Od jakiegoś czasu chodził za mną tekst o harmonogramie blogowania, nie żebym
narzekała, że to jest coś, co robię za karę. Broń boże;))) ale dobra organizacja to klucz do sukcesu.
W każdej dziedzinie. Mam naturę bałaganiarza, ale organizacja musi być. Czy to
jest sprzeczne? Nie wnikam zbyt głęboko, podobnie jak Stri-linga jestem zwolenniczką metody 60 sekund, to działa! Nie
tylko w sprzątaniu, lecz w ogóle w życiu.
Zielone serduszko swoim ostatnim postem
zmotywowała mnie, aby w końcu opisać własny harmonogram :) Od razu zaznaczam, nie są to żadne sztywne ramy, a raczej forma,
która pozwala mi na swobodne poruszanie się w czasie i przestrzeni:))) Komputer
i Internet to nie jest mój cały świat i lubię się wyłączyć, mieć spokój.
Poszukać innej formy relaksu jednak mam świadomość, że kiedy wracam to nie
czeka mnie chaos. Ustalone priorytety
pomagają zapanować nad wszystkim. Tyczy się to korespondencji w każdym
wydaniu oraz kontaktów z ludźmi.
Dzisiaj zaprezentuję Wam mój sposób organizacji blogowania:) Zapraszam do lektury!
Planowanie oraz
organizacja bloga pomaga mi zapanować nad wszystkim, co z nim związane. Od pisania
nowych recenzji, zamieszczania postów po odpisywanie na komentarze oraz bywanie
na Waszych blogach :)
W ostatnim poście „Poznajmy się cz.III” Karotka
poruszyła ważną kwestię i przyznam
się, że zaczęłam bacznie zwracać uwagę na wiele spraw. Co więcej postanowiłam w
pierwszej kolejności odpisywać na pozostawione przez Was komentarze. Jest to mój priorytet i przez pryzmat „rozmów
na blogach” przetasowałam dodatkowo wiele miejsc, które były przeze mnie
odwiedzane.
Wynik? Odpuściłam wiele blogów, co więcej wiem, że tam gdzie
się pojawiam jestem mile widziana, a rozpoczęta rozmowa będzie miała sens. Na
dodatek odkryłam kilka wartościowych miejsc. O tym będzie przy innej okazji.
Nie zawsze moje
pisanie było takie poukładane. Przeszłam określoną drogą i szukałam swojego
sposobu. Postanowiłam podejść do tego, jak do projektu :) Podzieliłam czas, na
określone fazy i jest mi z tym dobrze. Dzięki temu zyskałam komfort,
regularność. Nadal jest to dla mnie relaksem i czynnością bardzo przyjemną.
Czym się różni od tego, kiedy zaczynałam? Jest dużo większa organizacja i
przemyślane publikacje, które pojawiają się z określoną regularnością.
Można powiedzieć, że piszę
„na zapas” z kilku przyczyn.
Po pierwsze przez
moje ręce przechodzi wiele produktów i lubię wiedzieć, co jest co. Jeżeli coś
otwieram, to używam i zużywam a często także o tym piszę :)
Po drugie mam
określone zobowiązania jak choćby nawiązane współprace. One nie ograniczają
mnie czasowo, ale aby być wiarygodną dla siebie przede wszystkim musi to mieć ręce
i nogi: D Nie wyobrażam sobie abym wrzuciła wszystko do jednego kotła i pisała,
co mi do głowy przyjdzie ;)
Po trzecie, lubię
mieć pewną kontrolę nad tym, co publikuję.
Nie chcę, aby było monotematycznie np.
same makijaże, recenzje, porównania, zakupy itd. Cenię sobie różnorodność i
sama zawracam na to samo u innych. Poza tym na bieżąco kontroluję statystyki i
staram się wychodzić, naprzeciw bo przecież nie piszę tylko dla siebie. Łączę
przyjemne z pożytecznym oraz wplatam w całość to, co dla mnie ważne. Wydaje mi
się, że jak na razie ta równowaga jest zachowana. Nawet, jeżeli pewne tematy
interesują mniejszą grupę to i tak warto pisać :) Nie muszę być na fali. Cenię
i szanuję grono Czytelników, które ze mną jest przez długi czas a Ci, którzy
przybywają po raz pierwszy widzę, że zostają z ochotą. Ogromnie z tego się
cieszę i dziękuję!
Jak widzicie nie ma żadnych sztywnych ram czy schematów, stałe tematy są podzielone w etykietach i najczęściej trzymam się tego,
aby pojawiało się : Test(owanie) tutaj w dużej części opisuję
kosmetyki pochodzące z podjętych współprac, ale nie tylko, Kosmetyczne HITY i (KITY) moje subiektywne podsumowanie , Makijaże gdzie najczęściej przy okazji
prezentacji kolorówki lubię pokazać efekt końcowy. To jest najważniejsza
partia, która znajduje swoje odzwierciedlenie w postaci przycisków.
Plotkowo czy Rozmowy w sieci to też ważny dla mnie
element :) podobnie jak Co nowego dotyczące nowości na mojej półce
Moja pielęgnacja to przewodnik o nowościach, denkach, mini recenzje itd.
Sub(O)biektwynym okiem-Kosmetyczne HITY to opisy moich KWC* :)
Seria, nie polecam! Zalicza się do Kosmetyczne (HITY) i KITY
Kulinarne wariacje, moja nowa miłość i choć w kuchni stawiam
pierwsze kroki to przy okazji będę dzielić się z Wami moimi dokonaniami :)
Perfumy, moja
największa słabość i będę o nich pisać na pewno więcej, częściej. Bo jak się
okazuje, jest grupa osób, które lubią moje podejście do tego tematu :) Tutaj
ukłon w stronę Karminowych ust oraz Kasi /xkeylimex
Nowymi tematami, które będą rozwijane w miarę upływu czasu:
Pielęgnacja specjalna, która znalazła się w kręgu zainteresowania osób, które tak, jak ja
borykają się z problemami skórnymi.
Za jakiś czas dojdą
kolejne nowości :)
Zdjęcia. To jest
temat rzeka, ale w skrócie mogę powiedzieć, że robię je hurtem. Przez długi
czas tak praktykowałam ze względu na światło, teraz MM zrobił mi niespodziankę
i kupił lampy plus resztę, co rozwiązuje sprawę, ale nie sadzę abym zmieniła
nawyki. Rzadko skupiam się na pokazywaniu konsystencji kosmetyku, chyba, że
faktycznie jest ciekawa/inna lub trudna do opisania.
Zdjęcia kataloguję w
folderze, gdzie każda firma lub produkt ma swój oddzielny folder. Tak jest
czytelnie, poza tym wchodząc od razu widzę gdzie, co mam ;) Opublikowane
przenoszę do Archiwum na innej
partycji. Poza tym kopie trzymam na wirtualnym dysku i zewnętrznej pamięci.
Przydaje się, bo zauważyłam brak zdjęć przy niektórych starych postach.... Mam
zamiar uzupełnić niebawem braki.
Zacznę od tego, że od dłuższego czasu zaczęłam tworzyć posty
w Wordzie. Pozwala mi to na sprawdzenie pisowni i gramatyki.
Na samym początku pisałam notki od ręki i nie było to
dobre...Sama też cenię dopieszczone
teksty, gdzie wszystko jest na swoim miejscu i czytając wiem, że dla Czytelnika
przekaz ma sens. Trochę trwało zanim dojrzałam do takiego podejścia, lecz warto
było! Złożyło się na to kilka ważnych
czynników i Pewnej Osobie należą się duże podziękowania :))) Redaktor
Czerwone Piórko :D
Posty ogólne.
Bywa tak, że jakiś pomysł pojawia się w głowie, więc otwieram pusty dokument i
zapisuje się go w takiej postaci. Korzystam też z notesu, ale coraz rzadziej ;)
Recenzje. Piszę
na kilka etapów. Najczęściej otwieram dokument, któremu nadaję roboczy tytuł. W
trakcie pisania w punktach zaznaczam swoje spostrzeżenia itd. Na bazie takiego
szkicu powstaje recenzja.
Czasami bywają też
inne formy. Jeżeli mam wyjątkową wenę oraz czas potrafię pisać od początku
do końca. Później przychodzi czas na korektę. Staram się też zostawić sobie
odrobinę kosmetyku, by przypomnieć jego właściwości. To jest pomocne, jeżeli
dany produkt wyróżnia się czymś szczególnym dla mnie samej.
Plotki. W tym
kontekście post powstaje bardzo spontanicznie :) Często jest to jakiś obrazek,
tekst, piosenka. Coś, co sprawia, że pozostaje we mnie ślad i chcę się z Wami
tym podzielić.
W taki oto sposób
organizuję swoje blogowanie a jak to jest w Waszym przypadku? CZAS jest
odrębną sprawą....Wiadomo, zawsze będzie go za mało ;) Tak ogólnie. Życie.
Pozdrawiam!
