Dzisiaj będzie o
zachwycie i jeszcze większym szczęściu. Bo przecież, kiedy już nie ma
nadziei i pojawia się myśl, że trzeba się pożegnać i oswoić - proces rozstania
to nie szukamy zastępstwa. A może jednak?
Tak miałam w
przypadku lakieru Sally Hansen, który opisywałam TUTAJ. Jednak z Eveline
było inaczej. Ale od początku.
Crushed Rose
przywędrował do mnie dawno temu, był chyba dodatkiem do jakiejś wymiany lub
czegoś w tym stylu. Nie pamiętam i nie to jest ważne. Liczy się TO, że kolor
zdobył moje serce od razu.
Niby taki zwyczajny,
niepozorny i z jednej strony podobny do wielu innych, ale zarazem inny.
Uwielbiam go na każdej długości paznokci, na różne
okazje/pory roku. Towarzyszył mi przez cały rok.
W miarę używania niestety coraz szybciej znikał z buteleczki
i choć rozglądałam się od czasu do czasu za czymś podobnym to nie było mi dane
wypatrzyć następcy.
Sytuację uratował przypadek:
D
Wiem, że TEN egzemplarz musi być mój!
Jest o wiele
ładniejszy niż Crushed Rose Eveline, nie sądziłam, że kiedyś to powiem: D
Szczególnie, że to Essie- marka, za którą nie przepadam i do tej pory średnio
się lubiliśmy. Może, dlatego, że znam wersję lakierów, które miały/mają
denerwująco cienki i giętki pędzelek plus do tego rzadka formuła samego
lakieru.
Dla porównania, pożyczyłam za zgodą Karotki jej zdjęcie, aby
pokazać różnice pomiędzy nimi.
A tak prezentuje się Eveline
Colour Show 427 Crushed Rose w całej okazałości.
Dwie warstwy plus Seche Vite na bazie NTF II. Krycie na
dobrym poziomie, trwałość w sam raz, sam w sobie szybko schnie. To jest miłe
zaskoczenie, lakier ma chyba już 3 lata!
A wam jak się podoba?
Może Hopping Islands także skradł Wasze serce? Moje na pewno i liczę, że
częstochowskie SP będzie miało go w swojej ofercie.
Pozdrawiam!
kolor świetny, ale wykończenie nie do końca moje
OdpowiedzUsuńAle Essie czy Eveline? :P
UsuńMam nadzieję, że Hopping Islands wypełni lukę :)
Eveline ;) Essie jak najbardziej mój, uwielbiam kremy :)
Usuńzgadzam się z wypad, kolor ładny, ale wykończenie do mnie nie przemawia;) za to essie śliczny!:) sama bym na niego zapolowała:D
Usuńnawet nieźle wygląda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie!
piękny kolor... przyznam, że nie miałam jeszcze lakieru z Eveline. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiałam kilka i na obecną chwilę trzymam parę sztuk, lubię je.
UsuńEssie bardzo mi się podoba,ale EVELINE zupełnie nie,a to dlatego,że nie lubię takiego metalicznego wykończenia:)
OdpowiedzUsuńTo nawet nie jest metaliczne wykończenie tylko taki dziwny rodzaj shimmeru z perłą, dziwny efekt, ale wiem, że Essie musi pojawić się u mnie :D
Usuńfaktycznie kolorki podobne ale mam 1 lakier z eveline i nie jestem zadowolona ;/
OdpowiedzUsuńNajbardziej uwielbiam małe holosie z Eveline :)
UsuńMiałam kiedyś lakier w podobnym odcieniu i bardzo go lubiłam właśnie za to, że pasował do wielu rzeczy. Niestety umarł śmiercią naturalną. Dobrze wiedzieć gdzie szukać odpowiednika :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszyło podobieństwo oraz to, że Essie jest lepszą wersją Eveline.
UsuńTen karotkowy jest piękny. Ten z Eveline nie ma takiego uroku.
OdpowiedzUsuńEssie będzie godnym następcą :) Dobrze, że pędzelki są inne bo nie wiem, czy bym się skusiła choć wykończenie jest bardzo moje. No i niestety Eveline nie dorasta Essie do pięt :P ale kolor uwielbiam.
Usuńkolor nie mów, choć mam bardzo jasny róż z tej serii i też dziwnie wyglądam w tym kolorze :p
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;)
UsuńMi się ten kolor podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie także :)
Usuńfajny kolorek
OdpowiedzUsuńI.
:)
UsuńKolor całkiem ładny choć sama rzadko podobne noszę.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię :)
UsuńFaktycznie bardzo podobny kolor, tylko Eveline taki metaliczny z lekkim shimmerem jakby. Mnie Karotka też rozkochała w tym lakierze i w ogóle mam okropną fazę tej jesieni na taki kolor, marzy mi się sweter, bluzka - cokolwiek :)
OdpowiedzUsuńTych lakierów od Eveline używałam kilka lat temu i nawet nie wiedziałam, że jeszcze je robią - u mnie nie są zbyt dostępne, a szkoda bo te co miałam były naprawdę świetne.
Mnie się bardzo takie kolory podobały od zawsze i czasem miałam coś z dodatków w takiej tonacji :) Teraz z miłą chęcią kupiłabym sweter o grubym splocie. Ale...pomarzyć można, oferta jest bardzo monotematyczna.
