki prowadzą konwersację z komentującymi, odpowiadają na pytania itd. Sama staram się tak robić. Ale... Nie uważam, że każdy komentarz wymaga odpowiedzi od prowadzącego bloga. Jeżeli gdzieś stwierdzę, że np. podoba mi się kolor, to autorka nie musi mi koniecznie odpisywać. A odpowiedź ":)" nie bardzo ma sens.
Znam większość twoich ulubionych blogów i je lubię ;).
Zoila, nie zgodzę się tym. Dlaczego? ponieważ to wyłącznie moja chęć, moja wola w TO jak prowadzę bloga i co/w jakiej formie będę publikować. Określenie "ciężka praca" nie jest w żaden sposób adekwatna. Pasja, którą dzielę się z innymi :)
UsuńOkreślony wysiłek jak najbardziej ale bez tego w żadnej dziedzinie nie będzie efektów więc nie ma co dorabiać dodatkowej ideologii.
Może faktycznie nie każdy komentarz wymaga uwagi od prowadzącego ale jest to miłe a sens jest zawsze. Bez względu na format wypowiedzi, od Nas samych tylko zależy jaki przybierze kierunek:)
Hex, nie zrozumiałyśmy się :). Nie chodzi mi o to, że prowadzenie bloga jest musem, nie wiadomo jakim wysiłkiem, ale o to, że żeby go prowadzić powinnyśmy włożyć pewien nakład pracy :). Nie dorabiam do tego żadnej ideologii :). Pasja tak, ale praca też, bo jak sama napisałaś - w żadnej dziedzinie nie będzie efektów bez wysiłku.
UsuńPewnie, że twój blog to twoje poletko, nikt tego nie kwestionuje.
Zgodzę się, że jest miło gdy ktoś odpisze na nasz komentarz. Bazując na swoich doświadczeniach czasami jednak nie wiem, co powinnam odpowiedzieć. Po prostu. Wolę więc nie odpisywać niż zostawiać odpowiedź w formie emotikonki lub "tak/nie".
Zoila, możliwe;) ale dla mnie określenie "ciężka praca" wiąże się np. z projektem na czas, zostawaniem po godzinach itd. a tutaj tego NIE MA ;) Wysiłek jest logiczny, bo przecież przyjemność sprawia mi przygotowanie zdjęć (lubię zabawę z grafiką) oraz pisanie ( sama przyjemność) więc gdzie w tym ciężka praca?
UsuńŁączysz przyjemne z pożytecznym, przy okazji sama dla siebie coś wyciągasz. Po prostu blog to moje hobby, coś na co z przyjemnością i zadowoleniem poświęcam czas. Dlatego też nie jestem w stanie na to patrzeć poprzez pryzmat pracy ;)
Też nie zawsze wiem, co odpisać;) Nikt nie jest wszechwiedzący;))) ale staram się odpowiedzieć, nawet jeżeli nie zawsze ma to logiczne wytłumaczenie. Nie ma na to gotowej recepty, dużo zależy także od samego komentarza i wyrażenia.
Hmmm, chyba faktycznie przesadziłam z tą ciężką pracą. Praca bez przymiotnika "ciężka" byłaby bardziej na miejscu. Choć użyty przez ciebie "wysiłek" jest trafny. Dla mnie blog to też pasja, a jak czytam te dwa komentarze, które napisałam tu przed chwilą, to wychodzi, że blogowanie to niewiadomo jaka harówka... Muszę precyzyjniej wyrażać myśli :D.
Usuń:D Teraz w pełni obie wiemy, o co chodzi:)
UsuńNie uważam, że Twoje komentarze nie były precyzyjne. To jest właśnie blokada przy słowie pisanym. Każda z Nas ma inny system oceny/wyznaczania i stąd dodatkowe wyjaśnienia:)
Jest dobrze :)
Szkoda, że przy słowie pisanym nie można machać rękoma. Ubolewam nad tym :D
UsuńŚwięte słowa:)
UsuńA czasami myśl jest szybsza niż palce śmigające po klawiaturze :)
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam :) Dla mnie też jest ważne kiedy ktoś nie robi postów na siłę, aby tylko coś opublikować.
OdpowiedzUsuńLady ale chyba łatwo takie wyłapać. Tak mi się wydaje bo bywałam czasem w takich miejscach. Lepiej chyba publikować z głową. Tak, aby było korzystne w obie strony:)
UsuńJak najbardziej łatwo i szczerze mnie to zniechęca jeśli ktoś robi takie posty często
UsuńJeszcze jedno mi się tak nasuwa, bo rozumiem planowanie postów, aby pojawiały się regularnie ale kiedy one nic nie wnoszą to nasuwa się pytanie po co???....
UsuńW zasadzie się z Tobą zgadzam, a raczej zgadzałam do wczoraj w kwestii moderacji. Też wczesniej byłam jej przeciwna, do wczoraj - po ostatnich dwóch notkach ktoś anonimowo zaczął się u mnie wyżywać w taki sposób, że nie chcę wszczynać awantury pod postami. Znam niektóre moje stałe czytelniczki i wiem, że gdyby zaczęły anonimowi odpowiadac to skonczyłoby to się wielką aferą. Dlatego czasowo włączyłam moderację, przy czym wszystkie komentarze zatwierdzam bardzo szybko bo maila mam włączonego cały dzien. Negatywnym komentarzom mówię tak, ale chamskim zdecydowanie nie
OdpowiedzUsuńBzeltynko, rozumiem. Przykra sprawa, dlatego przez jakiś czas miałam zablokowane wpisy dla Anonimów. Po jakimś czasie to wyłączyłam i ostatecznie kasuję jak coś takiego się pojawi. Uważam, że to jest lepsze niż moderacja całkowita.
