Prawie cała blogosfera szaleje w Rossmannie, Naturze,
SuperPharm, Hebe itd. a ja? Mam Boots’a pod drugiej stronie ulicy :P Ha! Też mogę
poszaleć tym bardziej, że pojawiły się różne nowości, promocje i... Panuje w
nim niesamowity spokój. Zero tłumów, są wszystkie testery, rzadko czegoś
brakuje. Mogę na spokojnie krążyć pomiędzy półkami.
Poszłam dzisiaj z zamiarem
kupna tuszu i wybrałabym MF 2000 Calorie, ale na początek w oko wpadła szafa
Max Factor a tam podkład FACEFINITY ALL DAY FLAWLESS 3 W 1. Trochę o nim
czytałam, przejrzałam testery i wybór padł na odcień Natural 50 – myślę, że
będę z niego bardzo zadowolona. Dodatkowo wybrałam dwa kolory z nowej serii
lakierów BarryM Gelly Hi Shine : Blood Orange GNP 4, Blackberry GNP 1. Miał być
tusz z MF a pokusił mnie tester Collection 2000 Big Fake Ultimate.
Bałam się, że lakiery to będą klasyczne żelki, których nie
cierpię. Na szczęście tak nie jest! Bajeczne krycie i zagości na paznokciach
ognista Blood Orange, która jest niesamowitą czerwienią- głęboką i nasyconą!
Kojarzy mi się z takimi odcieniami OPI jak Vodka & Caviar, Big Apple Red, Red
Hot Gift.
Poziom krycia jest rewelacyjny! Czuję, że nie skończy się na
tych dwóch kolorach :)
Poza tym w moje ręce wpadły miniatury Sun Beam także moja
Przyjaciółka będzie się cieszyć :) Sama nie wiem czy zostanie ona ze mną na
dłużej czy nie ;) W każdym razie muszę przyznać, że dodatki do gazet w UK
idealnie wypełniają mi pustkę po Glossyboxie :D
Na koniec zostawiam niesamowitą niespodziankę, którą zrobiła
mi Katalina! Przygotowała wspaniałą recenzję żelowej pomadki z Inglota KLIK
KLIK!, która zachwyciła mnie! Kat postanowiła zrobić mi niespodziankę i oto,
co znalazłam w paczuszce od Niej :)
Dziękuję bardzo :*
Dzięki wytycznym Alineczki w piekarniku
siedział dzisiaj pyszny Murzynek, pokażę niebawem własną wersję ponieważ
odrobinę zmodyfikowałam przepis. Lubię takie aromatyczne słodkości szczególnie
z dodatkiem korzennych przypraw ♥
Kilka osób mnie pytało co chodzi z aktualizacją itd. Otóż
wiem, że wiele z Was posługuje się tzw. blogrollem/listą czytelniczą. U mnie co
jakiś czas od momentu wykupienia domeny pojawiają się braki w aktualizacjach.
Dla mnie to nie problem ale Wy nie widzicie nowego posta dopóki nie wejdziecie
na blog i nie zerkniecie w archiwum ;)
Życzę miłego weekendu oraz relaksu!
Wrócę do Was niebawem z
małą niespodzianką po czym zniknę :)
Na jakiś czas.
Odbiłaś sobie nasze Rossmanny z nawiązką! :) Szczególnie podoba mi się lakier w kolorze Blackberry :)
OdpowiedzUsuńBlackberry czeka w kolejce :) aż żałuję, że mam tylko dwie ręce ....
UsuńLakiery BarryM w buteleczkach prezentują się bardzo fajnie, szczególnie czerwień mi się podoba. I ten murzynek...w takich chwilach najbardziej żałuję, że w pieczeniu jestem absolutnie beznadziejna.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja rok temu w ogóle nie piekłam :D NIC a NIC. ten przepis to była ostatnia szansa dla Murzynka ;)
UsuńMam akurat tę czerwień na paznokciach i świetnie wygląda. Pokażę niebawem.
