Kredki do oczu to
jedna z moich słabości, lubię kolorowe kreski. W każdej postaci, od linerów
żelowych przez płynne oraz wszelkiej maści kredki. Moje oczy przyciągają
ciekawe odcienie oraz formuły. O kredkach Emily
nie miałam pojęcia, dojrzałam je na kilku blogach i poszukałam informacji. Jak
się okazało, to nie jest żadna nowość, ale dobre rekomendacje przełamały moją niechęć
do Golden Rose. Nie lubię się z tą firmą, mało, co pasuje mi z ich asortymentu.
Jednak czasami warto się przełamać tym bardziej, że niewiele tracę. Kredki kupowałam w sklepie internetowym GR
i płaciłam 3, 99 za sztukę.
Od razu widać miękkość i łatwą aplikację. Są zbliżone do
typowych kredek żelowych, choć nasycenie bywa różne ze względu na kolor.
116 wydaje się
najsłabsza z całego zestawu, trzeba dobrze docisnąć kredkę do skóry, bo inaczej
pojawiają się prześwity.
105 to matowy
niesamowity brąz, cudnie kryje
102 kolejny brąz
o błyszczącym wykończeniu i świetle widać drobinki miki, subtelny, ale bardzo
ładny efekt.
204 jest
przeznaczona do ust, ale ja wybrałam ją z zamiarem wykorzystania do oczu.
108 ładny śliwkowy
fiolet, podoba mi się i nie przysparza problemów.
114 mój faworyt,
świetnie nasycony odcień.
107 zaskoczył
mnie ten kolor, wygląda tak niepozornie a okazuje się pięknym, nasyconym matem
w ulubionym przeze mnie kolorze.
Z racji
problematycznej skóry na powiekach, która bardzo szybko się przetłuszcza
odpada abym używała jakichkolwiek kosmetyków solo, bez przygotowania skóry,
więc podstawą jest baza pod cienie (w tym przypadku moja ulubione Lumene) oraz cień
bazowy i dopiero wtedy wykorzystam kredkę/liner.
Na tak przygotowanych powiekach kredka przetrwała cały
dzień. Kolor po ok.8h już nie był tak nasycony jednak mogę to wybaczyć. Kredka w swoim przedziale cenowym okazuje
się niezła.
Na linię wodną nawet nie próbowałam nakładać kredki Emily, bo
widzę, że w moim przypadku to nic nie da. U mnie żadna kredka nie trzyma się
zbyt długo na linii wodnej, wyjątkiem są niektóre linery żelowe, ale coraz
rzadziej podkreślam w ten sposób oko.
Czy faktycznie są
wodoodporne? Tutaj rodzi się pytanie i nie wiem, czy mam na nie odpowiedź.
Nałożone na rękę dla pokazania koloru potrzebowały dużej ilości czasu, by
zaschnąć. Przecierając później po nich palcem wszystkie kolory się rozmazały….
Hit czy kit?
Jeszcze nie wiem a Wy?
Pozdrawiam!
Ach ta 114...:) Śliczne kolorki.
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje :)
Usuńjeśli chodzi o kolory dla mnie hit. Sama wolę eyelinery w płynie z pędzelkiem, więc pewnie ich nie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKolory spodobały mi się, wybierane w ciemno bo na bazie beznadziejnego wzornika, jaki ma firma na stronie...
UsuńPrzyznam się, że kredki lubię tak samo jak płynne linery :)
Wszystkie ładne :) Będę zamawiać :)
OdpowiedzUsuńKolory są fajne, zadowolona jestem z zakupów.
UsuńMiałam 2 te kredki jakieś 2,5 roku temu i okazały się bardzo kiepskie. Ot kredki warte swojej ceny... O ich wodoodporności nawet nie ma co wspominać bo jej po prostu nie ma...
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że dla kredki za 4zł nie mogę mieć bezgranicznego zaufania ;) i przy takim użyciu o jakim piszę wyżej nie jest źle.