UsuńMiałam raz włączoną moderację i raczej już tego nie zrobię. Bo mnie moderacja denerwuje - nie wiadomo kiedy komentarz się pojawi. A spam czy przykre komentarze zawsze można usunąć. Poza tym, gdy mamy włączoną moderację komentujący mają mniejszą możliwość dyskusji ze sobą - sama czasami mam potrzebę odniesienia się do czyjegoś komentarza :)
UsuńProblem w tym, że u mnie jest też całkiem sporo sympatycznych Anonimów, np koleżanki, które nie mają konta na blogspocie lub przypadkowe osoby. Nie chciałabym uniemożliwiać im komentowania a przecież nie każdemu będzie się chciało specjalnie zakładac konto google. Dlatego wybrałam moderację chociaż gryzłam się z myślami ze dwie godziny. Ale po prostu nie mogę sobie wyobrazić, że mój blog, który lubię i staram się prowadzić jak najsumienniej miałby się stać śmietniskiem dla wyżywania się hejterów. Zwłaszcza, że takie komentarze nie uderzają tylko we mnie ale pośrednio w czytelniczki
Usuńzoila, podkreślam jeszcze, że u mnie serio komentarze nawet moderowane pojawiają się błyskawicznie, ponieważ pracuję przy komputerze, a w domu komputer też jest cały dzien włązony i poczta chodzi non stop - tylko jesli akurat gdzies wyjdę na dłuzej moze byc problem, ale moderację chcę i tak za jakis czas znowu wyłączyć - włączyłam na wszelki wypadek na kilka dni
UsuńDlatego ostatecznie włączyłam komentarze dla Anonimów bo odzywają się także moje znajome, które konta nie posiadają. To, co przydarzy się "po drodze" kasuję.
UsuńRozumiem Twoje podejście i masz pełne prawo od każdej decyzji:) jednak popieram Zoilę, że wszystko to, co obraźliwe można usunąć.
Bzeltynko - ale jeżeli jesteś na komputerze często i publikujesz błyskawicznie komentarze, to równie dobrze mogłabyś szybko usuwać przykre anonimy bez moderacji :).
UsuńNie do konca się z Wami zgadzam. Byłam przez dwa lata moderatorką znanego forum kobiecego, typowego śmietnika. Wiem jak działa psychika hejterów. Im bardziej się ich kasuje, tym bardziej piszą i zaczynają spamować na zasadzie "kto się pierwszy podda". Natomiast przy zablokowaniu pisanie ma szansę im się znudzic bo wiedzą, że ich "mądrości" nie dotrą do szerszego grona czytelników
Usuńja wyszłam z innego punktu widzenia i stwierdziłam, że skoro ja nie jestem anonimowa to czemu ktoś anonimowy miałby móc zostawiać jakieś komentarze na prostych czynnościach. poza tym teraz i tak większość ludzi ma konto google i w ogóle wszystkie konta, więc to nie jest problem tak naprawdę. mogę wnioskować, że komentarzy byłoby więcej gdybym umożliwiła komentowanie każdemu przypadkowemu człowiekowi, ale też trzeba zadać sobie pytanie jakiej jakości byłyby to komentarze. ja odpowiedziałam sobie na to pytanie "gorszej" i skomentować u mnie mogą tylko zalogowani czytelnicy. nic straconego jednak - przecież zawsze można mi wysłać maila i kaman, bez przesady. nie żyjemy pod kamieniem na krańcu świata. komunikacja jest możliwa jak nigdy dotąd.
UsuńHmmm....Każda z Nas ma rację, na swój sposób oraz postrzegania świata. To jest pewne:) Cała reszta zależy tylko od Nas oraz podejścia.
UsuńBzeltynko, dla mnie moderowane blogi są mniej interesujące pod kątem możliwości wymiany poglądów. Brakuje dynamiki podczas dyskusji dlatego rzadko tam bywam. Nie sądzę abym zmieniła zdanie ;)
Stri, zdaje sobie sprawę, że większość na Konto na Google ale duża pula osób z tego też nie korzysta. Mnie to nie przeszkadza. Jeżeli faktycznie pojawi się napływ "gorszych" komentarzy to zablokuję opcję dla Anonimów. Na chwilę obecną jest dobrze;)
bardzo mi miło :*
OdpowiedzUsuńdla mnie kontakt z czytelnikiem jest w blogowaniu jednym z priorytetów. uwielbiam "rozmawiać" w komentarzach z Dziewczynami :) dlatego nie przygotowałam notek na czas mojej nieobecności - wiedziałam, że nie będę miała czasu na dialog z Czytelniczkami, a tego nie lubię... z drugiej strony ja również zauważam problem pozostawiania komentarza nijak nie tyczącego się treści i do tej pory nie wiem, jak reagować :/
również wracam do postów, pod którymi zostawiłam komentarz, żeby w razie ochoty pociągnąć temat :)
Simply :*
UsuńWiem, że jesteś gadułą :) i dlatego tez bardzo lubię zaglądać do Ciebie. Czuje się kontakt z Tobą:)i jest to praktyczna forma dialogu na blogach w ogóle.