Kobieto! Właśnie wybieram się do spania, bo padam na dziób, a Ty tu takie fajne tematy poruszasz. No nic, lecę po herbatę i może jeszcze trochę wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńU mnie wieczorem jest najwięcej wolnego czasu a przede wszystkim takiego, który mogę poświęcić na blogowy relaks ;)
UsuńI u mnie jest trochę wcześniej ;))) ale trzymam kciuki i z jaką herbatką zasiądziesz?:)
W sumie to obyło się bez herbaty, byłam zbyt ciekawa - przeczytałam od razu :)
UsuńKomentarze to ważna dla mnie sprawa :) Przyznam, że nie od początku odpisywałam na wszystkie komentarze, ale z czasem gdy zaczęły mnie irytować moje komentarze bez odpowiedzi na niektórych blogach, stwierdziłam, że komentującemu u mnie również może być przykro, gdy nie odpowiem. Dzisiaj jestem trochę do tyłu, troszkę komentarzy pozostało bez odpowiedzi, ale nadrobię to jutro, dzisiaj jestem wypluta :P
Ja wciąż dochodzę do właściwej organizacji swojego blogowania, tak by było mi wygodnie. Stąd właśnie pomysł na mój post, o którym wspomniałam. Nazbierałam dzięki Wam, komentującym sporo pomysłów, które zamierzam wykorzystać. Choć trafiło się też zdanie, że sprawiam wrażenie, jakbym pisała za karę... Ciekawe, co? :)
o którym wspomniałaś, oczywiście* :)
UsuńWiesz, wspomniałam ponieważ rozbawiło mnie to bardzo! Nie wyobrażam sobie, abym miała w ogóle w głowie taką myśl no ale...co kto lubi ;)
UsuńKomentarze. Do tego sama dojrzałam i zauważyłam, że miło jest być zauważonym. Poza tym jeżeli JA poświęcam czas aby przeczytać, co Ktoś ma do powiedzenia to dlaczego ma to zostać bez odpowiedzi? Rozumiem, że nie zrobi się od tego natychmiast jednak wraca się za jakiś czas a tam...cisza. Blogger ułatwił zadanie poprzez dodanie bezpośredniej odpowiedzi i teraz to jest pełen luksus ;)
Organizacja to dobra sprawa. Pozwala na zapanowanie nad wieloma aspektami i nie mówię tylko o blogowaniu ale o wszystkim, co dzieje się w Naszym życiu. Wiadomo, że nie ma sposobu aby to było na tip-top, bo i nie o to chodzi. Jednak sama lubię wiedzieć dokąd zmierzam :)
Ech, u mnie żaden schemat, czy plan nic by nie dał, bo albo mam czas i wtedy piszę, albo go nie mam i wtedy robię sobie przerwę. Z resztą od jakiegoś czasu okazuje się, że moje plany notkowe są weryfikowane zewnętrznie ;) Ale generalnie jeśli ktoś ma możliwość zaprogramować sobie blogowanie, to uważam to za całkiem udany pomysł :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam więcej czasu ale kiedy pracowałam na pełen etat i wir pracy ograniczał mnie MOCNO czasowo to bez takiego harmonogramu blogowanie czy w ogóle wirtualny relaks nie miał by miejsca. Owszem, miałam różne przerwy bo nie wszystko się przewidzi ale weszło mi to w krew. I tak już pozostało :)
UsuńAle Karotka pięknie napisała... a Ty zresztą też... podoba mi się taki plan na życie ... blogowe, choć sama nie miałabym siły się go trzymać :)
OdpowiedzUsuńP.s. Cieszę się na wieść o wątku perfumeryjnym :)
P.s 2 - Wąchałam Shalimar i Shalimar Parfum Initial jednak ten drugi nie przypadł mi go gustu... JEDNAK ... ale oryginał/// love love love....
Przeszłam już etap szaleństwa :))) i nawet wtedy lubiłam widzieć cel więc teraz tym bardziej. Cenię sobie spontaniczność, nie unikam jej jednak teraz wiem, że nie piszę tylko "do szuflady".
UsuńKarotka świetnie to ujęła i na długi czas Jej wypowiedź zostawiła we mnie ślad.
Watek będzie i cieszę się, że będziesz zaglądać. Nie mam takiego pióra jak Sabbath czy Skarbek, ale opisuję je na swój sposób. Patrząc na reakcje Czytelników wiem, że jest sens :)
Shalimar jest jedyny :) choć PI zawładnął mną na dobre wiem, że klasyk trafi w moje ręce. W pełni rozumiem miłość :))
Cieszę się, że będziesz więcej pisać o perfumach, ponieważ masz do tego niebywały talent. Każda z Was pisze nieco inaczej, ale to akurat jest Waszą siłą. Nie jest to równoznaczne z tym, że jedna robi to lepiej, a druga gorzej;) Ta różnorodność stylów pozwala uniknąć nudy.
UsuńDzięki Dziewczyny za miłe słowa :) Cieszę się, że mój słowotok na coś się zdał :)))
UsuńKarminowe usta, na pewno masz rację :) Postaram się stanąć na wysokości zadania!
UsuńKarotko, oj tak :)
Ja wiecznie podejmuję próby uporządkowania wszystkiego, a mimo to, co chwila wkrada się w moje życie chaos. Niestety żyją we mnie dwie sprzeczności, z jednej strony perfekcjonistka i maniaczka planowania, a z drugiej strony łatwo poddająca się nastrojom dyzia-marzycielka i czasem ciężko to pogodzić.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, Twój blog jak już pisałam, moim zdaniem jest naprawdę świetny, więc takie ujęcia jak to wygląda od strony technicznej są naprawdę rewelacyjne dla mnie! Od razu po przeczytaniu pojawiła się mi myśl nad czym muszę popracować, to co dopiero będzie, jak przeczytam notkę na przytomny umysł? :)
Ps. Świetne stanowisko zdjęciowe i a propos zdjęć, ja uwielbiam je robić hurtem i notki też pisać na zapas i mieć przygotowane kilka awaryjnych na takie sytuacje, jak zeszło ze mnie całe powietrze, a o wenie nie wspomne, czyli jak teraz, są jak znalazł.
Buziaki
U mnie nie ma perfekcjonizmu planowania ;) raczej ogarnięcie mojego chaosu :D Bo każdy, kto mnie zna wie, jak to ze mną jest ;))) Dlatego też staram się wszystko rozplanować aby móc czerpać radość, przyjemność a hobby stało się relaksem bo przecież oto chodzi.
UsuńDziękuję :* za takie słowa, bo one motywują jeszcze bardziej. Staram się cały czas rozwijać :)
"Studio" miało być w innym miejscu ale finalnie wybrałam inne miejsce i jest najlepiej. Miałam niespodziankę :D Planowałam taki zakup od jakiegoś czasu ale nie sądziłam, że problem ze światłem stanie się taki palący...
U mnie natchnienie czy wena do pisania też nie zawsze występuje więc lubię mieć coś "na zapas" w międzyczasie przeglądam inne blogi bądź wykorzystuję czas inaczej :)
Jak widzisz będzie post porównawczy :D
Pozdrawiam :)))
No ogarnięcie chaosu to też lepszy opis do tego, do czego dążę :) Cieszę się, że jesteś taką osobą, która ma taki kontakt z czytelnikami, to jest rewelacyjne! Czasem nie rozumiem, jak ktoś może prowadzić fajnego, popularnego bloga i w ogóle nie odpowiadać na komentarze? No ale już był u Ciebie nie raz ten temat poruszany, więc wiesz o co mi chodzi :) A co do postu porównawczego - super :)
UsuńWpis Karotki, który wkleiłaś, zainspirował mnie do tego, by odpowiadać na każdy komentarz na moim blogu. Nie sądziłam nawet, że to takie ważne. Dobrze, że na blogu cały czas człowiek uczy się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńWidzę też, że każda blogerka nieco inaczej zarządza swoim blogowym czasem, inaczej tworzy posty. U mnie na przykład samo tworzenie recenzji wygląda inaczej niż u Ciebie.
Dla mnie wpis Karotki w głównej mierze był niesamowitym impulsem :) Przy okazji w pozostałych komentarzach ukazał się podobny obraz. Nikt nie lubi być ignorowany.
UsuńKażda z Nas ma inny system i to jest dobre :) Dzięki temu zróżnicowana tematyka oraz podejście sprawiają, że blogi tętnią życiem :)
Bardzo cenię sobie możliwość konwersacji na blogach i to mnie niesamowicie przyciąga i zwyczajnie budzi sympatię do autorki. Cieszę się, że jednak kilka osób uznaje tę wypowiedź za wartą przemyślenia :)
UsuńWydaje mi się, że Twoja wypowiedź jest warta nie tylko przemyślenia ale i zapamiętania :) Dynamikę na blogu buduje się nie tylko przez rozmowę lecz podejście danej osoby. Są miejsca, gdzie dialog aktywnie jest budowany ale nadęcie Autora lub podwórkowy żargon pozostawia wiele do życzenia.
UsuńCieszę się, że zostawiłaś taki a nie inny wpis i podzieliłaś się swoimi przemyśleniami :)
Ja powoli zaczynam stosować się do tego, co pisałaś, Karotko. I w ciągu jednego dnia zauważyłam, że odpisując na każdy komentarz, odwiedzając autora tego komentarza, o wiele lepiej zapamiętuję, kto mnie odwiedza, czuję taką... więź, jakąś nić znajomości z tymi osobami. Odkrywam też wiele ciekawych blogów :)
UsuńDla mnie to jeszcze większy sens, kiedy ta osoba wraca i dialog zostaje podtrzymany. Już nie ogranicza się się jedynie do wymiany spostrzeżeń jakie pojawiają się za pierwszym razem :)
UsuńIdąc śladem Czytelników można trafić w naprawdę ciekawe miejsca.
u mnie w dużym skrócie wygląda to tak:
OdpowiedzUsuń1. w weekendy robię zdjęcia w hurtowych ilościach (niestety w tygodniu wracam późno, gdy jest już zbyt ciemno). fotografuję praktycznie wszystko co wpadnie mi wtedy w łapki, nawet produkty, które dopiero kupiłam, bo wiem, że te zdjęcia mogą mi się przydać za kilka miesięcy. następnie jeśli mam chwilę wolnego czasu obrabiam je nieco w PS'ie (zmniejszanie wymiaru zdjęcia, kadrowanie, ewentualne rozjaśnienie i poprawienie kontrastu)
2. wszystkie niewykorzystane zdjęcia znajdują się w folderze na Pulpicie. po ich wykorzystaniu przerzucam je na drugą partycję do specjalnego folderu i dzielę je w nim wg miesięcy (tzn. w zależności od tego w jakim miesiącu pojawił się na blogu post z wykorzystanym zdjęciem)
3. napisanie posta poprzedza obejrzenie folderu z niewykorzystanymi zdjęciami - często właśnie tam znajduję inspiracje do napisania posta. oprócz tego mam oddzielny pliczek w notatniku z listą pomysłów na posty.
4. posty piszę najczęściej z kilkudniowym wyprzedzeniem, gdy znajdę chwilę wolnego czasu. w weekendy powstają po 2-3 notki, a pozostałe w luźniejsze wieczory. staram się, żeby dodawane były w miarę regularnie, choć nie zawsze się to udaje. zawsze staram się mieć 1-2 awaryjne notki w postach roboczych, które mogę dodać, gdy nie mam kompletnie czasu napisać coś nowego.
no i w dużym skrócie to tyle (chociaż i tak mocno się rozpisałam).
Myślę, że mamy podobne podejście :) jak na skrót. Dla mnie jest ważne aby mieć komfort (cisza/spokój/czas) kiedy mogę sobie na spokojnie usiąść, zebrać myśli i pisać. Z czasem wypracowałam swoje sposoby, które sprawdzają się i to jest ważne.
UsuńZdjęcia, nie wyobrażam sobie aby nad tym nie panować. Mam za dużo rzeczy na dysku aby zostawić od tak sobie ;)No i druga sprawa, przygotowane zdjęcia od razu eliminują problem jak coś wykończę i opakowanie wyrzucę :D Bo czasami też się tak zdarza.