Piernik wygląda obiecująco! Planuję właśnie powoli potrawy na święta, wiec będę wypatrywała przepisu po modyfikacji :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na święta też go zrobię ale w bardziej korzennej wersji. Przepis na pewno zamieszczę.
UsuńŚwietnie :) Widziałam na FB, że Moje Wypieki też już poczuły święta, więc tam też na pewno będą fajnie inspiracje niedługo :)
UsuńLecę pooglądać :)
UsuńEee! A ja nie mam tego Bootsa!
OdpowiedzUsuńAni Lusha, Ty jeszcze masz Lusha.
Do Rossmanna chyba dopiero jutro mi się uda wyskoczyć i pewnie już nic tam nie będzie, bo blogerki wszystko wykupiły. ;-P
Jest jeszcze Superdrug :) ale nie powiem, na takie Rossmannowe zakupy też bym się skusiła :)
UsuńOJ zazdroszczę Bootsa tak blisko:) lakier Blackberry wygląda świetnie i szmineczka fajna, świetny prezent, idę czytać recenzję:)
OdpowiedzUsuńPrezent tak nieoczekiwany, że do tej pory mam banana na twarzy :)
UsuńJestem mega ciekawa tych nowych lakierów Barry M! :) A na murzynka narobiłaś mi ochoty! Też muszę upiec! :]
OdpowiedzUsuńMurzynek wyszedł pierwsza klasa :)
UsuńLakiery bardzo mnie ciekawiły i widzę, że się nie zawiodłam :) Szkoda tylko, że mały wybór kolorów.
Kto szaleje, ten szaleje, lol.
OdpowiedzUsuńUdane łowy, mmm.
;) Oj tam.... naoglądałam się postów to TU to TAM :P
UsuńUdane to będą jutro jak się powiedzie pewien plan :D
Widziałam juz i u nas nowe BarryM i mam zamiar je kupić,cieszę się,że napisałaś,iż są fajne,nie będzie zatem rozczarowania:-)
OdpowiedzUsuńBałam się, że będą żelowe i beznadziejnie kryły a jedna warstwa daje świetny efekt. Dołożysz drugą i kolor jest bajecznie pogłębiony. Do tego szybko schną. Dla mnie bomba! tylko jeden minus- mały wybór kolorów :/ takie zachowawcze bardzo...Miałam nadzieję, że pokaże się coś nowego, innego :)
UsuńA jakie są jeszcze ciekawe sklepy kosmetyczne w Anglii?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję w końcu się wybrać, a jak to u kobiety drogerie to punkt obowiązkowy.
A z drogerii z radością powitałabym dm- produkty ich marek własnych są świetne.
Wszystko zależy ile chcesz wydać? Wybór jest ogromny, granice wyznacza stan konta oraz czas bo wiele rzeczy można kupić też online :)
UsuńPodstawowe drogerie to Boots i Superdrug. Polecam odwiedzić Lush, The Body Shop, który jest ciekawszy niż polska wersja :)
Poza tym nie wiem gdzie będziesz bo jeżeli Londyn to praktycznie wszystko pod nosem ;)))
DM ma ciekawą ofertę szczególnie Alverde, Balea też jest niezła ale to już zupełnie inne składy i działanie ;)
Szkoda, że nie sposób mieć wszystkiego ;)
zazdroszczę tych testerów, których niestety u nas czasami baardzo brakuje...
OdpowiedzUsuńi czekam na zdjęcia lakierów! szczególnie Barry M :)
Bez testera ani rusz....jednak wiem, że sama często miałam problem podczas zakupów. Tutaj z kolei rzadko spotykam się z tym aby go nie było.
UsuńBarryM w przygotowaniu :)
A ja jestem ciekawa tego podkładu od MaxFactora - szukam i szukam, więc jak będziesz o nim mogła coś konkretnego napisać. :)
OdpowiedzUsuńZrobię wstępną prezentację, opis koloru bo pełna recenzja za jakiś 1/1,5.
UsuńTo, co mogę od razu powiedzieć, że jest niesamowicie delikatny i bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze stapiając z nią.