Czekam na nowe wpisy:))) i tak myślałam, że nie masz za wiele czasu na pisanie.
Ostatnio mam stałą komentatorkę, która pod każdą notka zostawia wpis, który totalnie nie ma nic wspólnego z tematem...:crazy:
niewiele czasu to duże niedopowiedzenie. normalnie nie pamiętam okresu, kiedy miałam milion rzeczy do zrobienia w każdej sekundzie dnia. postawiłam rodzinę i przyjaciół na pierwszym miejscu, ale taki urlopik od blogowania dobrze mi zrobił :) nie samym Internetem żyje człowiek w końcu.
Usuńmam nadzieję, że wpis jeszcze dzisiaj się pojawi. o ile klienci pozwolą :]
Dokładnie:) Internet i cała reszta poczeka, są sprawy oraz rzeczy ważniejsze. Poza tym masz rację, taka przerwa dobrze robi. Sama od czasu do czasu z tego korzystam:)
UsuńW takim razie będę wypatrywać :)
U mnie jest zatwierdzanie komentarzy, ale po prostu czasami mam dość osób, które nachalnie zostawiają komentarze tylko po to żeby się zareklamować. Z drugiej strony będę musiała się zastanowić, czy by nie zastąpić tego czymś innym. A czy bez tego też będą przychodziły powiadomienia że ktoś zostawił komentarz pod wpisem?
OdpowiedzUsuńjasne, trzeba tylko zaznaczyć taką opcję i przychodzą :D
UsuńKat, tak Stri napisała:) Zaznaczasz i masz wszystko na skrzynce. U siebie mam założony filtr oraz folder i cała poczta jest posegregowana:)
UsuńReklamy? kasuję od razu, czasami zostawiam tylko niektóre komentarze o ile wnoszą coś więcej do tematu.
Na mejla i tak przychodzą. Ponadto wszelkie komentarze możesz sprawdzić w zakładce "Komentarze"
UsuńMnie dlatego często bimbla telefon. I potem mogę udawać, że jestem taaaaka popularna ;P
UsuńŁeeeee, ja nie mam "internetów" w telefonie i nic mi nie bimbla :(
UsuńZoila, nie jesteś sama :D Nie korzystam z tej funkcji, mimo wszystko Internet lubię w wersji stacjonarnej:D
UsuńHaha, jestem popularniejsza! ;P
UsuńBimblujący telefon :D Lol, już niebawem pewnie i mi zabimbla od czasu do czasu bo zamierzam się "uinternecic" na komórce. Ale dobrze wiedzieć, że w razie czego można sobie ustawić powiadomienia :) Pytam, bo w wielu przypadkach jadę na ustawieniach, które miałam od początku mojego "romansu" z blogerem.
UsuńSłomko, bez dwóch zdań :DDD
UsuńKat, przejrzyj ustawienia bo wg mnie sporo się zmieniło. Jak dla mnie na plus:) Czasami dobrze być bliżej świata:D ale musi bimblać?:P bo ja nie cierpię jak mi telefon miauczy co trochę i korzystam z wibracji głównie:D
Ja po prostu odbieram gmaila przez telefon, więc gdy przychodzą maile z powiadomieniami o komentarzach, telefon reaguje. A jak reaguje, to już zależy od ustawień w telefonie. Mój bimbla. :>
UsuńTo masz zaawansowaną technologię :)
UsuńSwój telefon traktuję po macoszemu, w sumie służy do sms-ów, rozmów i czasami zdjęć. A w ostatnim czasie poczułam wyzwolenie od komórki i jest mi z tym rewelacyjnie:)))
Hexx, masz wiele racji, sama też niechętnie wpadam na 'suche' blogi, gdzie sa ciekawe notki, ale komentarze pozostawione bez echa.
OdpowiedzUsuńBlogów, które podlinkowałaś nie znałam, ale już zaglądnę:)
Ewelino, życzę przyjemnej lektury:)
UsuńChyba nikt nie lubi "rozmawiać ze ścianą";)
jej dziękuję bardzo :) nie spodziewałam się, że moje skromne wypociny spotka takie wyróżnienie :) szczerze powiedziawszy to bardzo trafiłaś swoim postem w moje spostrzeżenia :) odwiedzam wiele blogów - zostawiam swoje komentarze po przeczytaniu czyjegoś przekazu - jest naprawdę fajnie jeśli nawiązuje się jakaś polemika - natomiast jest niewiele blogów, których autorki szanują swojego czytelnika - myślałam o tym chwilkę, że niektóre "blogowe gwiazdy " mające parę setek czy tysięcy obserwujących są już tak wpatrzone w siebie, że pisząc jakikolwiek post nie odpowiadają na komentarze - powiem, że po kilku kolejnych razach nie chce mi się tam wracać pomimo tego, że mogą napisać coś fajnego i ciekawego.
OdpowiedzUsuńNie wiem może tak działa na niektórych popularność a może same zapomniały jaką radość sprawiały im pierwsze komentarze? Ucieszyłam się bardzo, że mile zaskoczyłaś mnie swoim blogiem i podejściem - oby więcej było takich osób bo powinniśmy się szanować mając nawet czasami odmienne zdanie :* jej miało być krótko wyszło jak zawsze :*
Miałam to samo napisać :)
UsuńNa jednym z popularnych blogów (ponad 1500 obserwatorów) trzy razy zadawałam to samo pytanie (dla mnie bardzo ważne) i do tej pory nie doczekałam się odpowiedzi :(
Renja, cała przyjemność po mojej stronie:) Miałam mały problem, aby Cię namierzyć bo przenosiło mnie do Googla i nie chciało pokazać bloga... Finalnie udało się!