UsuńDruga sprawa, nie spotkałam w tym przedziale cenowym produktu, który faktycznie jest wodoodporny i mało która firma z tych droższych potrafi się sprawdzić w tej kwestii :(
114 piękna :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
UsuńMa słabość do kolorowych kresek a te kredki warte są wypróbowania. Szału nie ma, ale nie są też takie najgorsze. Więcej na pewno będę mogła napisać za parę tygodni.
OdpowiedzUsuńTo właśnie na 204 się skusiłam do ust i okazała się stara ;[ Szkoda bo kolor bardzo fajny, idealnie mi pasowała. Może poszukam innego źródła. Mi wpadła w oko 108 i 114 ;) Piękne kolory!
OdpowiedzUsuńTez już nie szukam kredek, które utrzymają mi się na linii wodnej, bo to jak szukanie igły w stogu siana.Chyba trzeba się przyzwyczaić do myśli, że takie nie istnieją, przynajmniej w moim przypadku ;)
Z tego samego powodu odpuściłam sobie poszukiwania kredek na linię wodną i nawet jak ktoś mi gorąco poleca, to po prostu nie wierzę. U mnie efekt utrzymania się tego typu efektu to max. 15 minut.
UsuńSprawdziłam tę 204, wydaje się być w porządku ale możliwe, że trafiłaś na felerny egzemplarz.
Rzeczywiście, ładne i tanie!
OdpowiedzUsuńJa też lubię kolorowe kreski, ale robię je pędzlem i cieniem. Kredką nie umiem narysować cienkich, a chce cienkie.
W ogóle sensownie umiem się pomalować tyko pędzlami. Próba użycia różu w kremie skończyła się "efektem matrioszki" ;-)
Róż w kremie jest fajny, ale zależy jaki. Dużo zależy od formuły.
UsuńU mnie z kreskami bywa różnie ale z reguły lubię mocny akcent w tej postaci :) no i sam cień odpada, nie sprawdza się. Potrzebuję wspomagacza.
Powiem tak W KOŃCU porządne swatche emilly! Ile ja się ich naszukałam zanim zakupiłam jedną kredkę! A tak bym wzięła i te brązy.
OdpowiedzUsuń:) wychodzę z założenia, że jak mam coś robić, to dobrze :)
UsuńWiem jednak o czym mówisz, bo tez szukałam swatchy....
Oj znam to. Mam np ok 20 swatchy na ustach russian red i żaden mi się nie podoba więc czekam na przypływ energii zeby znów podjąć wyzwanie i zrobić swatche które oddadzą kolor i komuś się przydadzą :D Ale możesz byc z siebie dumna jako pionier ;)
UsuńDobre, dobre ;)
UsuńCo do czerwieni, to ona jest ogólnie trudna do oddania w wiarygodny sposób. Potrzeba dobrego światła.
Kolory bardzo ładne. Te kredki maja bardzo szeroką gamę kolorystyczną, co jest niewątpliwie ich plusem.
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety okazały się kitem.
Jako basy na powieki używam korektora rozświetlającego, później cień, ale raczej nigdy mat i kredka. Emily niesamowicie szybko się rozmazywały i odbijały.
Nie wróciłam do nich, chociaż może Twój patent z matowym cieniem by się sprawdził.
Od jakiegoś czasu kupuję kredki w Avon wykręcane, nie próbowałam jeszcze tych żelowych.
Oj, w moim przypadku taka kombinacja byłaby zabójcza :P Skóra musi być "zagruntowana" by makijaż oka dobrze się na niej utrzymał. Niekoniecznie musi to być matowy cień, piszę o cieniu bazowym, którego wybór zależy tylko od Nas.
UsuńMam z Avonu kredki automatyczne ale bez względu na wybór zawsze musi być baza. Wyjątkiem są płynne linery Gosha, Zoevy- ale to inna liga.
:) inna liga :)
UsuńA wiesz, że ja nie umiem używać linerów w żelu :D może inaczej - nie próbowałam nawet :D
Uważam, że nie ma czego się bać :)Podstawą jest dobry pędzelek oraz ulubiona formuła, bo żelowy a żelowy okazuje się być różny... Swojego czasu Essence miało świetne linery ale nie wiem, jak na chwilę obecną.