Nie radzę trzymać niewykorzystanych zdjęć na pulpicie, bo w razie awarii, czyt. złapania robala i resetu dysku C, stracisz je wszystkie, bo pulpit to też dysk C ;-)
UsuńZ tym odpisywanie to prawda.. jesli nie widzę ze blogerka nie odpisuje przestaje komentować bo po co skoro czuje się trochę olana.
OdpowiedzUsuńNiestety, taka jest prawda. Dlatego też wiele miejsc odpuszczam, nawet jeżeli coś ciekawego jest opisywane. Wolę iść gdzie indziej ;)
UsuńBZDURA!!! idąc tym tropem miałabym pod postem 200 komentarzy i ja to widze jako nabijanie komentarzy (zbędne wg mnie), odpowiadam na zapytania, czasem biorę udział w dyskusji ale trudno by odp na wszelkie "fajne" "ładne" i tak dalej. Juz nie dajmy sie zwariować. Wolę podsumować całość komentarzy, podziękowaniem.
UsuńNie zgodzę się tym albo inaczej wiele zależy od kontekstu. Jednak to nie zmienia postaci rzeczy, że Czytelnicy lubią kontakt z Autorem i nie widzę w tym przypadku żadnego nabijania komentarzy. Poza tym jaki to ma sens?
UsuńPodsumowanie w postaci podziękowania jest dobre kiedy treść posta ewidentnie na to wskazuje. Dajemy możliwość na wyrażenie innym opinii i każdy w pewien sposób dzieli się nią ;)
Każda z Nas ma inne podejście, a mnie ostatnie dyskusje oraz obserwacje wybitnie pokazują, że niektórym osobom jest dobrze samym ze sobą. Na całe szczęście mam wybór :D Tak, jak każdy inny.
Wow, jestem pod wrażeniem takiej spójnej organizacji - u mnie na razie przeważa raczej totalny chaos, czyli jeśli mam czas i wenę, to siadam, piszę i publikuję, natomiast jakoś nie wyrobiłam w sobie jeszcze nawyku pisania na zapas - może to przyjdzie z czasem :)
OdpowiedzUsuńNatomiast co do odpowiadania na komentarze, to staram się to robić na bieżąco, bo wiem jak to wygląda z drugiej strony - ja się jakoś mocno nie udzielam w blogosferze, więc jeśli się zdecyduję u kogoś zostawić po sobie ślad, to doceniam jeśli ktoś mi odpowie na mój komentarz. Są bardzo popularne blogi, na których przestałam pisać nawet, kiedy mam coś do powiedzenia, bo czuję się tam po prostu ignorowana.
Uważam, że to przychodzi z czasem oraz kiedy poczuje się potrzebę. U mnie tak się złożyło :) Kiedyś miałam podobnie jak Ty i nie ma w tym nic złego. Z czasem chyba się do pewnych rzeczy dojrzewa, określone sytuacje wymuszają pewne sprawy. Jedno jest pewne, blogowanie to nadal moje hobby oraz coś, co sprawia mi wielką frajdę :)
UsuńPodoba mi się u Ciebie, od pierwszej chwili poczułam się zauważona i mile widziana tym bardziej, że podobają mi się Nasze dialogi :)))
Mam identyczne podejście do Twojego, nic dodać, nic ująć.
Ja też bardzo lubię, kiedy czasem (nie mówię, że za każdym razem) właśnie jakiś komentarz staje się punktem wyjścia do ciekawego dialogu - m.in. z Tobą tak miałam od razu :) Wtedy czujesz, że nadajesz z kimś na podobnych falach :)
UsuńChyba muszę ponownie przemyśleć kwestię pisania postów na zapas :)
Dokładnie :)
UsuńCzasami nigdy nie wiadomo. Dlatego warto "odzywać się" :)
U mnie tego zapasu nie ma za dużo jednak lubię, lubię pisać.
Ja odpisuję na każdy komentarz, bo myślę, że to poniekąd kwestia szacunku. I bardzo, bardzo cenie sobie dziewczyny, które też tak robią :)
OdpowiedzUsuńA jakie Ty masz fajne to Twoje "studio" zdjęciowe! :) Normalnie marzenie!
Święte słowa! Masz w zupełności rację. Dlatego też bardzo wzięłam sobie do serca regularne odpowiadanie, bo nie zawsze tego się trzymałam. Jednak jak widać, jest to ważna kwestia. Bez względu na ilość Komentujących.
UsuńDziękuję :) MM zrobił niesamowitą niespodziankę i faktycznie jest ogromna różnica.
Pewnie i to nie ma nic wspólnego z nabijaniem sobie komentarzy - w ogóle tego nie rozumiem. Można sztucznie nabijać sobie statystykę, żeby gdzieś tam mieć z tego jakieś korzyści (czego z resztą nie popieram), ale komentarze - to chyba nie ma sensu. Albo ja go nie widzę :)
UsuńBrawo genialny post czytałam go z wielką przyjemnością:) Karotka też wspaniale napisała zmotywowało mnie to do opowiadania na wszystkie komentarze:)
OdpowiedzUsuńMi samej ciężko się zorganizować;p
Dziękuję! i cieszę się :)
UsuńUważam, że każda motywacja jest dobra ale czasami warto poznać opinię z drugiej ręki. Niby coś oczywistego staje się naturalną czynnością.
Organizację wymusiło życie :) I tak już zostało.
organizacja pierwsza klasa:) ja musze sobie wyrobic jakis typ organizacji. chociaz pisze o wiele mniej niz Ty to i tak by sie przydal jakis porzadek:)
OdpowiedzUsuńduzo czasu zajmuje mi czytanie blogow, chociaz teraz odwiedzam ich coraz mniej, wlasnie min z powodu o ktorym pisala Karotka (ktorej blog musze odwiedzic, bo o dziwo nie znam:( ).
swoja droga bardzo sie ciesze ze trafilam tutaj. i zaluje ze tak pozno. ale nic straconego, obiecalam sobie ze nadrobie ten czas i przeczytam wszystkie posty:D
p.s. ten zestaw do robienia zdjec jest czadowy! :D
U mnie jest za dużo pomysłów i stąd poniekąd planowanie ;) także staram się.
UsuńCzytanie blogów i komentowanie to zupełnie oddzielna sprawa, jednak podobnie jak u Ciebie jest ich coraz mniej. Właśnie z tego powodu, który jest dość ważny jak się okazuje dla większości. Za to znalazłam kilka nowych miejsc, gdzie bywam jeszcze chętniej. W tym u Ciebie i też penetruję powoli zawartość :D
Blog Karotki polecam :) Pisze w ciekawy sposób, ma lekkie pióro a przede wszystkim jest naturalna i bardzo sympatyczna. Zero nadęcia. Ależ pewnie Ją teraz uszy pieką ;)) Mam nadzieję, że nie będzie mi miała za złe ;)
Cieszę się, że zaglądasz do mnie i dobrze się tutaj czujesz. O to chodzi:D
Zestaw jest świetny, prosty ale na potrzeby domowe nic więcej nie musi mieć.
bardzo mi milo, ze i Ty zagladasz do mnie i zostawiasz po sobie slad;).
Usuńwlasnie siedze na blogu Karotki i juz mi sie podoba:). a za zle miec Ci nie moze za to ze dobrze o niej mowisz;).
Policzki mi płoną ;) dziekuję za miłe słowa i absolutnie nie mam Ci za złe Hexx :)
UsuńA Ciebie Jajego już u siebie zauważyłam :)
Podziwiam Cię, ja może jeszcze nie dorosłam do takiej organizacji. Jesli chodzi o blogowanie to jest to moje hobby i nie wyobrażam sobie wrzucania go w jakieś ramy, harmonogramy itd. Raczej nie robię notek na zapas, jesli mam wenę to piszę, jeśli nie- nie zmuszam się bo nie o to tutaj chodzi, a myślę, że czytelniczki wytrzymają bez nowego postu przez 3-4 dni :)
OdpowiedzUsuńBlog jest dla mnie przyjemnością i odskocznią od życia codziennego i mam nadzieję, że jeśli zacznie stawać się "koniecznościa" to wtedy go zamknę :)
Co do odpisywania na komentarze to od dosyć dawna staram (podkreślam staram :) odpowiadać na każdy, chociażby właśnie uśmieszkiem, żeby dać znać osobie komentującej, że zauważyłam, przeczytałam jej wiadomość. Nie rozumiem blogerek, które nie odpowiadają na komentarze, dla mnie jest to lekceważenie czytelniczek. Owszem zdarzają mi się posty gdzie nie odpowiadam na komentarze, ale dotyczą one zazwyczaj wyników rozdania czy informacji o promocjach czy wyprzedażach itd
U mnie zawsze było tak, że obojętnie czego bym nie robiła to musiała być odpowiednia pora i czas. Tak samo jest z blogowaniem. Nadal to hobby i pełen relaks ale życie mam wypełnione innymi zajęciami :)
UsuńNotki na zapas robię dla regularności po to, by samej wypracować sobie pewne nawyki. Jest to akurat dla mnie ważne :)
Wydaje mi się, że jeżeli jakiekolwiek hobby staje się koniecznością to z automatu przestaje nim być. Obojętnie jakiej dziedziny mogłoby to dotyczyć.
Sama stawiam na organizację bo jest to dla mnie ułatwienie pod każdym katem :)
Twój blog jest jednym z nielicznych, gdzie faktycznie czuję się dialog i jest to naturalne, nie kończy się na zdawkowych odpowiedziach. Za to Cię cenię :)
nie jestem taka poukładana w pisaniu jak Ty, ale może to kwestia czasu - tzn, prowadzę bloga krócej,
OdpowiedzUsuńna komentarze staram się odpowiadać - bynajmniej na te które zawierają pytania;)
Uważam, że jeżeli ktoś zostawia pytanie to dobrze jest odpowiedzieć. Czasami jeżeli chcę szybciej dotrzeć do Osoby, która pyta idę Jej śladem.
UsuńDobrze jest porozmawiać :)
Pisanie, dla każdego będzie inaczej definiowane. U mnie akurat sprawdza się taki model i na pewno zostanie on utrzymany. Chciałabym :)
u mnie organizacji niestety nie ma. do pisania i czytania zasiadam, kiedy mi na to pozwala czas. czasem mam coś do załatwienia z rana, więc do blogosfery zaglądam po południu. i odwrotnie. do niedawna miałam w zapasie kilka kopii roboczych, ale po przyjeździe z Polski nie mogę się jakoś zmobilizować, więc piszę notki "na świeżo".