UsuńPodglądałam Cię od jakiegoś czasu i widzę w jaki sposób podchodzisz do blogowania oraz bywania na innych blogach. To się ceni.
Uważam, że część dialogowa jest najciekawszym elementem, który ożywia bloga oraz daje pogląd, jak Autorka jest odbierana.
Niestety sama widzę i bywam od czasu do czasu na bardzo popularnych blogach, gdzie element rozmowy w ogóle nie istnieje bądź jest MOCNO wybiórczy. Czasami nie ma nic wspólnego z zapytaniem, czy treścią notki.
Rozumiem, że CZAS ogranicza ale znam miejsca, które tętnią energią a Autorki pomimo napiętej organizacji odpisują. Przecież to nie musi być na już, na teraz...Wystarczy parę chwil.
Tova, z takimi przypadkami niestety często się spotykam...
Ja też :(
UsuńTrochę szkoda, bo zawsze sadziłam, że blog powstaje w określonym celu i chyba dobrze jest, jak się rozwija:)
UsuńDziękuję raz jeszcze Hexx ano :P Mimo, że jestem szarakiem wzmocniłaś moje poczucie wartości w tym miejscu :)
UsuńRenju, nie gadaj głupot, że jesteś szarakiem :P
UsuńBardzo dziękuje, to dla mnie duże wyróżnienie! Nie ukrywam, że Twój blog jest dla mnie poniekąd wyznacznikiem jak bym chciała, by mój wyglądał, na pewno będzie dla mnie rodzajem wzoru na którym będę się opierała. Ze względu na podejście do czytelnika, schludność, dobór tematów, zdjęć język, wszystko! I jesteś też pierwszą osobą, która tak dzielnie u mnie komentowała, w dodatku taką "znaną" blogerką :D Przerwałaś zaklęty łańcuch u mnie marudzenia, że nikt do mnie nie zagląda, nie komentuje i motywowałaś do działań :)
OdpowiedzUsuńCo do całości tematu, blogowanie nie jest pracą, jest pasją, ale nie ma co - czasu trzeba poświęcić! Dopiero zaczęłam i wkładam naprawdę wiele serca w mojego bloga, ale także mnóstwo mojego wolnego czasu, którego jak się pracuje nie jest zbyt wiele. Ale fajnie mieć taki kawałek siebie w sieci, a jak jeszcze komuś się podoba, czy w jakiś sposób zainspiruje, to w ogóle jest super.
Co do pytania często o to samo w komentarzu, to szczerze sama się na tym łapie. Skomentuję czasem z jakimś zapytaniem, które po chwili tak myślę, już się przewinęło. Muszę mieć na to oko u siebie. Co do komentujących u mnie, to zdarzyło mi się już raz czy dwa, że byłam pewna (typu pytanie o coś, co było zawarte jasno w treści), że ktoś tylko obrazki przejrzał i to przykre :(
I standardowo, przy momencie dłuższego relaksu z chęcią zaglądnę na pokazane przez Ciebie blogi! Choć tym razem dwa odpadają - mój oraz Scooby ciasteczka :)
Proszę bardzo:)
UsuńMój blog przeszedł dłuuuugą drogę zanim nabrał kształtu i wierz mi, było warto:)
Trafiłam do Ciebie przypadkiem i zostałam, bo zobaczyłam potencjał i tak się zastanawiałam kiedy nastąpi przebudzenie;)))
Cieszę się, że ten moment nastąpił bo od jakiegoś czasu przybywa nowych Czytelników. Super!
Dziękuję za miłe słowa :*
Niestety, CZAS jest podstawową kwestią:) Jednak to przyjemne uczucie kiedy łączysz wszystkie elementy razem i czerpiesz satysfakcję.
Życzę Ci, aby entuzjazm i chęć dalszego pisania nie ustawała:) Oraz kolejnych Czytelników:)
Przebudzenie nastąpiło nawet szybciej, niż oczekiwałam - dawałam sobie taki minimum trzy miesięczny do pół roku ciężkich początków, ale źle nie jest :)
UsuńDziękuje za życzenia i myślę, że ten mnie nie opuści, pytanie jak z finansami na kolejne nabytki :)
Również nie lubię opcji moderowania komentarzy. Lubię widzieć wszystkie wiadomości na bieżąco, a nie te przefiltrowane...
OdpowiedzUsuńBlogi z Twojej listy polecanych na pewno przejrzę :)
Swojego czasu moderacja wzbudziła gorące dyskusje;)ale masz rację, wszystkie komentarze widzisz od razu i wiesz,c o pisać by nie powtarzać się.
UsuńZatrzyj, warto!