UsuńInna liga, bo i cenowo wypadają zupełnie inaczej. A płynne linery Gosha to jest prawdziwa wodoodporna formuła.
ta ciemna zielen jest zdecydowanie najpiekniejsza!
OdpowiedzUsuńNoszę ja dzisiaj i prezentuje się zachęcająco.
Usuń102 oraz 114 najbardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńZdecydowany wybór :)
Usuń108 wygląda nieźle.
OdpowiedzUsuńZadowolona z niej jestem.
Usuń107 i 114 mi się podobają
OdpowiedzUsuńale ja nie używam kredek ;) szkoda :)
Alineczko wolisz linery?
UsuńMiałam okres, że sięgałam wyłącznie po płynne linery ale teraz na nowo kuszą mnie kredki.
kit jak dla mnie raczej... kolory też nie za ciekawe (moze poza tym szmaragdem), wszystko juz było....ale z drugeij strony, jak za 4 zł?? to moze....
OdpowiedzUsuńKit na jakiej podstawie? używałaś?
UsuńKolory to pojęcie względne, bo każda z nas lubi coś innego :) Wybrałam taki zestaw, po który sięgam każdego dnia. Tutaj nic nowego nie zostanie wymyślone ;)
Kredka jak kredka, jedni lubią inni nie. 4zł to nie majątek a kolor, który wczoraj nosiłam 108 prezentował się ładnie. Czy potrzebuję coś więcej? do dziennego makijażu nie ;)
Zgadzam się, ja nie probowałam tej kredki więc nie mogę powiedziec czy hit czy kit. Cenę ma kuszącą, więc szkoda za taką cenę nie spróbować. Kolory śliczne wszystkie. Zieleń, brąz i czerń na pewno będą moje.
Usuńtylko maznęłam w GR, ale przeszłam obok nich obojętnie... no jasne, że kolory pojęcie wzgledne, dla tego pisze od siebie. Na plus jest zdecydowanie pigmentacja.
Usuń..i kredki też b.lubię...najbardziej z Revlona i Smashbox'a
MuStories, sądziłam że miałaś z nimi więcej do czynienia ;)
UsuńPóki co widzę, że kolory nie są równe ale zakupy mogę uznać za udane.
Revlon czy Smashbox to już inna półka więc nie porównywałabym z nimi GR, szukam raczej czegoś na tej samej półce cenowej. Kiedyś miałam do czynienia z kredkami Vipery, które niestety do udanych nie należą i w takim kontekście zrobiłabym porównanie.
Jestem ciekawa opinii, bo jak na razie niby są popularne ale mało konkretów stąd pomysł na taki post.
btw., a znasz słynną "czeską" kredkę do oczu do kupienia w kioskach ruchu (taka w mleczno, żółtym opakowaniu) ? kurde to jest hicior! moja mama jeszcze jej używała przed laaaty, rewelacyjna jakość za nawet nie wiem ile, ale chyba 3 złote! czarna jak węgiel, boska. (jeszcze do kupienia. Tylko nie wiem czy w ogóle są inne kolory...
Usuńedit.
Usuńwidze na necie, ze i brazowa jest i szara..chyba tyle
Przywołałaś klasykę :)
UsuńMiałam czerń, brąz, który jest pięknym czekoladowym zimnym odcieniem oraz szarość. Jak dobrze kojarzę, to jest u mnie w mieście miejsce, gdzie można jeszcze je kupić :D
102, 105 i 108 mnie zainteresowały, cena jest bardzo fajna, a kolory niezłe:) Jeśli chcesz przedłużyć trwałość kredki na powiece to nałóż na nią jeszcze cień w tym samym kolorze, wtedy utrzyma się dłużej na miejscu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiem, że można przedłużyć w ten sposób trwałość ale dla mnie mija się to z celem :P Nie po to wybieram kolorową kredkę, by poprawiać ją cieniami. Dlatego też wybieram inną opcję, która sprawdza się w moim przypadku.