OdpowiedzUsuńnatomiast po napisaniu notki czytam ją po kilka razy, żeby wyłapać błędy. też lubię, kiedy tekst jest dopieszczony :)
z recenzjami pielęgnacji przeważnie jest u mnie tak, że piszę notkę w dzień lub dzień po zużyciu produktu. z małymi wyjątkami, kiedy np. zostało mi go jeszcze na kilka użyć, ale stosowałam tak długo, że wyrobiłam sobie zdanie.
ogólnie u mnie na razie panuje spontan, chociaż mam nadzieję, że kiedy przejdzie jesienna chandra, lepiej się zorganizuję :)
a namiotu bezcieniowego strasznie Ci zazdroszczę. ja na razie najzwyczajniej w świecie nie mam przestrzeni na takie cudo :((((
Namiot z lampami nie zajmuje wiele miejsca i jego atutem jest to, że można go złożyć :) Polecam, bo jest to dobra sprawa tym bardziej, że aura w UK jest specyficzna.
UsuńCZAS to odrębna kwestia i w zależności od innych czynników staram się nim dysponować. Raz jest lepiej, raz gorzej ;)
Bardzo apetycznie o tej porze zabrzmiały "kulinarne wariacje". Otwieram i tu co widzę? Ciasto z truskawkami! Burrrrczenie w brzuchu słyszą wszyscy sąsiedzi dookoła :D
OdpowiedzUsuńTwoja organizacja jest pełna podziwu. Sama staram się na bieżąco opisywać dany produkt, a później dopiero publikuję recenzję (z reguły jak dobijam dna). A z reguły jest tak, że planuję i planuję, potem jestem zawalona czymkolwiek i zmienia się to, o czym mam napisać :) Chcę co prawda wprowadzić więcej regularności, bo z tym u mnie ostatnio krucho, ale doba powinna mieć czasami więcej niż 24h :]
A miejsce do robienia zdjęć masz fantastyczne! (ja ciągle szukam jakiegoś zamiennika takiego cuda ;)
Doba stanowczo jest za krótka ;)
UsuńCo do "studia" mam bardzo podstawową wersję, nie ma potrzeby inwestować więcej na domowo-blogowe potrzeby ;)
No tak, ja też zawsze odpisuję na komentarze, chociażby jednym słowem dziękuję czy uśmiechem (to zwykle ostateczność, gdy nie stać mnie danego dnia na więcej błyskotliwości), po prostu doceniam to, że ktoś wysilił się, żeby przeczytać/obejrzeć post i napisać kilka słów. :) Ale odnośnie tematu - muszę wziąć z Ciebie przykład. Niby staram się jakoś organizować "blogowe sprawy", również kataloguję zdjęcia, robię na zapas fotki produktów (choć nie zawsze je wykorzystuję), staram się na bieżąco i w miarę możliwości dodawać makijaże, w końcu o to mi na blogu chodzi, ostatnio staram się tworzyć stepiki - bo wiem że to jest coś, co dziewczyny lubią i czego, choć ekspertką nie jestem, potrzebują - bo może zastosują jakiś mój trik i im się spodoba. Ale co ja tak biadolę o sobie jak do pamiętnika - właśnie u Ciebie podoba mi się to niesamowite uporządkowanie, blog jest przejrzysty, nigdy nie miałam żadnego problemu ze znalezieniem porządanej notki etc. A i notki klarowne, sensowne i dopracowane. I w ogóle mi wstyd, jak patrzę na Twoje zdjęcia i porównuję ze swoimi... :P Kolejna rzecz do poprawy.
OdpowiedzUsuńNie narzekaj :P bo przecież widzę ile pracy wkładasz u siebie. Choćby same tutoriale, one zajmują określoną ilość czasu.
UsuńKiedy zawsze można robić to wszystko lepiej! :)
UsuńOj tak, te tutoriale to masakra, ostatnio jeszcze gorzej, bo światło miga i na każdym zdjęciu makijaż wygląda inaczej... :)
Bardzo spodobała mi się wypowiedź Karotki o komentarzach, ja jeszcze swojego bloga nie prowadzę(kwestia czasu:D), ale troszkę ich śledzę. Choć nie zostawiam śladu po sobie często to jeżeli już komentuję to zwykle dość obszernie:) i bardzo mi miło jeżeli adresat na ten komentarz odpowie, czuję się ważna dla tego kogoś skoro poświęcił mi swój czas indywidualnie i nie potraktował jak przysłowiowej >masy< komentujących; a jeżeli ten ktoś mi nie odpowie to po prostu odpuszczam sobie komentowanie bo wtedy czuję się, że tak powiem, niepotrzebna(nie jest to może najtrafniejsze określenie, ale w tej chwili nie przychodzi mi lepsze do głowy;p).
OdpowiedzUsuńDlatego podoba mi się to, że Ty również przykładasz do tego wagę:)
Proste i oczywiste a jednak przeważnie sprawia problem, prawda? ;)
UsuńUważam, że lepiej bywa się w miejscach, gdzie czuć, że jest się mile widzianym. To tyczy się każdego aspektu życia, nie tylko blogowania.
Pozdrawiam :)
Świetny post Ci z tego powstał. Dobrze jest jednak trochę planować, zapisywać...sama łapię się na tym chociażby przy TAGach. Pamiętam, że gdzieś tam coś...ktoś pisał do mnie, a później nie mam motywacji szukać i tworzyć TAGa sprzed paru miesięcy, bo wtedy mi to umknęło. Często mam też pomysł na post, nie zapiszę, a póżniej zapominam o czym to miało być... A obecnie nie mam za bardzo czasu i żałuję, że nie stworzyłam nic gdy było go więcej.
OdpowiedzUsuńPS. Jutro wrócę i przeczytam komentarze:) Dziś już padam...
Lektura powstała obszerna :D
UsuńCZAS jest głównym wyznacznikiem więc warto go dobrze organizować. Sama doceniam to jeszcze bardziej niż kiedyś ;)
Tylko jak go kurcze tyle miałam, to nie umiałam dobrze organizować. Teraz mam go zbyt mało...niestety.
UsuńJa również staram się notować swoje spostrzeżenia. Czasami łatwo coś pominąć, a gdy od razu o tym napiszę, to mam pewność, że znajdzie się to w mojej notce. Chyba tylko kilka postów sporządziłam w edytorze bloggera, wolę pisać w Wordzie, ponieważ na co dzień obcuję z tym programem i znalezienie konkretnej opcji nie wymaga ode mnie dużego nakładu czasu. Po prostu wiem, gdzie jest schowana dana funkcja.
OdpowiedzUsuńGdy wiem, że będę miała gości, to wcześniej staram się napisać zapasową notkę. W specjalnym terminarzu wypisuję tematy notek i przydzielam je poszczególnym dniom tygodnia. Czasami zmieniam kolejność, ale wynika to z przyczyn ode mnie niezależnych. Przy kiepskim świetle wolę zrobić zdjęcia szamponowi niż pomadce.
Kiedyś robiłam dużo zdjęć na zapas, teraz tego już tak nie praktykuję. Na dysku trzymam 3-4 foldery. Gdy dane zdjęcia zostaną wykorzystane, archiwizuję je na dysku zewnętrznym. Niebawem będę musiała kupić kolejny, ponieważ dużo fotografuję:)
Word jest dobrym narzędziem. Co prawda nie jest wolny od błędów ale wolę go i tak od edytora Bloggera.
UsuńDysk zewnętrzny to dobra sprawa :) U mnie zdjęć jest dużo ale jeszcze nie AŻ tyle ;)
Gdy nie miałam dysku, to wszystkie ważniejsze rzeczy przesyłałam na pocztę, zapychając ją tym samym. Gdy mój przyjaciel kupił swojej dziewczynie dysk zewnętrzny, to doszłam do wniosku, że takie urządzenie znalazłoby u mnie zastosowanie. Dopóki nie miałam lustrzanki, to zapełniłam może 5% pojemności dysku, ale w ciągu kilku miesięcy zużyłam 250 GB. Przy takim tempie będę musiała pod koniec roku pomyśleć o nowym urządzeniu;) Fotografowanie przedmiotów na blog sprawia mi taką frajdę, że jednemu kremowi jestem w stanie wykonać 600 zdjęć. Potem siedzę i dumam, które wybrać;)
UsuńTakże lubię fotografowanie ale nie mam aż takiego zacięcia ;) Produkt to produkt i powstaje tylko kilka ujęć. Najwięcej bo ok.300 zdjęć jest przy makijażach, swatche to kilkanaście zdjęć.
UsuńStawiam na szybki wybór i zabawę z programem graficznym jeżeli chodzi o zdjęcia opakowania itd. ;)
Zazdroszczę aż takiej organizacji. Ja, kiedy znajdę czas piszę kilka postów żeby przypadkiem nie zdarzyło się tak, że nie mam czasu, a na blogu wisi jeden post od tygodnia..nie lubię zaniedbywania czegoś, co rozpoczęłam i co jest dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiam się co zrobić, żeby zdjęcia wyglądały lepiej, bo póki było słonko - nie było problemu. Jednak teraz pogoda wygląda jak wygląda, a profesjonalnego sprzętu brak [funduszy również]. Nie lubię pokazywać 'byle czego', choć często się tak zdarza, bo jak opisać produkt bez pokazania jak wygląda? Tak czy owak - robię co mogę :)
Co do odpisywania na komentarze - fakt, jest to ważne, lubię czuć że mój komentarz został zauważony, nawet jeśli piszę dwa słowa. Niestety często sama zapominam odpisywać na komentarze, aczkolwiek staram się utrzymywać kontakt z czytelnikami mojego bloga.
Przechodząc do sedna, z chęcią przeczytałam post o Twoim 'rozkładzie jazdy'. Dało mi to do myślenia, a nawet zmotywowało do zorganizowania samej siebie :) Pozdrawiam!
Wiesz, to tak naprawdę nie pojawiło się z dnia na dzień. Zostało wypracowane :) Obecny efekt to praca kilkunastu miesięcy.
UsuńCieszę się, że mój post okazał się przydatny :)
Dziękuję za wizytę i głos, pozdrawiam :)
Nie piszę bloga długo, ale mam nadzieję, że kiedy będę blogerką z dłuższym stażem, to moja organizacja będzie podobnie dopracowana :) bardzo bym tego chciała. I oczywiście będę ku temu dążyć :)
UsuńBuziaki!