Zajrzyj miało być *
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej mnie irytują komentarze, które nijak nie odnoszą się do treści ;( Często mam ochotę je po prostu skasować, ale się ostatecznie powstrzymuję, bo niech każdy widzi kto czyta a kto nie. Mniejsza z tym ;) Taka moja zgryzota blogowa ;P
OdpowiedzUsuńA wiesz że oprócz bloga Stri, to reszty nie znałam? Zaraz bliżej się zapoznam :)
jestem tak podekscytowana, że hej :)))) :*
UsuńIwetto, podzielam twoją zgryzotę blogową:) Dobrze wiem, z jakim zjawiskiem przychodzi się zmierzyć;)
UsuńZapoznaj:)
Stri:) teraz wpadniesz w lans i co będzie ?:P
lol ;) no nie wiem co będzie. co będzie? ;D
UsuńBędziesz nadal odpisywać?:P
UsuńAlbo WIEM, będę dumna, że mam taką Przyjaciółkę :* chociaż i tak jestem :D
w ogóle przestanę pisać proste czynności, bo nie będę miała czasu na nic innego tylko lans ;D
Usuń:*
Nie, proszę! nie!
UsuńNie przestawaj pisać!
A znajdziesz po niedzieli czas? Odezwę się samym wieczorem, muszę rozprawić się częściowo z pewnym dobytkiem:)
Chociaż przyznam się, że nie zawsze odpowiadam na komentarze to uwielbiam, kiedy widzę, że ktoś do mnie wrócił, przeczytał moją odpowiedź i jakoś się do niej ustosunkował :) Sama też nie zawsze komentuje, choć prawie zawsze czytam- jak nie mam nic do powiedzenia to nie mówię :D
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, w pełni popieram. Nie zawsze trzeba wszędzie coś napisać/powiedzieć;)To jak najbardziej normalne.
UsuńChyba każdy lubi zostać zauważonym i to właśnie o to chodzi podczas wymiany komentarzy, bo jaki jest sens pisania, kiedy nawet echo Nam nie odpowiada;)
Mnie też zdarza się pozostawiać komentarze bez odpowiedzi, dużo zależy od charakteru postu, poruszonego tematu. To indywidualna kwestia ale ogólnie lubię pogadać.
No właśnie. Czasem widać, że jest to komentarz pozostawiony tylko po to, aby był. Jak nie mam co odpowiedzieć to nic nie odpowiadam i tyle. Zazwyczaj tuż po przeczytaniu komentarza w głowie formułuje mi się na niego odpowiedź, jeśli tak się nie dzieje i mam się nad czym głowić to albo jest to wpis wymagający ode mnie większego zaangażowania albo po prostu uśmiechu na twarzy, niekoniecznie wymaganego w odpowiedzi poprzez emotikonkę.
UsuńOgólnie samo odnoszenie się do czytelnika w znacznej mierze wpływa na to, czy mam ochotę na daną stronę wracać. Jak gdzieś się czuję dobrze to nawet jeśli temat mnie średnio interesuje i tak tam zajrzę :D
Często po prostu pojawia się pewna nić sympatii:) Sama mam pewne grono blogów, gdzie często bywam i czytam choć mało piszę, bo tematyka mnie nie interesuje. Jednak cenię Autorki oraz ich podejście do innych.
UsuńSą też bardzo popularne blogi, gdzie jest kontakt, ciekawa tematyka ale...Atmosfera nadęcia i dziwnej pompatyczności, uciekam z takich miejsc. Nie lubię na siłę kreowanego wizerunku, który nie bardzo trafia w moje potrzeby.
tez mam takie zdanie na temat odpowiedzi na komentarze i wlasnie to mnie przyciaga do czyjegos bloga-komunikacja. Na Twoj blog natrafilam nie tak dawno, a czuje ze wiecej zdan wymienilam z Toba niz z kims kogo obserwuje od miesiecy. i lubie tu wracac:)
OdpowiedzUsuńblog kosmetyczny przekladaniec znam i bardzo lubie. reszte musze odwiedzic:)
Bardzo mi miło :)
UsuńJajego, cieszę się :) bo poszłam Twoim śladem i trafiłam na Twój blog. W większości zapoznaję się z treścią ale powoli zaczynam także być aktywna.
UsuńCzasami tak chyba jest, że trafiasz w pewne miejsce i zaczynasz sobie prowadzić luźne rozmowy:) To jest przyjemne:)
nawet bardzo przyjemne:) i bardzo ciesze sie, ze trafilas tez do mnie:) chociaz u mnie posty pojawiaja sie rzadko, z braku czasu niestety. ale mam nadzieje ze w pracy sie teraz troche uspokoi i bede miala troche wiecej czasu na bloga:)
UsuńMój blog to moja pasja i... ciezka praca :)
OdpowiedzUsuńZaczelo sie niewinnie, kiedy jeszcze mieszkam w UK i nie mialam z kim podzielic sie moja ekscytacja/ niezadowoleniem nt. kosmetyków. A potem poszlo z gorki.
lubie blogi gdzie nie ma 'mechanicznych'recenzji, gdzie widac rowniez autora.
Co do moderacji - jestem przeciw.
Gosiu, chyba w większości przypadków zaczyna się niewinnie:) a potem to nabiera rozpędu! I to jakiego!
UsuńDopóki blogowanie przynosi Nam radość i jest pasją to uważam, że należy pielęgnować ten kawałek przestrzeni z należytą uwagą:)
Zwracasz uwagę na ważną rzecz, ale o tym będzie w następnej części:)Chcę właśnie odnieść się do pewnego rodzaju autentyczności.