UsuńBiorąc pod uwagę cenę, to zdecydowanie hit. zwłaszcza 114, 108 i 102 :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę można spróbować na własnej skórze :)
UsuńWłaśnie mam składać u nich zamówienie i właśnie miałam klikać 108 i 114 dobrze że je wcześniej u ciebie zobaczyłam ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze czy źle?:)
UsuńDobrze bo mi się podobają ;)
UsuńDzisiaj już kolejny dzień z kredkami GR i wydaje mi się, że to był dobry zakup. Mam nadzieję, że Ty także będziesz zadowolona.
Usuńnie umiem kredkami :-( a szkoda, pff...
OdpowiedzUsuńA próbowałaś? bo nie od razu wszystko wychodzi ale warto potrenować ;)
UsuńŁadne kolory ale ja nie lubię produktów wodoodpornych.
OdpowiedzUsuńFakt, trzeba lubić taką formułę ale w tym wypadku nie jest do końca przekonana, czy faktycznie są wodoodporne...
Usuń116, 114, 108 ładne kolorki ;P
OdpowiedzUsuńNie mogłam zdecydować się na jeden kolor ;)
Usuńja tez bardzo lubie kolorowe kreski:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie 107, 114, 204 i 108:)
W takim razie doskonale mnie rozumiesz :)
Usuńnie znam tych kredeczek, ale jestem na razie zaspokojona w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) bo jak widzę kolorowe i nowe, to od razu marzy mi się posiadanie. A teraz korzystam z okazji.
Usuńświetne kolorki! mam nadzieję, że i w użytkowaniu będą super :)
OdpowiedzUsuńteż jestem fanką kredkową.. moimi faworytami są MACowe pearlglide'y :)
Muszę ich kiedyś spróbować ale jakoś ciągle nam nie po drodze ;)
UsuńUwielbiam kredki do oczu, mój codzienny makijaż właśnie na nich się opiera. Bardzo podobają mi się odcienie nr 1047, 108 i 114. Brązy ładne, ale mam pod dostatkiem. Żałuję, że nie wiedziałam wcześniej bo 6 grudnia mieli darmową dostawę :)
OdpowiedzUsuńO, to całkiem niedawno...Tylko wtedy jakoś nie byłam do końca pewna, czy chcę czy nie ;)Jeżeli masz gdzieś u siebie "pod nosem" to sprawdź, warto :)
UsuńHmm..nie miałam ich,ale za taką cenę chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto. A może akurat? :)
UsuńPiękne kolory. Tyle razy mnie kusiło, aby odejść od klasycznej czerni, ale na zamiarach się kończyło. Muszę spróbować czegoś nowego, może na święta? :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) Paleta kolorów jest bogata.
Usuńświetne te odcienie;)
OdpowiedzUsuńUdane :)
UsuńKuszą! :)
OdpowiedzUsuńAle obiecałam sobie, że nie kupię setnej kredki do oczu, zanim nie zużyję starych ;). Powoli zaczynam żałować swoich obietnic ;)
Myślę, że warto spróbować :) Nie są złe ale polecam sprawdzać na testerach, bo kolory pod kątem jakości i nasycenia nie są jednakowe.
UsuńMm dwie: oberżynę i turkus i wstępnie mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę upolować tę szmaragdową!