Brzmi obiecująco. Poczekam w takim razie cierpliwie. :)
UsuńA ja dawno nie szalałam w żadnym wymienionych przez Ciebie sklepów :) Jakoś nic mnie tam nie przyciąga ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zakupy natomiast bardzo mi sie podobają i jako tuszomaniaczka ciekawa jestem nowego nabytku :)
Wszystko zależy od potrzeb :) ale taka wizyta w Rossmannie byłaby miła :)
UsuńTe żelkowe lakiery wyglądają bardzo interesująco. Czerwień jest taka głęboka i soczysta. Poza tym piękny fiolet. Bardzo lubię ten odcień. Mam już kurtkę, sweter i parę bluzek w takim ciemniejszym fiolecie. Jeszcze nigdy nie próbowałam żadnego żelkowego lakieru;)
OdpowiedzUsuńNa całe szczęście z prawdziwymi żelkami nie mają nic wspólnego poza połyskiem ♥
UsuńFiolety kocham. Nigdy dość! :D
świetne nowości u Ciebie zagościły :) miłego uzywania :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że też byłam w Bootsie wczoraj i również jakoś dziwnie pusto i spokojnie :) aż miło było :)
Dziękuję :*
UsuńTo jedno z niewielu miejsc, gdzie można zrobić zakupy na spokojnie i NIKT nad Tobą nie wisi. Dobra odmiana po polskich perfumeriach/drogeriach ;)))
znowu kusisz smakolykami;) murzynka bym zjadla z wielka checia:D
OdpowiedzUsuńja wczoraj w Boots bylam i u mnie tez cicho i spokojnie.
dostalam od bratowej tusz 2000calorie i czeka w kolejce na zuzycie.
z collection 2000 mialam big fake maskare ale bardzo szybko wyschla:(
czekam na recenzje podkladu:) chociaz zakazalam sobie kupowac jakiekolwiek podkladu, dopoki nie zuzyje tych co mam.
ta pomadka z inglota ma sliczny kolor, mam nadzieje, ze zaprezentujesz go na ustach niebawem;).
Będzie dużo pokazywania i prezentowania :)
UsuńWidzę, że ta maskara faktycznie może szybko wyschnąć. Nie jest jakaś WOW i skończyło się zakupem MF ale innej wersji. Mam nauczkę jednak aby z tuszami nie kombinować....
Podkład mi się podoba, chyba będzie idealny na okres przejściowy bo w zasadzie mam końcówkę Lioele i Revlonu ale on jest do zadań specjalnych ;)
zawsze kusi to, co niedostępne...jak bym chciała mieć prywatny odrzutowiec...
OdpowiedzUsuńWolałabym latający dywan :) albo możliwość teleportacji :D bo święte słowa!
UsuńHexiu, piękne zakupy poczyniłaś, strasznie zazdroszczę Bootsa:) Jestem b. ciekawa, jak ocenisz podkład MF.
OdpowiedzUsuńMurzynka kocham dozgonnie, jedno z niewielu ciast, które chyba zawsze wychodzi:)
Katalina w ogóle jest cudowna. :)
OdpowiedzUsuńObłędny kolor ma ten lakier z napisem Glamour. Obłędny!
A na zakupach i ja nie szaleję. Nie smuć się. W tym kontekście zawsze możesz pomyśleć o mnie. Chociaż... Idzie do mnie olejek z Rasasi. :)
niestety nie mam zaufania do podkładów MF. oba, które mam, czyli Smooth Effect i Xperience, utleniają mi się na buzi do pomarańczy :((((
OdpowiedzUsuńczekam na swatche lakierów!
a ciacho wygląda palce lizać :)
U mnie z kolei Xperience świetnie się spisywał, mam za sobą jeszcze dwa czy trzy rodzaje i dobrze współpracowały jednak wiem jak to jest.
UsuńZ lakierami trochę zejdzie bo mam Ciate na tapecie :) no i zniknę na jakiś czas.
Murzynek wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ciasto :)
Będę czekała na recenzję podkładu.
