Spotkania
uszczęśliwiają, szczególnie takie, które wnoszą w Nasze życie to coś. Wczoraj miałam okazję poznać
Angel, która prowadzi bloga Angel MakeUp World
Parę miesięcy temu dowiedziałam się, że Angel jest z
Częstochowy i na dodatek mamy do siebie naprawdę blisko. Pomysł ze spotkaniem
czekał tylko na moment, kiedy pojawię się w Polsce. Życie, co prawda pisze
odrębne scenariusze i przyszło się Nam zobaczyć w takich a nie innych okolicznościach,
ale może właśnie dzięki temu spotkanie było niesamowite.
Mała dokumentacja na
bazie zdjęć zrobionych przez Angel, miejsca przypadkowe i po raz kolejny
okazało się, że pozowane zdjęcia to dla mnie katorga: DDD
Wymieniłyśmy się
kilkoma drobiazgami i dostałam pachnące cuda własnej roboty oraz kolejne
kuszenie Pat&Rub w postaci kremu pod oczy. I to chyba zadziała, tak jak za
pierwszym razem.
Zainteresowałam się również ofertą firmy Orientana i teraz
póki mam dostęp, to na pewno zrobię zakupy. Warto!
Zabawne jest to, że
na bazie wirtualnych kontaktów klaruje się pewien obraz a później spotkanie
weryfikuje go pod każdym kątem. Tym razem na plus! Nasze różnice poglądowe
okazują się nie być aż tak wielkie i mam wrażenie, że jest bliżej niż mogłabym przypuszczać:
D
Dla mnie
najważniejszym punktem programu było poczucie, że rozmawia się i przebywa
ze sobą na totalnym luzie. Żadnego lansu, udawania. Po prostu jesteśmy sobą i
możemy porozmawiać o wszystkim a kosmetyczna
pasja jest tylko tłem. To jest dobre! Bo przecież ileż można gadać o samych
kosmetykach i nie tylko nimi człowiek żyje.
Więcej Wam nie zdradzę:
-) ale doceniam wspólnie spędzony czas, zyskałam kolejną bardzo ciekawą
znajomość i cóż… wiem, że spotkamy się jeszcze nie raz.
Zaliczyłyśmy z Agnieszką mały spacer, odwiedziłyśmy trochę
sklepów. CZAS upłynął za szybko i niestety
wszystko, co dobre kiedyś się kończy.
Moje zakupy zostały
poczynione z nutką szaleństwa, ale… nie pokażę wszystkiego: D
Byłam rozczarowana,
kiedy pojawił się problem z zakupem linera żelowego i ostatecznie wróciłyśmy
do Inglota. Wybrałam nr 75, piękny głęboki fiolet a’la śliwka węgierka. Miałam
ochotę na cień Shiseido, ale ostatecznie żaden z kolorów nie wywołał we mnie
fali pożądania, choć są zdecydowanie tego warte.
ANNY, o tych
lakierach czytałam od jakiegoś czasu. Namiętnie pisze o nich 4Premiere i wybrałam
jeden z kolorów nowej kolekcji 368.80 Paradise On Earth – cudna szmaragdowa
zieleń. Takiego odcienia od dawna szukałam. Agnieszka przetestowała kilka
odcieni na swoich paznokciach i w ten oto sposób wiem, że wrócę po jeszcze
jeden kolor…
La Perla J’aime EDP
to spontaniczny zakup w SuperPharm, cena była mocno obniżona a od dawna za mną
chodził ten zapach. Poszłam do SP głównie o Essie a wyszłam dodatkowo z perfumami:
D Lakier pokażę niebawem i jestem ciekawa, jak będzie się nosić, choć nie
sądzę, by rozbudził gorączkę chciejstwa. Reszta kolorów nie zwróciła mojej
uwagi w specjalny sposób. To jest chyba ukierunkowanie na poszczególne kolory w
takiej fazie lakieromaniactwa.
Przy okazji, szukam pędzla do cieni,
który jest przydatny do "smokey eye", aby był ścięty ze skosu i
posiadał zaokrąglenie. Myślałam nad Sigma
E70, ale wolałabym ze sztucznego włosia. Chyba... Może któraś z Was doradzi?:)
Będę wdzięczna! Na FB jedna z osób poleciła mi Maestro 380 z nowej serii, może jeszcze któraś z was coś podpowie?