*mam
UsuńTo jedne z moich faworytów :)
Usuńświetne kolory , podoba mi sie 114 ;)
OdpowiedzUsuńWybrałam ją w ciemno i nie żałuję :)
UsuńKurde niesamowicie zaskoczyłaś mnie tymi kredkami. Moje doświadczenia z GR są podobne jak Twoje, przy okazji tej felernej kredki Iwetty, pisałam już, że miałam najprawdopodobniej te konturówki w sklepie w którym pracowałam i były beznadziejne, ale Twoje się wydają zupełnie inne. Przypominają mi kolorowe kredki MUA, które ostatnio odkryłam. Zwłaszcza ten fiolet i szmaragd wygląda niesamowicie, świetne nasycenie kolorów i są zarazem stonowane i intensywne, to chyba moja ulubiona kombinacja. Kolor 116, który sama określiłaś jako najsłabszy to faktycznie wydaje się być najsłabiej kryjący z towarzystwa.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką tłustą powiekę i podobnie muszę zagruntować swoje oko jak Ty przed kreską. Co do powieki wodnej u mnie trzymał się dobrze kohl z Gosha i świetnie (minimum 4 godziny) wodoodporna kredka z Bourjois clubbing, niestety kupowałam ją jeszcze kilka miesięcy temu w Anglii, a gdy się skończyła okazało się, że najprawdopodobniej jest wycofana - nie zalazłam jej ani w Polsce ani w Anglii, załamka :/
Kredki MUA lubię i pomiędzy niektórymi kolorami GR widzę podobieństwo, jednak wiem, że u mnie na gołej skórze one nie zdadzą egzaminu :/
UsuńW MUA jest za to dużo lepsze nasycenie koloru, one aż wydają się krzyczeć pigmentem :D
Przerobiłam kilka cudów na linię wodną ale uznałam, że nie dla mnie to więc po co;) Dobre oceny zbiera kredka z Max Factor, nie pamiętam nazwy/numeru ale jest tylko jedna w cielistym kolorze. Zerknij sobie.
Mam awersję do MF, a poza tym też już odchodzę od czarnej kreski na linii wodnej. Dziś do mnie przyszła paczka z Body Shopu i tam skusiłam się na kredkę w odcieniu Moonstone, czyli złoty beż, ciekawe jak się spisze.
UsuńAle z MF nie czerń tylko cielisty odcień.
UsuńRozumiem, też tak mam z niektórymi firmami.
Swoją drogą nie lubię kolorówki z TBS, wyjątkiem jest bronzer w kamieniu a dawno temu mieli świetne perełki, które dawały efekt brązujący-opalizujący.
Wiem, wiem że cielisty, ale to kwestia tego nie lubienia MF :) Mają teraz jakieś świąteczne perełki może będą podobne? A ja w ogóle nie wiedziałam, że oni mają kolorówkę i bardzo spodobał mi się odcień. Szczerze mówiąc trochę się wtopiłam, bo myślałam, że będzie się nadawała też pod brew, ale niestety nie ta formuła :/ No ale na pewno o tym jeszcze więcej napisze ;)
UsuńCzęsto jest tak, że producent składa obietnice nieco na wyrost - w końcu reklama dźwignią handlu, czyż nie? Ale kolory są ładne!
OdpowiedzUsuńKolory ładne :) jakość tak pół na pół, dużo zależy od koloru.
Usuńcałkiem przyjemne kolorki, choc mnie zupełnie nie kuszą, nie lubię kredek;D
OdpowiedzUsuńNie? a to dlaczego?:)
Usuń108 i 114 są przepiękne!
OdpowiedzUsuńTrudno mi wyłonić faworyta ;)
UsuńKolory faktycznie bardzo nasycone i niebieskie kupię na pewno dla mamy - też kupowałam u nich w sklepie bo jak się okazuje stoiska GR często są ubogie w niektóre artykuły. A sama do niedawna omijałam GR z obawy o jakość ale jak się okazuje nie warto mierzyć wszystkiego jedną miarą i np. z żelkowego topa jestem bardzo zadowolona i polecam wszystkim bo trwałość i jakość porównywalna z SV a do tego nie obkurcza się :)
OdpowiedzUsuńWracam Kochana do blogowego życia, tylko mam problem prozaiczny trochę ale mój kiepski aparat nie daje rady bez słońca i przekłamuje, że bez sensu to pokazywać a jak wracam do domu to jest ciemność - więc w weekend mam plan ( między ubieraniem choinki ) zrobić więcej swatchy i zdjęć na później :P dziękuję za odwiedziny :*
Zaciekawiłaś mnie ty topem GR ale jakoś boję się zmian, zdradziłam raz SV i źle się to skończyło ;)
UsuńZ niebieskości polecam 107, jest cudna i bardzo trwała.
Rozumiem problemy techniczne, sama zmagam się z brakiem światła. Ratuje mnie tylko lepszy aparat ale planuję zakup lampy pierścieniowej. Posiedziałam na forach trochę i widzę, że można kupić na użytek domowy dobry sprzęt do 200zl i będzie dobrze na takie blogowe potrzeby. Wtedy nawet namiot bezcieniowy można odpuścić.