Podejrzewam, że na koniec m-ca a w międzyczasie zrobię prezentację :)
UsuńA ja wczoraj zrobiłam babkę gotowaną, ale wyszła z zakalcem skubana:( Smaczna i tak jest, więc będę ją zjadł:) Murzynek przepysznie wygląda, chyba zrobię za tydzień, bo aż mi ślina pociekłą na jego widok. I to tak z rana człowiek narażony na takie pokuszenie:)
OdpowiedzUsuńO, tego nie znam. Muszę poczytać.
UsuńMam na swoim koncie zakalce, które okazały się jadalne :)))
Jestem bardzo ciekawa lakierów :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się ciekawie :)
UsuńAch, daj kawałek!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam Ci takiego spokoju w drogerii.
Zapraszam :)))
UsuńTo naprawdę miła odmiana, bo w tzw. centrum jest zawsze wir...
Murzynek zawsze kojarzy mi się z dzieciństwem :) Moja babcia robiła pyszne ciacho murzynkowe. Twoje wygląda tak smakowicie że niemal czuję jego zapach :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam Ci w mailu, mam nadzieję, że lakiery będą się dobrze nosić ^__^
Daj znać jak sprawuje się podkład który kupiłaś.
Na pewno będzie prezentacja. Dzisiaj było pierwsze użycie i podoba mi się.
UsuńWydaje mi się, że każdy ma określone wspomnienia, które bazują na zapachach, potrawach itd.
super, że wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńa co do przepisu, ja też zawsze modyfikuję ;) w zależności od tego co mam w lodówce lub na co mam ochotę ;)
nie ma co się tak trzymać kurczowo przepisów :D
Jest naprawdę pyszny! Dziękuję :*
UsuńNiektóre przepisy modyfikuję jak znam ciasto ale jak robię coś po raz pierwszy, tak jak kruche z budyniową pianką to wiem, że lepiej nie kombinować.
zaciekawił mnie ten podkład :))
OdpowiedzUsuńmmm, ciasto, jedno właśnie mi się piecze, na szczęście :D
Pierwsze użycie za mną i jestem na TAK :)
UsuńA co dobrego się piecze? :)
Zwariowałabym i zbankrutowała chyba gdybym miała taki sklep po drugiej stronie ulicy :D
OdpowiedzUsuńOj tam, na początku jest to nowość a teraz po roku czasu stapia się z otoczeniem, naprawdę :) ale lubię do niego zaglądać.
Usuńmurzynek, oddałabym za niego część zakupów kosmetycznych ;D
OdpowiedzUsuńPolecam, przepis jest prosty :)))
UsuńUważaj jesteś obserwowanaaa ;) Myślę że miło się Ciebie będzie czytało bo też nie mam dostępu do wieeeelu polskich firm więc z Tobą będę miała łatwiej bo do bootsa chociaż mogę zajrzeć.
OdpowiedzUsuńMiło mi :) i witam Cię!
UsuńZaprzyjaźniam rynek, który mam pod nosem choć cała rzesza osób stara się abym nie zapomniała o polskich markach :)
Na pewno będę coraz więcej pisać o markach dostępnych głównie w UK :)bo nie sposób wszystkiego dostać na odległość no i lubię zakupy :D
Murzynek w polewie czekoladowej to jest absolutna rozpusta proszę Pani :)
OdpowiedzUsuńJakieś nowe dziecko MF? Testuj i opisuj wrażenia :)
Rozpusta to jest coś, czego nigdy dość Moja Droga :P
UsuńTo nie jest dziecko MF :P miałam kupić MF ale wybrałam Collection 2000 Big Fake Ultimate- tak, jak napisałam choć finalnie wróciłam po tusz z MF....dzisiaj :D
posty ktore lubie ;]
OdpowiedzUsuńbra
Z jednej strony też lubię jednak mam wrażenie, że jeżeli są zbyt często to nic dobrego z tego nie wynika.
UsuńSama też nie lubię kiedy pojawia się prezentacja paczek/paczuszek i tyle.
