Wczoraj pokazałam Wam
odsłonę Murzynka a dzisiaj pokażę go z bliska.
Dla mnie to ciasto
kojarzy się z okresem dzieciństwa:) Moja Mama lubiła ten rodzaj ciasta i
było przygotowywane w prodiżu. Często dodawała konfiturę z czarnej porzeczki,
po która i ja sięgnęłam.
Wierzcie mi bądź nie,
ale nigdy wcześnie nie piekłam i nie wykazywałam ku temu zapędów:) Moje
pierwsze kroki zostały poczynione w tej materii ponad roku i stwierdziłam, że
skoro Moja Połówka potrafi i chce to, dlaczego u mnie może być inaczej?:) Przezwyciężyłam leniwca, zaprzyjaźniłam się
z piekarnikiem i...Wciągnęło mnie. Na całego. Lubię, relaksuję się i stało się
to moją pasją.
Od paru miesięcy
chodziło za mną odtworzenie tamtego smaku i zapachu. Jednak kolejne
przepisy nie do końca były dobre. Okazało się, że to, co robione w prodiżu
zupełnie nie sprawdza się w moim obecnym piekarniku. Ostatnią szansą było
poszukanie przepisu na FB :) Odezwała się Alineczka
i podała mi swój przepis, który możecie zobaczyć tutaj klik
klik! Dziękuję Ci bardzo, ponieważ ciasto wyszło niesamowicie pyszne a
ja nieznacznie zmodyfikowałam przepis.
Moja szklanka ma
poj.200ml i uzyskana porcja ciasta starczyła na dwie keksówki średniej
wielkości.
Składniki wg mojego
dopasowania :)
4 jajka
½ szklanki brązowego cukru
½ szklanki oleju
¾ szklanki jogurtu greckiego 10%
2 i ½ szklanki mąki
4 łyżki kakao
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżeczki przyprawy korzennej, lubię, kiedy smak i aromat
jest bardzo wyczuwalny, więc wykorzystałam gotową mieszankę
5 łyżek konfitury z czarnej porzeczki
Suszone morele oraz rodzynki – proporcje do smaku, ja dałam
dość dużo, bo lubimy. Zanim morele z rodzynkami dodam do ciasta to zalewam je
szklanką gorzkiej herbaty. Odstawiam na ok.20 minut. Później odlewam herbatę a
morele kroję w kostkę, rodzynki w zależności od wielkości, ale uważam, że
lepiej zostawić je w całości.
Polewa
6 łyżek kakao
4 łyżki cukru pudru
6 łyżek wody
3 łyżki margaryny/masła
Ubijamy jajka z cukrem, później kakao, sodę oczyszczoną,
mąkę. Następnie olej z jogurtem. Mieszamy w jednolitą masę, do której dodajemy
konfiturę z czarnej porzeczki, przyprawę. Na samym końcu łączę wyrobione ciasto
z morelami i rodzynkami dokładnie mieszając.
Przygotowana masa w moim piekarniku piecze się przez ok.
godzinę przy 180 stopniach. Warto sprawdzić patyczkiem :)
Polewę wylałam na jeszcze ciepłe ciasto i jedno posypałam
wiórkami kokosowymi a drugie zmielonymi migdałami.
Murzynek jest mocno
piernikowy, wilgotny, ale nie zakalcowaty:
P Rozpływa się w ustach :) Na dodatek mocno
czekoladowa polewa nie jest słodka i świetnie komponuje się z całością.
Gorąco polecam!
Alineczko, dziękuję jeszcze raz!
Smacznego!
Ach jak pięknie i apetycznie wygląda ♥
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam talentu (i dobrego piekarnika)do pieczenia ciast :(
Ale może to i lepiej, bo łakomczuch ze mnie straszny :)
Dziękuję :)
UsuńOj tam, u mnie nie widzę aby to był talent, idę wg przepisu i tadam. Jednak piekarnik to podstawa :)
ja też antytalent, zawsze usprawiedliwiam się zepsutym piekarnikiem (tutaj nie kłamie), ale prawda taka, że wolę jeść niż piec ;)
UsuńJa uwielbiam ciasta pieczone przez moja mamę, ciocię lub siostrę :)
UsuńNawet ściśle trzymając się przepisu ciasto czasami mi nie wychodzi.
Za to jestem miszczem makaronów i sałatek :]
Przypomniałaś mi i teraz muszę upiec! Dla mnie to też "ciasto dzieciństwa". To i pierniczki pieczone późną jesienią i zimą.