UsuńLakiery robią cały czas ale nie wszędzie można je kupić. Teraz widzę, że w Tesco jest szafa Eveline i całkiem nieźle zaopatrzona. Kilka małych drogerii u mnie w mieście miało swojego czasu dostęp do niektórych serii. Pewnie tam zajrzę :)
rzeczywiście hopping island jest ładniejszy :)
OdpowiedzUsuńteż lubię tego typu przybrudzone fiolety :)
Jest ładniejszy choć pewnie gdybym miała okazję kupić ponownie Eveline to zrobiłabym to :)
UsuńFiolety są dobre w każdym wydaniu :D
eveline ma piękne kolory, to fakt. ale nie polubiliśmy się z eveline, o nie... mój jedyny nabytek poza kolorem nie zachwyca absolutnie niczym :-( szkoda mi kasy na eksperymenty, będę się trzymać sprawdzonych marek.
OdpowiedzUsuńA jaki egzemplarz tak Cię rozczarował? ;)
UsuńWg mnie nie ma firmy, która w swojej ofercie miała same pewniaki. Niestety. Wszędzie znajdą się słabsze kolory/gorszy poziom krycia czy sama formuła. Przestałam trzymać się marek choć jest kilka, które zawsze będą kusić mnie swoją ofertą :)
Rozumiem brak ochoty na eksperymenty, mnie też czasami nie chce się ale...kolory kuszą :D
a mi jakoś nie podpadł... nie wiem może dlatego że nie przepadam za fioletami ?
OdpowiedzUsuńTrzeba lubić, tak, jak każdy inny kolor :)
UsuńMnie ten kolor nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńAni w wydaniu Essie, ani Eveline.
Oczywiście, jest to kwestia upodobań :)
Po prostu trzeba lubić takie kolory :) a ja mam słabość do fioletów i jego pochodnych.
UsuńMam wrażenie, że Essie jest bardziej przygaszone i kremowe od Eveline. Mi również bardziej podoba się propozycja Essie;)
OdpowiedzUsuńTrafna uwaga! :)
UsuńMoże mi się wydaje, ale Twój tak jakoś matowo wygląda w niektórych ujęciach. Essiak rzeczywiście cudny :)
OdpowiedzUsuńTo złudzenie, w zależność jak pada światło ale Essie jest pięknie kremowy, czego akurat Eveline brak.
UsuńEssie jest fajny, sama nad nim dumam :) Ten Eveline podoba mi się znacznie mniej, właśnie przez ten metaliczny połysk, który dla mnie psuje cały efekt.
OdpowiedzUsuńKurczę, jak człowiek ma normalnie funkcjonować, kiedy wszędzie jest tyle pięknych lakierów? :P
Za dużo, prawda? ale cóż poradzić :D Wzajemnie się nakręcamy, w taki lub inny sposób.
UsuńTrzeba lubić takie wykończenie :) choć ta kremowość Essie mnie uwodzi. Tym razem.
Oj, faktycznie, wolę Essie!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrym następcą :)
UsuńOba bardzo ładne i dość podobne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOba kolorki ciekawe, ale u mnie pewnie by się nie sprawdziły, bo ja mam często sine paluchy i pewnie by to dziwnie wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńTutaj masz rację, odcień karnacji w takim wypadku ma znaczenie. Ale tak to już jest, że nie każdy kolor dla wszystkich ;)
UsuńNie mój kolor, ale lubię lakiery Eveline :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie seria holograficzna przypadła mi do gustu :) a Tobie?
UsuńKolorek bardzo elegancki, podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podobne! Wykończenie inne, ale odcień prawie identyczny.
OdpowiedzUsuńZe względu na wykończenie mi bardziej podoba się Essie :)
Mnie się podobają oba ale niestety Eveline się kończy :( także pora na następcę. Wydaje mi się, ze Essie dobrze wypełni lukę.
UsuńCieszę się, że tak Ci się spodobał mój Island Hopping :) Jakbyś nie mogła go dostać u siebie ono daj znać :)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać :* i dziękuję raz jeszcze!
UsuńKolory takie same :O Oba bardzo mi się podobają, nie uciekam przed shimmerami i połyskiem perłowym. Taki lakier też ma urok :D.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak i ja :) Nie przepadam tylko za perłową bielą choć zawsze można ją z czymś dodatkowym połączyć.
UsuńOstatnio przestały podobać mi się lakiery z perłowym wykończeniem, jakiś uraz czy coś ;)
OdpowiedzUsuńZa to Essie Island Hopping mam i uwielbiam :)
Wykończenie jest takie inne, bo to nie jest klasyczna perła ;)
UsuńEssie Island Hopping mam nadzieję, że będzie w moim SP.
Ten mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńNie sposób wszystkich zadowolić :P
UsuńEveline wygląda pięknie i osobiście nie szukałabym tego Esiaka tym bardziej że na mnie te lakiery nie zrobiły wrażenia :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Essie ale nie widziałam nigdzie tego koloru z Eveline. Nie wiem, czy to nie była czasem jakaś edycja limitowana a niestety mój egzemplarz się kończy....:(
UsuńKolor "nie mój", ale świetnie zrobione i jakie masz ładne pazurki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńkuszaco;)
OdpowiedzUsuńkolory bardzo Twoje :) w Eveline widzę lekką perłę a Essiak kremowy - wniosek mój sam się nasuwa choć za Essie nie przepadam z podobnych pobudek ( mam dokładnie 3 lakiery :)
OdpowiedzUsuń