Wypatruję regularnie nowego posta :)
Ale pigmentacja kredek :O! Kobalcik piękny :))
OdpowiedzUsuńDługo kiedyś takiego szukałam i... przez przypadek teraz mam :)
UsuńWiele dziewczyn chwali te kredki ja jeszcze ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńKobaltowy kolor bardzo by mi pasował do tęczówki :))
Jestem pewna, że byłabyś zadowolona z tego koloru.
Usuńkusi mnie ta zielona ;)
OdpowiedzUsuńKup, jest bardzo udana.
UsuńWybacz, ale otagowałam Cię. ;-)
OdpowiedzUsuńUna :* dziękuję! tylko już kiedyś brałam udział w podobnym TAGu :)
Usuńsą bardzo ładne, ale nie widziałam ich dzisiaj nigdzie;/
OdpowiedzUsuńZ racji lenistwa wolałam zamówić via net :) Poza tym pewnie też musiałabym odbyć niezłą wycieczkę aby namierzyć je u siebie.
Usuń109 i 114 zapisuję do kupienia ;) Jak dla mnie te kredki są lepsze od niektórych za ok 20 zł ;)
OdpowiedzUsuń107 miało być ;)
UsuńNiektóre kolory tak, mogą śmiało konkurować z innymi firmami.
UsuńNie żałuję zakupu.
Kolorowe kredki w pudełeczku noszę ;)
OdpowiedzUsuńAleż ja te Twoje GR-owe prezentacje lubię!
Bo to chyba u Ciebie widziałam kolekcję linerów? :D
Jakość, widzę, przyzwoita - bardzo podoba mi się na ten przykład 107, 114 i 102.
Kolekcję? Nie, raczej nie. Pokazywałam tylko dwa metaliczne z GR.
UsuńKredki zapowiadają się dobrze :)
Tych kredek nie znam, za to polecam limitkę kredkową z Bare Minerals :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
Usuń107 jest prześliczna! :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne niebieskości! :)
OdpowiedzUsuń107 polecam :)
Usuń204 na powiece? To ja czekam na makijaż, bo sama pewnie nie byłabym taka odważna :)
OdpowiedzUsuńChwilo, żadna odwaga :) lubię kolory w makijażu a kolorowe kreski to moja słabość. Na pewno coś pokażę w miarę możliwości czasowych.
UsuńSuper, będę czekała na zdjęcia :) I poważnie - czerwona kredka byłaby chyba ostatnią, po jaką bym sięgnęła. Dlatego jestem tak ciekawa Twojego makijażu!
UsuńTo nawet nie jest czysta czerwień, dlatego tutaj efekt będzie taki fajny, dzienny. A czerwone kreski już pokazywałam :P tutaj Gosh Extreme Art Eye Liner 16 dalej mały eksperyment z MUA oraz mała powtórka z cieniami Sleek
UsuńW każdym razie, jeżeli tylko warunki pozwolą to na pewno pokażę więcej :)
O, dzięki za linki - zaraz sobie poszperam :)
UsuńJa mam kolor 101 i 105 :) Na razie jestem bardzo zadowolona! Chociaż przez miękkość kredek nie do końca są precyzyjne! Ale i tak są super :)
OdpowiedzUsuńBello, masz rację. Brak im precyzyjności ale z drugiej lubię mocny akcent w postaci koloru, do tego łatwo się je rozciera. Wydaje mi się, że miałaś rację pisząc, że w tym przedziale to udany produkt.
Usuń114 mnie kusi, ale na razie dałam sobie bana na kosmetyki. Znaczy się... staram się rozsądnie robić zakupy. :D
OdpowiedzUsuńNie uciekną. Mam nadzieję.
kit,
OdpowiedzUsuńja obstawiam zelowe linery,
tylko zoeva mnie kusi, kiedys moze...
Taniutke. Ja również uwielbiam kredki. Kocham.
OdpowiedzUsuń