OdpowiedzUsuńU nas piekło się "murzynka" według innego przepisu, ale go nie pamiętam i nie mam teraz pod ręką. ;-)
Moja babcia zapewne ma jeszcze inny przepis bo to Ona głównie piecze (nadal!) ale jakoś poszłam inną drogą.
UsuńTo jedno z niewielu ciast, które nigdy mi się nie nudziło.
Uwielbiam murzynka!
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz :)
Niestety, ja od kilku dni nie jem słodyczy.
Ot, mały słodkościowy detoks ;)
Rozumiem :)
UsuńJak będziesz miała ochotę to polecam.
Jejku, jest 23 a Ty mi takiego smaka robisz, nieładnie :P Niesamowicie apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCzasami chyba żadna pora nie jest dobra :D
Usuńmmmm daj kawalek;)
OdpowiedzUsuńprzepis wydaje sie byc nie taki skaplikowany.moze wyprobuje;).
Zapraszam :D
UsuńZrób, jest prosty i bajecznie pyszny :)
Zrobiłam się głodna! Murzynek to również jedno z moich ulubionych ciast :) Chociaż ja tam lubię wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMnie samej trudno jest podać ulubieńca ;) każde coś w sobie ma.
UsuńMurzynek jest dla mnie specyficzny bo kojarzy się z domem rodzinnym podobnie jak szarlotka/jabłecznik :)
Ląduje do mojego katalogu na święta, właśnie takiego przepisu mi brakowało :) Podpowiedz mi tylko, czy wg. Ciebie to zrobi różnicę jak użyję proszku do pieczenia zamiast sody? Nigdy jej nie używałam. I czy przyprawę korzenną kupiłaś angielską, jak tak to jak się to zowie po tutejszemu? :D
OdpowiedzUsuńSoda jest zalecana do pieczenia pierników, zrobiłam wedle wytycznych ;) ale dostaniesz ją bez problemu w angielskich sklepach. Wykorzystuję ją ogólnie w kuchni na wiele sposobów.
UsuńZ proszkiem do pieczenia próbowałam piec wcześniej Murzynki i nie do końca wychodziły tak jak trzeba. Nie wiem gdzie był błąd...
Przyprawę mam gotową ale robię też mieszankę sama. Tym bardziej, że widzę jest z czego wybierać.
Z sodą miałam raczej na myśli to, że nigdy nie używałam, ale mogę spróbować. A właśnie takich typowo przypraw korzennych tu nie widziałam, pod jaką nazwą one będą?
UsuńNapiszę jutro :) bo nie chce mi się do kuchni schodzić ;)))
UsuńPrzyprawy takie jak : ginger, all spice, nutmeg, cinnamon itd. Lubię dodawać kardamon, wanilię.
Powinno się udać :)
U mnie w domu soda była od zawsze w kuchni więc jakoś tak intuicyjnie po nią sięgam np. podczas gotowania wywaru, bo zachowa kolor warzyw, szczypta podczas ubijania białek nada sztywność pianie itd.
O proszę, ja do białek dodaje szczyptę soli :) Kupię sobie sodę w tym tygodniu, to w sumie może rozwiązać sprawę czemu mi ciasta tego typu nie wychodziły. A przyprawy no to ok takie jak kojarzyłam. U mnie w domu się nie robiło w sumie żadnych pierników, ani murzynków akurat, dlatego zielona jestem w tej kwestii. A w tym roku mam misje prawdziwe święta własnymi rękami, więc chcę zrobić. Dzięki :)
Usuńoooo, całkiem niedużo jak na ciasto cukru i tłuszczu. może wypróbuję, niechże tylko skończy się sezon, bo będę miała więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńU mnie tak naprawdę ciasto musi być dobre, składniki nie mają znaczenia ;) W zasadzie to poza lodami nie mam większych zachcianek ;)))
ja kocham słodycze, ale pragnę zrzucić tak ze 3 kg ;)
Usuńkurcze chyba pójdę do lodówki po babeczkę :P wygląda baardzo smakowicie i uwielbiam takie mokre ciasta :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja :)
UsuńWidzisz, u Ciebie mama a u mnie babcia :) Ona akurat robił takie wielkie okrągłe ciacho, po upieczeniu kroiła przez środek na dwa koła i wypełniała przestrzeń między nimi konfiturą domowej roboty... Twoje ciacho przywołało masę wspaniałych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńPycha :)