świetnie napisane :) Ja uważam Twój blog (będę się powielać ale oprócz tej fantastycznej atmosfery tu panującej ) za cenne źródło informacji, jakie przekazujesz w bardzo przyswajalny i dobrze zorganizowany sposób przy tym widać faktycznie pasję jaką w to wkładasz i ja czuję się tu doceniona i na pewno będę wracać :) U mnie konwencja bloga jest trochę z przymrużeniem oka ale tak już raczej zostanie - nie mogę pochwalić się fachowymi recenzjami i nawet nie chcę ( wolę iść do Ciebie czy przeczytać na blogach dziewczyn ) w związku z tematyką każdy mój post to spontaniczna historia czy epizod jaki właśnie zaistniał i praktycznie nie potrzebny jest obecnie jakiś większy wkład ponad to :)
OdpowiedzUsuńWg mnie każda recenzja na swój sposób jest fachowa :) Robimy i dzielimy się tym, co lubimy najbardziej. Dlatego to ma sens :) Nie ma lepszych/gorszych. Nie umniejszaj swojej uwagi poświęconej na pisanie!
UsuńDziękuję za miłe słowa :*
masz rację - czasami za bardzo dystansuję się do wszystkiego i takie efekty - to dopiero moje początki więc nawet nie mam jeszcze większych dylematów, staram się po prostu by fajnie i przyjemnie to wszystko wyglądało :)
UsuńI tak wygląda :) Dlatego nie zmieniaj tego!
Usuńz organizacja u mnie na bakier :/ czas to zmienic.... odpowiadanie na komentarze czy pytania nie jest szczegolnym wyczynem (no moze czasem, gdy nijak sie maja do tematu....:P), rozmowa daje mi ogromna radosc i staram sie, by kazdy kto odwiedzi mojego bloga, chcial na niego wrocic...
OdpowiedzUsuńWidzisz, jak się okazuje dla niektórych odpowiadanie na komentarze jest pewnym wyczynem ;)))
UsuńNajlepsze są te, które w żaden sposób nie nawiązują do tematu :P
Lubimy wracać :)
Ten temat pojawia się na tylu blogach, że chyba napisze o tym osobny post, zamiast rozrzucać tekst po waszych. Fakt, dopiero zaczęłam z tym blogiem, ale nie jest to mój pierwszy... ;-)
OdpowiedzUsuńA ta zasada 60 sekund coraz częściej mi się przypomina. Może ja też w końcu zacznę?
Myślę, że Stri-linga powinna napisać o tym poradnik i prowadzić szkolenia! Jest teraz tyle szkoleń z rzeczy oczywistych, a to byłoby coś nowatorskiego i przydatnego. ;-)
Stri jest w tym dobra :) Myślę, że miałoby to sens!
UsuńZasada 60 sekund ułatwia spraw, poważnie :) Czasami jest tyle drobnych i niezauważalnych czynności, że dobrze sobie ułatwiać życie.
W takim razie czekam :) Z chęcią poczytam.
Asiu, strasznie mi miło, że moja wypowiedź zrobiła na Tobie takie wrażenie i dziękuję za wszystkie miłe słowa, które tu padły pod moim adresem :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją organizację! Ja bardzo rzadko mam notki na zapas, zwykle piszę o tym na co mam akurat ochotę i co szczególnie zajmuje moje myśli :) Recenzując pielęgnację piszę wg ustalonego szablonu istotnych cech produktu, pisząc o wszystkim tym, o czym sama chciałabym przeczytać. Z kolorówką daję sobie więcej luzu :)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to zwykle robię je na zapas, ale nie zawsze akurat się nadają. Przydałby mi się namiot... I lepszy aparat ;)
Karo, cała przyjemność po mojej stronie :) Poza tym, Twoje słowa zapadły mi w pamięć.
UsuńKażda z Nas ma swój sposób na przyjemne blogowanie i nie tylko, dlatego ważne aby to sprawiało przyjemność.
Ja największą obsuwę w odpisywaniu na komentarze mam dwa dni. Posty planuję do przodu, bo gdyby nie to, to na blogu było by pusto. Odpisywanie lubię, ale jeśli pięć komentarzy pod rząd dotyczy np wspomnianego koloru, to mogę wrzucić uśmiech, czy dwa. Wychodzę jednak z założenia, że Ctlr C i Ctrl V to nie jest dobre wyjście. Czasami "hurtowo" podziekuję za komplement. Na wszelkie pytania odpowiadam w miarę na bieżąco, niejednokrotnie wchodząc po to na bloga osoby, która pytanie zostawiła. Dzięki temu poznaję nowe blogi, cośtam komentuję i mam pewność, że zainteresowana przeczyta odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi Hexx, jak Ci się namiot sprawuje?
Odpowiedź na komentarz zależy od kontekstu, ale jednak dla mnie ma to znaczenie, aby była odpowiedź. Działa to w obie strony :)
UsuńStaram się odpowiadać tam, gdzie padło pytanie. Nie lubię bałaganu tematycznego ;) a inni czytają i zastanawiają się o co chodzi...Od tego mam e-mail :)
Namiot jest OK, nie narzekam i polecam gdybyś chciała :) Moje wrażenia w pełni pokryły się z tym, co było pisane na FB :)
A więc tak - zdjęcia tez robię hurtem korzystając z pojawiającego się dobrego oświetlenia. Każdy kosmetyk z pierdyliardem zdjęć ma swój podfolder w folderze 'blog'.
OdpowiedzUsuńWieczorami hurtowo też edytuje te zdjęcia w programie (przycinam, kontrast, znak wody).
Pisanie notek przychodzi mi łatwo i od razu robię to z blogerze zaczynając od ustawienia harmonogramu. Tym samym raz nawet się zdarzyło, że miałam notki napisane na dwa tygodnie do przodu. Też zazwyczaj wieczorami mam wenę ;) nie codziennie, ale jak już mam to lecą 2 lub 3 na raz.
Tym samym te notki lecą sobie tak, jak są ustawione (choć czasami przestawiam, jak było w przypadku lakierów KOBO, które koniecznie jak najszybciej chciałam pokazać), a te notki, które pojawiają się o innej godzinie niż 11 lub 13 są po prostu wpadającymi w międzyczasie. Nieplanowanymi, ale chciałam się czymś podzielić. Po prostu.
Na komentarze najlepiej odpowiada mi się tak jak teraz, czyli przyszłam do pracy, piję kawę i nadrabiam wieczór i noc oraz właśnie odpowiadam na komentarze pojawiające się na blogu.
Jeszcze w kwestii odpowiadania na każdy komentarz - jeżeli wrzucam na bloga coś, co jest moim 'dziełem', czyli najczęściej makijaż, to odpowiadam na KAŻDY, nawet uśmieszkiem, ponieważ komentarze pod tego typu postami są jakby osobiście do mnie. W przypadku recenzji, zajawek itp. staram się odpowiedzieć na jak najwięcej, ale jak po raz dziesiąty czytam 'łady' itp. to zostawiam, choć przy wcześniejszych tego typu odpowiedziałam. Może to dziwne i nie byłoby tak, gdybym odpowiadała na bieżąco - wówczas bym tego powtarzania po prostu nie widziała, ale jak odpowiadam hurtowo, to na dziesiąte takie same stwierdzenie już po prostu nie wiem, co napisać- brak mi pomysłów :)
Pytań w komentarzach raczej nie zostawiam bez odpowiedzi. Tak mi się wydaje :P
To chyba wsio :D
Widzę, że mamy wiele wspólnego :)
UsuńŁaa, jesteś bardzo zorganizowana. Podziwiać.
OdpowiedzUsuńJa tworzę notki od razu na bloggerze, nie mam problemów z błędami (z resztą i tak mi się podkreślają), bo codziennie chodzę do szkoły i mam kontakt z językiem pisanym. Zawsze jednak staram się, by moje słowa zrozumiałe i czytelne.
Piszę je popołudniami lub w weekendy, kiedy mam trochę czasu. Też zaczęłam pisać na 'zapas'. Podobnie jak Ty, staram się nie być monotematyczna, poza tym nie zawsze mam na tyle czasu, by przygotować coś nowego, na szybko. Rano, przed szkołą zajmuję się tym, co najprzyjemniejsze - czytaniem czyichś blogów. Wszystkich po kolei z mojego bloggrolla. Ostatnio zaczęłam kilka omijać, bo autorki coraz mniej mnie przekonują. Wtedy też zazwyczaj odpisuję na komentarze. Większość, z tych, które dostanę, otrzymuje odpowiedź, chyba że naprawdę nie wiem, co powiedzieć.
Ogólnie, porównując z Tobą czy innymi znanymi bloggerkami, mam mało roboty, jednak sprawia mi ona przyjemność, a to najważniejsze :)
Pozdrawiam!
Wyleczyłam się z Bloggera od kiedy miał problemy, tzn. notki znikały tuż po publikacji. Mieli jakieś problemy techniczne ale w rezultacie okazało się, że tekst musiał powstać od nowa. Powiedziałam sobie, że nigdy więcej ;)))
UsuńBlog czy inna forma Naszego hobby musi sprawiać radość bo inaczej to bez sensu.
Pozdrawiam:)
Podziwiam twoją organizację... Ja jestem okropną bałaganiarą i ma problem z organizacją. Nawet jak coś zaplanuję, to często przez swoje niedbalstwo mam "obsuwy"... Cud, że czasem dopada mnie wena i piszę notki na zapas.
OdpowiedzUsuńKomentarz Karotki, podobnie jak nasza ostatnia dyskusja na temat odpowiedzi na komentarze, dał mi dużo do myślenia :)
Mnie ta "obsuwa" nie przeszkadza ale sama dla siebie wymuszam pewną regularność. Organizacja trwała dobre kilka miesięcy. Teraz jest tak, jak chciałam i planowałam. Jednak pomysł długo nosiłam tylko w głowie :P
UsuńTamta dyskusja była bardzo owocna. U mnie wpłynęło to na kila spraw ;)
Mistrzyni organizacji :) U mnie wiele zależy od nastroju, nie jestem w stanie wykrzesać z siebie słowa, kiedy jestem w dołku. I wtedy każdy napisany tekst jest jak ciosanie kołka nieostrą siekierą - niby idzie ale widać, że to nie to.
OdpowiedzUsuńWierz mi, że tak samo mam takie dni ;) Wtedy wyłączam się i znikam :)
UsuńTo najlepsza metoda.
Ja też staram się robić zdjęcia hurtem, bo jestem strasznym leniem i nienawidzę rozkładać tego całego sprzętu :D. Dlatego warto zrobić to raz, a porządnie ;).
OdpowiedzUsuńNo i generalnie podziwiam za ten cały schemat :). Prawda jest jednak taka, że odpowiednia strategia to klucz do sukcesu, co zresztą widać po Twoim blogu - czytelników wcale nie mało ;).