Hexx ano dziękuję za wyróżnienie :* Jest mi niezmiernie miło :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy cykl postów. Moderację rozumiem bo sama przez długi czas miałam ją włączoną. Przez to czułam się "bezpiecznie" ot taka schiza początkującej blogerki ;)
Jestem regularną czytelniczką na wielu blogach ponieważ często czytam posty w pracy, ale o tym cicho sza ;) i w tej sytuacji nie mam jak napisać komentarza a czasami po prostu nie mam co napisać albo ktoś już napisał podobną wypowiedź, więc siedzę sobie cichutko :o
Jeszcze raz chcę Ci podziękować za post "Take Me Back Home". Album Soulsavers "The Light The Dead See" jest rewelacyjny ♥♥ Hexx dziękuję :*
Reniu, cała przyjemność po mojej stronie :* choć tematycznie jesteśmy tak różne to bardzo lubię zaglądać i podpatrywać, co u Ciebie nowego bądź w jakim kierunku zmierzasz:) Czasami odkrywam dzięki Tobie nowe miejsca. Myślę, że to także oto chodzi, by nie zamykać się w schematach.
UsuńKażdy z Nas ma jakieś tam swoje lęki, choć niektóre okazują się zupełnie bezpodstawne.
Z czytaniem i komentowaniem jest różnie, bo nie zawsze jest czas aby połączyć wszystkie czynniki ale wydaje mi się, że tam gdzie chcemy i czujemy to coś, wracamy chętniej:) Nawet na parę chwil, aby zostawić ślad.
Cieszę się ogromnie, że płyta jest w Twoim posiadaniu. Lubię czasami zamieszczać muzyczne posty:) W taki sposób bywa, że sama coś/kogoś odkrywam.
Życzę miłego relaksu podczas słuchania "The Light The Dead See" ♥
Wspomniałaś, że teraz blogger ułatwił nam życie. Możesz uchylić rąbka technicznej tajemnicy i zdradzić, jak ustawić powiadomienie o odpowiedzi na zamieszczony komentarz;) Jak zależy mi na pociągnięciu tematu to wchodzę i sprawdzam, ale czasami pojawiają się nowe notki i wtedy trzeba się trochę przekopać. Skoro istnieje opcja ułatwiająca życie, to czemu z niej nie skorzystać:)
OdpowiedzUsuńPod okienkiem, gdzie wpisujesz komentarz po lewej stronie na dole jest - Subskrybuj pocztą e-mail- wchodzisz w to i tadam! Później na skrzynkę napływają wszystkie wpisy z danego postu.
UsuńDziękuję za wyjaśnienie:) Nawet nie zauważyłam, że blogger wzbogacił się o takie rozwiązanie. Jakoś nie zwróciłam uwagi na nową opcję:) To znacznie ułatwi życie;)
UsuńProszę bardzo:)
UsuńTa opcja jest od jakiegoś czasu ale wcześniej także nie zwracałam na nią uwagi:)
Po przeczytaniu posta tez mi się nasunęło takie pytanie jak Karminowym ustom. Wiedziałam, że gdzieś tutaj odnajdę na nie odpowiedź. Dziękuję.
UsuńJako, że nie prowadzę bloga tylko czytam to jestem laikiem w takich nowinkach co jak gdzie. To, że dorobiłam sie i odkryłam blogera już było dla mnie wielkim odkryciem i ułatwieniem. Od dawna szukałam opcji do tego by komentarz swój odnaleźć(bardziej na niego odpowiedź). Jej ale się cieszę ułatwiłyście mi życie! Dzięki Wam!
Hexx, dziękuję ślicznie za to wyróżnienie! Bardzo mi miło z tego powodu, choć i tak chyba czuję Twoją sympatię, bo widzę, jak często do mnie wracasz i to jest szalenie przyjemne!
OdpowiedzUsuńGeneralnie staram się nie pozostawiać komentarzy bez odpowiedzi, nawet tych, które brzmią "fajny kolor". To dla mnie żaden wysiłek odpowiedzieć choćby uśmiechem, a wiem, że mi byłoby zwyczajnie miło coś takiego zobaczyć. Nawet, jeśli nie zawsze odpowiadam od razu, to w wolnej chwili nadrabiam wszystko "hurtem", choćby o 2 czy 3 w nocy, jeśli akurat wtedy mam energię :] Bardzo lubię te blogowe konwersacje i lubię też wracać do kogoś i widzieć, że moje wypociny nie pozostały niezauważone. Pół biedy, jak sama pochwalę kolor i tyle. Gorzej jak zadam pytanie, a tu cisza i tylko świerszcze słychać... :P
Rozumiem, że autorka może mieć mało czasu na odpowiadanie na każdy komentarz, ale bardzo mnie zniechęca to, że ktoś w ogóle nie odpisuje na komentarze lub odpisuje mocno wybiórczo. Są blogi, na które wracam mimo to i komentuję, bo lubię osobę, która dany blog prowadzi i mimo wszystko czuję się tam mile widziana, bo jeśli zadam pytanie, to wiem, że odpowiedź zazwyczaj się pojawia. Jeśli czuję się olewana, to i ja olewam komentowanie, choć wiem ile słowo od czytelnika znaczy dla blogerki, bo w końcu mnie samą cieszy każdy komentarz, który świadczy o tym, że blog jest czytany i jest na nim życie :]
Niestety mam też taki blog, na który wchodzę, czytam i wychodzę. Autorka kiedyś regularnie odpisywała na komentarze i regularnie odwiedzała komentujących. Później przestała odwiedzać - ok, może nie lubi mojego bloga, jestem w stanie z tym żyć ;). No ale ja przychodzę do niej, komentuję, nierzadko pisząc elaboraty, a tu nawet uśmiechu w odpowiedzi... Doczekałam się ze dwa razy, gdy miałam zupełnie odrębne zdanie na dany temat (do tej pory nie mam pewności, czy nie zostało to odebrane jako atak), po czym znów cisza. Zaglądam tam dalej, ale nie komentuję, bo szkoda mi czasu. I tak nie doczekam się odpowiedzi, niezależnie od tego, co bym napisała... Dlatego też, mimo pięknych zdjęć i dobrych, ciekawych notek, nie czuję tam zbyt przyjaznej atmosfery, którą blog miał na początku swojego istnienia, bo tak - czytałam go od początku!