UsuńMoja Mama za bardzo nie przepada za pieczeniem ciast i ma opanowane dwa :D za to właśnie Babcia zawsze robi różne cuda :)
Murzynek to wspomnienie mojego rodzinnego domu i moja Mama robiła go fenomenalnie. Teraz coś tam z Babcią robią od czasu do czasu ale to już inny czas ;)
Twoje ciasto wygląda naprawdę smakowicie. Uwielbiam korzenne przyprawy. Narobiłaś mi ochoty na murzynka i pierniki:)
OdpowiedzUsuńMam ogromną słabość do wszystkiego co korzenne :)
UsuńUwielbiam murzynka,rownież kojarzy mi się on z dziecinstwem,moja babcia go zawsze piekła:-)
OdpowiedzUsuń:) Przyjemne wspomnienia, prawda?:)
UsuńLubię piernikowe ciasta i do tego lekko mokre. Mniam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mniam :)
UsuńAle mi w brzuchu zaburczało na widok tego ciacha :D Pasowałoby mi do kawki, którą właśnie piję, podziel się! :D
OdpowiedzUsuńJa za to uwielbiam piec, ale z gotowaniem u mnie gorzej. Coś nie ma to tego talentu, a przede wszystkim to mi zawsze brakuje pomysłu na obiad :D
Proszę bardzo:) Porcja dla Ciebie :DDD
UsuńCo do gotowania mam aż za dużo pomysłów, tutaj chyba odziedziczyłam talent po Tacie :) bo On zawsze potrafi zrobić różne cuda i kocha to :) Czasami się śmieję, że minął się z powołaniem.
mmmm... ślinka cieknie! dawno nie jadłam takiego cuda :)
OdpowiedzUsuńmój mąż jakis czas temu namiętnie piekł murzynka w prodiżu i rzeczywiście inaczej smakuje niż z piekarnika :)
Prawda? Prodiż był/jest inny pod tym kątem. Czasami nawet zrobione mięso w nim miało zupełnie inny smak/aromat. No i babka z prodiża- palce lizać!
UsuńTo były czasy... :)
chyba Cię właśnie znielubiłam, coś czuję, że za góra godzinę będę piec ciasto przez Ciebie! :D
OdpowiedzUsuńOj tam ;) Będzie w sam raz na niedzielne popołudnie z kawą czy herbatą :)
UsuńCo dobrego będziesz robić?
zrobiłam swojego najszybszego murzynka na świecie ;)
Usuńuwielbiam murzynka, moja babcia zawsze pysznego robiła :) zjadłabym najmniej połowe, ha :D
OdpowiedzUsuńPodzielę się z chęcią :)
UsuńTo moje ulubione ciasto! A jeszcze bardzo lubię takie piernikowe wariacje. Ten korzenny aromat jest na pewno boski!
OdpowiedzUsuńWitaj w Klubie Uzależnionych :)
UsuńLubię też korzenne ciasteczka, mam fajny przepis. Na święta w sam raz :)
Najbardziej lubię murzynka z serem i niedługo chcę go zrobić :)
OdpowiedzUsuńNatomiast wczoraj zrobiłam drugi raz wuzetkę, ale z innego przepisu - mojej mamy i ta jest naprawdę wuzetkowa - pyyycha
To ja w takim razie koniecznie poproszę przepis! :))) czy będzie na blogu?
UsuńPewnie, że będzie :) :*
UsuńUwielbiam takie ciasta, nie są zbyt słodkie a bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuńale apetycznie wygląda! :) narobiłaś mi ochoty na coś słodkiego ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak długo to ciasto chodziło za mną :)
UsuńZawsze mam największą ochotę na pierniki w środku lata :))
OdpowiedzUsuńMoja mama też go piekła. I bardzo lubię. Ale mam dziecko z alergią na kakao. Nie robi się takich rzeczy małemu alergikowi. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciacha i często je robiłam :) Może jak już pozbędę się zbędnych kg, to taki sobie zafunduję ;D
OdpowiedzUsuńjejku pyszności, może się przekonam i jednak spróbuję takie upiec-to już w następny weekend, zbiorę składniki i dam znać, czy wyszło:]
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie - już dawno nie jadłam murzynka.
OdpowiedzUsuńmmm kocham piec i pichcić :) znam ten przepis i jest całkiem fajny, a taka własnoręcznie robiona polewa a nie rozpuszczona czekolada, jest naaaajlepsza kojarzy mi się z dzieciństwem :)))
OdpowiedzUsuń