Właśnie w miarę upływu czasu, kiedy zaczyna przybywać Czytelników i rośnie stale grono odbiorców to zaczęłam się zastanawiać dokąd zmierzam. Pisanie już nie było tylko dla siebie ;) dlatego wraz z innymi zmianami w moim życiu postanowiłam i tutaj zaprowadzić porządek :)
UsuńZdjęcia robione hurtem, to dobry i praktyczny pomysł :)
Witaj Kochana!
OdpowiedzUsuńOjj jeszcze dużo organizacji przede mną.
Zaczęłam katalogować zdjęcia i czasami robię je hurtem. Nauczyłam się też robić zdjęcia po zakupie produktu, ponieważ później nie zawsze wyglądają estetycznie.
Fajnie, że masz namiot bezcieniowy, to bardzo pomaga w robieniu ładnych zdjęć.
Ach, te zapachy, jestem chora na perfumy. Chora na kosmetyki, ale tak jak napisałaś - to się akceptuje!
Namiot jest od niedawna :) Wcześniej radziłam sobie bez niego. Nie było źle ale brak światła dobija.
UsuńWszystko przed Tobą ale najważniejsze by nadal mieć z tego radość!
Akceptacja jest jedynym rozwiązaniem bo inaczej można zwariować ;)))Szkoda życia na zgryzoty :P
czekałam na ten wpis! i jestem wdzieczna serduszkowi, że rozpoczął ten temat...
OdpowiedzUsuńSama też staram się komentować wpisy moich komentatorek, nie lubię olewać ludzi.
..i tez czasem robie wpisy na zapas, a przynajmniej ich szkice trzymam w roboczych, żeby odjąć sobie trochę czasu potem. Wiadomo, że poza życiem w blogosferze istnieje to realne, a tu cała masa obowiązków. Są takie dni, kiedy nie mam siły na nic, a już na pewno nie na bloga, ale niezależnie od tego muszę przełamać się, żeby nie wypaść z obiegu, bo potem ciężko wrócić. Absolutnie nie traktuję blogowania jako smutnego obowiązku, bo gdyby tak było nie zakładałabym bloga, ale są lepsze i gorsze dni i czasem trzeba spiąć poślady i działać, zresztą tak jest we wszystkim..nie tylko w kwestii blogów. Każda pasja wymaga pracy.
Oto kwintesencja dlaczego organizacja jest ważna :)
UsuńNic dodać, nic ująć :*
Podziwiam Cię za taką organizację :) Szczerze powiedziawszy dopiero Twój wpis sprawił, że zaczęłam się zastanawiać jak to wygląda u mnie. Cóż, niestety znacznie gorzej... A przynamniej bez konkretnego harmonogramu. Wpisy tworzę najczęściej hurtowo, wtedy kiedy akurat mam wenę albo konkretny pomysł czy coś ciekawego do pokazania. Czasami powstaje ich po kilka na przód dzięki czemu na blogu nie ma ciszy, gdy np. mam mniej czasu albo ogólnie nie jestem w najlepszej formie do czegokolwiek (tak jak teraz). Na komentarze i pytania czytelniczek staram się odpowiadać regularnie i w miarę moich możliwości jak najszybciej. Nie jestem zwolenniczką odpowiadania na każdy komentarz i wstawiania choćby buźki ":)". Konwersacja moim zdaniem musi coś wnosić.
OdpowiedzUsuńZdjęcia robię hurtowo jedynie w weekendy, bo tylko wtedy mam na to czas. W ciągu tygodnia notuję w kalendarzu co muszę obfocić, bo kiedyś często zapominałam o jakimś kosmetyku i musiał on przeczekać do następnego tygodnia. To jedyny element organizacyjny jaki wprowadziłam :)
Każda z Nas ma swoje metody :)
UsuńMoje działania zawsze muszą mieć określony kierunek, bo dzięki temu nie tracę czasu na "pierdoły" ;) Lubię wiedzieć dokąd zmierzam.
I to się ceni :) Ja ogólnie jestem życiowo bardzo chaotyczna i to trochę przekłada się na bloga. W każdym razie wciągnęło mnie to do tego stopnia, że mimo tych cech jestem w miarę systematyczna :) Bez wątpienia blogosfera uzależnia ;) I chyba właśnie to mnie napędza :) Pozdrawiam!
Usuńja przeczytałam na szybko, ale muszę wrócić i przeczytać powoli,
OdpowiedzUsuńa teraz muszę dokończyć tą cholerną pracę szlag mnie trafi ;)
Nie daj się :*
UsuńPomyśl o tym, że skończysz i będzie LUZ!!!
Cała reszta poczeka. Ja na pewno :)
Bardzo ciekawy post, z przyjemnością go przeczytałam :) Na początku swojego blogowania posty pisałam, gdy miałam po prostu chwilę czasu. Wtedy też zazwyczaj zdjęcia do posta pstrykałam na chwilę przed jego napisaniem. Nie było to dobre rozwiązanie. Po pierwsze bywały dni, gdy po prostu czasu nie miałam, a gdy zabierałam się już do pisania był zazwyczaj wieczór, a światło do zdjęć o tej porze pozostawia wiele do życzenia. Z czasem zmieniłam taktykę. Zdjęcia podobnie jak Ty robię hurtowo. Nie dorobiłam się jeszcze sprzętu do tego celu - korzystam ze słonecznych dni i wtedy pstrykam najwięcej jak się da;) Na komputerze mam specjalny folder BLOG - a w nim podfoldery - recenzje, pielęgnacja, moda, makijaże itp. Z kolei w nich znajdują się kolejne foldery np. z nazwami marek. Pozwala mi to na ogarnięcie postowego chaosu :) Ważną funkcję odgrywa również notatnik :D Zapisuję w nim wszystkie recenzje jakie mam do napisania, tak aby o żadnej nie zapomnieć. Te już napisane, wykreślam z listy :) Oprócz recenzji, w notatniku zapisuję sobie również inne pomysły na posty, które systematycznie realizuję.
OdpowiedzUsuńTworzenie posta dzielę na dwie części - zwykle dzień wcześniej wieczorkiem obrabiam sobie zdjęcia, a dopiero następnego dnia piszę treść:)
A gdy wiem, że w mam zaplanowany jakiś dłuższy wyjazd, bądź nie będę miała dostępu do komputera, piszę posty na zapas, tak aby na blogu nie pojawił się np. 2 tygodniowy zastój ;)
Myślę, że mamy wiele wspólnego w podejściu do organizowania i planowania :)
UsuńTakie wytyczne pomagają w codziennym funkcjonowaniu. Cieszę się, że czytanie było przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości :]
Podziwiam Twoje zorganizowanie. Porządek mam tylko w zdjęciach: osobne podfoldery, typu usta, oczy, paznokcie a potem podział na firmy. Za to w recenzjach chaos absolutny. Przyłapałam się na tym, że mam zaczęte 3 recenzje tej samej odżywki i rzadna nie jest skończona. Ostatnio też zaczęłam pisać recenzje w wordzie, bo szybciej mogę sprawdzić pisownie a i dostawca internetu ostatnio mnie nie rozpieszcza i wieczorem mogę sobie tylko sprawdzić pocztę.
Jak spisuje się namiot do zdjęć?
Namiot jest OK. Więcej mi nie potrzeba :) bo cała reszta po stronie sprzętu oraz osoby, która bawi się w fotografa :DDD
UsuńBez tej organizacji zginęłabym. Za dużo wszystkiego a blog się rozwija ;) Szkoda tylko, że DOBA nie jest dłuższa.
Sama mam zaległości w czytaniu innych...
A ja i w czytaniu i w pisaniu :(
UsuńA jeszcze dopadł nas jakiś wirus.
Popieram w 100 % słowa Karotki, ma rację :) podoba mi się Twój rozkład, widać, że blog jest ważny w Twoim życiu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię działać na pół gwizdka. To się tyczy każdej dziedziny od zawodowej po hobby :)Blog jest moją pasją i "dojrzewałam" do niego przez jakiś czas więc nie chciałam, aby to poszło w złą stronę ;)
UsuńŚwietnie to przelałaś na bloga, dokładnie i czytelnie opisałaś swoje postanowienia, co Cię boli a co cieszy.
OdpowiedzUsuńPost godny uwagi i szczerego zastanowienie nie tylko w aspekcie Blogowania...ale i życia....Własnego Życia, do tego jak podchodzi się do ludzi, do znajomych... myślę, że te dwa tematy są bardzo podobne.
Ale do poukładania własnego życia, też trzeba dojrzeć...
Ja jestem raczej świeża w blogowaniu...i jak mam co pokazać i chęć pokazania to po prostu wrzucam, nie jest to chyba jakieś dokładne...ale coś tam jest ;)
Za to bardzo lubię zaglądać na blogi które się dobrze czyta, dobrze ogląda, a czasem nawet jak coś wnoszą do naszej podświadomości... i takimi blogami zostajemy na dłużej, gdyż po wyłączeniu komputera, zaczynamy zastanawiać się nad tym co autor pisał i poniekąd wnosić w życie... :)
Dziękuję i cieszę się, że podoba Ci się moje podejście.
UsuńUważam, że blog oraz jego zawartość to część mnie samej. Nie ma tu miejsca na udawanie bądź tworzenie kogoś, kto nie istnieje.
To, jaka jestem przejawia się w moich tekstach :)
Życie jest jedno, nie rozdzielam na wirtualne/realne bo moja postawa wobec relacji jest taka sama. Co Nas dzieli? ekran monitora i odległości jednak kiedy dzielimy się pewnymi przemyśleniami/spostrzeżeniami chcemy wierzyć, że osoba po drugiej stronie faktycznie istnieje.
Na wszystko przychodzi czas :) oraz odpowiednia pora. Moje życie przeobraziło się o 180 stopni i nabiera rozpędu. Dlatego też, jest tak a nie inaczej :)
Pozdrawiam!
Ciekawy post;) Moje blogowanie wygląda różnie, raz lepiej-raz gorzej. Jednak wszystko robię bardziej spontanicznie - jesli coś przyjdzie mi do głowy to zastanwiam się nad formą i treścią i przystepuję do pisania. Co do zapisywania postów w Wordzie to też myślę, że jest to dobre rozwiązanie - raz kiedyś pisałam sobie w blogerze i nagle cos przycisnęłam i wszystko zniknęło i się nauczyłam;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tego powodu zrezygnowałam z pisania w edytorze Bloggera. Parą razy gotowy tekst diabli wzięli bo... coś mu się tam nie podobało i był problem z formatowaniem. Word daje mi przestrzeń i w razie awarii tekst jest zarchiwizowany.