Jestem za docenianiem i szanowaniem swoich czytelników. Mi zdarzyło się chyba tylko raz napisać nową notkę bez odpowiedzi na komentarze z ostatniego posta. Wolę czas spożytkować na odpowiedź czytelnikom po to, żeby wiedzieli, że są u mnie mile widziani i że czytam to, co oni napisali, niż pisać notkę dla podbicia statystyki, a później kolejną, a później biadolić, że nie mam czasu na odpisywanie na komentarze :D Mam, tylko nie chcę go wykorzystać :P Może to readykalne, ale jeśli chcę poczytać artykuł, to wezmę gazetę albo wejdę na jakiś portal, a jeśli chcę poczytać i podzielić się opinią, to wchodzę na blog i od niego oczekuję minimalnej uwagi, jeśli mój komentarz cokolwiek wnosi do tematyki :P Choćby tego głupiego uśmiechu ;)
Karotko, WOW. Jestem pod wrażeniem treści:) Zacznę tak, bardzo polubiłam Twojego bloga oraz podejście do Czytelników. To się przejawia w komentarzach i tym jak bywasz w innych miejscach. Dlatego, tak jak sama wspominasz- czujesz sympatię i się nie mylisz.
UsuńMasz rację, że odpowiedź na komentarz nie jest dużym wysiłkiem czasem tylko CZAS ogranicza choć staram się nad tym zapanować. Nie zawsze się udaje...Jednak tam, gdzie widzę pytania odpisuję z reguły w pierwszej kolejności.
Blogowe konwersacje przynoszą wiele radości, poza tym zawsze czegoś nowego możemy się dowiedzieć.
Niestety pozostawienie pytanie i niedoczekanie się odpowiedzi to chyba najgorsza opcja i.... Przestaję bywać w danym miejscu bo ileż można?
Ludzie są dziwni, też mam takie przypadki. Nie wnikam o co chodzi, choć spotkały mnie pytania typu – dlaczego nie ma już mojego bloga w blogrollu albo dlaczego do mnie nie zaglądasz bądź poleć mnie innym... Brak przyjaznej atmosfery zabija ciekawą treść, zdjęcia itd. Trudno jest mi potem się przełamać aby wrócić więc mamy podobne podejście.
Na szczęście jest tyle blogów, że możemy sobie wybierać i dobierać je niczym najlepsze pozycje i kompletować z nich własną biblioteczkę:)
Po części dlatego też zaczęłam szukać nowych miejsc. Nie sądziłam, że seria Poznajmy się będzie tak popularna a ludzie zaczną się tym tak interesować. Pomysł miał być jednorazowy ale teraz wiem, że dalszy ciąg będzie dobrą odmianą. Nie samymi kosmetykami człowiek żyje;) i dobrze jest wyjść poza znany krąg.
Pozdrawiam i dziękuję za długi, wnikliwy i bardzo klarowny wpis:)
Pomysł na post i w konsekwencji serię był bardzo trafiony i, jak widać, jest potrzeba rozmowy o tym co się w naszym blogowym światku dzieje :) Przy okazji jest okazja lepiej się poznać i wymienić poglądami!
UsuńBloga Stri znam od niedawna i żeby było zabawnie uwiódł mnie tytuł :)
OdpowiedzUsuńBloga Karotki znam od czasów spotkania warszawskich bloggerek, reszty nie znam, ale na pewno zajrzę. Kiedyś pewna doświadczona bloggerka podśmiewała się z tego, że staram się odpowiadać na każdy komentarz, ale jak widzę nie miała racji :)
:) pamiętam, że początku zaintrygował mnie Jej nick :) tzn. Stri-linga ale to jeszcze z czasów Wizażowych było. Potem tytuł podobnie jak Ciebie i tak poszło:)
UsuńDo Karotki zaglądam regularnie od czasu jak wzięła udział u mnie w Konkursie ze Sleekiem choć okazało się, że wcześniej tam zaglądałam od czasu do czasu. Zakręcona byłam;)))
"Doświadczona bloggerka" nieźle to brzmi. Jak czytam czasami wypowiedzi takich osób, to dochodzę do wniosku, ze szkoda mojego czasu na bywanie u takich osób.
Spotkałam się również z podejściem, że ktoś narzeka jak nic się nie dzieje u niego na blogu ale sam nigdzie nie bywa, nie pokazuje się i nie pisze bo.... wszyscy inni już napisali to, co chciała i temat uznaje za wyczerpany. No cóż.... To się może zdarzyć raz, drugi ale nie regularnie tym bardziej, że tematów różnorodnych nie brakuje. Można dużo pisać;)
Właśnie niedawno odobserwowalam taka jedną, co nigdy nie odpowiadała na komentarze i miała 5-10 obserwowanych blogów ;)
UsuńDoświadczona znaczy się z kilkuletnim stażem :)
UsuńSzkoda, że to doświadczenie nie przekłada się na inne rzeczy :P
UsuńU siebie zrobiłam czyszczenie jakiś czas temu ale wracam do tego regularnie co 2/3 miesiące:) Wychodzi na zdrowie.