Bardzo spodobał się pędzel z ELF-a Defining Brush i nie jest
on zły, ale mógłby być bardziej sprężysty i gęstszy.
Agnieszka spędza dzisiaj magiczy wieczór na koncercie
Michaela Nymana i gdyby były inne okoliczności, to z wielką przyjemnością dołączyłabym
do Niej. Szkoda…. I na otarcie łez wrócę jeszcze raz do obejrzenia The Piano a
tymczasem w tle towarzyszy mi ….
Aga, dziękuję za wspaniale
spędzony dzień :*
Pozdrawiam!
Ten zielony lakier jest przepiękny:) Cudowny kolor:)
OdpowiedzUsuńTakże bardzo mi się podoba :)
UsuńCiekawa jestem jak liner będzie prezentował się na oku ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że dobrze :D
UsuńWyglądacie jak siostry :).
OdpowiedzUsuńOoo. La perla. Mam wersję J'aime les fleurs, która pachnie jak ananas w połączeniu z lodem i mydłem :D. Ciekawa jestem tej :)
J'aime les fleurs mialam okazję poznać teraz i wydaje mi się fajna na wiosnę/lato ale mydła w niej nie wyczułam :P
UsuńJ'aime EDP jest słodka ale z wibrującą nutą owocową, która nie jest przesłodzona.
Pod pewnymi względami jest duże podobieństwo :)
To samo pomyślałam, bardzo podobne jesteście.
UsuńCoś w tym jest :)
UsuńFenomenalny odcień lakieru do paznokci! Zachwycił mnie na całego :)
OdpowiedzUsuńNiby zieleń ale TAK inna :) Dobrze to wróży, bo wrócę po jeszcze jeden.
UsuńFENOMENALNY ODZIEŃ Niecierpku to dopiero zobaczysz - jeśli Hexx wróci PO TEN AKURAT lakier ;D
UsuńŚwietne muszą być takie spotkania! Zdarzyło mi się poznać tak trochę osób, poznanych przez internet (jak dotąd, jeszcze nie przez blogi) i powstało z tego kilka wieloletnich przyjaźni... ;-)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki - piękny odcień zieleni!
Mam dokładnie takie same doświadczenia - kilka świetnych znajomości zaczęło się od internetu :)
UsuńWygląda na to, że spędziłyście bardzo miło dzień - super :)
Osobiście uważa, że to ludzie kształtują kontakty/relacje i nie warto się ograniczać, bo sama przez Internet poznałam wiele ciekawych osób.
UsuńTakie spotkanie tylko po raz kolejny pokazuje, że nigdy nie wiadomo w jakich okolicznościach spotkasz Bratnią Duszę :)
Dziewczyny, ogromnie Wam zazdroszczę, jesteście super babki :)!
OdpowiedzUsuńDziękujeMY :*
Usuńzazdroszcze spotkania.super, ze spedzilyscie swietnie czas:)no i nawet zakupy poczynilyscie:D wygladacie bosko na zdjeciach. buziaki.
OdpowiedzUsuńByło świetnie :)
UsuńFajne zakupy, a spotkania zazdroszczę :) Poznałam kilka blogerek i zawsze to są fajne dziewczyny :) Z większością mogłabym się zaprzyjaźnić!
OdpowiedzUsuńTo był DOBRY czas :)
UsuńFajnie, że spotkanie było udane :) No, ale czego się spodziewać po 2 fajnych dziewczynach - musiało się udać :)
OdpowiedzUsuńPodobny lakier mam z Sensique, ale w tym Twoim jest dodany 100x ładniejszy shimmer.
No wiesz, czasami bywa różnie ;) Wiem to z doświadczenia.