UsuńWażne aby nie tracić radości z blogowania :)
Genialny post! Gratuluję takiego zorganizowania, jest naprawdę godny podziwu :)
OdpowiedzUsuńAż mnie zmotywowałaś aby bardziej się "ogarnąć" i usystematyzować :)
Dziękuję :)
UsuńPóki co, taka metoda dobrze się sprawdza także warto poświęcić na to odrobinę czasu wolnego.
Świetna organizacja, aż sama zaczęłam się poważnie zastanawiać jak to wygląda u mnie. :)
OdpowiedzUsuńSłowa Karotki dają do myślenia, od jakiegoś czasu staram się odpowiedzieć na każdy komentarz, który pojawi się pod postem, nawet uśmiechem. Wcześniej nie przywiązywałam do tego aż takiej wagi, ale rzeczywiście mi samej jest miło, kiedy wracam na inny blog a mój komentarz spotkał się z odpowiedzią autorki. :) Najczęściej robię tak, że dodaję nowy wpis i zabieram się za odpowiedzi pod poprzednim. :)
Poza tym zdjęcia robię hurtowo, korzystając ze sprzyjającego światła. Mam namiot bezcieniowy, ale za tło służy mi brystol. :) Nie mam lamp i w namiocie zdjęcia wychodziły kiepskie. Może masz jakieś wskazówki? ;) Mój aparat to rozwalająca się cyfrówka i dopóki nie znajdę pracy, muszę sobie z nią jakoś radzić. :)
Piszę raczej na bieżąco, notki na zapas tworzę tylko wtedy, gdy wiem, że np. wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do komputera. Później tylko klikam 'publikuj' z telefonu. ;)
Często zapisuję sobie w kalendarzu różne pomysły na posty, ale muszę przyznać, że mam ogromny bałagan w folderach ze zdjęciami. Niektórych nawet nie mam na dysku i zbieram się by usiąść, skopiować wszystko i posegregować. :)))
Przyznam się, że zapasu nigdy nie robiłam pod kątem wyjazdowym ;) Ale to też dobra opcja. Jednak lubię przy okazji przejrzeć inne blogi a na to już czasu mi wtedy brakuje więc zostawiam te okresy w zawieszeniu.
UsuńDoświetlała zdjęcia przy pomocy zwykłej lampy, regulowałam ustawienia w aparacie i kombinowałam ;) Dużo zależy od aparatu ale widzę, że sama technika też jest ważna. Wciąż się uczę. Warto robić zdjęcia ze statywu, bo nie zawsze jest możliwość aby dobrze wyszło bez niego.
Wykorzystuję także szkicownik w postaci tła, bo przy kolorówce jak ubrudzę papier to go wyrzucę i po sprawie.
Namiot + lampy to wersja bardzo podstawowa ale zerknij do Shinodki (nie wiem czy znasz? Monochrome - jest u mnie w Blogrollu). Ona u siebie na blogu pokazywała jak dobrze pamiętam studio wg DIY :)
Metoda małych kroków rozpoczęłam porządkowanie :)Tak po pól godziny i udało się w przeciągu paru tygodni ogarnąć bałagan ;)
Omg, chciałam żeby to tak wyglądało u mnie :D Niestety moje blogowanie jest jak fala: albo mam ochotę i mogę pisać codziennie, albo w ogóle nie mam ochoty nawet zajrzeć do czytnika :) Chciałabym pisać na zapas, ale obawiam się powtarzalności w słowach. Poza tym w moim przypadku napisanie jednego posta zajmuje godzinę z obróbką zdjęć i sklecaniem myśli. Pomocne okazały się notatki, tzn w pracy lub w domu w wolnej chwili zapisuję swoje spostrzeżenia albo nawet tworzę całą notkę. I to mi bardzo pomaga, bo później tylko redaguję gotowy tekst... ale nie zawsze mam na to czas ;) Z tego powodu od tygodnia pusto u mnie na blogu :P Niby mam mnóstwo rzeczy do opisania ale jak mi się nie chce to cóż począć?
OdpowiedzUsuńI jeszcze zdjęcia XD Też je kataloguję w folderze. Najgorzej jak mam ochotę o czymś napisać, a tu ani jednego zdjęcia. Niby kupiłam sobie taki sam zestaw do robienia zdjęć co Ty masz, ale leży nieużywany. Przyzwyczaiłam się do robienia zdjęć w świetle dziennym... i jakoś przemóc się nie mogę XD
Ciekawi mnie jak Twoja systematyka działa, że nie zniechęca Ciebie do pisania? Ja nawet jak co drugi dzień piszę, to mi się po jakimś czasie odechciewa ;P Jestem ciekawa ile postów piszesz hurtem?
Wiesz u mnie też są takie okresy/dni i bywa, że znikam z blogosfery. Internet czy komputer sam w sobie mnie nie interesuje. Odpoczywam w inny sposób. Nie czuję żadnej presji z tego tytułu. Lubię być Panią swojego czasu :D
UsuńDla mnie doba jest za krótka bo mam za dużo pomysłów oraz rzeczy, które chcę zaprezentować/opublikować. Ciągle pojawia się COŚ nowego, interesującego.
Zapewniam Cię, że gdybyś teraz znalazła się w UK to...polowałabyś na światło ;) więc ten zestaw jest jak znalazł.
U mnie nie ma czegoś takiego, że nie chce mi się pisać. Lubię to, ogromnie. Pisanie sprawia mi przyjemność. Od zawsze. Można powiedzieć, że zmieniłam jedynie oprawę i formę. Przy okazji zmusza to mój mózg do pewnego treningu. To mi się podoba. Bo najgorsze co może być, to blokada intelektualna ;)))
Ile piszę? Hurt stosuję wyłącznie do recenzji i postów kulinarnych, reszta jest na tzw."fali". Jeżeli mam CZAS bo to on jest wyznacznikiem potrafię napisać do 7/8 tekstów ale pamiętaj, że później jest korekta itd.
Najwięcej czasu pochłaniają mi zdjecia, które lubię przygotować na tip-top. Nie lubię bylejakości, jeżeli coś mi nie pasuje to wolę przełożyć publikację na inny dzień/okazję. Jestem z natury niecierpliwa więc zmuszam się do tego, by wypracować sobie pewną staranność. Efekty są różne ale wydaje mi się, że jest coraz lepiej :)
Pracuję w takich godzinach, że i w PL muszę polować na światło. Dlatego z reguły cykam w weekend :) Ale zdjęcia to dla mnie najmniejszy problem, najgorzej to się zmobilizować i zasiąść do kompa ;D
UsuńNo cóż, na dzień dzisiejszy jesteś dla mnie niedoścignionym przykładem :)
Rozumiem ale przyznam się, że w rodzinnym domu miałam wieksze pole do manewru ze zdjęciami. Tutaj nie tylko czas ale i przestrzeń ogranicza dlatego namiot plus reszta okazują się bardzo pomocne.
UsuńSłodzisz Moja Droga :))))
Widzę słowo organizacja i już mi się podoba , ale masz rację też musiałabym znaleźć chwilę na porządki na moim blogu ;*
OdpowiedzUsuńZaczynałam metodą małych kroków :) Trwało to spory kawałek czasu.
UsuńBardzo podoba mi się ten wpis!
OdpowiedzUsuńCzytam i jestem pod wrażeniem!
Widzę też, ile pracy jeszcze przede mna :)
Nic na siłę - preferuję metodę małych kroków :)
Ważne, że sa to kroki do przodu :)
Pozdrawiam :)
Mam troszkę inne zdanie w temacie komentarzy.
UsuńNie odpowiadam na wszystkie.
Odpowiadam na każde pytanie zadane pod notka - bezwzględnie! :)
Czasami też odpisuję na inne - tylko wtedy, gdy jest w tym jakiś sens.
Sens, czyli - może urodzić się z tego, ciekawy (konstruktywny!) dialog.
Uśmieszki sobie daruję.
Jak widać, każdy ma inne podejście.
Każdy ma swoje podejście :) Mnie akurat zapadły w pamięć ostatnie wymiany poglądów oraz wpis Karotki. Patrzę na to także przez pryzmat bywania w innych miejscach oraz jak sama chciałabym być dostrzegana.
UsuńNie mówię tutaj o komentarzach, do których trudno się ustosunkować jednak staram się odpowiedzieć na każdy.
Dla mnie blog to takie hobby jak każde inne, na które po prostu mam wygospodarowany czas oraz porę. Moje początki były chaotyczne, nie bardzo wiedziałam w którą stronę podążyć. Z biegiem czasu to uległo zmianie. Co więcej, nie piszę już tylko dla samej siebie. To zobowiązuje bo łączy przyjemne z pożytecznym.
Ja niestety żyję w bałaganie komputerowym. Wszystkie zdjęcia mam w jednym folderze. Zero podziału, zero jakiejś logiki. Co ciekawe - w życiu jestem bardziej ułożona i preferuję porządek. Nie wiem czemu na komputerze nie umiem tego wcielić w życie. Pewnie wynika to też z braku wiedzy co i jak, bo mój laptop nadal jest dla mnie ciemną magią :)
OdpowiedzUsuńZatem podziwiam za Twoją organizację :)
Kiedyś też miałam taki chaos ;))) Poza tym mój początek blogowania istniał w jednym folderze przez dłuższy czas. Im bardziej ten rodzaj pasji mnie pochłaniał, tym bardziej pewne sprawy stały się naturalne i wymusiły zmianę.
UsuńDla mnie komputer to podstawa i staram się być na bieżąco :)
Może z czasem też mi przyjdzie coś takiego, że postanowię, żeby to wszystko było bardziej usystematyzowane :)
UsuńMusisz sama tego chcieć ;)
UsuńPoza tym jeżeli odnajdujesz się w tym jak funkcjonujesz to po co zmieniać ;)
Organizacja rewelacyjna :-) U mnie to nie przejdzie, mam zbyt mało czasu niestety. Zainteresowało mnie zdjęcie, na którym robisz...zdjęcie. Ta budka to specjalnie do fotografowania jest? Bardzo ciekawe rozwiązanie :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie organizacja została wymuszona przez CZAS właśnie :)
UsuńTak, to rodzaj "namiotu". Jest duży wybór, mam najprostszą wersję.