Obiecałam sobie, że takie porządki będę robić co kwartał. Zobaczymy czy się uda.
UsuńBo na początku roku założyłam sobie 60 postów miesięcznie i udało mi się zaledwie 2 razy :(
Pisanie a publikowanie to zupełnie odrębne kwestie. U mnie do tego są oddzielne foldery oraz organizacja, która dopracowuję i widzę, że TO działa:)
UsuńProjekt i zarys notki to najważniejsze:) reszta przychodzi już dużo łatwiej.
Moje początki blogowania były koszmarne, od ponad roku staram się dopracowywać wiele rzeczy. Patrzę też inaczej na funkcję samego posta.
Temat rzeka:) ale warto jest odrobinę się pomęczyć;)
Czasami, szczególnie w nocy, mam taką wenę, że notka pisze się sama :)
UsuńA czasami tą samą notatkę poprawiam kilkanaście razy.
Moja siostra twierdzi, że potrafi poznać, czy pisałam pod wpływem weny, czy "z musu" :P
O! Zobaczyłam właśnie moje niebieskie pazury w Twoim blogrollu ♥☺
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości a potem sobie poszaleję:) ale już dojrzałam:D
UsuńMi udało się nadrobić zaledwie 11 blogów :(
UsuńPóki co jesteś lepsza :) bo ja utknęłam u Ciebie.
UsuńAle jakoś poszło, na bieżąco chociaż:)
Usuńa ja trochę nadrabiam pisanie swojego :)
UsuńNa paznokciach wysycha właśnie granatowy duochrom z Kiko. I taki z niego duochrom, jak ze mnie chińska cesarzowa :P
Ale swój urok ma. I taki jakiś rzadszy jest ;)
Obejrzę sobie w wolnej chwili bo teraz czas na inne sprawy;)
UsuńStaję się chyba odporna na KIKO :P
Tak szybko się nie pojawi na blogu :P
UsuńI ja mam spore zaległości.
czytam i pozdrawiam [z uk;]
OdpowiedzUsuńbraworka
Pozdrawiam:)
UsuńMam nadzieję, że udało się Wam trafić w przyjazne miejsce?:)
Świetnie to napisałaś, ja jestem bardzo na to wyczulona, często jest tak, że spodoba mi się jakiś blog, obserwuję, komentuję, a z drugiej strony zero odzewu, i co i przykro, ja z takich miejsc uciekam, bo najbardziej w życiu blogowym lubię kontakt, i nawet niech ktoś wpadnie do mnie tylko raz, niech nawet tylko wstawi uśmieszek pod moim komentarzem, niby nic a od razu jest przyjemniej i ma się ochotę wracać i komentować:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:) a jeszcze bardziej, że zostawiłaś komentarz i.. Mogłam trafić do Ciebie:)
UsuńWydaje mi się, że brak odzewu zawsze zniechęca bo widzimy, że ta druga strona niezbyt aktywnie pokazuje się jako Autor. Rozumiem, że często też zagląda się do osoby komentującej i u Niej pisze ale wydaje mi się, że lepiej nie mieszać wątków;)
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę:) oraz pozostanie!
he he a ja się cieszę, że trafiłam do Ciebie przez Renję od OPI:D Też raczej wolę nie mieszać wątków, potem osoby czytające komentarze, nie wiedzą o co chodzi, co też nie jest komfortowe. Bardzo fajnie, że napisałaś taki post, myślę, że w wielu osobach ten temat siedział, ale nikt się wcześniej nie odważył;)
UsuńNa ten posta trafiłam teraz przypadkiem :) i postanowiłam częściej odpowiadac na komentarze :) jestem poczatkującą blogerką, na pytania owszem odpowiadam ale na zwykłe komentarze to bardzo rzadko...i szczerze mówiąc wydawało mi się że niektórzy robią to celowo żeby zwiększyć liczbę komentarzy pod postem, no bo jeśli mam 40 komentarzy i na każdy odpowiem to robi się 80 :) ale widzę że głupiutka jestem w tej kwestii :) a sama lubię jak ktoś odpowiada :D
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze :) bo jak widać każdy lubi rozmawiać/zostawiać ślad przez komentarze itd.
UsuńMoże niektórzy traktują to jako nabijanie licznika, lecz ja tego nie rozumiem. Jak wchodzę na jakiś blog, pierwsze na co zwracam uwagę to właśnie jaka jest relacja Autor-Czytelnik :) Widzę, że nie jestem odosobniona.
Sama zwróciłaś uwagę, że lubisz jak ktoś odpowiada :) Dzięki temu masz wrażenie, że nie jesteś jedną z wielu osób komentujących, lecz dodatkowo druga strona poświęca czas na poznanie Czytelnika :)
Nie mówię, że za każdym razem musi być elaborat. Dobrze jest dopasować dialog do tematu, by całość miała sens. To tak jak z rozmową, słuchamy i bierzemy w niej udział a nie tylko potakujemy ;)
Pozdrawiam i cieszę się, że zawędrowałaś na mój blog :)