CMOK
zakupy super;) a murzynek pewnie smaczny:)
OdpowiedzUsuńCiacho palce lizać :) a zakupy udane :)
UsuńChętnie oddam Hebe, Rossmanna i Superpharm w zamian za Bootsa i DM ;). W Boots świetne są te promocje "weź 3 płać za 2" i częste gratisy do zakupów określonych firm. No ale zawsze nas bardziej kusi to, co mniej dostępne...
OdpowiedzUsuńMasz rację, zawsze tak jest...
UsuńW każdym razie oferta jest bogata i ciągle się coś dzieje, plus do tego tak inna obsługa niż w PL...
W DM-ie sama bym poszalała ale mogę to zrobić dzięki mojej Przyjaciółce :)
Ile ja bym dała za Bootsa bo drugiej stronie ulicy!:D Pokaż Barry M!:D
OdpowiedzUsuńPokażę :) na pewno!
UsuńKusicielstwo w pełnym wymiarze :D
Och nie znikaj :( ja tak lubię Twoje posty i ciepłe komentarze :*
OdpowiedzUsuńNatalio, nie znikam na stałe ;)
UsuńMyślę, że pewna przerwa dobrze mi zrobi, akurat tak się składa wszystko w czasie. Poza tym planuję w międzyczasie mała niespodziankę dla Was-Czytelniczek no i pewnie będę zerkać co się dzieje u innych ;)
Lakiery świetne, zwłaszcza ta czerwień (ja nadal szukam swojego idealnego odcienia), a dodatków w gazetach to Wam zazdroszczę strasznie! Tzn. Wam - mieszkankom UK, nie żebym zaczęła się zwracać do Ciebie per "Wy" :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten "jakiś czas" będzie bardzo krótki :)
Właśnie odnalazłam swoją, idealną czerwień :) Pokażę. Jakiś czas to tak ok.3 tygodni, potrzebuję się zrelaksować i wyłączyć ale pewnie od czasu do czasu zajrzę w ulubione miejsca.
UsuńDodatki do prasy w UK są naprawdę ciekawe i z tego co widzę, to co miesiąc jest niesamowity wybór. Uważam, że to świetna forma plus do tego często dołączone są np. kupony zniżkowe albo rabaty na zakupy online.
Potrzebę wyłączenia się na jakiś czas doskonale rozumiem, wiadomo, że nikt Cię nie będzie poganiał (chociaż parę osób na pewno zatęskni) - zbieraj siły i energię i wróć z mnóstwem nowych pomysłów :)
UsuńCo do czerwieni, to mam tylko cichutką nadzieję, że ta Twoja nie okaże się również moją idealną, bo ta firma raczej nie jest dostępna w Polsce, nad czym ubolewam, bo widziałam już u kilku osób bardzo ładne kolory :(
Czasem tak chyba jest i czuję się tę potrzebę wyłączenia :) Z pomysłami to jest tak, że mam ich w nadmiarze :D Ograniczeniem jest tylko CZAS.... ale mam w planach kilka rzeczy. Myślę, że mogą się spodobać.
UsuńMoje poszukiwania czerwieni idealnej były długie i mozolne. Zaowocowały niezła gromadką, którą pokażę i może coś tam wypatrzysz dla siebie? W każdym razie zawsze mogę pomóc :)także wiesz, gdzie mnie znajdziesz :)))
słodka kusicielka :) i znów kusi :)
OdpowiedzUsuńTroszeczkę :)
Usuńno właśnie zaprzęgłam siostrę by mi znalazła te korektory w Irlandii i lakiery Ciate, które poznałam dopiero u Ciebie :))) o ciastach nie wspomnę:P
UsuńZ Ciate nie sądzę aby miała problem podobnie jak z korektorami więc mam nadzieję, że będziesz zadowolona.
UsuńA na ciacho zapraszam :)
Rossmanna omijam z daleka od kilku tygodni, do SP też staram się nie zaglądać. Muszę wykończyć moje zapasy i dopiero wtedy zaszaleje :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) U mnie zapasy regularnie są zużywane więc na chwilę obecną nie ma jakiś specjalnie dużych ilości.
UsuńChodzą za mną za to inne "mole" :D
Moje też są regularnie zużywane, ale jeszcze regularniej kupowane :P
Usuń