Pozdrawiam :)
ale super post;) Też wolę być zorganizowana;)
OdpowiedzUsuńW taki sposób dużo lepiej się funkcjonuje, w każdej dziedzinie :)
UsuńHexx ana świetny wpis, nic tylko pozazdrościć organizacji. Chciałabym być choć w połowie taka zorganizowana. Dążę do lepszej organizacji czasu, ale póki co nie wychodzi mi to zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuńBradzo lubię Cię odwiedzać :D choć nie zawsze się odzywam :o
Pozdrawiam serdecznie :*
Reniu, staram się :) Nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak się zaplanuje ale...czy to ważne ;)
UsuńCieszę się tym bardziej, że sama lubię do Ciebie zawędrować i poczytać :)
Miłego dnia :*
Ja robię w sumie bardzo podobnie :) Zdjęcia hurtowo, pisanie na zapas. Staram się też zawsze odpowiadać na komentarze, i to każdemu, nie interesują mnie teorie o nabijaniu komentarzy, bo niby po co miałabym to robić? :P Ja też jestem z natury bałaganiarą i w sumie zorganizowanie się to wieczna walka, ale opłaca się ;)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę :)
UsuńKiedy walczy się z własnymi słabościami to tego typu efekty przynoszą mnóstwo satysfakcji.
Teoria o nabijaniu komentarzy jest dziwna ale co kto lubi....Chyba, że jest coś o czym nie wiem :P
Chciałabym miec czas na wszystko a już zwłaszcza na stworzenie harmonogramu bloga. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńDlatego CZAS jest wyznacznikiem wszystkiego :) Dzięki temu organizacja wpływa na całe życie. Nie tylko na bloga :P
UsuńDlatego napisałam, że podziwiam. U mnie poziom organizacji = 0 ale jakoś i tak wszystko się kręci ;)
UsuńWkładasz w bloga dużo serducha, miło tu spędzam czas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że nadal będziesz!
Usuń:*
Co do priorytetow to uzalezniam pierwszenstwo roznych czynow wzaleznosci od tego ile aktualnie mam czasu, jaki mam nastroj. Czesto pisze nowa notke i zaraz po opublikowaniu jej zabieram sie dopero za odpowiadanie za komentarze w poprzedniej. Czasami odpowiadanie zostawiam na taki czas, kiedy wypelniam tym luke. na przyklad przerwe na uczelni :) na telefonie odpowiadam na wszystko.
OdpowiedzUsuńZdarza mi sie zostawic niektore komentarze bez odpowiedzi, bo czesto sa do siebie podobne i w zasadzie pisalabym to samo pod kazdym. a wtedy mam wrazenie ze bylo by to nieco " na sile".
lubie jak inne bloggerki odpowiadaja chociaz na czesc komentarzy. Niektore blogi przestalam odwiedzac wlasnie ze wzgledu na nijaki kontakt z autorka, zdawala sie byc az do bolu anonimowa. nie zeby sie od razu uzewnetrzniac, chodzi o zwyjly kontakt z czytelnikiem.
Nie mam jakiegos szczegolnego harmonogramu, pomysłu na notki zapisuje najczesciej w telefonie lub notatniku. Czesto biora sie z głowy i po prostu siadam, pisze i dodaje. Po napisaniu notki czytam ja na podgladzie i staram sie odbierac tekst jako osoba trzcia, sprawdzam cz wygodnie sie czyta, czy wszystko ma sens etc.
Lubie jednak wygospodarowac sobie czas i na przyklad w piatkowe popoludnie napisac 3-4 notki na zapas na przyszly tydzien.
Sa tez dni bez notek, pojawiaja sie od niedawna. Doszlam do wniosku ze to jest przeciez przyjemnosc, wiec jak nie mam czasu, weny, humoru to po co produkowac sie na sile ;)
Co do zdjec to tez czesto robie hurtowo. Zazdroszcze jakiegokolwiek sprzetu. Ja moje zdjecia robie aparatem w telefonie. Tłem sa biale kartki, lub ostatno biały lakierowany blat bourka. Ale mimo to radze sobie i nie mam zamiaru na razie inwestowac w namiot, lampy i co najwazniejsze aparat. Niestety mam wazniejsze studenckie wydatki, to przyjdzie z czasem.
Buziaki!
PS. Zapomnialam dodac ze moja organizacja zdjec lezy i kwiczy, musze nad tym popracowac :( jest w nich za przeproszeniem burdel, bo nawet bałaganem sie tego nie da juz nazwac...
UsuńPrzez długi czas radziłam sobie bez namiotu i lamp ale aparat był od samego początku choć w małej części wykorzystywany w porównaniu do tego, co teraz :)
UsuńPieknie napisany post. No i duzy plus za ogranizacje.
OdpowiedzUsuńU mnie mam podobnie - zdjecia robie hutrem i potem je kataloguje.
Ja narzekam na bark czasu.
- w pracy nie ma miejsca na bloggera, gdyz najzwyczajniej w swiecie moja urocza korporacja blokuje wszelkie podobne strony. Wiec moge uzywac tylko telefonu - co ostatnimi czasy stalo sie mocno ciezkie, bo blogger zmienil design, ktory niespecjalnie lubi sie z moim telefonem. Coz :)
- W pracy siedze 99% przed komputerem i czasem ostatnie na co mam ochote po powrocie do domu to wlaczenie komputera i siedzenie przed ekranem.
- No i ilosc pracy :)
Poza tym, jak pisala Karotka , lubie blogi gdzie jest interakcja - czytelnik autor. Spedzam wiele czasu na pisaniu notek, robieniu zdjec etc i fajnie czuc sie docenionym. Ale tak samo ja doceniam moje czytelniczki, ich chec napisania nawet usmiechu.
Szczeze mowiac zrezygnowalam z czytania wielu blogow wlasnie ze wzgledu na brak interakcji badz 'nadecie' :)
Dziękuję :*
UsuńWidzę, że mamy podobne podejście a komentarz Karotki stanowi jedynie kropkę na "i" :)))
Karo napisała bardzo dobry komentarz - mnie osobiście zniechęca gdy ktoś nie odpisuje na komentarze. Już pal licho, że nie wchodzi lub nie komentuje u mnie - ma do tego prawo. Ale odpisywanie na komentarze na własnym blogu jest po prostu elementem kultury, jeśli już koniecznie ktoś nie chce nawiązywać dłużej rozmowy i integrować się z czytelnikami :)
OdpowiedzUsuńPoza tym, bardzo dobry post :)
Widzę, że poruszyłam dość ważną kwestię jednak po niektórych komentarzach widzę, że podejście bywa różne.
UsuńCieszę się :)Dziękuję za opinię :*
"Zdjęcia kataloguję w folderze, gdzie każda firma lub produkt ma swój oddzielny folder."
OdpowiedzUsuńZaimponowałaś mi tym zdaniem. Bardzo lubię porządek, zresztą taka segregacja tylko nam potem pomaga, bo wstaniesz w nocy o północy i będziesz wiedziała, gdzie co jest.
Co do zdjęć, nie robię ich hurtem, zawsze fotografuję na bieżąco, w miarę powstawania posta [zresztą tak jak rysunki] a ponieważ siłą rzeczy przyjęłam, że każdy mój post musi być zilustrowany obrazkiem - dlatego pewnie piszę dużo rzadziej niż większość z Was [myślę, że to błąd, bo spada na mnie wtedy dodatkowa praca, którą nie sposób podzielić z ilością czasu wolnego, ale paradoksalnie ciężko mi się przestawić...]
Przedstawiłaś organizację blogowania - co prawda - od strony technicznej, ale mimo wszystko zahacza ona o ogólne planowanie czasu, bo jest z nią w pewien sposób połączona. Dziękuję Ci za ten przydatny wpis, wezmę pod uwagę kilka rzeczy.
PS. Te długopisy z bajerem - ja też chcę takie! To już nałóg :D
Gdybym nie katalogowała zdjęć to....utonęłabym w chaosie ;) Niestety. Także to jest priorytet a poza tym lubię wiedzieć, gdzie co mam.
UsuńDla mnie organizacja blogowania jest ściśle powiązana z czasem, to ma wpływ na wszystko :) Nie wyobrażam sobie abym mogła funkcjonować bez pewnych wytycznych. To się tyczy całego mojego życia.
Długopisy są niesamowite :) Spodobały mi się od początku. Uderzenie sprawia, że zaczynają migotać przez dłuższą chwilę :D
hej ho Hexx
OdpowiedzUsuńczasem jak nadrabiam po kilka postow i kilka blogow,
to zapominam w ktorym sie pytalam/komentarz/ o cos
i po tem nawed nie mam jak sprawdzac odpowiedzi;p
przewaznie i tak nie czytam komentarzy.
ale teraz skorzystam z okazji i zapytam
jakie blogi z uk polecasz, chcialbym poczytac o kosmetykach tu dostepnych i wartych uzywania. teraz tez jestm odcieta od pl ;P
i te dodatki do gazet chcialabym byc na biezaco,
choc blogosfere i tak nadrabiam raz w tygodniu , hahha
pozd
i nie chce mi sie logowac aby zostawic 1 komentarz.
UsuńBraworka ;]
Podziwiam :) ... ja bym tak nie potrafila, tylko zdjecia robie na zapas i tez mam osobny folder z zakladkami, w ktorych zdjecia czekaja na swoja kolej ale pozatym posty to u mnie sprawa spontaniczna i przewaznie pisze i wstawiam... czasami tylko jak wiem, ze nie bede mialam mozliwosci wstawic postu w najblizszym czasie, to pisze z ustawieniem czasowym :)
OdpowiedzUsuńOj tam :) Lubię mieć pewien porządek i określone wytyczne. Zawsze tak działałam a teraz bym zwariowała gdybym nie miała nad tym kontroli. Każda z Nas ma jakiś system :)
UsuńJa póki co jestem zupełnie niezorganizowana, czasem też jest tak, że siadam do posta a mam tyle zaległych notek do przeczytania, że kończy się na tym, że czytam innych niż sama piszę, ale lubię być na bieżąco z blogami, które obserwuję;) taki box z lampami musi znacznie ułatwiać życie, tylko pozazdrościć MM:D
OdpowiedzUsuńWiesz, kwestia "prasówki" to już zupełnie inna historia :D W tej części skupiłam się na tym, jak organizuję czas pod kątem siebie.
UsuńŻałuję, że doba nie jest dłuższa ;)))
MM jest pomysłowy :)
tak, albo może nawet raczej przewidujący, wiedział jak sprawić radość blogerce;)
Usuńto ja jestem bardzo nudna i mało zorganizowana :) choć staram się jak mogę.. widać za mało.. aż mnie wyrzuty sumienia dopadły :/ mało kiedy piszę na zapas.. a i na notki regularne i zróżnicowane czasu mi brak.. raczej piszę to na co mnie akurat nachodzi.. albo o tym co akurat zuzywam.. gratuluję Asiu takiej świetnej organizacji!
OdpowiedzUsuń