UsuńCiekawa jestem, jak będzie prezentować się na paznokciach. mam nadzieję, że utrzyma poziom :D
Tez zawsze na zdjeciach mam straszna mine, nie lubie jak ktos mnie fotografuje :D
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z zachowaniem powagi ;)
Usuńna początku nie czytając notki pomyślałam że jesteście siostrami :) zakupy świetne
OdpowiedzUsuńNiestety ;) ale... może Bratnie Dusze, kto wie :D
Usuńsame smakołyki i świetne spotkanie, uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńświetny ten lakier:) widzę, że spotkałyście się w Jurajskiej;)
OdpowiedzUsuńLakier jest przepiękny :)
UsuńNiestety, ale w Cz-wie na obecną chwilę pod kątem zakupów to jedyne miejsce, które można wziąć pod uwagę...
Śliczne z Was babeczki :) Fajne są takie spotkania.
OdpowiedzUsuńfajnie, że spędziłaś taki miły dzień :) buziaki Kochana :*
OdpowiedzUsuńTo był świetny czas :)
UsuńFajnie, że było miło :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się będzie sprawował liner, ja koło nich chodzę, mam dzięki Dzollsowi zielonego kawałek, ale ciągle nie mogę się przekonać do zakupu. Dlatego jestem ciekawa Twojej opini
Dla mnie to ważne, że tego typu spotkanie nie kręci się tylko wokół jednego i można zainteresować sobą drugą osobę :)
UsuńKiedyś już zaliczyłam przygodę z linerami Inglota. Nie byłam do końca zadowolona może dlatego, że mam porównanie do innych marek. Niestety okazało się, że w Douglasie zostały jakieś niedobitki, nie było w czym wybierać. Sephora nie zrobiła na mnie wrażenia, nie mówiąc już o braku zainteresowania....I wróciłam do Inglota. Nie chcę się uprzedzać. Zobaczymy. Na pewno napiszę :)
Piękny lakier. Hexx, gdzie można kupić tę firmę?
OdpowiedzUsuńDouglas ma nie wyłączność w PL, a tak to chyba z USA trzeba byłoby je ściągnąć.
UsuńW DE tez sa jesli mnie pamiec nie myli
UsuńPozdrawiam moni
O tak, w DE na pewno :)
UsuńŚwietne są te 'łazienkowe' zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajna pamiątka :)
UsuńFajnie, że miałyście takie miłe spotkanie, cieszę się że dobrze spędziłaś dzień :) I choć pozowania nie lubisz, to za to aparat pała do Ciebie sympatią! Bardzo ładnie wyszłaś :)
OdpowiedzUsuńZ pędzlem niestety nie pomogę, nie znam się na tym kompletnie.
Dziękuję :* Zostały wybrane z małego pakietu, nie wszystkie się nadawały do publikacji :P
UsuńCzyli wszystko w normie :D Mi jak ktoś robi zdjęcia, czy jakieś grupowe, okazjonalne, to zawsze tłumaczę by od razu kliknął kilka razy, żeby było z czego wybrać. Nie znoszę jak proszę kogoś o zdjęcie, np. ostatnio na ślubie znajomych, gdzie ciężko złapać młodych na chwilę, PAN FOTOGRAF zrobił aż dwa zdjęcia gdy staliśmy dobrą chwilkę z czego każde z uciętymi nogami i w dodatku z przykucnięcia (co to za moda?!) i na obu wyglądałam jak muppet (mam nie całe 160cm wzrostu i młodzi nie wiele więcej), super pamiątka :/
UsuńNie ma jak zakupy z duszą rozumiejącą nasze potrzeby i miłość do tych wszystkich cieni, lakierów, róży, pędzli,itp, itd:)
OdpowiedzUsuńNawet nie tyle zakupy, co sama możliwość wymiany poglądów i opinii. No i NIKT nikogo nie pogania :)
UsuńTakie spotkania mają swój urok. Miło jest poznać osobę, z którą wymienia się informacje przez internet. Z takich okazji warto korzystać:)
OdpowiedzUsuńPiękna szmaragdowa zieleń, też na taką poluję. Poza tym lubię śliwkę na powiekach, może kupię kolejny eyeliner w żelu:) Jak pachną zakupione przez Ciebie perfumy? To nuty orientalne, kwiatowe, cytrusowe?:)
Staram się w pełni wykorzystać mój pobyt w Polsce, bo nie wiem kiedy później będzie ku temu okazja. Poza tym, w jakiś sposób udaje mi się też oderwać od codzienności. To jest potrzebne dla równowagi :)
Usuńbardzo zbliżony kolor liner mam z Bobbi Brown jednak tutaj więcej widać tego fioletu, postaram się go zaprezentować z bliska :)
Perfumy to nietypowe połączenie- szypry złamane owocową nutą. Pamiętam, że testowałam je zaraz po tym, jak pojawiły się na rynku i spodobały mi się. Potem o nich zapomniałam...a jak zobaczyłam w SuperPharm w mocno obniżonej cenie 100ml nie zastanawiałam się dwa razy ;)
Polecam przetestować :)
kolor lakieru jest zachwycający, ostatnio lubię takie ciemniejsze odcienie, jak nie ja zupełnie;) spotkanie musiało być wspaniałe;)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie wyobrażałam sobie zieleni na własnych paznokciach a jednak :)
UsuńSpotkanie było BARDZO udane :D
Gdybym nie wiedziała jak jest pomyślałabym, że jesteście siostrami :) ciekawe jak wygląda ten eyeliner na powiece?
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiebawem pokażę :)
widać piękne i zadowolone kobiety :)
OdpowiedzUsuńpodobnie jak większość czuję zachwyt nad lakierem, choć zielenie, turkusy czy niebieskości tak średnio lubię i mam niewiele, ale jestem bliska skuszenia na taki szmaragdzik - tym bardziej, że ostatnio kolor bardzo Hot! :)
:)
UsuńLakier ma ciekawy kolor choć nigdy nie szalałam za takimi kolorami. Jednak od pewnego czasu szukam szmaragdowej zieleni i wydaje mi się, że to jest TO.
Pozowane zdjęcia mówisz? Skąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńZa to lakier ma obłędny kolor!!!
Oj tam, nie widziałam abyś miała nieudane zdjęcia :P
UsuńLakier tak ale ten drugi kolor...aż żałuję, że nie wzięłam go od razu.
Jestem ciekawa tego eyelinera, więc czekam na makijaże :)) Fajnie że się spotkałyście :)
OdpowiedzUsuńPostaram się go pokazać choć światło jest takie, że lepiej nie mówić ;)
Usuń"ileż można gadać o samych kosmetykach i nie tylko nimi człowiek żyje" - Amen :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńUwielbiam cienie w kremie z Shiseido,coś wspaniałego:) świetne spotkanie musiało być ujął widać,bardzo owocne,mimo to,że nie samymi kosmetykami człowiek żyje:))
OdpowiedzUsuńMam jeszcze z poprzedniej kolekcji i pomimo, że to już trochę czasu upłynęło to NIC się złego z nimi nie dzieje. Teraz pewnie bym wybrała, ale kolory nie do końca moje :(
UsuńWiesz, nie wyobrażam sobie aby spędzić z kimś 8h i gadać wyłącznie o kosmetykach ;) Aż tak zakręcona nie jestem na tym punkcie :P
Super, ależ Wam. Zazdroszczę spotkania.
OdpowiedzUsuńTakiej okazji się nie przepuszcza ;)
UsuńDobra, to jutro zakładamy czerń a ja nie prostuję włosiwa :) to dopiero będą mówić... że bliźniaczki ;D
OdpowiedzUsuńChyba sobie ściągnę te Twoje przerobione fotki a jutro ktoś nam musi zrobić normalne zdjęcia ;-) jak na porządnego bloggera przystało...
Liner jest piękny, jestem ciekawa jak wygląda na Twoim oku... zrób nim kreskę :)
Dziękuję za przemiłą notkę, serce rośnie... a ja idę na odpoczynek, cała jestem muzyką... i też muszę obejrzeć Fortepian po raz kolejny...
Jak dobrze pójdzie to problem ze zdjęciami się rozwiąże :)
UsuńLiner poszedł w ruch i jestem mile zaskoczona. Udany kolor ♥
Wiesz, naprawdę spędziłyśmy świetnie czas :*
super spotkanie! oby takich więcej, bo budzą pozytywne emocje i zostawiają niezapomniane wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńlakier cudowny! czekam na swatche :)
Niebawem pokażę :)
UsuńZazdroszczę, też bym chciała się do Was wprosić ;D
OdpowiedzUsuńZapraszamy :)
Usuńobiektyw Was kocha! :-) piękne dziewczyny, piękne uśmiechy~!
OdpowiedzUsuń:D Było super!
UsuńMam nadzieję, że my też będziemy miały kiedyś okazję do spotkania :)
OdpowiedzUsuńChciałabym :)
UsuńJesteście bardzo do siebie podobne, przynajmniej pod względem wizualnym.:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa TEGO lakieru, po który masz wrócić. Koniecznie go zaprezentuj.
Podobnie myślę i w jednym i w drugim.
UsuńPokażę ale na zakupy wybiorę się po niedzieli, kiedy jest dużo mniej ludzi :D Bo weekendowe tłumy mnie odstraszają :P
UsuńHm, to kopytko Maestro to jednak nieco inna historia - w sensie kształtu - niż Sigma i Elf. Sam w sobie pędzel jest fajny, wpasowuje się w załamanie, gdy chcemy rozcierać, i pod łuk brwiowy, gdy chcemy rozświetlić. Ale mówię - ma zupełnie inny kształt niż to, czego szukasz.
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Wam się spotkać.
Dałaś mi teraz do myślenia...I nie wiem co zrobić.
UsuńJa także bardzo się cieszę :)
O raju! Ależ pasujecie do sienie. Już napisano, ze wyglądacie, jak siostry, ale nie mogę się powstrzymać... I myślę sobie, że pasowałabym do Was. :)
OdpowiedzUsuńJestem więcej niż pewna, że TAK!
Usuńmam pędzelek z elfa Defining brush i jestem zadowolona, cena bardzo przystępna i nie żałuję, że go kupiłam.
OdpowiedzUsuńSama też nie żałuję zakupu ale chciałabym coś lepszego jakościowo.
UsuńLakier jest piękny.
OdpowiedzUsuń...ale i tak wolę patrzeć, że się uśmiechasz i czytać, że spędzasz czas świetnie się przy tym bawiąc. Cieszę się, że to piszesz.
PS. Twoja minka na tym zdjęciu [II od góry] wyraża całe Twoje uwielbienie dla pozowanych zdjęć - stanowi świetną ilustrację do zdania, gdzie o tym wspomniałaś ;D
* ups! "wolę patrzeć, KIEDY się uśmiechasz" :)
UsuńOj tak, pozowane zdjęcia, to jest dla mnie koszmar. Nigdy nie potrafię zachować powagi :D
UsuńSkądś to znam.
UsuńAkurat jak na złość - albo przypomina mi się coś śmiesznego, albo sama wyobrażam sobie śmieszne rzeczy odnośnie swojego pozowania - grrrr! :D
W takim ksztalcie pedzelek to ja mam z Inglota
OdpowiedzUsuńPozdrawiam moni
Oglądałam w Inglocie pędzelek, który został mi pokazany i to jeszcze nie to :( a masz może numer?
Usuńto jest ten
Usuńhttp://inglotcosmetics.com/7fs/products/567/589
mieciutki i to bardzo
calusy moni
P.S. wiedzialam dzis w Rossmannie ten limitowany zestaw. nie chcialabys?
https://www.facebook.com/?sk=welcome#!/media/set/?set=a.448447398304.233292.371080053304&type=3
ostatnie zdjecie w trzecim rzadku ;o)
:)
OdpowiedzUsuńNie znam Diviny, muszę to zmienić w takim razie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Do tej pory głównie czytałam o takich spotkaniach a teraz okazję doświadczyć tego na własnej skórze, bo nie tylko z Angel się spotkałam, ale to na inna okazję :D
Ślicznie obie wyglądacie na słitfoci w lustrze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miło spędziłyście czas, oby jak najczęściej taki piękny uśmiech gościł na Twojej twarzy :D
Chciałabym także....bardzo :)
Usuńpozazdroscic spotkania.. :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jest czego :)))
UsuńBędę wypatrywać recenzji :) a jeżeli uda mi się dojrzeć na półce w S. lub D. to na pewno wypróbuję, zapisałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!